poniedziałek, 5 grudnia 2016

Przychodzę do dzieci Adama i Ewy i czynię je godniejszymi.


2015 luty)

Dziś w poniedziałek słyszałem kilka razy od rana „nie zwlekaj” . A dotyczyło to choćby wstępnego oddania się Matce Bożej leżąc na łóżku (choroba).
No i stało się. Wstałem by drukować Ewangelię Valtorty ( tutaj pominięte sprawy osobiste, nieporozumienia rodzinne, a może i przeszkody od złego).
Trochę później.

- Twój kraj rozszarpują szakale.


Po ofiarowaniu się Matce Bożej

- Niegodny jestem Ciebie Panie!
- Niegodny? O to pewne.
Nikt nie jest godny.
Ale ja przychodzę do dzieci Adama i Ewy i czynię je godniejszymi.

- Panie Jezu?
Dlaczego Twoje przekazy nie są znane?
- Niektóre są, niektóre nie.
Są błędy w kościele. I słabości w sercach kapłanów. Coraz częściej stają się urzędnikami. Taki urzędnik – zły urzędnik patrzy by wypełniać tylko literę prawa, a nie używać serca i starać się wyrządzić sprawiedliwość.
Jak widzisz zawsze chodzi o to samo: Literę prawa i serce.
- A ludzie dlaczego sobie nie przekazują? Nie dowiadują się, nie kupują jak w latach osiemdziesiątych.
- Sam możesz sobie odpowiedzieć na to pytanie. Jak widzisz jest mniejsza komunikacja społeczna niż była wtedy między Polakami i innymi narodami, chrześcijańskimi także.
Wiara jest słabsza.
Miłość do ojczyzny mniejsza.
Ludzie szukali wtedy pokrzepienia, bo Polska nie była wolna.
Teraz jednak dzielą się przez internet także i jak widzisz wkładają swoją pracę.
Dają też czasami przekazy do świętych, jak widzisz.
Dużo rzeczy ich rozprasza.
Nie chcą rozważać o przepowiedniach i o świętych sprawach jak dawniej.
Zmieniły się też pokolenia.

- Panie Jezu, nie mam sił na takie sytuacje z ( tutaj usunięte sprawy osobiste, zadrażnienia rodzinne, związane. Być może pełne ich przytoczenie byłoby pomocą dla wielu, jednakże nie ma tutaj wskazówek, zostają więc usunięte).

- Czy to żądanie mój synu?
- Nie Panie, wiem tylko, że jeśli Ty mi nie pomożesz duchowo, to nie będę czuł się całkiem spokojny w tym względzie.
- Panie Jezu jestem taki niedobry. I złość we mnie.
-Jesteś teraz w małym („rozkroku” prawdopodobnie). Ofiaruj to mi, a pozbędziesz się kłopotu.
- Jak mam podejść do tej (słowo nie do końca czytelne, najprawdopodobniej „zadry”, albo i jednak „żądzy”) Panie Jezu?
- Nie zwalaj wszystkiego na (osobiste, usunięte).
Kto mi ufa jest mocny. Twoja nieczystość jest Twym brzemieniem w sprawach związanych z klasztorem jest jak pamiętasz dobrze od siedemnastego roku życia.
(usunięty osobisty fragment, około 10 wierszy)

- To Twoje złości i Twoje myśli. Poranienie od dawna. Czyja i w jakiej części czyja wina teraz nie dochodź.
Nikt nie jest prorokiem w swoim domu tym bardziej w sytuacji jak Twoja.
- Nie mogę się całkiem uspokoić, zbyt wzburzone jest moje serce.
- Zagniewane, chciałeś powiedzieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.