Poniedziałek
1 maja
Pisz
synu
-
Czyny pierwsze podejmij.
Musisz
unikać wszystkiego co daje sposobność do grzechu.
Musisz
prosić o miłość. Proś spokojnie i ufnie jak dziecko.
Słyszałeś
dziecko: Skoro zachowasz moją naukę zachowam Cię od próby.
„Trzymaj
co masz”.
Dostałeś
ode mnie, masz nadal, trzymaj to.
Nie
wątp.
Jeśli
otworzyłeś mi drzwi nie możesz teraz szukać odpadków miast ucztować ze mną.
Synu,
pamiętaj, że rzeczywistość tych, którzy oddają się Bogu nie jest tęczowa i
kolorowa. Takie będzie dopiero Niebo.
Nie
możesz jednak narzekać.
Inaczej
postąpisz jak człowiek, który miał imieniny i nie dostał żadnego daru.
Przyszedł wreszcie do niego gość i dał mu podarunek. Ten jednak odrzucił go i
powiedział sobie: Dostanę lepszy, choć wiedział, że za dnia nic takiego nie
dostanie. A przyjdzie noc kiedy nie będzie można już nic zdziałać.
Słuchaj
codziennie całą Apokalipsę przez najbliższe dni. To Twoja pierwotna miłość z
młodości. Czytałeś wiele razy dlatego teraz słuchanie lub czytanie przez Ciebie
jest czymś więcej niż gdybyś nie czytał wtedy tak często.
Na
ten czas przygotowałem Cię.
Zawsze
miałeś przekonanie o marności tego świata.
Pamiętasz
? Jak skończyła się, tak zwana, impreza studencka w akademiku, a ty po niej,
nawet zadowolony i wybawiony siadałeś w ustronnym miejscu i stwierdzałeś: To
wszystko pustka, tylko Bóg i jego sprawy są coś warte, tylko to co przyjdzie po
przejściu do tamtego świata. Pamiętasz.
Pamiętasz
też, jak nieraz uważałeś, że nie jest takie oczywiste, że umrzesz, bo może być
Sąd Ostateczny, a ci których zastanie żyjących na Ziemi zostaną przemienieni.
Jedni dostaną ciało uwielbione, inni potępione, dopiero wtedy pójdą jedni w
objęcia Boga z ciałem i duszą, inni z ciałem i duszą w wieczny ogień.
To
synu taka wiara jak powinna być. To nie było prawdziwe życie w Bogu, ale
właściwie podejście do wiary.
Wiara
jest zasługą.
Wszystko
opiera się na wierze, bo przecież po ludzku „nic się nie dzieje”. A będzie jak
za dni Noego, więc do końca będą się bawić i ucztować.
Synu
jeśli jakiegoś dnia zrezygnujesz z jakiegokolwiek, choć drobnego, dobrowolnego
umartwienia nie jest to dobre. Tracisz tu zasługę i możliwości, które miałbyś
gdybyś tego nie przeoczył. Tak jak nie zapominasz o piciu i jedzeniu tak i o
tym nie zapominaj.
Wrócisz później dziecko.
17.
58
Pisz
synu
-
Kochaj Mnie.
Nie
patrz na nic.
Tylko
mnie kochaj.
-
Ty Panie Jezu wiesz, że ja najbardziej w młodości 20 - 26 lat kochałem Cię
przede wszystkim jak Chrystusa Króla i Baranka z Apokalipsy.
- I
takiego mnie kochaj nadal. To Twoja zasługa, przywilej i Twój Charyzmat. Jednak
musisz uczestniczyć też w moich cierpieniach i przede wszystkim Mojej Męce.
Musisz mnie kochać we wszystkim od mego urodzenia po grób i Zmartwychwstanie.
Ja
nadal cierpię.
Niedługo
już Moich Ran, jednakże czas, którego nie znają nawet Aniołowie, który jest
ustalony, będą.
Ostatni
człowiek przeznaczony do Bożej chwały związany jest szczególnie z ranami Mego
Uwielbionego Ciała. Gdyż wtedy Bóg zamknie Księgę Żywych. I nie będzie już
(zrodzonego) człowieka na ziemi, który pogłębi mi rany lub da ukojenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.