Pisz dziecko
29 V (tuż po piętnastej).
- W dniu dzisiejszym uczyniłem Ci synu tak jak pragnąłeś i tak jak Ci to obiecałem.
Na ten czas nie będziesz szukał więc (jakiejkolwiek) pracy zarobkowej jakiej Ci wcześniej zakazywałem.
Wrócimy, dziecko, do tego co było i do przekazów takich jak one były.
Zatem możesz pojechać jak najszybciej do Świnic Wardzkich aby odwiedzić miejsce urodzin św. siostry Faustyny, czego sobie życzyłem.
Pojedziesz jutro na wieczór. Tak, jesteś nadal przeziębiony i masz zajęte wirusami zatoki, lecz jutro poczujesz się lepiej.
- Panie Jezu...
- Drogi Pana są przedziwne, mój synu. I nie dziw:) się właśnie temu gdyż "do końca", (po ludzku "mówiąc"), nie rozumieją mnie aniołowie, którzy zanurzeni są we Mnie, w Prawdzie i w Poznaniu.
A zanurzeni są, gdyby przyrównać do waszych liczb, można mówić o trylionach lat. To na ziemskie, umowne, moje dziecko, gdyż jak wiecie dla Boga nie ma czasu.
Wróć do koronki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.