wtorek, 2 maja 2017

Poniedziałek wielkanocny 17 IV 2017 Kto brał Komunię Świętą, brał ją z miłością i godnie, ten przychodzi obmyty we krwi Baranka/ Wątpliwości wobec JP II kontynuacja i zakończenie



Poniedziałek Wielkanocny



Pisz dziecko



- Jest północ.

Widzisz jest to i symbol waszego zawieszenia na granicy życia i śmierci. W chwili konania. Wydaje się, że tego czasu nie ma. Że samo skonanie trwa chwilę. Jednak ten czas wydłuża się, a naprawdę jesteście już poza czasem ziemskim a wchodzicie w czas wam przeznaczony przez Boga na tamtym świecie. Czas wieczny. Mówię czas: abyście bardziej zrozumieli.

Kto brał Komunię Świętą, brał ją z miłością i godnie, ten przychodzi obmyty we krwi Baranka.

Wtedy ja patrzę na niego jako na obmytego, oczyszczonego w Mojej Krwi i patrzy tak Ojciec.

Wskazówki co do tego czy możesz przyjąć Komunię Świętą, a wahasz  się dawałem Ci nie raz. To był już znamienity dar.

Teraz zrobiłem to wprost.

Jeśli mogłeś dzisiaj, tym bardziej jutro. I tak przez cały tydzień.

Komunia, jak wiesz i powinni wiedzieć wszyscy katolicy gładzi grzech powszedni.

- Czy chciałbyś o coś zapytać moje dziecko?

- Wciąż mi nie ufasz.

Znów ta Twoja reakcja znana mi i Tobie.

Przed sekundą znów Twoje pragnienie czystej ofiary związanej z tym co ukochałeś, a za dwie sekundy.. To nie jest tylko pokusa.

On bardzo nie chce bym zdradzał cokolwiek. Dlatego, że się uniżam i wywyższam stworzenie.

---

- Nie możesz tak myśleć, że nie masz siły walczyć.

Jeśli uznajesz, że zrobiłeś tak jak nie powinieneś to bardzo przepraszaj.

Jeśli przypisujesz sobie winę, której nie ma ja Ci o tym powiem.

- Widzisz, zgasiłeś uśmiech na Mojej Twarzy, który miałby być przy moim pytaniu, zaznaczony znanym Tobie i innym znaczkiem „:)”.

Tak dziecko.

Jak widzisz nadal nie możemy otrąbiać zwycięstwa. Ile czasu zostało?

------

- Uspokój się dziecko.

Już w piersi coś się podnosi.

Tym nic nie osiągniesz.

Tak jak ja przebaczam 77 razy tak ty przepraszaj choć 7 razy.

- Chcesz wiedzieć dlaczego tak się dzieje, moje dziecko.

Zbyt mało jest w Tobie miłości i pokory.

Jeśli mówię: Czy chciałbyś o coś zapytać moje dziecko? – winna być w tym miłość, pokora i wdzięczność. Jeśli nawet wątpiłbyś (już o tym mówiłem) miłość i pokora.

Proś o to: o miłość i pokorę.

Pokora to nie jest podejście w stylu: Ja na to nie zasługuję.

Czy moja Matka tak mówiła? Czy powiedziała : Nie zasługuję na to by być matką Mesjasza? Byłaby to fałszywa pokora, jedna z jej fałszywych odmian, bo znaczy to: Bóg myli się, jestem zbyt niegodna. Moja Mama okazała to skromnością ciała i ducha. Ale zgodziła się.. skoro Najwyższy tak chce.

U Ciebie jest jeszcze coś innego.

Konsternuje Cię to, że możesz zapytać o wszystko.

Nie, nie możesz. To znaczy możesz zadać pytanie, ale nie jest tak, że odpowiadam wedle tego jak chcesz.

To ja chcę byś pytał. Czasami otaczam to subtelnym żartem. Już tyle czasu mnie znasz.

Nie powinny niedobre myśli nurtować Twego serca.

Zaiste zmieni się dopiero (chyba?) po Twojej wizycie u siostry Faustyny i spowiedzi z całego życia o ile obie przeprowadzisz szczerze i gorąco.

   Proś Boga o Łaskę.

   Jutro nie będzie przekazu dla Ciebie dotyczącego stanu Twej duszy, bo już jest jutro.

Wrócimy tylko do JP II zgodnie z tym co powiedziałem jeśli  będziesz chciał (nie ma przymusu).

W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

        Amen.





Dzień, 
wieczór wczesny



Pisz synu



- Pytaj  o co chcesz w związku z Janem Pawłem II aby rozwiać Twoje wątpliwości lub miej je nadal.

- Panie.

- Tak?

- Nie chcę Ci sprawić przykrości.

- Sprawisz ją sercem, zatem pytaj.

Czy to prawda, że jego matkę, brata i ojca podstępnie usunięto z tego świata aby sprawić, że sam poszedłby do seminarium?

- Och dziecko. Czy Pan Jezus ma odpowiadać na takie teorie?

Jutro znajdzie się coś innego.

Pojutrze znowu.

Nawet tego nie przemyślałeś.

Rozwiewam Twoje wątpliwości jeśli  rozważasz te sprawy i analizujesz.

Nie możesz przyjść do Jezusa z czymś „zasłyszanym na ulicy” i powiedzieć, czy to prawda Panie Jezu to co powiedziała ta a ta osoba, ten czy ten napisał.

Jeśli zatem poświęcisz czas na te nowe wątpliwości i uznasz, że to naprawdę ważne to Ci odpowiem, choć powtarzam, rozwiałem Twoje wątpliwości wobec Jana Pawła II.



- Jeśli chcesz wiedzieć, czy to prawda, że mama Jana Pawła II była z pochodzenia żydówką, chazarską, albo czy miała w sobie istotną krew żydowską, odpowiem: Tak.

Czy to Cię zadowala mój synu?

- Jest Panie obawa, że JP II „knuł”.

- Dziecko, albo przyjmujesz moje słowa z przekazu o Janie Pawle II, albo.

- Jeśli jest tak Panie, jak mówisz, a nie mogę uważać, że jest inaczej, bo jesteś Bogiem i Twoje słowa Jezusa są najprawdziwsze, dlaczego JP II na biskupów wyświęcił tylu żydów?

- Żydzi są i byli w Kościele od dawna.

Teraz jest ich więcej. Ale nie jest tak, że Jan Paweł II dlatego wyświecał biskupów, że byli z pochodzenia Żydami i chciał takich, którzy pochodzą z Żydów.

- Czy wiedział o ich pochodzeniu?

- Synu, ktoś kto jest święty i słucha Chrystusa nigdy nie patrzy w ten sposób. Owszem w przeszłości byłoby w części inaczej, ale i inni podobnie jak Jan Paweł II powiedziałbyś „przymykali na to oko”, choć nie byli ani Żydami z pochodzenia ani masonami.

- Panie Jezu, Ty wiesz, że szukam prawdy. Ja chcę wiedzieć jak kto myśli i co wie.

A jeśli wie, a nie jest dla niego ważne – dlaczego?

- Ho, ho, chcesz mieć dziecko wiedzę niewiele mniejszą od Boga:).

Nie idź tą drogą.

Sam zauważyłeś, że wizjonerzy, którym można ufać, Ci którzy mieli przekazy za długiego pontyfikatu JP II mówili o nim, a było to od Boga, że to wierny mój wikary.

Mój wierny wikary nie mógł promować biskupów dlatego, że byli Żydami z pochodzenia, nie mógł należeć do masonerii, nie mógł być syjonistycznym agentem (o czym mówiłem w przekazie z 2015), nie mógł promować soboru celem rozbicia Kościoła.



Jak Ci mówiłem, Jan Paweł II popełniał błędy, ale nie umniejsza to jego świętości.



- Widzę, że Ci to nadal nie daje spokoju. Wyjaw zatem swe pytanie.

- Czy jak JP II stał na bramce raz po stronie żydowskiej, raz polskiej to wiedział o swoim pochodzeniu i chciał to w sposób zawoalowany pokazać, czy?..

- Oskarżasz Jana Pawła II, mój synu, o żydowską przebiegłość. Dał wam wiele. Kochał Polskę i polskie tradycje.

Nie szukał Żydów w kulturze polskiej, ani w niej go nie interesowali. Mówimy o kulturze do końca XIX wieku.



- Tak synu, nie mogło być tak, że Jan Paweł II  nie wiedział o swojej żydowskiej krwi. I to prawda, że też mało mówił o swojej mamie, bo obawiał się, że zwracając na to uwagę będzie zauważone jej pochodzenie.

Niestety jest to piętno w waszych oczach. I macie prawo im nie ufać. Jan Paweł II jednak szedł drogą Chrystusa. Jego uległość zaś wobec Żydów była jego błędem. Nie robił tego jednak ze złej woli i nie dlatego, że miał w sobie żydowską krew.



- Czy ty synu nie popełniasz błędów? Czy mógłbym o Tobie powiedzieć, jak o Janie Pawle II gdy mi się oddał: Wierny uczeń Chrystusa?

A jednak daję Ci Łaski jakich i on i inni księża, biskupi i kardynałowie zwykle nie mają. Nie tylko zresztą tobie, ale i innym świeckim (choć nie jest to liczba wielka).

- Jesteś zadowolony synu?

Widzę, że nie do końca.

Jak Ci mówię: jeśli będziesz to analizował i naprawdę uznasz, że jakieś zarzuty mają  podstawy  przyjdziesz z tym jeszcze raz do  mnie.



- Widzisz synu, jestem wierny.

Przyszedłem, jak mówiłem. I mówię, choć, jak sobie chyba zdajesz sprawę, nie bardzo chcę.

Bądź mi wdzięczny.

Pytaj Chrystusa o to co sam w jakiejś mierze zbadałeś. I <jak>problem wraca do Ciebie, ale go badałeś.

Nie przychodź do mnie z zasłyszaną rzeczą, której nie zbadałeś, nie badałeś.



Dobrze dziecko.

              Módl się teraz, a potem jak Ci zostanie

              czas i będziesz się czuł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.