Aby zachować chronologię powtórzona jest część już opublikowana i nieopublikowana z 3 VII 2017. Dla przejrzystości oddzielone są kolorową linią.
C.P.}
Poniedziałek 3 VII 2017
9.29
Pisz dziecko
- Tak dziecko, w tej chwili więcej cierni niż róż i także niepewność.
Oto 3 lipca i wpłynęła połowa potrzebnej Ci kwoty na niezbędny wypoczynek wedle mego życzenia.
Powiedziałem zaś aby środki te wpłynęły do piątego lipca najpóźniej.
Przypominam, że to okres 3 tygodni pobytu. Winieneś wyjechać najpóźniej w niedzielę, a najlepiej w sobotę lub piątek.
Opublikujesz, dziecko, ten przekaz szybciej, czyli dzisiaj przed innymi,
Jeśli chodzi o Twoją mamę. Chwilami jest tak, że nie może sama funkcjonować. Owszem może z trudem zrobić śniadanie, ale już o zrobieniu obiadu, czy sprawunkach trudno mówić.
Jak zatem pojedziesz?
Oczywiście dobrze by było, aby mama w tym czasie była w sanatorium. To jednakże bardzo trudne. Nie jest jej winą, że nie ma na to odłożonych pieniędzy, bo musiała się nimi dzielić.
Nie mogę wszakże oczekiwać od czytelników więcej, jak tylko aby zapewnili wypoczynek memu słudze, niezbędny dla jego dalszej misji, bo jest zmęczony walką duchową i nie tylko. Zaś godzien jest robotnik zapłaty swojej.
Dwie osoby podarowały kwotę (łącznie) stanowiącą połowę potrzebnych środków na 3 tygodnie, wypoczynek z pełnym wyżywieniem i z dopłatą, w Twojej sytuacji, do pokoju jednoosobowego. Tak, niestety, w Polsce bywa równie drogo jak za granicą, a nawet czasami i drożej, lecz jak mówiłem, z podarowanych Ci pieniędzy czas możesz spędzać w Polsce, oraz na terenach II Rzeczpospolitej i tych na których jeszcze dawniej mieszkali Polacy zostawiając je u Polaków.
Zatem, dziecko, trzeba abyś pojechał z końcem tej dekady, co przypominam. Musisz jeszcze kupić niezbędne rzeczy na wyjazd, bo czasu jest mało.
Z Bogiem moje dziecko.
Wrócisz dziś jeszcze, a teraz
opublikuj tę część przekazu.
- Dziękuję Panie Jezu za wszystko.
I przepraszam za wszystko co Ci się we mnie nie podoba.
:)
- Jest coraz lepiej, moje dziecko.
Ale się w tym nie utwierdzaj, że mógłbyś stać w miejscu,
lub choćby zwolnić na swojej drodze.
Uniżaj się wielokrotnie w ciągu dnia, jak to robisz.
Amen.
- Dziękuję Panie Jezu
- :) (delikatny uśmiech).
________________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
18.30
Zapisz
dziecko
-
Odnośnie Twojej wątpliwości. Jak należy czynić. W tym wypadku
rób jak Ci serce każe nie zważając na nikogo i dlatego, że
jesteś u kogoś w samochodzie. Nie zastanawiaj się czy on zrozumie
opacznie i co sobie o tym pomyśli. Jeśli serce Ci każe, tak czyń.
-
Dziękuję, Panie Jezu.
21.30
Zapisz
dziecko.
-
Zwróciłeś uwagę, tak, jak chciałem.
Chciałem
abyś to dziś uczynił.
Zostałeś
znowu obrażony, zawoalowane tym razem groźby.
Wymierzę,
dziecko, sprawiedliwość, ufaj mi.
Musisz
bardziej jeszcze pamiętać o mnie w takiej sytuacji.
Zbyt
często nie możesz tego robić ze względu na stratę czasu, ale
chcę abyś reagował.
Otrę
Twoją Łzę.
Ufaj
dziecko.
Amen
-
Chwała Tobie Chryste.
22.30
Zapisz
dziecko
-
Moja cierpliwość się wyczerpała.
Dokonam
pomsty na nich.
Nie
lękaj się żadnych zakusów „sąsiadów” ani sprzyjających im
ludzi, w tym policji.
Policjantami
tez potrząsnę.
Widzisz
dziecko co się dzieje w Twoim kraju. Widzisz na własne oczy i
czujesz na swojej skórze.
Zapisz
synu. Ten, który poda cię do sądu z „sąsiadów” nie doczeka
rozprawy. Usunę go z tego świata. Ufaj mi i wierz w to.
Policjantów
zaś spotkają różne nieszczęścia.
Ja,
synu, tak pokieruję, że przed Twoim wyjazdem nie będzie wezwania.
Potem zaś pokieruję Cię.
Nie
możesz się lękać. Większe rzeczy przed Tobą. A ci ludzie cóż..
Zostaw
to mnie.
Wszystko
mi zawierzaj i ofiaruj.
Także
dzisiejsze przykrości, choć to słowo przecież delikatne :) (słaby
uśmiech).
Co
do słów, które powiedziałeś gdy policjant chciał wtargnąć do
waszego mieszkania, a które wywołały obawy Twojej mamy.
Czułeś,
że stoi za tym szatan i pchając drzwi powiedziałeś: Precz
szatanie przeklęty!
Jak
zauważyłeś to zadziałało. Przestał pchać. Niech Twoja mama
porzuci obawy.
Nie
trzeba się bać.
Zwrócenie
dziś im uwagi było z mojego natchnienia co potwierdziłem w
przekazie.
Zatem
i to najście policji jest ze względu na to, że posłuchałeś mego
natchnienia.
Kocham
cię moje dziecko.
-
Ja Ciebie też Panie Jezu.
-
I pamiętaj, że masz prawdziwych przeciwników, którzy chcą Cię
pozbawić życia, a mają wielkie środki.
Jeśli,
jak powiedziałem; Włos ci z głowy nie spadnie to tym bardziej nie
pozwolę aby Ci maluczcy, którzy idą już pod władzę demona, ten
włos z Twojej głowy strącili.
Wyrok,
dziecko, zapadł.
Zawsze
mogą uciec się do Mego Miłosierdzia, ale tego dziecko za życia
nie uczynią. A w chwili śmierci? Utrata każdej duszy napełnia
mnie wielkim bólem. Ich dusze też są mi drogie. Ale szanuję wolną
wolę człowieka.
-
Oni nie wiedzą co czynią.
-
Pod pewnymi względami są gorsi od tych, o których to mówiłem. Od
tych maluczkich. Oni byli wtedy tylko w jednorazowej, zwierzęcej i
diabelskiej złości.
Czy
Ojciec im przebaczył. Oni nie chcieli tego przebaczenia i nie
zbawili się.
Wyrok
zapadł, moje dziecko.
A
Ty czekaj.
Amen.
-
Przeczytaj mamie (jak chcesz :) i potem módl się, potraktuj ten
koniec dnia jak każdy inny.
Kocham
Cię moje dziecko szczególnie
w takich chwilach.
-
Panie, nie jestem Cię godzien.
-
Nikt nie jest godzien, ale w Tobie sobie upodobałem, jesteś na
mojej drodze i < niezr. zapisane słowo w rkp> nią.
-
Chwała Tobie Chryste.
Baranku
Apokaliptyczny
Chryste,
który przychodzisz sądzić
jako
Sędzia surowy i sprawiedliwy.
A
ujrzy Cię wszelkie oko.
Polecam
się Panie twemu Miłosierdziu i uznaję nędzą
grzeszną.
-
Ty to widzisz i uznajesz, (choć
jeszcze niedoskonale) i to
jest
ta różnica, która prowadzi do nieba lub do piekła.
Amen.
Pół
godziny później.
Zapisz
dziecko
-
Zostawmy pokusy, którymi próbuje teraz przeszkadzać nieprzyjaciel.
One idą nadal z Twego serca, które nie jest jeszcze poprawione, ale
przecież jesteś na mojej drodze i bardziej w duchu uniżasz się i
podobasz mi się niż wiele dusz zakonnych.
Tak,
dziecko. W sytuacji zagrożenia poproś swego Anioła Stróża, a on
zadziała. Gdy będzie potrzeba będzie mógł obalić tego kto
zechce ci grozić. Będzie miał na to pozwolenie, a anioł stróż
tamtego odsunie się.
Jest
jeszcze święty Henoch, który przyjdzie Ci z pomocą gdy sytuacja
będzie tego wymagać. Na maluczkich jednakże podniesie swą świętą
dłoń Twój Anioł Stróż.
-
Jezu kocham Cię.
-
Nie martw się niczym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.