czwartek, 30 listopada 2017

17 stycznia 2017 Jak się uniżam zamykając w postaci chleba, tak się uniżam przychodząc do człowieka

<Tak jak i poprzednio przy czytaniu należy pamiętać iż jest  to przekaz sprzed niemal roku, a to w kontekście przede wszystkim drogi duszy i jej spraw>.

17 I 2017

Pisz synu

Moje dziecko. Gdy jesteś na Mojej drodze, walczysz o swoją duszę, miłość do Mnie, jest (powiedzielibyście po ludzku) dobrze.
Jest lepiej niż gdybyś w tej chwili miał satysfakcjonującą Cię pracę, a nie dbał o relację ze mną ani o swoją duszę, nie prowadził tu jakiejkolwiek walki.
Zawsze wtedy Ci błogosławię, pamiętaj o tym, a cóż lepszego może być niż błogosławieństwo Boga.
Prawdą jest, że gdybyś miał taką (satysfakcjonującą cię pracę) to i powodów do frustracji i związanej z tym walki z grzechem byłoby mniej.
Musisz mieć wypełniony czas. Jeśli nie możesz zajmować się bieżącymi, potrzebnymi rzeczami, to modlitwą. Mam tu na myśli modlitwę dodatkową oprócz tego kiedy powinna i tak u Ciebie być. A więc oprócz modlitwy porannej i wieczornej oraz różańca.
Dzisiaj jest następny dzień po spowiedzi i to spowiedzi dość wyjątkowej, bo w dzień Twoich urodzin, po naruszeniu łączności ze mną i pierwszą w tym roku. Po tej spowiedzi proś dziecko o Łaski w tym roku. Dalej jest początek roku i trzeba prosić o Łaski. Łaski przychodzą najpierw przez prośby. Nie możesz patrzeć na to, że jesteś taki czy inny w oczach Bożych. Jeśli w czystości ducha to masz prosić i błagać Boga.
  • Ja nie umiem, Panie, dla siebie, a dla innych, dla ojczyzny itd.
  • Nie jest tak przecież, że dużo prosisz i modlisz się o łaski dla ojczyzny, dla grzeszników, dla dusz czyśćcowych.
    A łaski dla Ciebie? Jak sam czujesz przeszkadza Ci miłość własna. Gdy prosisz o nie pojawia się też bunt i upór.
    Nie przestajesz uważać w sercu swoim, że skoro jesteś (wybranym) dzieckiem Boga to winienem Ci dać wszystko co potrzeba, bez Twoich usilnych próśb.
    O tych rzeczach nie raz synu mówiliśmy. I tu nic się nie zmienia. Jedną rzecz (jak widzisz) w znacznym stopniu ograniczyłem. O inne proś. Nie możesz spoczywać na laurach także w tym zakresie.
  • Musisz być aktywny, Mnie mając w sercu i wszystko Mi zawierzać.
    Chcę Ci, dziecko, pomóc, ale musisz sam sobie pomóc. Nie wystarcza trwanie na tej zasadzie: Ja wiem, że Ty, Panie, wiesz.
  • Dziękuję ci, Panie, za tę Łaskę wczoraj i to, że nawet mówiłeś do mnie o rzeczy, która mogłaby wydawać się nie jest taka, że Ty mówisz.
  • W ten sposób pokazałem ci swą troskę.
    Jak się uniżam zamykając w postaci chleba, tak się uniżam przychodząc do człowieka, jak do Ciebie na przykład, pokorny, pytając nieśmiało czy mnie przyjmą, choć zarazem Pan potężny i nieskończony, Stwórca światów i utrzymujący wszystko w istnieniu. Stworzyciel.
    Przychodzę do stworzenia delikatny, czuły a i sam bardzo podatny na zranienia.
  • Jak Cię Panie nie ranić?
  • To trudne. Nie ranić mnie nigdy. Praktycznie niemożliwe. Ważne jednak aby ukojenia, które dusza Mi daje przeważały nad ranami. I przede wszystkim jak je daje niechcący i w sercu swoim ma dobre i czyste zamiary, wtedy łatwo wybaczam.
    Nie jest łatwo, dziecko, pójść prosto do nieba. Nie wystarczy zawierzyć Bogu, codziennie nawet westchnąć ufnie do Niego, trochę się pomodlić. Musi być walka, jak ja walczyłem.
    Zaś dusza wybrana (naznaczona) ma sytuację i trudniejszą i łatwiejszą zarazem, bo więcej otrzymuje, ale i od nich więcej się wymaga. Jest to zrozumiałe, bo kto więcej otrzymuje od tego więcej się wymaga.
  • Panie, nadal jestem w dyspozycji gorszej niż w roku 2015.
  • Ludzka natura jest podobna w swoich przejawach. To było jak pierwsza miłość świeża i nieskalana. Została skalana właśnie. Teraz jest druga miłość (choć ta sama bo do tej samej osoby i od tej samej do Mnie) już inna, już po zranieniach na początku.
    To jest przykład i porównanie do pierwszej czystej miłości młodego, czy bardzo młodego człowieka do córki Ewy i jej do niego.
    Przeważnie ulega przerwaniu i następuje pierwsze zranienie serca.
    Ponieważ ludzka natura działa w pewnym ograniczeniu i podobnych formach, także jej relacje z Bogiem, zwłaszcza gdy ulegną skażeniu, przerwaniu, mogą być podobne.
    Trzeba czystości serca aby relacja ze Mną była znów czysta, piękna, i aby serce człowieka mające Mnie Chrystusa było ponad to co go otacza, z czym ma problemy zwłaszcza.
    (Już prawie) dwa lata temu potrafiłeś być w znacznej mierze ponadto.
    Dlatego mówię Ci: uważaj na upadki. Nie myśl, że uczynią Cię silniejszym. Upadek to naruszenie relacji ze Mną, z Bogiem. Naruszenie więc łączącej nas więzi, rosnącej miłości ze strony duszy. Nie jest to nigdy nic dobrego choć mogą z tego wyjść nauki na przyszłość i większa rozwaga i wystrzeganie się zła.
  • Jak, Panie Jezu, poradzić sobie z marazmem.
  • Marazmu nie ma w Twojej relacji ze mną. Jest duch ochoczy a ciało słabe, ale marazmu w tych relacjach z Twojej strony nie ma.
    Jest marazm w Twojej sytuacji egzystencjalnej, który oświetla niedobrym światłem wszystko co chcesz robić.
    Minęły 3 miesiące i nic się nie zmieniło.
    Chciałbyś aby ktoś powiedział Ci, także Ja, co masz robić.
    Teraz to, a teraz to, a to będzie dobre, a warto tu.
    Jak Ci mówiłem: W każdej sytuacji módl się do Ducha Świętego o natchnienie.
    Układaj sobie plan dnia jak to robiłeś nieraz przed przekazami. Każdą sprawę zawierzaj Mi a zwłaszcza ważniejsze decyzje.
    Słusznie pomyślałeś: Msza Święta i Komunia Cię pokrzepi. Dobrze aby była rano.
    Skoro mówiłem Ci, że chcę abyś mógł codziennie przystępować do Komunii Świętej i szedł na msze o godzinie o której Ci nawet wygodnie, to chcę abyś mieszkał gdzie indziej (choć tu jest teraz Twoje własne mieszkanie, z kawałkiem ogrodu) a msze o dogodnych porach są tylko w dużym mieście.
    Nie zaraz będzie koniec, a musisz pracować i mieć stabilność. Nie myśl o filmie bo nawet gdybym Ci to dał – tam jest sposobność do grzechu, czego Ty, dziecko, nie unikniesz.
    Natomiast praca naukowa to jest to czego Ci potrzeba, aby móc być na tym świecie, dbać o relacje ze mną. Służyć swemu krajowi i rozwijać się gdy idzie o swe świeckie zdolności.
Na tym zakończ, dzisiaj, moje dziecko.
Błogosławię Ci na ten dzień.
W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Amen.
- Dziękuję, Panie Jezu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.