Sobota,
4 XI
00:15
Musisz
wstać wcześnie.
O
szóstej może braknąć pół godziny.
Wstań
o 5.30.
-
Dobrze Panie.
5.45
<Prawdopodobnie
słowo „powstrzymaj”> synu
bo nie ma czasu:)
9:15
Nie,
dziecko musisz jechać dzisiaj.
9.20
Nie
ma na to czasu.
12.40
Pamiętaj
dziecko, że gniew mi się nie podoba. Musisz z tym walczyć.
-
Tak, Panie.
-
Wiem jak Ci ciężko, ale nawet gdyby sytuacja była zupełnie
skrajna nie powinieneś wpadać w gniew, bo to tak jakbyś gniewał
się na Mnie, gdyż nad wszystkim panuję, a mogę usunąć przyczynę.
-
Chwała Tobie Chryste.
-
Moje biedne dziecko. Przytul się do mego serca i zanurz w Mojej
Męce.
-
A mama?
-
Twoja misja w związku z tym. Cóż, będzie Ci trudniej i też
pójdą dodatkowe środki. Musi wam jednak starczyć. Niech też brat
mamy wam pomoże jak mówił, że da jeśli będą dodatkowe wydatki
medyczne Twojej mamy.
-
Chwała Tobie Chryste
Panie
i królu.
13.00
Kocham
Cię dziecko
-
Okazujesz mi to Panie i w bardzo namacalny sposób gdy idzie o
finanse, by wszystko było godnie i tak jest a na wakacje chciałeś,
Panie Jezu, bym wykupił prywatne wczasy, choć mogłem je spędzić
taniej bo i tak jestem przyzwyczajony a nadto lubię.
-
Tak dziecko, uniżam się i dostosowuję do każdego człowieka.
Do
jego potrzeb i bolączek, zranień. Jestem lekarzem duszy i wiem
czego człowiekowi potrzeba.
Tak,
dziecko, swojej chrzestnej kupisz prezent w grudniu.
wrócimy
dziecko
20.10
Zapisz
dziecko
-
Nie szkodzi.
Kocham
Cię moje dziecko.
-
Kocham Cię Panie Jezu.
Lecz
miłość moja taka..
-
Lecz się to poprawia moje dziecko.
Staraj
się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.