poniedziałek, 12 lutego 2018

11 II 2018

Niedziela, 11 luty

16:23
-:)
To odnośnie Twojej myśli dziecko.
  • Ty, Panie Jezu jesteś bardzo łaskawy i widać też, Panie Jezu, Boże w Trójcy Jedyny, Twe poczucie humoru. Bo przecież z niego idzie marne nasze.
  • Tak, ja zaś byłem i jestem Człowiekiem, nowym Adamem.
    Odnośnie twej myśli nie przejmuj się tym dziecko. Jednakże trzeba się starać.
    Amen.
    - Chwała Tobie Chryste.

19.54

Kocham Cię, moje dziecko.
Do Ciebie przychodzę z radością. Do Twego serca gdy mnie przyjmujesz w Komunii Świętej. Nie czyniłeś tego nigdy z obojętnością. Czasami się rozpraszałeś, byłeś nieuważny, ale nie obojętny. Nigdy nie chciałeś przyjmować mnie na stojąco, to świadczy o szacunku jaki miałeś dla Mnie w Komunii.
Nie martw się tym, dziecko, że mnie nie czujesz, że nie czujesz radości, że nie poprawia Ci się nastrój:) Ja jestem ukryty. W tym ukryciu czasami daję się poznać, lecz tylko czasami.
Kontempluj Mnie i adoruj, dziecko
Daj link jak chciałem by mnie przyjmować
w Komunii i adorować po niej
Amen.



23.20
Zapisz dziecko

Diabeł będzie starał się przynajmniej utrudniać niektóre rzeczy u Ciebie, które służą bliższej relacji z Bogiem. Musisz być tego świadom. Cały czas jesteś na polu walki. Trudniej ci o relacje z Duchem Świętym choć Ci o tym przypominałem. Mniej silna jest też teraz Twoja relacja z Moją Matką.
Musisz się starać o wszystko czego dla Ciebie chcę w sferze ducha a także ciała, w tym gimnastyka, mój synu:).
  • Tak, Panie Jezu.
  • Zatem musisz się starać.
    Musisz dbać o relacje z Duchem Świętym i starać się bo czasu jest mało.
    Wojna między Bogiem a szatanem zbliża się do finału. Kto jest i chce być rycerzem Chrystusa i Maryi musi się doskonalić, szkolić jak rycerz.

Nie martw się moje dziecko sprawą niebocentryzmu.
Wiem, że to jest duży ciężar dla Ciebie dlatego, że te
przekazy są dla innych, lecz przecież nawet gdybym
do Ciebie nie mówił to i tak uznawałeś, że
niebocentryzm jest najbardziej wiarygodną tezą. (Jest
też prawdą).
A co do pasów Van Allena.
Mówiłem o nich w kontekście tego iż wasi naukowcy
twierdzą, że nic żywego nie może się przez nie
przedostać, zatem jak można twierdzić, że ciągle
odwiedzają was przybysze przybywający z innych
planet.
- Chwała Tobie Chryste.

Powiedziałem do czytelników czy prawdziwie chcą tych przekazów.
Wróciliśmy, lecz prawdziwie nie zechcieli jak dotąd. Dlatego przekaz jest skrócony.
Nowe przekazy będą aż czytelnicy wypełnią moją wolę. To o co prosiłem dla Ciebie.
Amen.



27 komentarzy:

  1. "Powiedziałem do czytelników czy prawdziwie chcą tych przekazów. Wróciliśmy, lecz prawdziwie NIE ZECHCIELI dotąd. (podkr. moje...)Nowe przekazy BĘDĄ AŻ czytelnicy wypełnią moją wolę. To, o co prosiłem dla Ciebie".

    Nie rozumiem tych słów: jestem jednym z czytelników i chcę tych przekazów. A nawet wchodzę i po dwa razy dziennie, sprawdzając, czy są nowe. Ale budzi mój niepokój postawienie sprawy w sposób, jaki czytam w tym ostatnim zdaniu: że przekazy będą się dalej pojawiały O ILE spełnimy postawiony warunek. Ten warunek nie ma - jak mi się wydaje - charakteru np. wezwania do nawrócenia duchowego, o co w przekazach z Nieba najczęściej chodzi, ale bytowo-materialny, o ile dobrze odgaduję tę intencję, czytając wcześniejsze przekazy, gdzie wiele jest takich napomknień.

    Wydaje mi się to dziwne i niepodobne do orędzi przekazywanych innym wizjonerom, np. w przypadku Valtorty czy Adama Człowieka, gdzie nie ma tak kategorycznie przedstawianych spraw "życiowo-bytowych" i warunków w tym zakresie. Adama Człowieka znałem osobiście, on też cierpiał niedostatek, zmagał się z brakiem stałego zatrudnienia i nawałem obowiązków wynikających z otrzymywanych Orędzi, które publikował również w innych językach oraz w postaci książek; do tego miał żonę i dwójkę kilkuletnich dzieci, schorowaną babcię i ojca. Mimo to, w jego orędziach, przynajmniej tych publikowanych, nie było napomknień na tematy bytowe, a już zwłaszcza w sposób tak kategoryczny i warunkujący (że coś - za coś).

    Wdzięczny byłbym za ustosunkowanie się do tego, co budzi mój niepokój, a jak wiem, również innych osób, bo dotarły do mnie podobne głosy. Jesteśmy biedni błądzący grzesznicy i być może coś umyka naszej uwadze lub umiejętności duchowego rozpoznawania. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. +JMJ

      Miałem pouczenie aby się do tego odnieść zatem robię to.
      Co do ostatniej uwagi cyt: "Jesteśmy biedni błądzący grzesznicy i być może coś umyka naszej uwadze lub umiejętności duchowego rozpoznawania" - jestem biedniejszym grzesznikiem. I aczkolwiek w niektórych sprawach mogę mieć pretensje co do swego zdania czy przemyśleń to nigdy takich nie miałem sprawach duchowych.

      Pan Jezus mówił wielokrotnie w tych przekazach iż uniża się do człowieka. Jak najbardziej znane jest to iż Pan Jezus kocha, to pozostając oczywiście przy tym co jest pierwsze i najważniejsze, że Pan Jezus nas kocha i się uniża, głównym jakby hasłem tych przekazów jest uniżam się. co do samego sensu nikt nie może mieć wątpliwości bo każdy katolik wie iż Pan Jezus uniżył się najbardziej i uniża w Przenajświętszym Sakramencie.
      Pan Jezus uniża się też do każdego człowieka indywidualnie.
      Ksiądz Dominik Chmielewski mówi o poranionym pokoleniu, które będzie otrzymywało specjalne Łaski. Zresztą Pan Jezus mówi iż spośród czytających te przekazy będą tacy, którzy będą w przyszłości czynić większe cuda niż otrzymujący te przekazy i prędzej niż on dojdą do doskonałości.
      Gdy otrzymujący przekazy mówi o tym, że Ty Panie Jezu tak dbasz o mnie, Pan Jezus mówi: W ten sposób okazuję Ci swoją miłość. Zapewne Pan Jezus wie coś o czym nie wie otrzymujący w związku z tym. Niedawno Pan Jezus powiedział iż wie, że gdyby zechciał to otrzymujący przekazy poszedłby do klasztoru, ale uznawałby, że Pan okazał mu mniejszą miłość.
      Pan Jezus też się uniża w tym wypadku prosząc.
      Co do proporcji z innymi.
      Gdy była w lecie kwestia wczasów wykupionych prywatnie otrzymujący przekazy chciał je tanie, pod namiotem, czy inaczej skromnie, to Pan Jezus powiedział, że nie i to było dwukrotnie - mają być wykupione w ośrodku wczasowym i nie ma to być szukanie okazji by było taniej. Tak samo inne rzeczy.
      Otrzymujący przekazy też się temu dziwi. Co do kwestii bytowych Pan Jezus powiedział iż zablokował swemu słudze pracę w filmie a konkretnie dostanie się na reżyserię filmową, która to bytność w tym zawodzie wiąże z zupełnie inna sytuacją materialną niż tzw. średnia krajową.
      Co do tego iż Pan Jezus stawia warunki. Pan Jezus może je stawiać w każdej sprawie.

      Jeśli tych dwóch księży z doktoratami, prawdziwie Bożych kapłanów, którzy oceniali bardzo pozytywnie te Orędzia uznaliby , że w związku ze sprawami bytowymi coś tutaj nie gra to otrzymujący przekazy dostosuje się do ich wskazówek czy decyzji.

      Pan Jezus zna każdego i i wie co kto może. Jeśli Pan Jezus mówi:
      Powiedziałem do czytelników czy prawdziwie chcą tych przekazów.
      Wróciliśmy, lecz prawdziwie nie zechcieli jak dotąd." to jeśli są to słowa Pana Jezusa to tak jest. Czy to znaczy, że każdy czytelnik. Sądzę, że nie. Pan Jezus wie co do kto może i widocznie wie iż są tacy którzy mogą a wypełnią tego.
      I nie chodzi o to na pewno, że wszyscy. Chodzi o parę serc, jak teraz otrzymujący przekazy miał w pouczeniu. I przez te parę serc cierpią Ci co posłuchali Pana Jezusa i największy grzesznik otrzymujący te przekazy -ze względu na brak pouczeń.
      I można powiedzieć jeszcze tak: Otrzymujący przekazy może się żywić chlebem i wodą (jeszcze kwestia organizmu), może znosić braki. Za świętym Pawłem powtórzy, że potrafi obchodzić się małym, potrafi i obfitować. lecz póki co, teraz przynajmniej Pan nie chce aby żył ubogo i chce aby mu na wszystko wystarczało. Za co Jemu cześć i chwała na wieki wieków. A jeśli zechce aby żył ubogo i znosił niedostatki też Jemu cześć i chwała na wieki wieków.

      Usuń
    2. Komentarz Aleksandra.

      Wczoraj w odpowiedzi na komentarz Dominika odpowiedział czytelnik podpisany "Aleksander". Komentarz był dany około dwudziestej trzeciej i nie wiedzieć czemu nie ukazał się. Zdarzyło się tak raz niedawno z jednym komentarzem pierwszy raz.
      Oto on

      " Czyżby człowiek chciał Bogu stawiać warunki jak powinny wyglądać przekazy? Owszem wątpliwości mogą,są nie tylko w tej materii lecz i to jest Łaską i Miłosierdziem na drodze budowania wiary. "

      Aleksander

      Usuń
  2. Następny komentarz Aleksandra, który nie wiem z jakich powodów nie ukazał się, ja zaś dostaję informację, że się ukazał oraz jego treść zamieszczony dzisiaj.

    "
    Jeszcze tutaj nie pisałem, wczoraj nawet napisałem dwa komentarze ,niestety widzę ich nie ma,możliwe że zrobiłem coś źle.
    Ale dziś kolejny raz spróbuję reagując na wpis czytelnika takiego ja tych przekazów.
    Wczoraj postawiłem pytanie , czy człowiek może stawiać Bogu warunki ? Jak winny wyglądać przekazy, kim jest otrzymujący przekazy? Jak powinien być traktowany otrzymujący etc.
    Owszem jest jeden warunek o czym sam Pan Jezus mówi także tutaj do otrzymującego przekazy tj zgodność z Ewangelią i także sam Pan Jezus mówi że ma natychmiast przestać pisać jeśli coś takiego zauważy.
    Owszem wątpliwości zawsze są i będą i Chwała Bogu za to bo wątpliwości są niezbędne, są błogosławieństwem na drodze w zrostu wiary ,widzimy choć czasami wydaje się nam iż oni, wybrani ,,święci" jak to mówimy są ,byli ich pozbawieni, nic bardziej mylnego ,jeszcze mocniej ,wielkimi wątpliwościami są ,byli targani by ich wiara ,ufność wspinała się na wyżyny heroizmu dzięki czemu mogą być bardziej obdarowani .
    Czytając słowa czytelnika tych przekazów ciągle staje mi słowo stale obecne w całej Biblii czy także w dziele Valtorty w życiu naszego Pana tj - szemranie , szemrali przeciw Bogu, Mojżeszowi,szemrali w drodze przeciw Panu Jezusowi, stale człowiek buntuje się przeciw Bogu i Jego Woli, próbując mierzyć swoją ludzką miarą ale to się tyczy nas wszystkich oczywiście i stale ale mamy nadzieję Boże Miłosierdzie ,w nim pokładajmy nadzieję.
    A jak się zawszy kończy szemranie ? :) zawsze tak samo o czym można znaleść odpowiedź także w Biblii ,czyli jak a no tak jak to wczoraj Pan Jezus powiedział po naszemu :) podniesieniem poprzeczki ,większym uciskiem byśmy się zdecydowali, opowiedzieli ,ufamy lub nie ufamy ,wierzymy lub nie wierzymy.
    Mam nadzieję iż Pan Bóg mi wybaczy ale także tutaj widzimy iż Pan Jezus zna poczucie humoru ,o czym mówi otrzymujący przekazy ale i my coś nie coś widzimy, znamy z innych też źródeł dlatego odnosząc się do słów Pana Jezusa do otrzymującego przekazy o największym grzeszniku czytającym tutaj przekazy wierzę iż nie osiągnę wyżyn pychy czy przesadnej pokory jeśli co najmniej nie przyznam się do wąskiego grona pretendentów w zdobyciu zaszczytnego tytułu :)"
    Aleksander

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę, że czytelnik coś źle zrobił, ja bierze pod uwagę zamieszczając komentarz i on nie ukazał się. Bowiem skoro ja dostaję informację, że się ukazał?

      Usuń
  3. Zamieszczam komentarz czytelnika, który otrzymałem mailem. Czytelnik jak sądzę, nie ma konta aby tu sam się wpisać

    " Odnosząc się do Orędzia Pana Jezusa z dnia 12 lutego 2018 roku, pragnę w swoim imieniu zaapelować do czytelników o pomoc w budowaniu Bożego Dzieła, jakie Pan Jezus pragnie dać nam, wiernym poprzez proroka Cypriana Polaka. Bardzo potrzebujemy Dzieł Prawdy - tak nazywa je Niebo. Dzieła te wyrastają na całym świecie, często przybierając formy fundacji i stowarzyszeń, których owoce zmieniają świat. Sądzę, że w niedalekiej przyszłości, dzięki pracy pana Krzysztofa Michałowskiego - Cypriana Polaka, nasze domowe biblioteki wzbogacą się o nowe książki. Aby tak mogło się stać, potrzeba naszego zaangażowania. Dzieła Kościoła wyrastają z wdowiego grosza, ale na jałmużnę decydujemy się tylko wtedy, gdy ufamy, że prośby o środki pochodzą rzeczywiście od Boga. O prawdziwości Orędzi musimy zatem dawać świadectwo. Nawet jeśli prośby o pieniądze dotyczą spraw związanych z osobistym utrzymaniem osoby proroka, pamiętajmy, że nie jest to posługa mniejsza od posługi Kapłana, któremu Kościoł utrzymanie zapewnia. Pomoc, o którą prosi Pan Jezus nie ogranicza się do spraw finansowych. Potrzebna jest pomoc informatyków, grafików i wszelka inna. Do czego w miarę możliwości staram się przykładać osobiście. Piotr Lubas Gliwice".

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli zaczynaja sie najmniejsze watpliwosci winnismy odstapicte bowiem te zawsze sieje rogaty . Bog wszystko moze nawet stawiac warunki a my nie wazmy sie osądzać Boga jak faryzeusze i uczeni w pismie. Milosc nie roztrzasa , nie pyta, nie dywaguje tylko miluje

    OdpowiedzUsuń
  5. A milowac Boga to pelnic Jego Wole bez szemrania

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam, odnoszę wrażenie, że i moje komentarze znikają...
    Napiszę więc jeszcze raz:
    Czy to możliwe, że oświetlenie sumień jest opisane w Apokalipsie jako 7 pieczęć?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. +JMJ
    W przekazach nie ma odniesienia się do tej informacji.
    Nie słyszałem też aby ktoś o tym mówił, na przykład ks Murziński. Ale może przeoczyłem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję Panu za komentarz. Przez cztery ostatnie lata życia Adama Człowieka (zmarł nagle w 2014 r.) byłem najbliższym jego przyjacielem i świadkiem jego wybraństwa. Pomagałem wydać jego książki. Wiem, jak konsultował każde swe opublikowane słowo, nawet przecinek, że swymi kierownikami duchowymi. Byli to dwaj hierarchowie Kościoła Katolickiego, bez których zgody niczego nie zamieszczał na publicznym forum. Chodziło o to, aby ani jedno słowo przekazane
    dalej - poprzez nasze ubogie ludzkie środki - nie różniło się swą literą, duchem, i nawet o tę Ewangeliczną "jotę" od tego, co otrzymywał od Najświętszego Ducha w postaci przekazu. Działaniom tym zawsze towarzyszyła modlitwa i spokojna, naturalna powaga (choć w życiu codziennym, Adam Człowiek miał znakomite poczucie humoru!). Kto czytał, ten wie, że ten duch powagi i natężonego skupienia unosi się nad każdym słowem Orędzi, które na razie ukazały się w postaci dwóch tomów dostępnych w druku.

    Na przekazy Pana trafiłem przypadkiem - choć na ścieżkach Bożych przypadków nie ma. Zapoznawszy się z nimi, poczułem, impuls, aby napisać parę słów wątpliwości, ponieważ o ile wiem, przekazy Pana nie mają jeszcze imprimatur Kościoła. Mamy więc prawo w swojej ludzkiej ułomności, żywić w sercach i umyśle rozmaite kwestie, domagające się wyjaśnienia na sposób czysto ludzki, przyrodzony. Niektórzy z Pana obrońców zareagowali dość nerwowo, posuwając się do słabo zawoalowanych inwektyw ("faryzejstwo", "szemranie"). To przykre słowa i pozwolę sobie wyrazić obawę, że to raczej w takiej ich postawie ukrywa się duch mroku, aniżeli w moich pytaniach. Szkoda, że ta rozmowa musi toczyć się na publicznym forum, gdzie kolejne komentarze Pana obrońców pewnie znowu dobiorą mi się do skóry. Pożytku z tego nie będzie. A co do szkoły filmowej - to rzeczywiście, opieka Boża zatrzymała Pana z dala od tego okropnego środowiska. Znam je całkiem dobrze i wiem, co mówię. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. +JMJ

      Czuję się zaszczycony iż najbliższy przyjaciel Adama Człowieka wymienia ze mną swoje uwagi. Orędzia przez Adama Człowieka były przywoływane w tych przekazach przez Pana Jezusa, także i przeze mnie.
      Zaś Orędzie (link) jest wedle mnie żelazną lekturą dla każdego i nieraz je podawałem. I uważam, ze powinno się co jakiś czas, lub nawet często czytać lub oglądać w wersji filmowej.

      Jeśli chodzi o te Orędzia to można wypowiedzieć się, jak w przypadku innych, tak jak w przypadku przede wszystkim Pisma Świętego odnośnie fragmentów znając całość czyli kontekst.

      Ów rygor Pana Jezusa który Pana zaniepokoił pojawił się pierwszy raz już niemal na samym początku, chyba kwietniu ub. Roku gdy przekazy te zaczęły być regularne, zwykle codzienne, często dość obszerne. W tym też czasie Pan Jezus powiedział w przekazie iż zablokował mi pracę o którą się starałem gdyż nie chce abym taką wykonywał. Nie było jednak powiedziane, ze sytuacja będzie wyglądać tak jak później i teraz.

      Dlatego nie może być tu zaskoczenia dla czytelników.
      Spodziewam się, że w związku z tym może się to niektórym nie podobać. Ja na to nie mam wpływu. Być może nawet są tacy co odeszli od tych przekazów w związku z tym. Być może czuli się zobowiązani (mogli) a nie chcieli.

      Dla kogo są te przekazy. Streszczę myśl Pana Jezusa w nich wyrażoną. Są dla szukających prawdy, choćby nawet nie kochali (jeszcze) Pana Jezusa i są dla tych, którzy postąpili na drodze ku niemu i są gorący. Nie są dla letnich.
      Zatem Pan Jezus chce przyciągnąć tych, którzy nie kochają go jeszcze i nie ma na myśli letnich katolików a tych, którzy stoją z boku Kościoła. Nie wiem tego ale być może Pan chce pokazać jak dba o swego sługę tym, którzy być może maja zakorzenioną jakąś sztampę, że zbliżenie się do Boga do Jezusa równoznaczne jest z tym iż Bóg nie dba o ich sprawy codzienne, albo, że łączyć się to będzie automatycznie ze zwiększonym ubóstwem. To tak wyrywkowo.


      Ów podział zaś na tych, którzy mieliby by być zaniepokojeni stroną „bytowo- materialną' jak się wydaje przebiega na tych co chcieli , mogli i spełnili tu wolę pana Jezusa, a na tych co mogli a nie spełnili i im się to nie spodobało.

      Myślę, że słowa o 'moich obrońcach” już samo w sobie sformułowanie ma w sobie może niezamierzoną, niesprawiedliwą ironię. I druga niesprawiedliwość: Bo oto jest sugestia, że są to ludzie, którzy nie szukają sprawiedliwości tylko „bronią swojego'. Przede wszystkim jednak jeśli bronią to orędzi Pana Jezusa, Jego słów, Jego życzenia a nie mnie.
      Bardzo niesprawiedliwe też wydaje mi się mówienie o inwektywach. „Szemranie”. Szemrali apostołowie. Komentarz gdzie jest to słowo użyte jest przecież bardzo spokojny i wyważony. Dziwę się, że tak na Pan zareagował jako najbliższy przyjaciel Adam Człowieka.
      W drugim komentarzu było jasne stwierdzenie. Nie było też żadnej inwektywy. W Pana zaś odpowiedzi nie było kontrargumentów a tylko powtórzenie tego co wcześniej. I jakby zasłonienie się autorytetem czyli byciem najbliższym powiernikiem uznanego przez Kościół wizjonera.

      Co do imprimatur kościelnego sądzę, że nie ma nań czasu. Gdy wszystkiego zacznie się tak jak spodziewa się na przykład ks Murziński i kilku innych księży, których można poznać zdanie to już po prostu czasu na to zabraknie. Gdy nastąpi podział Kościoła na Wielką Nierządnicę i uciskany Kościół Chrystusowy.
      Oczywiście, Bóg wie, może się i to zdarzyć. Na pewno jednak będzie utrudnione przez jedno Orędzie dotyczące papieża Franciszka, orędzia o Smoleńsku pokazujące inscenizację na Siewierny, podział delegacji i śmierć Delegatów w Rosji, ale i w Polsce i trzecią rzecz przedchrześcijańskie korzenie Lechitów i potwierdzanie przez Pana Jezusa między innymi takich informacji z kronik jak ta iż Chrobry najechał Rzym i zabrał miecz św Piotra, który do dziś znajduje się w Polsce.
      Osobna rzeczą są słowa Pana Jezusa o tym iż Jego przodek ściśle Matki Bożej) urodził się na Warmii, na terenie dzisiejszego Gietrzwałdu a dom jego stał tam gdzie objawiła się Matka Boża.

      Z Panem Bogiem






      Usuń
    2. Orędzie o którym mówiłem, Orędzie Adam Człowieka i zapomniałem podać to:
      WKRÓTCE ŚWIAT USŁYSZY O NADEJŚCIU FAŁSZYWEGO „MESJASZA"... -- Adam-Człowiek 11 lutego 2012 r
      https://www.youtube.com/watch?v=m5cXvL3IHOY

      Usuń
    3. Zgadzam się z Panem.Proszę się nie przejmować.

      Usuń
  9. Pani Tereso, Panie Aleksandrze przepraszam Was za niesprawiedliwie słowa pod waszym adresem, które tu padły.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kwint esencja.
    Do poszukujących prawdy, a stojących, mimo wszystko, być może póki co, obok.
    Portal porozumienia.
    A jak, to tak, że możemy "domagać" się przekazów, gdy nie my jesteśmy ich pośrednikiem.
    Potrzeba tu kogoś, kto nie myli pokory z zalęknieniem, pewności siebie z butą i pychą.
    Z Bogiem.
    Jestem okrutnie podejrzliwy, choćby z racji zawodu, ale wpisy Pana Cypriana i okoliczności, w których m.in. trafiłem na Niego oraz forma wypowiedzi przekazu Chrystusa, do mnie trafia.
    Są dwie opcje.
    Pierwsza - wybitnie wyrafinowany głosiciel najbardziej perfidnej formy kłamstwa,
    albo
    Druga - człowiek Prawdy.
    Według mnie to drugie.
    Niech każdy kto tu krytykuje, odwoła się do pokładów, o ile istnieją, własnej:
    a) suwerenności mentalnej,
    b) godności,
    c) honoru,
    subsydiarnie, dla częściowo zdeprawowanych,
    e) estetyki moralnej,
    i wtedy, po syntezie wróci i oceni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps
      zdecydowana większość ludzi zrzeka się, z czasem samodzielności oceny i weryfikacji danych oraz bodźców, które do nich docierają.
      W to miejsce wchodzi wygodna pokusa oceny i weryfikacji - przez pryzmat wykładni - tychże bodźców i danych, czynionych przez osoby, które ogłoszono powszechnie, jako autorytety.
      I w takim razie, nie ma, w ogóle znaczenia C O się mówi, ale K T O mówi.
      Weryfikacja przekazów odbywa się nie poprzez analizę ich treści, a poprzez i tak zakłóconą ocenę, uprzednio spropagandyzowanej osoby głosiciela.
      Ten tryb został zaimplementowany "tubylcom", z resztą i nie tylko im.
      Nie stać zdecydowanej większości ludzi, nie tylko na samodzielność myślenia, ale i na zachowanie, w sobie, choć zrębów intuicji, która stanowi naturalne i pierwotne wrota do odbioru sygnałów przesyłanych przez Boga Prawdziwego.
      Ale są metody na wskrzeszenie tej intuicji.

      Usuń
  11. Panie Cyprianie proszę mnie nie przepraszać w niczym Pan nie zawinił ani w niczym nie uchybił. Jest mi bardzo przykro iż poczuł się winny i postanowił także mnie przeprosić,za co ja Pana przepraszam.
    Nikt nie jest bez winy,grzechu a na pewno ja, prawdziwą lub nie prawdziwą,słuszną czy nie słuszną krytykę winniśmy znosić tak jak pięknie nauczał Pan Jezus a co mamy przepięknie opisane u Valtorty czyli w milczeniu.
    Czytelnik po którym odważyłem się napisać zmotywował mnie tylko do tych kilku słów pisząc ogólnie o nas wszystkich a także iż problem finansowy ciągnie sie jak ja widzę z boku cały czas, Pan wie więcej a Bóg wszystko.
    Jeszcze raz przepraszam
    Ps130.3
    Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie,
    Panie, któż się ostoi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. +JMJ
      Tak, nie zawiniłem. Lecz jeśli na przykład w moim domu obraziłby Pana mój gość to czuje się w obowiązku ( i powinien przeprosić) gospodarz.
      Podobnie i tutaj. Jest to Słowo od Pana i miejsce przede wszystkim by czytać i rozważać to Słowo, ale też miejsce gdzie można zamieszczać swoje uwagi i w związku z tym gdy dojdzie do takiej sytuacji trzeba. zareagować.

      Usuń
    2. Oczywiście rozumiem, Chwała Bogu że są jeszcze ludzie dla których honor, gościna to nie puste słowa, Chwała Bogu.
      Korzystając z okazji iż czekamy na przekazy chciałbym rozwinąć ,odnieść się do swojej wypowiedzi gdy użyłem słowa szemranie, nie zadowolenie z jasnej wypowiedzianej Woli Pana Jezusa.
      Często słyszymy wokół nas lub w trakcie własnych rozmów o wierze ,pytania które wielu stawia ale jaka jest Wola Boża? Jak ją rozpoznać ? etc ,tutaj mamy jasno określoną ,wypowiedzianą ,napisaną oczywiście w tej kwestii. Bo każdy z nas jak to mówi Pan Jezus ma postawioną w naszym życiu osobną, różną na co dzień dla każdego.
      Co się stało że Pan Jezus podniósł poprzeczkę? czy nas ukarał ?i owe szemranie :)
      J,6,41-42
      41 Ale Żydzi szemrali przeciwko Niemu, dlatego że powiedział: «Ja jestem chlebem, który z nieba zstąpił»
      J,6,60-62
      60 A wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?» 61 Jezus jednak, świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy?
      60 A wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?»
      J,6,61-62
      61 Jezus jednak, świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy?
      J,6,67-68
      67 Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?

      J,6,68-70
      68 Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. 69 A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Bożym».

      Szemrali i oto Pan Jezus mówi do uczniów czy i wy chcecie odejść? Dość że są w trudnej sytuacji nieustannie ,teraz znowu dowiadują się że będą musieli jeść Ciało i pić Jego Krew a tu jeszcze takie pytanie, po ludzku jeszcze bardziej przytłaczające.
      Pan Jezus nie powiedział słuchajcie oni nie zrozumieli nie odchodźcie wszystko wam wytłumaczę wróćcie proszę... lecz podnosi im ... poprzeczkę :)
      tak stawia dodatkową trudność apostołom :) dlaczego? Bo ich kocha bo ich zna a pójście za Chrystusem to nie nieustanny marsz, droga ,nigdy zastój, bo pobudza do większej wiary, ufności znając i dając co potrzeba by to przezwyciężyć ,w myśl słów iż Bóg nie daje ciężaru ponad siły. Tak Bóg działa poprzez nieustanne pobudzanie ,wyrywanie z letargu chwili ,poprzez nieustanne stawianie w próbie wiary, w wyborach czy nadal będziemy mu wierzyć, ufać czy odejdziemy w myśl słów Obyś był zimny albo gorący!
      Czym zatem jest owo podniesienie poprzeczki?
      Karą? naganą, upomnieniem? nie :) jest Jego Nieskończoną Miłością ,Nieskończonym Miłosierdziem i Nieskończoną Mądrością bo dzięki postawieniu poprzeczki wyżej może nam przymnożyć wiary, ufności a dzięki niej coraz więcej obdarowywać Siebie ,dawać Siebie czego najbardziej jak wiemy ciągle nieustannie pragnie dla nas ,nie wdzięcznych dzieci .
      Otrzymujący przekazy tutaj także widzimy że wpierw Pan Jezus mówi iż spotka Klarę a nie spotyka lub potem mówi iż będziesz mieszkał tutaj rok a się przeprowadza,potem na pytanie wyjaśnia ,widzimy odpowiedz otrzymującego takiej jakiej Bóg pragnie, tak, tak wierzę ,ufam mimo że mam mętlik w głowie, nie wszystko rozumiem,nie wszystko idzie po naszej myśli :) naszej :),tak samo jest u każdego z nas na drodze wiary ,te nie zauważalne próby wiary są piękną czystą Miłością Boga do człowieka ,do mnie,także tutaj.
      Mam nadzieję iż nie nadużywam gościnności niech będzie Panie Krzysztofie bo możemy ,znamy tutaj Pana imię. Ja podpisuję się jak widać Aleksander lecz to jest po prostu moje drugie imię, właściwe pierwsze Czesław, potem zmienię na blogerze by tak się wyświetlało.

      Usuń
    3. Gdy czytałem ten komentarz to naszła mnie refleksja, że bywa iż Czytelnicy potrafią zobaczyć więcej niż ja sam. choć znam te przekazy lepiej niż przeciętny Czytelnik bowiem je przepisuję. A potem jeszcze czytam umieszczając i sprawdzając czy nie ma błędów przede wszystkim literówek wynikłych z przepisywania do czego zdaje się nie mam talentu:) Nie mówię o zapisywaniu bo aczkolwiek jest to świadomie i nie jest to w transie to pamiętam dość niewiele po zapisaniu. Tak po prostu jak dyktowany tekst.

      Ciekawie i chyba trafnie ujęte to w komentarzu gdy idzie o podniesienie poprzeczki w szerszym kontekście..
      Co do przenosin widzę tu jeszcze dodatkowy sens w kontekście pewnych słów Pana Jezusa. wpadłem na to niedawno.
      Co do tego komentarza Dominika powiem jednak, że wywołał moje wątpliwości. nie wszystko mi tam pasuje. może się mylę, ale na razie przynajmniej póki co tak to odbieram.

      Bóg zapłać!

      Usuń
    4. Gdy zastanawiałem się ( było to może w piątek 16 luty) nad tym czy mamy gdzie indziej Pana Jezusa, który podobnie postępuje czyli mówi: dajcie środki komuś kto potrzebuje a wrócą przekazy - w takim sensie. I myślę sobie to jednak jest zaskakujące i czy zgodne z Ewangelią. no, nie można powiedzieć, że nie zgodne ,ale gdzie jest coś podobnego. W tym rozmyślaniu czy może po tym otworzyłem na chybił trafił "Poemat boga Człowieka" ( w wersji darmowej pdf strona 845.).
      Pan Jezus jest w Tyberiadzie, przychodzi do term z leczniczą wodą gdzie są też i poganie (Rzyminie i Grecy), a raczej przede wszystkim. ci Rzymianie i Grecy tez chcą leczenia z różnych swoich dolegliwości chcą tego od Pana Jezusa.Pan Jezus mówi do nich:
      "Dajcie aby posiadać. dajcie nędzne monety aby otrzymać pomoc Bożą. Zacznijcie od miłości do waszych braci".
      Poganie i Izraelici rzucają jak pisze Valtorta bardzo dużo monet. Potem Pan Jezus rozdaje z pomocą apostołów.
      Potem (dopiero) uzdrawia.

      Usuń
  12. A ja ni wiem w ogóle o co chodzi , za co z za które słowa Cyprianie przepraszasz , aczkolwiek chciałabym je znać i odnieść się i może przeprosi też ja jeśli uchybiłam w najmniejszym stopniu tobie a nie daj Boże Panu Jezusowi . Jednak jakiekolwiek pod moim adresem są to słowa przyjmuję z pokorą i w zupełności zgadzam się z Aleksandrem. Panie cokolwiek na mnie przyjdzie niech Twoja Wola to będzie nie moja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. +JMJ
      Chodzi o te słowa:
      " Niektórzy z Pana obrońców zareagowali dość nerwowo, posuwając się do słabo zawoalowanych inwektyw ("faryzejstwo", "szemranie"). To przykre słowa i pozwolę sobie wyrazić obawę, że to raczej w takiej ich postawie ukrywa się duch mroku, aniżeli w moich pytaniach. Szkoda, że ta rozmowa musi toczyć się na publicznym forum, gdzie kolejne komentarze Pana obrońców pewnie znowu dobiorą mi się do skóry. Pożytku z tego nie będzie."

      Usuń
    2. Piękne dziekuje za odpowiedźi wiem ze to tyczy sie mnie rzeczywiście takich slow uzylam.Jednak u mnie komentarz tej osoby nie byl widoczny a,szkoda . Jednak pizwole sobie odpysac na maila jeslu Pan i ty Krzysztof pozwolicie ???

      Usuń
    3. Chodzi o odpisanie na maile do mnie, tak? bo maila Dominika czyli autora owego komentarza nie mam.

      Usuń
    4. Tak do ciebie....już napisałam

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.