środa, 18 kwietnia 2018

14 IV 2018/ Katyń, Smoleńsk, wojsko (polskie)? W okolicy ósmej rocznicy.

Sobota 14 kwietnia

Zapisz dziecko

Oprócz Twojej stałej choroby przyszedł niespodziewany atak wirusów i znów przeziębienie.
Cóż dziecko, może Ci tego potrzeb, takiego jednego dnia <nieczytelnie zapisane słowo C. P>, na pół gwizdka jak to nazywacie. Twoja wizyta w kościele jutro stoi pod znakiem zapytania.
Jeśli będzie odpowiednia pogoda spróbujesz w tym kościele gdzie nie byłeś a gdzie chodziła już Twoja mama i mówiła, że jest tam cieplej niż w Bazylice i Św. Krzyża.
Błogosławię Ci na dzisiejszy dzień.
Z Bogiem moje dziecko.

- Dziękuję Ci, Panie, że jesteś dla mnie tak łaskawy.
- I zaiste. Także Twoja choroba jest Łaską.
- Dziękuję Panie Jezu...
- :)

19.40
Zapisz dziecko
Jesteś chory i już zmęczony.
Modliłeś się dzisiaj dużo jak na Twoją chorobę.
- Cóż zatem Panie?..
- Pogrążaj się w Adoracji i rozmyślaniu. Odpocznij też tak jak chcesz.
- Dziękuję Panie Jezu.
Chwała Tobie Chryste.

Otrzymał Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski)
/////////////////////////////////////////////////////


Zgodnie z akceptacją i też życzeniem Pana daję też pod przekazem swój nowy, krótki materiał dotyczący Katynia i Smoleńska.


Katyń, Smoleńsk, wojsko (polskie)?



(W okolicy ósmej rocznicy).

To, że dojdzie do nieszczęścia w związku z pozostawaniem szczątków naszych oficerów w Katyniu było do przewidzenia. Właśnie szczątków naszych oficerów, bo należało je przewieźć do Polski i tutaj oddawać im hołd. Było wiadomo, że o ile w miarę bezpieczne takie wyjazdy będą w czasie odwilży, to inaczej już może być gdy stosunki z Rosją stają się bardziej napięte.

Jednakże nie słyszeliśmy ani ze strony sił politycznych, ni elit ani wojska takiego postulatu. Nie słyszałem także takiego głosu ze strony rodzin katyńskich.
A przecież tu nie chodziło tylko o bezpieczeństwo i o ciągłe jeżdżenie ważnych osób w państwie do wrogiego kraju na niechciane zawsze przecież a tylko tolerowane wizyty.
Choć przecież źle mówię: One były niechciane i zarazem chciane po to aby w roku 2010 dokonać dekapitacji głowy państwa polskiego. Zapewne gdyby Rosjanie nie umożliwiali tych wizyt strona polska zmuszona byłaby upomnieć się o swoich oficerów, przewieźć ich i oddawać hołd w Polsce. I wtedy Smoleńsk nie byłby możliwy. Oczywiście byłby możliwy podobny zamach w Polsce, ale w o wiele mniejszej skali. Nie udałoby się zapakować tych samych ludzi, w oficjalnej narracji zapakować rzecz jasna, do jednego samolotu aby ten zdążył się jeszcze „rozbić” na terenie Polski, zrobić u nas tego typu inscenizację.


A przecież argument bezpieczeństwa i swobodnego dostępu nie powinien tu być argumentem jedynym i głównym. Jest to obowiązek, aby nasze zamordowane elity katyńskie o których tyle się mówi spoczywały na polskiej ziemi.

Nikt o tym nie mówił, w ogóle ta kwestia nie była stawiana.

Wojsko (polskie?) nie stawiało tego problemu.
Przede wszystkim jednak nie zrobiło tego co było równie oczywiste a jeszcze bardziej jego obowiązkiem.
Nie wzięło na swoje barki Katynia zostawiając wszelkie walki tutaj i prace rodzinom katyńskim. Nie uznało się prawnym spadkobiercą dochodzenia mordu na polskich oficerach.
To jest bardzo haniebne. Też o tym w ogóle nie mówiono. Pamiętam tylko pojedynczy głos zaproszonego gościa do Radia Maryja. Ojciec prowadzący już mu jednak bynajmniej nie przywtórzył. Temat nie był nigdy rozwijany.

Schemat z rodzinami katyńskimi został bez żenady zastosowany w przypadku Smoleńska. Jedyna taka tragedia jak chętnie mówiono, jedyna taka znana w historii, ale prawo do informacji mają tylko rodziny smoleńskie. Nie ma jawności tylko pojedyncze rodziny smoleńskie, które przecież różnią się bardzo w podejściu do tragedii.
Wojska znowu nie ma. Zginęli generałowie. Wojsko umyło ręce jak w przypadku Katynia. I jest nie tylko jeden powód by co roku oficjele jeździli do Rosji, ale dwa.

Krzysztof Michałowski

4 komentarze:

  1. Katastrofa lotnicza pod Mirosławcem

    Fragment rozmowy z Andrzejem Smyczyńskim, bratem kpt. pil. inż. Michała Smyczyńskiego, II pilota samolotu CASA. ²

    – Czy ty się czujesz w jakiś sposób zdeterminowany, żeby próbować ujawnić prawdę o wypadku CASY?

    – Ja powiem tak: nie ma takiej możliwości, żebym teraz zawrócił. To już za da leko zaszło. Wiem, jaka skala jest kłamstwa. Nie zatrzymam się już teraz. (…)
    Obok mojego osiedla zauważyłem, że z naprzeciwka jedzie samochód – w dziwny sposób, bo zaczął zjeżdżać z przeciwnego pasa ruchu na chodnik, po którym ja szedłem. To był mercedes starego typu, w kolorze czarnym. Zatrzy- mał się prawie że zderzakiem na moich kolanach. Z samochodu wysiadło dwóch panów. Kierowca podszedł do mnie…

    – Tak jak my [teraz]?

    – Dużo bliżej. To było prawie… prawie policzek w policzek. Prawie. I zaczął mówić to, co miał mi do powiedzenia:

    „Zostaw gnoju sprawę Mirosławca, bo jesteś na to za cienki. Wiemy do- kładnie, gdzie mieszkasz, co robisz, gdzie pracujesz, z kim rozmawiasz, z kim się spotykasz.”

    I powiedział, że jest to na razie prośba od wysoko postawionych panów w mundurach.

    Byłem tak zaskoczony ta sytuacja, że bynajmniej nie z odwagi, ale właśnie przez to zaskoczenie zapytałem:

    ” – A jak nie, to co?”

    ” – A jak nie, to twoja mama będzie opłakiwała drugiego syna.”

    Zanim się wycofał, odsunął klapę, w zdenerwowaniu zniżyłem wzrok i zoba- czyłem na szelkach kaburę. Po czym wykonał taki gest, jakby trzymał pistolet, jakby oddał strzał w moim kierunku. I odjechali.

    OdpowiedzUsuń


  2. Katastrofa lotnicza pod Mirosławcem [*][*][*]
    https://www.youtube.com/watch?time_continue=12&v=Y_vx9vfYRb0

    Wszystkie komentarze tam warte.. tyle co warte. Aż ja musiałem dać, wkleić?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego powstrzymywała śmiech informując o śmierci Kaczyńskiej

    https://www.salon24.pl/u/cyprianpolak/486597,dlaczego-powstrzymywala-smiech-informujac-o-smierci-kaczynskiej

    Dlaczego Hanna Kedaj Smoktunowicz Lis powstrzymywała śmiech gdy przeczytała, podała informację o śmierci Jadwigi Kaczyńskiej w dniu 17 stycznia 2013?

    Miało to miejsce w Panoramie TVP 2, którą prowadziła, nadawanej o godzinie 18.00.




    Po przeczytaniu informacji o śmierci Jadwigi Kaczyńskiej musiała aż ukryć twarz pochylając głowę na pulpit, a po przybraniu normalnej pozycji było w jej oczach jeszcze rozbawienie i migotały w nich szelmowskie iskierki.




    Jak wyjaśnić taką reakcję?




    Nikt nie wyraził swojego oburzenia? Nikt ze środowisk PiS, Gazety Polskiej, innych.




    No jakże to? Można takie rzeczy przepuszczać?...




    Oczekuję na reakcję środowisk związanych z PiS i przychylnych im, w tym prasy „Naszego Dziennika” i „Gazety Polskiej”.

    (Opublikowano 13 luty 2013)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzeba im było powiedzieć + "Pewnie myślicie że Lucyfer was na złotym tronie posadzi za bardzo gorliwą służbę dla niego - ale tam nie ma żadnych takich tronów tylko lochy kazamaty wiecznej śmierci i robactwo wszelakie które wgryzać się będzie wiecznie z lubością w wasze ciało"

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.