Czwartek, 30
sierpnia
00:16
- Będziemy
pisać w ciągu dnia.
11.12
Zapisz
- Chcę abyś
pojechał do Polańczyka, lub Soliny nawet jak nie masz pieniędzy. Ściśle,
pieniądze masz. I jeszcze zostanie po powrocie, ale boisz się, że zabraknie na
opłatę za wynajem, za mieszkanie.
- Dziękuję Panie Jezu.
Chwała Tobie Chryste.
koniec przekazu
Otrzymał Krzysztof Michałowski (Cyprian Polak)
__________________________________________________________________
__________________________________________________________________
Wczoraj, po otwarciu natrafiłem na
fragment „Dzienniczka”, który odpowiadał mym rozterkom i temu co Pan Jezus do
mnie mówi:
„Są chwile w życiu, że dusza jest w takim stanie, że
nie rozumie mowy niejako ludzkiej, wszystko ją męczy i nic jej nie uspokoi jak
tylko gorąca modlitwa. W gorącej modlitwie dusza uznaje ulgi i choćby chciała
wyjaśniania stworzeń one ją tylko wprowadzają [ w ] większe niepokoje."
..............................................................
(Tutaj jest
zostawione wolne miejsce w zeszycie. Chyba miałem tu zapisać m.in. sen, który
pojawił się w związku z wątpliwościami dotyczącymi głównie dział orgonowych. A
wątpliwości dalej trwały).
Pan Jezus
więc zainterweniował w ten sposób, że, mi się przyśnił w charakterystycznej dla
sprawy scence. Teraz zaś, po tych dziesięciu dniach chcę bardziej
skupiać się na samym Jezusie w tym śnie, Jego „osobowości” a nie na tym co
opisywał sen, ale uczyńmy to.
Pan Jezus we
śnie podszedł do pary młodych ludzi. Nie widziałem tych młodych ludzi, było to
jakby z mojego punktu widzenia, widziałem tylko ich ręce. Dlaczego ręce wyjaśni
się za chwilę. Pan Jezus był taki jak w czasie swojego życia na ziemi. Podszedł
do tych ludzi i było to, jak wspomniane, z mojego punktu widzenia a ich nie
widziałem. Pan Jezus szedł krokiem szybkim, zdecydowanym a zarazem spokojnym,
duży i ciepły, dorodny, działający.
Charakterystyczne to, że Pan Jezus wydawał się duży, bo jak wiadomo z
Całunu miał około 185 cm wzrostu. Wtedy przewyższał współczesnych sobie ludzi o
głowę. Zatem i dziś widać taki musi być
nasz odbiór i tak, że mi, który mam mniej więcej ten wzrost wydawał się wyższy
o głowę ode mnie.
Pan Jezus
podszedł do tej pary, sięgnął do kieszeni długiej szaty, którą miał na sobie i
wyciągnął dwie złote obrączki i wręczył im.
Wiedziałem, że z powodu swego ubóstwa mieli problem z zawarciem ślubu bo
ich zwyczaj nakazywał mieć takie złote obrączki. Było wiadomo, że w ich
przypadku nie było mowy o żadnym współżyciu przed ślubem. Byli czyści. Nie byli
Izraelitami, należeli do jakiegoś ludu z czasów Pana Jezusa, ale nie wiadomo
jakiego. Obrączki nie były typowymi złotymi obrączkami jakie znamy. I tu
pojawiał się „problem”. Były w pewnym sen się rodzajem pierścieni, ale bez oczka.
Wszystko było jak w obrączce ,ale na górze była mała stylizowana główka węża. Była zrobiona geometrycznie, nie była wprost
oddana głowa węża, ale wiadomo było, że ma to oddawać głowę węża. Główki węży z
jednej i drugiej obrączki były skierowane do siebie. Miało to symbolizować, że
się chcą połączyć i zatopić w pocałunku.
Ten pocałunek węży i połączenie się paszczami wydawał mi się czymś
niewłaściwym i też niedobrym. Reagowałem trochę jak faryzeusz. Dla nich, dla ich ludu, dla ich wierzeń wąż
był symbolem pomyślności, a na obrączkach symbolem miłości i trwałości
małżeństwa. Ucieszyli się bardzo z tych obrączek, byli oczarowani bo dla nich
były bardzo piękne, szczególnie cieszyli się z węża, bo wyszło, że ubożsi z ich
ludu ich nie stać było na obrączkę z wężem, do tego obrączki były grube i było wiadomo, że na takie i tak wykonane jak mogli pozwolić sobie tylko zamożni u nich.
A myślę we śnie, to coś nie tak, tutaj coś nie gra. Pan Jezus nie mógłby wręczać
obrączek z symbolem węża choćby stylizowanego.
Obracali te
obrączki w dłoniach, widziałem ich dłonie, były brzydkie, kwadratowe, kanciaste.
Myślę sobie : Fuj jaka licha rasa. Ale może po części wygląd ich był też ze
spracowania, zarówno chłopca jak i dziewczyny. Zwłaszcza wyróżniały się na tle
pięknych dłoni Pana Jezusa.
.....................................................
Czytając
Valtortę ( Poemat) gdy i zastanawiałem się nad niebocentryzmem, też z obawami,
natrafiłem na mowę Pana Jezusa, którą powtarza wiernie Jan (Ewangelista). W tej
mowie Pan Jezus rozwija słowa z Pisma o Stworzeniu świata. Przyszło mi też do
głowy czy niechęć wielu hierarchów i kapłanów do Poematu nie bierze się może i
przede wszystkim z tego miejsca, choć o tej przyczynie nie chcą mówić. Otóż Pan
Jezus rozwijając słowa o stworzeniu świata i wszechświata nie traktuje ich
bynajmniej symbolicznie a dosłownie. Ze słów Pana Jezusa potwierdza się teoria
niebocentrymu. (Poemat Boga Człowieka, księga trzecia, część 3- 4 . rozdział
107 Jan powtarza przemowę Jezusa [ wygłoszoną] na górze Tabor, s.118).
......................................
Natrafiłem
też wtedy, czytając po kolei, na rzecz ( W Poemacie), którą odnieść można do
dział orgonowych czy innych tego typu rzeczy. Otóż Pan Jezus nawiązując do uzdrowienia
paralityka który nie zdążał do sadzawki aby doznać uzdrowienia opisuje to co
się wtedy działo. (za każdym razem). Woda w sadzawce burzyła się chcąc uczcić Anioła
Pańskiego, który przychodził. Anioł
Pański wtedy jej dawał rozkaz aby uzdrowiła. To mówi Jezus. To bardzo ciekawe.
Świadczy to o swego rodzaju inteligencji wody. I proszę zauważyć to nie anioł
uzdrawiał a woda, lecz na rozkaz. Zapewne mogłoby być, może, na rozkaz świętego
człowieka o ile jest zgodny z Bożą Wolą.
C.P.
C.P.
Krzysztofie, z Panem Bogiem w Trójcy św. Przeczytałam ten wpis kilka razy i mam do Ciebie pewną prośbę. Spóbuj na podstawie tego wszystkiego, co juz wiesz, napisać swoją imterpretację. Częściowo podałeś, ale to za mało - tak uważam. Ty wiesz więcej, a ja bardzo dużo wiem.
OdpowiedzUsuńChrystus powiedział, że potrzebna jest praca ludzi.Rozumiem ją także jako wymianę informacji, dzielenie się wiedzą, etc.Ja tu kojarzę bardzo wiele spraw, natomiast Twoja interpretacja powinna być pierwsza - tak uważam. Kiedy ją przeczytam, to przemyślę i dam własną. Postaram się ogarnąć w jednym wpisie te wszystkie sprawy.
Od 3 lat poszukuję Bożego Człowieka, który zajmowałby się ważnymi sprawami, które porusza Pan Jezus Chrystus. I nie znalazłam. Pytań mam oczwiście mnóstwo, odpowiedzi już częściowo padły na tym Blogu.Cóż, nic nie dzieje się bez Bożego Przyzwolenia. Zatem najpierw Ty, potem ja, a w międzczasie może inni ludzie się przyłączą? Tp byłoby wspaniałe!
Jest też opcja "czekać" na kolejme Przekazy, aby coś się rozjaśniło, ale...A Ty jak uważasz? Ja wiem, że czas jest odpowiedni.
Z Bożym Błogosławieństwem
Anna
Aha, niebocentryzm to inaczej Teocentryzm, czyli Bóg z nami, albo po prostu w środku, w centrum. Zatem nie jest to teoria lecz prawda. Czy w szczgółach również (
mam na myśli detale)? O to możemy pytać, odmowa czy milczenie to też odpowiedź☺+
Nie rozumiem czego Pani oczekuje. Przeciez w przekazach zostalo powiedziane, ze najwazniejsze to czytac Pismo Swiete, modlic sie, spowiadac sie i przyjmowac cialo Chrystusa, a zajmowanie sie takimi ciekawostkami jak niebocentryzm to rzecz drugorzedna.
UsuńDo czego Pani potrzebny ten Bozy czlowiek?
Pozdrawiam :)
+
UsuńTak naprawdę niczego nie oczekuję.
Tak, czytałam wszystkie wpisy ze zrozumieniem i będę je czytać ponownie, ponieważ w tych Pouczeniach i Orędziach są zawarte odpowiedzi na wiele pytań, które zadają Polacy z różnych zakątków świata. Wystarczy przejrzeć komentarze pod artykułami, filmami, itd.,posłuchać ludzi w realu i wyciągnąć wnioski. Warto obserwować to, co dzieje się na naszych oczach każdego dnia i oddzielić prawdę od fikcji, fałszu. Okazuje się, że to ostatnie sprawia ludziom najwięcej trudności. Dlaczego tak jest? No właśnie, tu pomocne są te Orędzia. Czy ta odpowiedź jest satysfacjonująca?
Z Panem Bogiem w Trójcy św.
Anna
Troche zagmatwanie Pani napisala, myslalem ze jest Pani typem osoby ktora skupia sie na wszystkim oprocz najwazniejszego, dlatego zyczliwie zwrocilem uwage. Ciesze sie, ze jest Pani swiadoma otaczajacych nas klamstw. Zapraszam na strone druga-rzeczpospolitapolska.pl Jezeli Pani wejdzie i zapozna sie szczegolowo z trescia to bede usatysfakcjonowany. No chyba ze juz Pani o niej slyszala, w takim wypadku moja satysfakcja bedzie jeszcze pelniejsza.
Usuń+
OdpowiedzUsuńWie Pan, staram się przestrzegać takiej mojej zasady, aby nie wypowiadać się na tematy polityczne.
+In+Christo+
Anna
Szczesc.Boze!.Ma Pani.racje. Bozy czlowiek jest nam potrzebny po to zeby widzial sprawy tez i polityczne po Bozemu i w tym chaosie pomogl nam widziec Jezusa!
Usuń