piątek, 4 stycznia 2019

31 XII 2018 dokończenie i 1 I 2019


Dokończenie z 31 grudnia

20.39

- Tak dziecko, pojedź.
Cieszę się, że ważne jest dla Ciebie, że ja chcę byś pojechał.
Trochę złagodziłeś dietę i stan Twego żołądka pogorszył się.
W podróży, zwłaszcza w pociągu trudniej będzie Ci o niego zadbać.
Zobaczysz dziecko.
- Dziękuję Panie Jezu. Chwała Tobie Chryste.


Zapisz

- Spędź wieczór jak chcesz. Daję Ci wolną rękę.
- Dziękuję Panie Jezu.



/////////////////////////////////////////////////////////



1 stycznia 2019



Zapisz

(Nic)


Około 19.55

- I  cóż dziecko, jesteś zadowolony?
- Tak, bardzo, Panie.
- Widzisz, tak pokierowałem Twoją podróżą, że nikomu nie wyda się to wybrykiem noworocznym.
Dla Ciebie światło przy Spowiedzi.
Dla Ciebie specjalnie otwarty dom pielgrzyma.
- Dziękuję słodki Jezu.
Chwała Tobie Chryste.


Około 22.30

- Panie Jezu kocham Cię.
Dlaczego tyle dla mnie?
Ty wszystkie swoje dzieci kochasz jednakowo.
- Wszystkie są moimi dziećmi. Nikt nie dostaje ode Mnie więcej niż potrzebuje, chyba że blokuje Łaskę. I Ty dostajesz zwykle tyle ile potrzebujesz bo i u Ciebie mniejsze blokowania Łaski są.
- Przepraszam za to Panie Jezu. Chwała Tobie Chryste.
Słodki Jezu.
- Pamiętaj też o słodyczy Mej Matki.
- Tak, Panie. Ona mnie doprowadziła do Ciebie.
- Teraz po dzisiejszym dniu będziesz bardziej pamiętał.
- Panie Jezu, Ty do mnie mówisz, Ty dajesz wszystko.
- Tak, Ja jestem przede wszystkim. Lecz Maryja jest pośredniczką wszystkich Łask i Współodkupicielką.
Jak będziesz bardziej czysty wzrośnie na nowo Twoja cześć dla Maryi.
- Czy pojechać do św. Filomeny i wziąć jej pas?
- Tak, uczyń to.
- A pomoże?
- Na pewno, dziecko, pomoże. Nie oczekuj jednak cudu. Pokusy muszą być i będą do końca Twego życia.
- W Odnowionej Ziemi, Panie, przy ukochanej niewieście?
- A jednak.
Będą jednak one z zewnątrz. Będziesz jednak musiał być czujny.


(krótka pauza)

- Czego byś teraz dziecko chciał?
- Błogości.
- Błogości?
Błogość Twego ducha jest w jakiejś mierze, niemałej przecież. Czy chodzi o błogość ciała?
- Nie mogę zasnąć a jestem śpiący i zmęczony.
- :)
- Chciałem, Panie, modlić się i czuwać. Ty powiedziałeś by spać.
- A skoro nie mogłeś spać powiedziałem by pisać i piszemy.
- Proszę Cię, Panie Jezu o Łaski na ten rok i Maryję.
- Jak mówiłem Ja i Maryja mamy pełne Ręce Łask, zwłaszcza na początku roku. Proś więc gorąco, zwłaszcza przez pierwsze dni. Proś do swych urodzin i w ten dzień szczególnie.
Na swoje urodziny możesz polecieć na jeden dzień z noclegiem, samolotem.
- Tak Panie, dziękuję. Ale może to niepotrzebne?
- Ja tego chcę i proponuję. Oczywiście nie przymuszam Cię. Rzecz jasna bierzemy pod uwagę dość tani lot.
- Tak Panie Jezu? To znaczy?
- Tani:)
- Dobrze Panie Jezu.

(pauza)

- Coś w Tobie siedzi, dziecko. Myśl Twoja pobiegła do lokalu, w Twoim rodzinnym miejscu, który został zamieniony na sklepik z tanią odzieżą. Wystrój tego lokalu był zachowany z lat osiemdziesiątych – gotowy do filmu. I to Cię irytuje. Czy to nie jest, dziecko, kwestia zastępcza?
- Zapewne tak, Panie. Ty wiesz co we mnie siedzi.
- Ciernie, które w Tobie siedzą są częściowo zrośnięte z Tobą, nie są to jednak ciernie umartwienia. Zamień je na ciernie dla Mnie a wtedy nie będą Cię uwierać.
- Jak Panie?
- Pytasz się jak? Czyż nie mówię o tym od początku do Ciebie i do innych?
- Tak słodki Jezu.
- To co chciałbyś robić w tej chwili?
- Piszę, Panie Jezu Twoje słowa. Cóż innego lepszego. A gdybym chciał czegoś innego to bez znaczenia.
- To nie jest bez znaczenia bo ujawnia się to co jest w Tobie.
- Popatrzeć na bobry na Wiśle o ile nie zapadają w sen zimowy, tego nie pamiętam.
- Sprawdź.
- (sprawdziłem). Nie, nie zasypiają, ale rzadko wychodzą ze swoich tam.
- Czyli przyroda, dziecko.
- Chyba tak.
- Tropy na świeżym śniegu.
- Tak Panie.
- :)
Tak, potrzebujesz dziewiczej przyrody, nie tylko nart. Może będziesz wtedy malował i rysował.
- Panie Jezu, ze sztalugami, bez samochodu.
- Można moje dziecko. Ale możesz brać tylko szkicownik i robić zdjęcia. Na mrozie i tak długo byś nie mógł pracować. A i surowiec mógłby to źle znosić.
- A co jeszcze byś dziecko chciał?
- Miły Panie, mój Panie.
Czyż warte to co ciało i krew, coś warte?
- Niech to będą rzeczy dobre i miłe Panu.
- Właśnie Panie Jezu.
- :)
Jesteś dobrym teoretykiem, dziecko:) Zawsze byłeś. I w sprawach wiary i relacji z Bogiem nie jest inaczej. Teoria  na pięć z plusem. Praktyka – minus trzy.
Jeśli masz w sobie, dziecko, głód ciała musisz się dyscyplinować.
- Chodzi, Panie,  o umartwianie się?
- Tak dziecko, nie każe Ci w żadnym wypadku do krwi, czy mocno, ale jak to czyniłeś i przestałeś, kilka razy po plecach możesz się „przesmarować” jakbyście powiedzieli.
- Dobrze Panie Jezu.
- Tym bardziej, że z postami jest problem ze względu na Twe problemy wrzodowe.
- Dobrze, Panie Jezu.


(krótka pauza)

- Wszystko jest dobrze, Panie Jezu.
Bóg sam wystarczy.
- :)


(długa pauza)

- Jesteś zadowolony, dziecko, z lektury?
- Nie bardzo Panie.
- Miałeś poszukać coś innego.
- Tak Panie Jezu.





Otrzymał Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski)


1 komentarz:

  1. Przyszła mi do głowy myśl wyjaśnienia tajemnicy gwiazdy betlejems-
    kiej za pomocą Niebocentryzmu.Usiłowałem przedstawić ten tekst w komentarzach, lecz był nieco za obszerny i nie mieścił się w ramach.
    Podaję zatem link do bloga:
    https://teologiawnauce.blogspot.com/2019/01/gwiazda-betlejemska.html

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.