czwartek, 30 marca 2017

Orędzie Pana Jezusa 18 III 2017/ Pouczenia dla duszy/ Spowiedź z całego życia w Niedzielę Miłosierdzia dla wszystkich



18 III (2017)
sobota


[ Uwaga "techniczna" dotycząca gramatyki i ortografii.Czytający mogą zauważyć, że w niektórych przypadkach, gdy Pan Jezus zwraca się do otrzymującego przekaz, jest na przykład "Cię", "Ci" z dużej litery (przeważnie), czasami jednak z małej. Nie wynika to z niedopatrzenia czy niefrasobliwości. Jest to na zasadzie takiej jakby ktoś zwracał się do osoby chcąc podkreślić swój pozytywny czy pokazujący godność osoby szacunek. Czasami jednak mniej to podkreśla,lub nie chce podkreślić, lub jeszcze inaczej. Oczywiście , gramatyka tego nie przewiduje. Natomiast obraz naszych słów w duchu mógłby taki być jak najbardziej i jest.
Gdyby Pan zechciał aby te przekazy były wydane w formie książkowej zapewne byłoby to wszystko ujednolicone +JMJ]


Chyba około 17- tej Pan chciał do mnie przyjść ze swoimi słowami w trakcie małej ciemności, która się u mnie zaczęła.. Wstałem wtedy, bo leżałem przeziębiony by odkurzyć dywany i umyć podłogę. Gdy myłem drugą podłogę w połowie odczułem by zostawić i pisać. Nigdy tak jednak nie robiłem i tak nie było gdy wykonywałem prace domowe. Miało to jednak swoje uzasadnienie tego dnia. Jednakże nie przerwałem wtedy.



Około 23. 40



Pisz dziecko.

Nic nie może oderwać człowieka od Boga jak tylko on sam.

Jego serce gdy otworzy się na Chrystusa posiądzie go, gdy zamknie straci.

Jak Ci napisał Czytelnik:

Serce nie może być podzielone.

Nie może być w nim schowków i zakamarków złego ducha. Ciemnych zaułków, kazamatów.

Jak było powiedziane w Twoim śnie jeszcze przed pierwszymi przekazami (2015). „Na dnie Twoje duszy zalągł się brud”. Ten brud nie został jeszcze całkiem wyczyszczony.

Dlatego skaża gdy nie ma silnej woli i przede wszystkim pięknej miłości, która wszystko zwycięża.

Nigdy nie pragnąłeś głębokiej miłości, interesowały Cię bardziej miłostki, choć starałeś się unikać zepsucia.

Ale z Bogiem nie ma miłostek, tylko jest miłość prawdziwa. Z Bogiem nie ma flirtu.

Bóg rozumie ludzkie słabości, ale w nich nie uczestniczy.

A ja Jezus Chrystus, choć jestem człowiekiem po to by szczególnie was zbliżyć do Siebie, nie hołduję ciału i złym sentymentom i złym skłonnościom i kaprysom ducha, które są zwodnicze, bo szatan nad wszystkim co nie może być oddane Bogu, czuwa. Nawet jak go zupełnie za tym nie widać i „nie czuć”.

A Bóg jest we wszystkim.

Jeśli w miarę coraz większego dobra wdzięczność i miłość nie rosną to jest to duży problem.

Cóż Bóg może z tym zrobić?

Niewiele. Nie powie: Kochaj mnie więcej, bo Ci więcej daję.

Bóg wtedy da jeszcze więcej.

Tutaj należy przypomnieć sobie przypowieść (uzupełnisz).

Przypowieść o winnicy:

"Posłuchajcie innej przypowieści! Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał w niej tłocznię, zbudował wieżę, w końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał. Gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, by odebrali plon jemu należny. Ale rolnicy chwycili jego sługi i jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś ukamienowali. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, lecz i z nimi tak samo postąpili. W końcu posłał do nich swego syna, tak sobie myśląc: Uszanują mojego syna. Lecz rolnicy zobaczywszy syna mówili do siebie: To jest dziedzic; chodźcie zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo. Chwyciwszy go, wyrzucili z winnicy i zabili (..)".
    Ale jaki jest koniec to już niech doczytają. Przez internet jest to szczególnie łatwe.
A Ty moje dziecko. Jesteś trochę lepszy od innych, a jednak drzemie w Tobie trochę więcej zła. Paradoks? A jednak tak jest. Od innych, od większości populacji, w tym Twoich rodaków.

Gdybym miał ocalić 10 procent Twoich rodaków ciebie na pewno bym ocalił, jednakże ta „smuga cienia” czająca się na dnie Twojej duszy mogłaby sprawić, ze lepiej byłoby abyś odszedł z nie ocalonymi.

Nie mogą Ci się podobać złe rzeczy. Jak dzisiaj. Czytasz u Valtorty o Moim Ukrzyżowaniu i śmierci. Ciężko Ci się to czyta, na tyle boli Cię moja męka. Łzy płyną Ci z oczu, ale w pewnym momencie szydercze okrzyki tłumu choć napawają Cię odrazą to w jakiś sposób pociągają. I to jest Twoje serce podzielone.

Nie można dwom panom służyć – wiesz to.

Bądź jednak dobrej myśli. Twoja miłość (bez narowów i złych skłonności) powinna się w Tobie rozbudzić pod wpływem mej miłości i łaskawości.

Szatan walczy. Te przekazy są dla niego zagrożeniem. Najpierw jego działanie wobec Ciebie było bardziej proste, teraz stał się przebieglejszy.

Ja będę walczył o Ciebie do ostatniej chwili (mówimy o łasce przekazów).

Nie mogę siła zmieniać Twego serca choćbyś tego chciał.

Wiem też, że ciągniesz ze sobą urazy jeszcze dawniejsze niż te z czasu od ukończenia studiów, a nawet z okresu dojrzewania.

Powiedziałem Ci: pójdź za mną i poszedłeś, ale nie byłeś gotowy.

Gotowym jednak można nie być nigdy, a czas ucieka zwłaszcza teraz.

Nie zwlekaj ze spowiedzią życia. Znajdź codziennie czas. Dobrze abyś się wyspowiadał do niedzieli miłosierdzia. Najlepiej w tę niedzielę właśnie. Innym też to zalecam. Niedzielę miłosierdzia na spowiedź z całego życia. Może być wcześniej u ciebie i innych, ale niedziela będzie dobrym czasem. Kapłani mają wtedy, jak wiadomo, więcej obowiązków, ale jeśli będą wiedzieć odpowiednio wcześniej da się to zrobić.

Modlitwa o to, modlitwa, nowenna przed świętem Miłosierdzia.

Wszyscy jesteście grzesznikami a i Ty synu widzisz swą nędzę.



          Na tym zakończ moje dziecko

         

          Błogosławię Ci

          W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

          Amen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.