19 III (2017)
11.
15
Pisz moje dziecko
Trudna
to sytuacja, wiem o tym.
Nie
wiesz co i jak robić.
Potrzebujesz
długich godzin skupienia i absolutnej samotności by korzyć się przede mną i
prosić o przemianę serca, a tego nie masz.
Są
jednak coraz cieplejsze dni.
Bądź
dobrej myśli.
Gdy
będzie cieplejszy dzień, jak Franciszek szukaj jej wśród przyrody.
Zawieś
różaniec na drzewie jak to zrobiłeś i módl się. Kościoły są (mimo) ogrzewania
dość chłodne, a Ty się teraz łatwo przeziębiasz.
Musisz
też próbować skupienia w nocy.
Uciekaj
od złego. Gdy jakaś myśl Ci przyjdzie: Powiedz, że się nią brzydzisz i nie
chcesz jej. Nie próbuj jej „smakować” jak i bluźnierstwo wobec mnie gdy o nich
czytasz.
Niech
Ci one będą jak fekalia.
Tych
nie chcesz przecież wąchać i zastanawiać się czy może ta woń „coś w sobie ma” a
nawet gdyby to jednak odsuwasz się z odrazą.
Te
zalążki zła w Twojej duszy nie znikną nagle bo są jeszcze powiązane z Twoim ja.
Gdybyś był od nich oderwany, od osadu grzechu to bym unicestwił go, a teraz nie
mogę bo jest jeszcze powiązany z Twoją wolą.
Dlatego
Ci mówiłem: w modlitwie wynagradzaj mi za dawne grzechy. Nie modliłeś się dosyć
dlatego jeszcze nie jesteś wolny.
Nie
darmo mówiłem Ci wczoraj o moim uniżeniu. Jeśli ja się uniżam to i Ty masz się
uniżać. Nie bój się przyznać, że jesteś nędzą, bo teraz już widzisz, że słowo
to nie będzie tylko sloganem, może na wyrost.
Bo
oto dostajesz miłość, a nie możesz jej przyjąć. Przyjmujesz wolą i wiarą, ale nie wystarczy i oto teraz
zaczynasz być, jak cymbał brzmiący.
Jesteś
trochę zmęczony. Zmęczony miłością. Nigdy Mnie tyle u Ciebie nie było.
Chciałbyś ode mnie odpocząć. Nie możesz tyle przyjąć. Intelektualnie możesz,
czystym duchem nie.
Twoja
dusza stała się jak studnia, która będąc wypełniona czystą wodą wypełniła się u
dołu szlamem i wody jest w niej mniej, czystej, żywej wody.
(Dobrze
dziecko. Zostawmy na razie to chociaż codziennie chcę Ci mówić o Twojej
sytuacji, codziennie w związku z możliwą utratą mojej łaski w terminie przeze
mnie przedstawionym).
- Jezu uwielbiam Cię.
Gdybym
nie był Bogiem powiedziałbym dziwne z Ciebie Boże dziecię:)
Uwielbiasz
gdy wiesz, że możesz stracić.
Gdy
daję (bądź „dają” w rkp) bez wymawiania trudno Cię często o wdzięczność.
Gdy
ktoś zabierze to uwielbiasz?,. :)
Ale
i to jest w naturze ludzkiej i to znam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.