środa, 12 kwietnia 2017

Orędzie Pana Jezusa 28 III 2017 cz. 1. . Moją sprawiedliwość też należy oceniać w kontekście dobra i jako wartość, a nie coś co ciąży nad waszymi głowami i lepiej aby jej nie było

+ JMJ
Uwaga. Ostatni przekaz umieszczczony "poza kolejnością" wedle woli Pana Jezusa pochodził z 9 kwietnia, dotyczył 10.04, siódmej rocznicy smoleńskiej. Poprzedni zaś z 27 III. 
Teraz umieszczany jest kolejny czyli z 28 marca, potem z 29, 30, 31.



Wtorek 20.30 (28 III)



Pisz dziecko



- Walka trwa. Walka w Twojej duszy.

Jak dobrze pamiętasz: Nie mam srebra ani złota, ale co  mam to daję: Serce i od człowieka oczekuję tego samego. Widzisz  moje łaski, moją dobroć i łaskawość.

To dobrze, że Cię teraz, naprawdę już, choć jeszcze nie w dość dużym stopniu, rani gdy przychodzą ci do głowy niedobre myśli względem Boga. To jeszcze nie jest zwycięstwo, ale to jest krok naprzód.

Uniżaj się mój synu. W duszy. Ja się uniżam, Bóg Wszechmogący, więc o ile bardziej Ty winieneś, który bez Bożej Łaski jesteś tylko grzechem i brudem, błotem, które służy za wzrost dla roślin, pokarm dla robactwa.

Szatan naciska coraz  bardziej.

Ale kto nie ulega światu w jakiejkolwiek formie, a jest czysty w swej duszy zawsze to będzie nacisk tylko z zewnątrz. Kto nie oczyścił (jeszcze) swej duszy, a chce zbliżać się ku Bogu, gdy nie wytęża wszystkich sił odczuwa to jego dusza zawsze jeszcze złączona z  szatanem.



Dziecko, powtarzałem Ci i Ty sam to rozumiesz, bo jesteś dosyć oczytany, że dusza, która ma szczególne łaski musi się szczególnie pilnować. Można by powiedzieć waszym powiedzeniem, że to ostatni atak szatana przed wyjściem na prostą. Na tej „prostej” też oczywiście będą jego ataki, ale to już inna droga. Teraz jest najdogodniejszy moment do ataku i on to zrobił.

Jesteś dziecko zmęczony walką, ale też dlatego, że niewiele w Tobie miłości i wdzięczności. Gdyby była miłość i wdzięczność walka byłaby i lżejsza i skuteczniejsza.



Tak, jest postęp teraz dziś popołudniu i wieczorem zwłaszcza, ale czyż patrząc na kilka godzin będziemy otrąbiać zwycięstwo:).

No widzisz, siedzi, czai się w tobie, czeka. Małe rozluźnienie i już. Teraz to była już bardziej pokusa, lecz nie sama.

Za wymagania kochaj Boga, dziękuj, że takie niewielkie wobec tego co was czeka w Raju.

Wymagania wobec każdego. Jak mówiłem, każdego mierzę inną miarą. Każdego indywidualnie i sprawiedliwie w sposób doskonały.

Moją sprawiedliwość też trzeba wielbić. To, że sprawiedliwie was ocenię. Jest Miłość, jest Miłosierdzie, jest Łaska i jest też sprawiedliwość. Błogosławieni, którzy łakną sprawiedliwości. Ty to synu rozumiesz, bo zawsze jej pragnąłeś. Moją sprawiedliwość też należy oceniać w kontekście dobra i jako wartość, a nie coś co ciąży nad waszymi głowami i lepiej aby jej nie było. Lepiej aby Bóg jeśli jest miłosierny jej zaniechał...

Nie, można by wtedy po ludzku powiedzieć: Nic wtedy nie ma sensu. Ponieważ stworzyłem  was  na obraz i podobieństwo  swoje możecie tu wiele rozumieć, więcej niż chcecie przyznać, że rozumiecie.

Bóg jest daleki i daleko. Któż go pojmie. Tak wam wygodnie.

Owszem pojąć go (do końca) nie mogą i najwięksi aniołowie, z tego prostego powodu, że są jego stworzeniem.. Stworzenie nie może pojąć Stwórcy wszystkiego. To, że pies nie może (do końca) pojąć swego pana jest tutaj dobrym przykładem, choć Bóg jest nieskończony. A pies. Jesteście zwierzętami po grzechu. Zostaliście strąceni w ciało zwierzęcia (podaj link synu).

Jednakże nadal jesteście dziećmi Bożymi i możecie być nazwani Synami Bożymi.

Taka jest Jego Miłość i Miłosierdzie



             Na razie zakończ moje dziecko





- Chwała Tobie Chryste.

Dziękuję Panie Jezu.

Wyznaję swe winy i swój grzech.



- To dobrze, że to widzisz.

Nie wybieram jednak ludzi o twardym karku i miękkim kręgosłupie. Nie wybieram też głupców.

Teraz już wiesz, że jesteś nędzą, choć jeszcze nie wiesz jak wielką. I nie chodzi o to, że ty, ale człowiek, (każdy człowiek).

                              Amen.





Pisz dziecko.



- Tym się nie martw moje dziecko, że oto znów chcę z Tobą rozmawiać, a tu jeszcze się chciałeś (miałeś jak uznałeś) modlić i dać zaległe przekazy.

To co ja dziecko dla Ciebie chcę to jest najlepsze i tym się raduj. Tym się karm.

Chcę z Tobą rozmawiać i moje dziecko cóż temu może przeszkodzić gdy Ci daję warunki, tylko Ty sam.

- O czym chcesz teraz rozmawiać, moje dziecko.

- Teraz nie wiem Panie.

- Dobrze; to ja wybiorę temat rozmowy.

Pokuta za grzechy:

Jaka ma być.

Wielu jednakże chciałoby odpokutować za swoje grzechy na Ziemi  i Każdy kto nie trafi od razu do Nieba będzie żałował, że tego nie uczynił.

Wiecie o tym Ci, którzy chcą wiedzieć.

Jednak po ludzku rzecz biorąc niewiele z tej pokuty wychodzi. Ja jednak widzę wszystko: każdy zamysł i każdy wysiłek.

Nie można tu liczyć na swoje siły: Oto zawezmę się Panie i odpokutuję tu swoje winy. Taką  pychę szybko wykorzysta szatan.

- Wolałbyś o kosmitach synu? Uwaga Ci ucieka i się rozpraszasz:).

   Dziecko, to jest najważniejsze.

- Przepraszam Panie Jezu.

- Do kogo podobny jest człowiek, który podjął pokutę. Podobny jest do człowieka, który wyruszył w drogę. Przygotowywał się do niej starannie i we wszystko potrzebne zaopatrzył.

Albo jeszcze.

Podobny jest do zarządcy, który zdaje rachunek swemu Panu. W sprawozdaniu jawią się liczne zaniedbania, straty. Jednakże zarządca włożył i niemało starań w swój zarząd, a te uchybienia były z niedoskonałości Jego (i ogólnie ludzkiej) natury.

Powiedział sobie: Mój Pan jest sprawiedliwy i Miłosierny, lecz nie lubi kłamstwa i nieuczciwości, a także nie podoba mu się gdy ktoś wybiela swe winy. Zatem przedstawię sprawę skrupulatnie nie pomijając niczego co pamiętam.

I tak uczynił. Pan nad jego spodziewanie nagrodził go za jego uczciwość i starania, nad jego spodziewanie nie usłyszał nagany, a dostał nagrodę.

Tak i wy czyńcie jeśli chodzi o pokutę. I Ty mój synu. Nawet wyolbrzymiaj swoje winy, ale nie zmyślając ich oczywiście, jak Ty synu raz w dzieciństwie uczyniłeś, a ksiądz zastanawiał się czy Ci dać rozgrzeszenie.

To się z ludzkiego (ze świata) punktu widzenia może wydać zabawne, ale to nie była dobra spowiedź. I ten czas jaki był to wiesz. 13 lat, uciekanie z mszy i religii. A to w znacznej mierze z powodu czytania opowiastek mających podważyć wiarę we Mnie jako Boga, Stwórcę i Zbawiciela. (Tu przede wszystkim Daeniken). Tak dziecko. A potem słyszany realnie przez Ciebie i kilku innych śmiech złego ducha.

A potem Twoje nawrócenie z zadzierzgnięciem nowych więzów z Bogiem podczas Bierzmowania, które u Ciebie wydało owoce.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.