Na spacerze
4
styczeń 2017
Pisz,
moje dziecko
Dlaczego
jesteś tak znękany?
Jak
już ci mówiłem, masz co jeść, masz co pić, nie cierpisz chłodu,
w miarę. Pomieszczenie, którego używasz przede wszystkim, jest
ciepłe, ogrzane od rana do wieczora i w nocy.
Nie
żądaj dziecko sprawiedliwości usiłując przemóc władzę.
Nie
przemożesz ich ostrym tonem, pokazując, że jesteś
inteligentniejszy niż oni, bo władza tego nie lubi.
-
Cóż mam zatem czynić, Panie najlepszy, nie jestem godny abym ten
przekaz otrzymał bo serce moje nie jest uspokojone.
- Przychodzę właśnie aby uspokoić Twoje serce.
Wiem,
że walczysz, wiem, że jest miłość do Mnie, gorzej z miłością
do moich stworzeń, aczkolwiek nie ma w Tobie nienawiści jako
takiej, diabelskiej nienawiści. Natomiast chcesz karać, karcić i
pokazywać, że jesteś, jak to wy ludzie mówicie, górą i aby to
inni uznali, nad którymi nie masz przewagi.
- Panie Jezu, wiesz, że mi nie chodzi o mnie tyle, czy też, ale o moją mamę.
- Tak, wiem o tym. Dlatego Ci wybaczam, dodatkowo Ci wybaczam. Bo gdyby to dotyczyło tylko Ciebie, a nie Twojej mamy, która jest tutaj osobą najbardziej poszkodowaną to trudniej byłoby o Moje wybaczenie.Dziecko drogie ciesz się tym co masz i staraj się. Nic się nie zmieni w Twoim życiu na skutek Twoich gniewów, złości, dąsań, frustracji, stanów. Kiedyś tak robiłeś, teraz Mi się oddałeś i musisz swe stany zwalczać. Rozumiem Twoje słabości, daję Ci pociechy.Wiesz, dziecko, że jesteś wyróżniony tymi przekazami i to bardzo. Niech to będzie dla Ciebie osłodą i pierwszą rzeczą poza swoimi sprawami codziennymi. Ale i służenie Bogu jest na pierwszym miejscu a Bóg zadba o wszystko cokolwiek Go prosicie.<rozłączenie> Przepraszam Panie Jezu, tak odruchowo chciałem tą dziką różę wziąć.
- Dobrze dziecko, zrobisz to jak będziesz wracał.
- Jezu ufam Tobie.
- Moje dziecko, cóż ja z Tobą mam, można by powiedzieć po ludzku. Cały czas Twoje serce domaga się czegoś realnego. Realnej poprawy sytuacji także w kwestii związanej z mieszkaniem, które chociaż jest teraz Twoje, dalej są problemy z lokatorami.
- Panie Jezu wesprzyj w tej sprawie i innych, żeby się moja mama nie denerwowała, w sprawie tej naprawy dachu ( Piękna zima, rzeźwo, mróz, taka jaką lubię). Nas nie stać.
- Nie może Twoja mama płacić za to choćby w tej części, która jest skoro was na to nie stać <chodzi chyba tu o całkowitą wymianę dachu, którą już wtedy gmina i administrator zaczęli forsować>. Nawet gdyby was było stać nie byłoby to w porządku, po prostu; nie. Trzeba zdecydowanie zaprzeczyć. Gdyby zaś chciała gmina, czego sądź, że nie będzie, podać was do sądu, to Ja was obronię, a wasze racje będą też słuszne, że nie macie dochodów, wykażesz też, że byłeś [zarejestrowany] jako bezrobotny. Mama musiała na Ciebie łożyć, mieszkałeś. I nawet gdybyś pracował i rok czasu to zaległości są zbyt duże aby można było na takie rzeczy dawać. Poza tym mieszkanie jest do remontu i macie [ tu własne wydatki].
- Panie Jezu co będzie z dachem.< chodzi o bieżąca naprawę>
- Trudno moje dziecko, trzeba to będzie inaczej załatwić, pomodlić się o to.
- Panie Jezu zmiękcz serce tych ludzi żeby nie popierali ich dalej. Chcą ich wyrzucać z mieszkania i równocześnie.. nie rozumiem takiej postawy. Tutaj się bardzo wściekają, że my się coś dowiadujemy.
- Panie Jezu ja powinienem Cię pocieszać a Ty pocieszać przychodzisz do mnie, może ten przekaz jest nieprawdziwy?
- Moje dziecko, tak, uniżasz swoje serce. Jest trochę złości, ale one wynikają z chęci sprawiedliwości. Nie są to złości, że Ty komuś zazdrościsz, podobnie.Natomiast gdybyś ty, wobec tych którzy przyszli którzy przyszli, wynosił się nad nich bez powodu i chciał im szkodzić, zabraniał bez powodu czegokolwiek, to Moje Oko nie byłoby łaskawe dla Ciebie, chociaż w życiu już przeszedłeś dość i byłeś sprawiedliwy do tej pory. Prawie na pewno byś nie dostał tych przekazów, a nawet na pewno. Ale to właśnie nie jest sprawiedliwe. Ty z racji swojego wykształcenia winieneś mieć większe wsparcie gminy. Natomiast, drogie dziecko, jeśli chodzi o Twoje pochodzenie, oczywiście nie istnieje to w świadomości ludzi. Są ludzie, którzy uznali, że ponieważ jesteś wnukiem oficera przedwojennego, Powstańca Warszawskiego, żołnierza Armii Krajowej to trzeba Cię wesprzeć natomiast żadne prawo na to nie zezwala. Gdyby był paragraf, czy jakieś nieformalne słowo z góry, to znaczy od ich zwierzchników to by mogli tak robić i wtedy mógłbyś oczekiwać.
- Czy Panie Jezu ja się ośmieszę rzeczywiście jak tak powiem.
- Nie tyle się ośmieszysz, ile się wydasz zarozumiały. Nie będą uważali, że to jest coś co uważasz, że Ci się należy, ale po prostu jesteś zarozumiały i uznają, że Ty się wynosisz nad nich i tutaj [ich] racje, bo Ty jesteś wnukiem oficera a oni są osobami bez znaczenia gdy idzie o pochodzenie, inne.
- Panie Jezu gdy mówię to nie jest tak doskonały ten przekaz niż gdy piszę.
- Tak dziecko, bo bardziej Twoja myśl umyka jak mówisz, ale to jest Mój przekaz i to są Moje Słowa. Są drobne niedoskonałości (jeszcze się z nimi nie zmierzyłeś, bo nie przepisałeś ani jednego ani drugiego), natomiast to jest Mój przekaz.
-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.