niedziela, 19 listopada 2017

5 stycznia 2017 - kontynuacja. Miłość do mnie, większa modlitwa = Łaska

Kontynuacja na dyktafon przekazów w tym dniu. Telefon na którym jest to zapisane uporczywie zapisywał rok na 2000, tak że stąd zmyłka.

Uwaga. Na drogę duszy i na przekaz w różnych kontekstach należy patrzeć jako na ten, który był wcześniej i nie traktować go tak jak bieżące.
Można zauważyć, że tutaj Pan  o swoich słowiańskich korzeniach mówi, że chciałby aby badała to nauka. Widać jak czas teraz przyśpiesza, bo ledwie 3 miesiące później Pan Jezus stwierdza wprost iż jako człowiek miał słowiańskie (aryjskie) korzenie genetyczne i choć nie wyłącznie to w dominującym stopniu.

5 styczeń 2017
 
(przekaz na dyktafon)
kontynuacja przekazu z tego dnia zapisanego w zeszycie, na spacerze.

Pisz synu (właściwie mów)
 
Nie lękaj się.
Pisz
 
- My synu mamy pewne tajemnice między sobą i porozumienia, chociaż jeszcze w dość małym stopniu w porównaniu do innych dusz wybranych, których nie mają inni ludzie i których nie zrozumieją czytając i które zostawiamy sobie.
Ze mną, Jezusem, jest bliski stosunek, tak jak z bratem albo jeszcze bliższą osoba, równocześnie jestem Bogiem i Panem. Taki stosunek jest u niewielu dusz. Ty masz jego pierwociny. Mogłeś być dalej na tym etapie. Chociaż nie ukrywam, że biorąc pod uwagę Twoją sytuację wielu by postąpiło gorzej. To Cię synu też nie usprawiedliwia. Ja Cię mogę usprawiedliwić, ale swoją Łaską i miłosierdziem natomiast warunki Cię nie usprawiedliwiają, że nie jesteś na nieco wyższym etapie. Jednakże jesteś w dyspozycji i łączności ze Mną i taki nasz pewien uśmiech, że piszesz, mówisz, mówisz na dyktafonie Moje słowa i swoje także, jeśli to są pytania lub się odnosisz do Moich słów.
- Sarenka.
Tak, synu, taką aurę dałem, w tym czasie. Ja wszystko widzę, wszystkim kieruję, we wszystkim jestem. Nie tak jak chcą panteiści, chociaż oczywiście jakaś prawda w tym jest. Jestem osobą, tak jak dociekli ojcowie Kościoła, dociekł Kościół, jestem Bogiem w trzech osobach, a zarazem jednością. Inteligentne duchy, dobre, są osobami, także złe, potępione są osobami, ludzie są osobami, a co do innych światów, bytów te tajemnice każdy pozna w swoim czasie, zwykle na tamtym świecie, jeśli będzie też w takiej dyspozycji, w Raju, w której te rzeczy będzie mógł przyjąć, także jeśli będzie ich pragnął i się interesował nimi. Jeśli ktoś się nie interesował za życia to i ta wiedza nie będzie mu dana większa, bo po co. To ma go napawać szczęściem. Natomiast ta wiedza, którą miałby dostawać, bez pragnienia wcześniejszego.. Nie ma takiej potrzeby. Jeśli to ma być szczęście wieczne w adoracji we Mnie.
 
Dziękuj jeszcze raz za wszystko synu, dziękuj jeszcze raz za ten nowy rok i za Moje przekazy, Łaskę i miłosierdzie, także mimo Twego upadku i innych mniejszych buntów.
Tak, synu, teraz jak będziesz przechodził przez tą rzeczkę zatrzymaj telefon. Jak synu będzie ostrzejsza zadymka to nie będziesz mówił.
- Czy ktoś tam jest? <prawdopodobnie typowy majak, zwid wywołany zadymką śnieżną>
- Tak synu, daję Ci ten przekaz dzisiaj także na spacerze, chociaż wydaje się, że moglibyśmy skończyć w domu. Z jednej strony, owszem, możesz się wyizolować i skupić na spotkaniu tylko ze Mną. Nie krępować mamy w ten sposób. A z drugiej, bo też kochałeś to co Ja dałem, wiedziałeś, że to jest ode Mnie, chwaliłeś Mnie. Może nie bardzo starannie, niedoskonale, ale zawsze wiedziałeś, że to od Boga, że nie jest to anonimowa przyroda, cieszyłeś się tym co Ja dałem. To Ci wystarczało w znacznym stopniu. Miałeś nadzieję, że potem będzie lepiej i dlatego też to Ci wystarczało, ale wystarczało. Ciesz się dziecko tym powietrzem, tą rzeźwością, ta lekką zadymką. To jest też dla Ciebie. Dzisiaj rano myślałeś o zadymce, przypomniałeś sobie [taką] w szkole.
Już się uspokoiło mój synu. Jest też zaciszniej. Pamiętaj o tym moje dziecko. Dziękując za tamten rok dziękuj i wielbij mnie za to i wszystko bo ja potrzebuję tego uwielbienia, potrzebuję od Ciebie, chociaż jak wiesz niczego od ludzi nie potrzebuję. To jest dla was, ale Bóg musi być adorowany i uwielbiony, we wszystkich Jego przejawach. Przede wszystkim przez to, że stworzył człowieka, umarł za niego i daje mu tak wiele za tak niewiele. A i to niewiele jest dla człowieka. Bóg niczego człowiekowi nie zabiera.

Wiesz, jak się podzieliłeś ze swoją mamą, dobrze, że to zrobiłeś w tym wypadku. Proś o wszystkie dary, proś z sercem otwartym, dobrze, że masz dzisiaj serce podniesione i że przezwyciężyłeś pewien bezwład i wstałeś. Widzisz. Wcale się nie czujesz przez to gorzej, a wczorajsza niedyspozycja przeziębieniowa, jak na razie, przeszła. Może wróci, natomiast, w tej chwili czujesz się zdrowy, czy prawie zdrowy.
Tak dziecko, zbliżać się do Mnie trzeba przez modlitwę, przez zawierzenia, ale jeśli nie czujesz tej większej bliskości musi być modlitwa, także trwanie i adoracja. Natomiast bez odpowiedniej dyspozycji takiej adoracji nie będzie i bez modlitwy. Wszystko musi być omodlone, ważna jest też łaska uświęcająca. To wiesz, to wiedzą wszyscy. Ja Ci daję i dawałem często Łaskę bez łaski uświęcającej, ale i łaska uświęcająca zawsze pomaga. I jak Ci powiedziałem mój synu, chciałbym abyś mógł przyjmować codziennie Moje Ciało – pragnę tego.
Pomódl się synu, w intencji jutrzejszej spowiedzi świętej. Może pójdziesz do <tu pobliska miejscowość 3 km> i tam się wyspowiadasz, może do <inna pobliska miejscowość 6 km>.
 
Wiesz mój synu przecież, że ja to szczególnie docenię, Twój wysiłek i trud. Winieneś pokutować i wynagradzać mi. A to jest trud, choć nie aż tak wielki, abyś go mógł przebyć ostatkiem sił. Zatem pomyśl o tym, i jeśli nie do <tu miejscowość 6 km> to udaj się do < druga miejscowość km> gdzie masz 3 kilometry polną drogą i nie musisz narażać się na skrępowanie dlatego, że idziesz piechotą podczas gdy wszyscy inni jadą samochodami.
- Coraz piękniej, Panie Jezu.
- Tak mój synu, jest coraz piękniej. Ten świat, który kazi człowiek, dzięki szatanowi, ale szatan to robi rękami ludzkimi, jest nadal piękny. Jednak niedługo już tak będzie. Aż odrodzi się. Będzie nowe niebo i nowa ziemia. Jedna wiara. Przyroda ożyje i będzie piękniejsza po 3 dniach ciemności. Na razie trzeba cieszyć się tym co jest i ze wszystkiego korzystać roztropnie i z umiarem. Chwalić mnie za wszystko, bo jak wiesz, rzecz polega na tym, także, że chwalić mnie nie tylko za siebie, czy za swoich bliskich, ale za tych, którzy mnie nie chwalą. Wynagradzać.
Widzisz synu, jest takie błękitne niebo, jak lubisz. Był chemtrails, a teraz wiatr to przewiał. To też zrobiłem dla Ciebie. Jak i nieraz dawałem takie dary, i Tobie i Twojej mamie.
- Bogu niech będą dzięki.
- Wielbij synu Mnie i adoruj. W tej bieli dziewiczej. Widzisz, ludzie nie myślą. Ta biel jest i po to aby przypominać niewinność, czystość, niepokalanie i o tym, że odrodzi się życie wiosną, ale po niewinnym białym śniegu. Aby życie się odrodziło musi być niewinność. Ktoś kto się odrodzi do życia wiecznego po śmierci musi być niewinny w oczach Bożych.
Niewinny baranek. Tak jak Ja byłem. Biel też przypomina hostię i opłatek. Dlatego wzrusza i dodaje otuchy. Ludzie na Twoich ziemiach zawsze kochali śnieg, aczkolwiek jest to związane z większym trudem, jest w tym i dobro. Wasza ziemia jest szczególnie umiłowana, wybrana, bogata.

Pytałeś się, mój synu, czy ja jako człowiek miałem geny słowiańskie. Pytanie to, moje dziecko, byłoby równocześnie pytanie o to czy Słowianie zawędrowali w tereny Palestyny, czy przyjęli wiarę hebrajską, czy też pozostając w niektórych przypadkach w genetycznej izolacji, na skutek przypadku także, czy też żeniąc się z innymi Izraelitami bliskowschodniego pochodzenia. Na tyle na ile mój synu poznałeś powiem ci, że nie jest to nieprawdopodobne. Nie chcę przesądzać mój synu dlatego, że winna to badać nauka. Jak wiesz są badania genetyczne, i po to też to dałem. Nie tylko dla ludzi, ale także i dla Mnie i dla mojej Matki. Jakie jest nasze pochodzenie genetyczne.
Jednak, synu, nie jest to rzecz najważniejsza, aczkolwiek jest ważna.
- Pięknie. Wszystkie [rodzaje] pogody dostałem.
- Tak mój synu, dostałeś wszystkie odmiany pogody dzisiaj, najpierw pochmurno, potem zadymka, teraz ładnie.
 
Dbaj nadal o swoją mamę jak to robisz, bądź dobry dla niej, nie wchodź w swary, w tłumaczenia, aczkolwiek trudno wam się porozumieć, to prawda, to unikajcie tego. Jak widzisz, że mamę denerwuje dokładna analiza, nawet potrzebnych rzeczy, jeśli bez tego nie potrafisz zrobić tego co chciałbyś zrobić, to zostaw to, trudno.
Wiem synu, że chciałbyś posprzątać mieszkanie, przede wszystkim pomalować pokój, głównie pomalować pokój, na przyjście księdza. Jest to synu bardzo trudne. Módl się o to bo tak powinieneś się modlić. Modlitwy nie jest za dużo. A jakie są intencje to jest rzecz druga, najważniejsze są modlitwy. Bóg Ci da wszystko co potrzebujesz. Jeśli się, jak sam to rozumiesz, pomodlisz, aby Bóg ci dał to co najbardziej potrzebne w Jego oczach, to On Ci to da. On sam najlepiej wybierze. Czy wybierze to dla Ciebie, czy wybierze to dla duszy, o którą chciałbyś się pomodlić, czyśćcowej, czy dla Twojej mamy, czy w innych intencjach, czy dla ciała ,czy dla ducha.
- Jezu kocham Cię.
- Widzisz. Tak dziecko, potrafisz bardziej kochać, przy takiej jak jesteś na zewnątrz pogodzie. Teraz się czujesz, jak każdy, a w domu się czujesz gorzej, choćby też dlatego, że nie masz swego pokoju.
- Drogie dziecko nie będę ci dawał porady w tej sytuacji, czy powinieneś palić w swoim pokoju czy nie. Sam uznaj. Pomódl się o to krótko, westchnij do Ducha Świętego. Natomiast nie jest to główny problem, najważniejszy czy jutro będziesz w swoim pokoju, na Trzech Króli, czy nie.
Rozważ to, ale nie zaprzątaj sobie tym zbytnio głowy, nie poświęcaj zbyt wiele czasu.
- Pięknie.
- Jezu proszę Cię o wszystkie dary, przede wszystkim abym się Tobie podobał.
Wielbię Cię za dar tych przekazów i także na dyktafon.
Wielbi dusza moja Pana bo wielkie rzeczy uczynił mi Pan.
Dziękuję, Panie Jezu, że mi przypomniałeś o jutrzejszej spowiedzi na Trzech Króli abym się wybrał. Oby była dobra pogoda, choć obojętnie jak by była. Jak będzie tak jak dziś lekki mróz to można się przejść. Jezu ufam Tobie. Jezu kocham Cię. Jezu wielbię Cię.
- Widzisz synu, przyszedłeś na to miejsce gdzie się modliłeś, chętnie klęczałeś i nawet biczowałeś się naśladując świętego Franciszka i jego braci. To był piękny czas. Skończyło się to przez.. przez sam wiesz co. Jakie dwa rodzaje grzechu. Dwa te, które najbardziej „lubi” szatan. W cudzysłowiu „lubi” bo i one mu równocześnie zadają ból, ale równocześnie są jego jakby rozkoszą. Nie tak jak w Niebie, że święci cierpią z powodu grzechów ludzi. Matka Boża także płacze, równocześnie jest nieskończenie szczęśliwa. Ale jest to jego bólem i rozkoszą, można by powiedzieć, wedle ludzkiego rozumienia.
Więc to są dwa główne grzechy, i przez te dwa główne grzechy Twoja dyspozycja wtedy odeszła.
( Zrób pauzę dziecko, pomodlisz się chwilę).

- Zbliżamy się do domu, moje dziecko, także że nie jest już dużo czasu.
Moje dziecko, co chciałeś zapytać.
Odpowiem Ci tak, wydaje Ci się że powinno być łatwiej < po przecinku przybliżone, zakłócenia w nagraniu z powodu wiatru> i dziwisz się temu. Jednak przypominasz sobie przecież św siostrę Faustynę jakie miała problemy ze spowiedzią. U wielu księży miała długi czas problemy. Dopóki nie będziesz miał swojego spowiednika to będziesz miał takie problemy. Teraz jesteś w takiej dyspozycji, że nie musisz się wstydzić.. po prostu aby Cię znał i poznał.
Mówiłem też, że masz się pomodlić o spowiednika. Zapominasz o tych, różnych, rzeczach. Nie jest to, moje dziecko, wielki wyrzut, ale zapominasz. To też zależy od tego ,<zakłócenia od wiatru>.
Musisz mówić możliwie krótko i skupić się na swoich grzechach. Oskarżaj się, a jeśli ksiądz spyta się dlaczego możesz powiedzieć jakie to są okoliczności. Spisz sobie na kartce moje dziecko <zakłócenia od wiatru>. Przygotuj to wieczorem. Jak najbardziej powinieneś to zrobić.
Tak, czy synu będziemy jeszcze dzisiaj wieczorem rozmawiać. Najlepiej byłoby gdyby Twoja mama już spała, albo gdybyś był w drugim pokoju. Bowiem nie powinno nam nic przerywać naszej rozmowy, co w tych warunkach w których jesteś, jest utrudnione. <wiatr zagłusza słowa, kilka słów> to najlepiej pisać gdyby Twoja mama już spała.

Synu, miłość do mnie, większa modlitwa = Łaska. A Łaska sprawi, że wszystko wyda Ci się prostsze i będziesz wiedział kim jesteś i jaką drogą stąpasz. Na tej drodze będą i ciernie, ale i róże. A jarzmo Moje jest lekkie a brzemię słodkie. Błogosławię ci, moje dziecko, na ten cały dzień i bądź w takiej dyspozycji jak byłeś i też niech Twoja radość wzrasta, bo jest z czego się radować ,dziecko. Masz z czego się radować. Masz moje przekazy, masz Moje pouczenia, masz moją wyjątkową Łaskę. Otwarte Niebo przed sobą i wypełnianie Mojej Woli, możliwość wypełniania Mojej Woli i pomocy nie tylko sobie, ale innym, przez to, że jesteś moim (będziesz) szczególnym świadkiem. Już jesteś. Ale dopiero będziesz w takiej dyspozycji, że nie będziesz musiał się wstydzić i uczciwi ludzie nie powiedzą, tylko nieuczciwi, że to jakiś nerwus i złośnik, co nie znaczy, że masz być takim, jak wy to ludzie mówicie, cukiereczkiem i przylepką. Nie synu, nie tego oczekuję po swoich dzieciach. Gdy trzeba, to trzeba i krzyknąć, ale nie w swoim interesie tylko w interesie Boga.
I z tym Cię synu pozostawiam.
W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Amen.
- Bądź błogosławiony Panie Jezu najsłodszy, Baranku. Dziękuję Ci i wielbię Cię.
- Niech Cię Najświętsza Panna błogosławi. Z Bogiem, mój synu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.