czwartek, 16 lutego 2017

Orędzie Jezusa Chrystusa 26 X 2016 cz. 3 Gdy w sercu jest wrzawa przychodzi chętnie zły duch



  • Tak, nie byłeś „coraz doskonalszy” po południu do teraz. Nieprzyjaciel atakuje kiedy się najmniej tego spodziewasz. To wiesz i o tym pamiętaj.
  • Trzeba zawsze zachować spokój, prosić o Mój pokój w sercu. Dobrze, że prosisz o Moją Miłość i Miłosierdzie.
  • To przede wszystkim, ale w takich sytuacjach, jak miałeś dzisiaj i masz, w takich wewnętrznych utarczkach proś o Mój Pokój.

  • Jak możesz przychodzić Panie do mnie ze swoimi słowami w takiej mojej dyspozycji, w takich złościach.

  • Czyż zostawię moje dziecko, które się do mnie ucieka, choć wolą, dlatego, że cisną się mu do głowy i na wargi nawet niedobre myśli i słowa, a nawet przeciw Mnie. Wiem, że tego nie chcesz.
Tak, opiera się to w części na zaczynie, który sam wymiesiłeś. Jest to z pokładów Twojej duszy, z tego brudu, który się zalągł i nie tylko chodzi o nieczystość, ale wywołane przez szatana i na skutek jego ataku.
  • Musisz być cierpliwy. Dlatego, że masz takie warunki, że słyszysz niepotrzebną i złą w gruncie rzeczy „gadaninę” płynącą z telewizora, która Ci przeszkadza nie znaczy to, że masz się irytować. Możesz włączyć muzykę, czy założyć słuchawki. A tak naprawdę możesz pisać mimo to, bo to przekaz Mój i niezależny od pracy Twoich myśli, więc możesz go zapisywać.
Dobrze, że nie uciekasz ode Mnie. Twój „brud” i Moja wielkość, Twoja małość i Moja potęga są połączeniem jakiego Ja chcę.
Nie znaczy to, że akceptuję twój grzech i mówię: „Nic się nie stało”. Przeciwnie. Stało się wiele i dlatego przychodzę do człowieka tym bardziej by przygarnąć go do siebie.

Powiedziałem Ci kiedyś we śnie: „ Jeżeli Ciebie się wyrzeknę ilu się ostanie”.
Gdybym wybierał tylko świętych i nieskazitelnych jakaż byłaby to ojcowska miłość. Byłaby to miłość ojca surowego i wymagającego. Nie darowującego uchybień, a w każdym razie darowującego je w sposób bardzo rygorystyczny.
.
Mówiłem Ci też o warunkach w jaki sposób przychodzę do duszy z łaskami jak Twoja. Na pewno nie przyjdę do duszy twardej. Przychodzę też do duszy w której sobie upodobałem, mimo jej wad i reakcji złego w niej na Moją łaskę. Wtedy jednak gdy Mnie wzywa i kocha lub chce kochać, oddaje mi się na wyłączną własność i walczy z grzechem. Robi wszystko żeby nie zgrzeszyć, przynajmniej w tym co jest jej największą słabością, gdzie odcina się ode Mnie tak, że nie mogłoby być Takiej Łaski jak mój przekaz. Tak jak było półtorej roku temu, gdzie Moje słowa do ciebie zostały przerwane. Mój strumień miłości i łaski zatamowany.
 
Zatamowałeś zdrój płynący do Twego serca. Tak, dalej on płynął, ale była tama i docierało znacznie mniej. Twoje serce było otoczone jakby skorupą i trudno było je zmiękczyć. Na szczęście na tej skorupie były szczeliny dzięki czemu „kropla mogła drążyć skałę” dzięki czemu moja Łaska wnikała i uczyniła się wyrwa.

Chwal Pana mój synu i dziękuj mu.
Zawierzaj to co robisz wielokrotnie w ciągu dnia i módl się o pokój w sercu. Mój pokój. Nieprzyjaciel nienawidzi szczególnie pokoju. Gdy Mój pokój jest w sercu wtedy on brzydzi się go, boi i ucieka.
Gdy nie ma pokoju, w sercu jest wrzawa, jak głos bitwy, wtedy on przychodzi chętnie mimo łask, które dusza otrzymuje i próbuje wszystko zniszczyć co zostało zbudowane dzięki współpracy człowieka za mną.

I nie chodzi tu o „święty spokój”, tylko o pokój w sercu, pokój Chrystusa. To nie jest pokój z tego świata. „Pokój mój wam daję” – powiedziałem i każdy kto godzien jest pokoju dostanie go. To wielki dar i w zamęcie, zwłaszcza dzisiejszego świata waszej cywilizacji, trudno jest aby pokój spoczął na człowieku i w nim mieszkał, ale jest to możliwe.
To, że się tak źle poczułeś to jest też skutkiem ataków złego.
  • A to, że w tej chwili złość?

  • Jest to ta sama przyczyna cały czas. Musisz patrzeć w swoje serce, badać jego zamiary.
Wszedłem w Twoją rzeczywistość ze swoimi słowami, ale Ty jej nie akceptujesz.
Nie akceptujesz tego, że Twoje mieszkanie odbiega od standardu i w związku z tym nie możesz zająć się Mną.
Ja i relacja moja z duszą jest najważniejsza niezależnie od tego jaki jest jej stan materialny, czy znajdowałaby się nawet w więzieniu, czy mieszkała w pałacu, albo w bardzo bogatej posiadłości.
Potrzeba też trudu i cierpienia, bo mój przekaz i wymaga (choć pewnych ) ofiar.
Zostaw wszystko Mnie, ale z sercem otwartym. Równocześnie rób wszystko co możesz, aby poprawić stan mieszkania i swoje warunki bytowe. Musi to być jednak bez złości i bez pretensji do „losu” i do Mnie, albo i wyładowywania złości na wyimaginowanych obrazach i ludziach.
  • Dlaczego jest marazm Panie u mnie w domu?
     Dlaczego nie mamy siły ja i (najbliższa osoba)?

  • Dużo przeszliście w utarczkach z losem i straciliście siły. Jednak Ty i (najbliższa osoba) zwykle chcieliście z nim walczyć po swojemu, beze Mnie na pierwszym miejscu, z modlitwą i uwielbieniem Mnie.
Czyż jednak Ja, który przecież daję i (najbliższa osoba) widoczne łaski nie mam was w swojej szczególnej pieczy?
Są też dopusty, ale często wynikają one z grzechu i zaniedbania, choć w życiu człowieka oczywiście bywają i niezawinione, choć kto jest bez winy, bez grzechu.

Chwała Tobie Chryste.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.