-
Tak,
nie byłeś „coraz doskonalszy” po południu do teraz.
Nieprzyjaciel atakuje kiedy się najmniej tego spodziewasz. To wiesz
i o tym pamiętaj.
-
Trzeba
zawsze zachować spokój, prosić o Mój pokój w sercu. Dobrze, że
prosisz o Moją Miłość i Miłosierdzie.
-
To
przede wszystkim, ale w takich sytuacjach, jak miałeś dzisiaj i
masz, w takich wewnętrznych utarczkach proś o Mój Pokój.
-
Jak
możesz przychodzić Panie do mnie ze swoimi słowami w takiej mojej
dyspozycji, w takich złościach.
-
Czyż
zostawię moje dziecko, które się do mnie ucieka, choć wolą,
dlatego, że cisną się mu do głowy i na wargi nawet niedobre
myśli i słowa, a nawet przeciw Mnie. Wiem, że tego nie chcesz.
Tak,
opiera się to w części na zaczynie, który sam wymiesiłeś. Jest
to z pokładów Twojej duszy, z tego brudu, który się zalągł i
nie tylko chodzi o nieczystość, ale wywołane przez szatana i na
skutek jego ataku.
-
Musisz
być cierpliwy. Dlatego, że masz takie warunki, że słyszysz
niepotrzebną i złą w gruncie rzeczy „gadaninę” płynącą z
telewizora, która Ci przeszkadza nie znaczy to, że masz się
irytować. Możesz włączyć muzykę, czy założyć słuchawki. A
tak naprawdę możesz pisać mimo to, bo to przekaz Mój i
niezależny od pracy Twoich myśli, więc możesz go zapisywać.
Dobrze,
że nie uciekasz ode Mnie. Twój „brud” i Moja wielkość, Twoja
małość i Moja potęga są połączeniem jakiego Ja chcę.
Nie
znaczy to, że akceptuję twój grzech i mówię: „Nic się nie
stało”. Przeciwnie. Stało się wiele i dlatego przychodzę do
człowieka tym bardziej by przygarnąć go do siebie.
Powiedziałem
Ci kiedyś we śnie: „ Jeżeli Ciebie się wyrzeknę ilu się
ostanie”.
Gdybym
wybierał tylko świętych i nieskazitelnych jakaż byłaby to
ojcowska miłość. Byłaby to miłość ojca surowego i
wymagającego. Nie darowującego uchybień, a w każdym razie
darowującego je w sposób bardzo rygorystyczny.
.
Mówiłem
Ci też o warunkach w jaki sposób przychodzę do duszy z łaskami
jak Twoja. Na pewno nie przyjdę do duszy twardej. Przychodzę też
do duszy w której sobie upodobałem, mimo jej wad i reakcji złego w
niej na Moją łaskę. Wtedy jednak gdy Mnie wzywa i kocha lub chce
kochać, oddaje mi się na wyłączną własność i walczy z
grzechem. Robi wszystko żeby nie zgrzeszyć, przynajmniej w tym co
jest jej największą słabością, gdzie odcina się ode Mnie tak,
że nie mogłoby być Takiej Łaski jak mój przekaz. Tak jak było
półtorej roku temu, gdzie Moje słowa do ciebie zostały przerwane.
Mój strumień miłości i łaski zatamowany.
Zatamowałeś
zdrój płynący do Twego serca. Tak, dalej on płynął, ale była
tama i docierało znacznie mniej. Twoje serce było otoczone jakby
skorupą i trudno było je zmiękczyć. Na szczęście na tej
skorupie były szczeliny dzięki czemu „kropla mogła drążyć
skałę” dzięki czemu moja Łaska wnikała i uczyniła się wyrwa.
Chwal
Pana mój synu i dziękuj mu.
Zawierzaj
to co robisz wielokrotnie w ciągu dnia i módl się o pokój w
sercu. Mój pokój. Nieprzyjaciel nienawidzi szczególnie pokoju. Gdy Mój pokój jest w sercu wtedy on brzydzi się go, boi i ucieka.
Gdy
nie ma pokoju, w sercu jest wrzawa, jak głos bitwy, wtedy on
przychodzi chętnie mimo łask, które dusza otrzymuje i próbuje
wszystko zniszczyć co zostało zbudowane dzięki współpracy
człowieka za mną.
I nie
chodzi tu o „święty spokój”, tylko o pokój w sercu, pokój
Chrystusa. To nie jest pokój z tego świata. „Pokój mój wam
daję” – powiedziałem i każdy kto godzien jest pokoju dostanie
go. To wielki dar i w zamęcie, zwłaszcza dzisiejszego świata waszej
cywilizacji, trudno jest aby pokój spoczął na człowieku i w nim
mieszkał, ale jest to możliwe.
To,
że się tak źle poczułeś to jest też skutkiem ataków złego.
-
A
to, że w tej chwili złość?
-
Jest
to ta sama przyczyna cały czas. Musisz patrzeć w swoje serce,
badać jego zamiary.
Wszedłem
w Twoją rzeczywistość ze swoimi słowami, ale Ty jej nie
akceptujesz.
Nie
akceptujesz tego, że Twoje mieszkanie odbiega od standardu i w
związku z tym nie możesz zająć się Mną.
Ja i
relacja moja z duszą jest najważniejsza niezależnie od tego jaki
jest jej stan materialny, czy znajdowałaby się nawet w więzieniu,
czy mieszkała w pałacu, albo w bardzo bogatej posiadłości.
Potrzeba
też trudu i cierpienia, bo mój przekaz i wymaga (choć pewnych )
ofiar.
Zostaw
wszystko Mnie, ale z sercem otwartym. Równocześnie rób wszystko co
możesz, aby poprawić stan mieszkania i swoje warunki bytowe. Musi
to być jednak bez złości i bez pretensji do „losu” i do Mnie,
albo i wyładowywania złości na wyimaginowanych obrazach i
ludziach.
-
Dlaczego
jest marazm Panie u mnie w domu?
Dlaczego nie mamy siły ja i (najbliższa osoba)?
-
Dużo
przeszliście w utarczkach z losem i straciliście siły. Jednak Ty
i (najbliższa osoba) zwykle chcieliście z nim walczyć po swojemu, beze Mnie na pierwszym miejscu, z modlitwą i uwielbieniem Mnie.
Czyż
jednak Ja, który przecież daję i (najbliższa osoba) widoczne łaski nie
mam was w swojej szczególnej pieczy?
Są
też dopusty, ale często wynikają one z grzechu i zaniedbania, choć
w życiu człowieka oczywiście bywają i niezawinione, choć kto
jest bez winy, bez grzechu.
Chwała
Tobie Chryste.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.