sobota, 1 kwietnia 2017

Orędzie Jezusa Chrystusa 25 XI 2016 cz. 1 Kiedy nauczycie się być „hojni , uspołecznieni”?. W Wielkim Ucisku dopiero? Czy nie za późno? A i czy wtedy będziecie.




Piątek, około wpół do siódmej. 25 XI 2016



-         Pisz synu.

-         Przychodzę bez względu na Twoje słabości o ile masz  tę wymaganą przeze mnie dyspozycję w sobie, w Twoim przypadku jest to niewiele gdy idzie o Moje wymagania względem Ciebie.

Doceń to dziecko i przestań się złościć jeśli nie na Mnie to na swoja mamę, czy innych. Ofiaruj wszystko Bogu i bądź w cichości. Masz Mnie naśladować, wziąć Krzyż mój i iść za mną.

Ścierp to, po ludzku mówiąc, ale nie złość się i nie miotaj.

Mniej mnie boli to, że wczoraj nie pisałeś, choć miałeś pisać, niż Twoje rozżalenia, złości, niecierpliwości.

Wiem, starasz się je hamować i dziwisz się, że takie są – ale jednak są.

Wszystko płynie z serca. Prosić słowami bym w nim zamieszkał i Moja Matka to jeszcze nie wszystko. Trzeba to popierać czynami. Czyny to modlitwa, post, pokuta, uczynki miłosierdzia co do ciała i duszy, cierpliwość wobec najbliższych, łagodne obejście z innymi, wykonywanie swoich (wszystkich) obowiązków, walka z lenistwem w Twoim przypadku, i z niedużym, ale jednak łakomstwem.

Wtedy widząc gotowość i starania przyjdziemy i zamieszkamy prawdziwie.

Aby przyjąć gości trzeba wysprzątać dom.

Tak, potrzebna Ci jest codzienna  Komunia Święta. Tu gdzie mieszkasz nie możesz jej codziennie przyjąć, ale kilka razy w tygodniu możesz.

Musisz prosić z  radością w sercu  i dziękczynieniem za to co masz od Boga abyś mógł mieszkać, choć czasowo, tam gdzie byś mógł chodzić na mszę  codziennie i niemal każdej porze i mógł pójść do spowiedzi kiedy potrzebujesz. To wielka łaska, takie zaingerowanie w sferę egzystencjalną.

Musisz prosić bez niecierpliwości, z radością i ufnością.

Winieneś, Ty i inne dusze Tobie podobne, przede wszystkim mnie uwielbiać. Wszystko inne będzie Tobie (Wam) dodane.

Trzeba się starać o wszystkie rzeczy doczesne, ale czyż dystans do tego nie winien być coraz większy, jak czas jest coraz bliższy?

W przyszłym roku Mój Synu zaczną się wielkie znaki.

Wedle tego co się dziać będzie ludzie winni się nawracać i wielu się nawróci, jednak potem piekło uderzy ze zdwojoną siła, z wielką furią i wielu się nie ostoi.

Bez modlitwy, postu, ograniczenia potrzeb ciała nawet w pragnieniach bezgrzesznych nie ma wygranej z diabłem, zwłaszcza w tych czasach w miarę jak one narastają.

Walka się zaostrza i będzie jeszcze bardziej twarda i bezlitosna ze strony sił ciemności.

Małżeństwa powinny być święte jeśli chcą przetrwać.

Jak wiesz i wiedzą inni, w jednym domu powstaną przeciw sobie najbliżsi. Tylko święte małżeństwo zjednoczone ze mną modlitwą, pokorą, pobożnością, ofiarą, miłością przetrwa próbę.

Święte małżeństwo nie może się też zajmować wyłącznie sobą, dziećmi, utrzymaniem rodziny. Musi mieć ideę (chrześcijańską) w której realnie, fizycznie wychodzi do innych ludzi i spotykają się z nimi. Jak wiesz prosiła o to Moja Matka przez Annę Dąmbską. Skutki są do dzisiaj bardzo skromne, a i to powiedziane jest z dużą delikatnością.

Małżeństwo, które w obliczu znaków i w czasie już Wielkiego Ucisku będzie się chciało zajmować wyłącznie sobą, choćby wszystko kierowało do Mnie, nie przetrwa.



Kiedy nauczycie się być „hojni , uspołecznieni”?. W Wielkim Ucisku dopiero? Czy nie za późno?

A i czy wtedy będziecie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.