sobota, 12 sierpnia 2017

27 VII, 28 VII Po prostu: kochaj a wszystko będzie... właściwe i słuszne z Twojej strony, wtedy oddasz mi to co się należy. Bez miłości... to się nie uda.



27 lipca, czwartek


10.20
Pisz dziecko

Nic.

Około 12.45

Zapisz dziecko

10 minut później

Zapisz dziecko

Nic

 ////////////////////////////////////////////////






Przekaz ten był wcześniej, poza kolejnością, zgodnie z życzeniem Pana Jezusa.Teraz ze względu na zachowanie ciągłości chronologicznej jest publikowany ponownie, jednakże jest pouczenie na końcu przekazu, które nie było umieszczone poprzednio czyli 30 lipca


Piątek, 28 lipca 2017

9.31


Zapisz dziecko


Nic



Około 22.30


Zapisz dziecko


- Cóż moje dziecko? Jesteś (przede wszystkim) niezadowolony, że pobyt trwał o kilka dni krócej niż sam to Ci zaleciłem, że czekałeś na pieniądze, które nie przyszły, czy też cieszysz się z wypoczynku, w tym z tego, że nie spotkały Cię żadne kłopoty, czy wypadki, dolegliwości poza tą rybą o której mówiliśmy a i podróż miałeś dość udaną, w obie strony?

- Ty wiesz Panie, że się cieszę.

Dziękuję Ci też za tych ludzi, których dałeś aby mogli tu wesprzeć Twoją łaskawość dla mnie.

- Cieszysz się, ale jesteś niezadowolony?

- To nie tak, Panie, chyba, Ty wiesz lepiej.

Wiesz też, że myślałem iż będę dobrze spał i choć w dzień było ok, to źle spałem, jak źle śpię w domu.

- Twoja podświadomość, dziecko, buntuje się przeciw Mojej Drodze. Zawsze sobie folgowałeś, a teraz w tym nie możesz.

Sypiałeś jednak źle już przed oddaniem mi się. Cóż to byłby za krzyż gdybyś teraz sypiał jak dziecko dlatego, że jesteś na Mojej Drodze. Zasypiasz ufny, ale Twoje drugie ja nie jest ufne. I wpływa na ciało.

Tak naprawdę, dziecko, Tobie potrzebny jest wypoczynek znacznie dłuższy. Wypoczynek to nie znaczy próżnowanie przez długi czas, bo i teraz nie robiłeś tylko tego co sam chciałeś, jednak wypoczynek w znaczeniu zmiany klimatu przez nawet pół roku. I po powrocie brak kontaktu z „sąsiadami”. Gdyby ich nie było poczułbyś się zupełnie inaczej i odetchnąłbyś. Jednak mój uczeń powinien czuć się wolny nawet w więzieniu. Ty, dziecko, jesteś na drodze do wolności. Oni w zniewoleniu na drodze ku zagładzie.

Jednakże, dziecko, czas jest niedługi kiedy tu przecież nie będziesz mieszkał. Masz mieszkać i pracować w Rzeszowie gdzie poznasz swą przyszłą żonę.

Chciałbym abyś zaczął pracę tam jeszcze we wrześniu.

Na razie, dziecko, nie ma tu żadnych konkretów, jak mówicie, a nawet nie ma nic. Czytelnik, który starał się o pracę dla Ciebie został zmuszony do zerwania kontaktów z Tobą ze względu na żonę. I nie wiesz nawet czy Twoje życiorysy zawodowe do tych dwóch miejsc zostały dostarczone tam gdzie miały być.

   Po ludzku biorąc widoki na pracę, od września zwłaszcza, są nikłe.

Potrzebne są też do przenosin dodatkowe środki finansowe. Chciałem też abyś z mamą jechał do Sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej. Chciałbym też aby Twoja mama odpoczęła od tych ludzi choć kilka dni.

Musisz, dziecko, wrócić do intensywnej i z sercem prowadzonej modlitwy i modlić się o wszystko potrzebne, dużo dziękować, modlić za ojczyznę i dusze czyśćcowe.

Sierpniowe posty i czuwania winny się odbywać jak tego chciałem. Nic się tu nie zmieniło bo zmienić nie mogło.

Daję Ci to też, dziecko, po to by modlitwy ( i Łaski przy tym) było więcej. W ten sposób wyrównasz te zaległości w modlitwie, zaległości w stosunku do Moich słusznych oczekiwań, bo wszak jesteś moim prorokiem.

      Trzeba się dziecko, modlić więcej:)

Masz mnie naśladować.

To przecież wiesz. I wiesz, że masz mnie naśladować także gdybyś nie miał Łaski przekazów.

- Taki jesteś dobry, Panie Jezu, nie strofujesz mnie, tylko delikatnie, ale wyraźnie przypominasz.

- Taką masz konstrukcję dziecko. Jestem ogrodnikiem, który wie jak pielęgnować i podlewać każdą roślinę. Czasami ta jest oporną, wtedy trzeba, bywa, ją przygiąć, przyciąć, przywiązać, ale to po to by dawało owoc obfitszy.

- Kocham Cię moje dziecko.

    Jest mi też smutno, że czujesz się nadal słaby i bez energii psychicznej. Nie potrafisz jeszcze współpracować ze Mną w sprawach życiowych i codzienności. Droga w zakonie byłaby dla Ciebie łatwiejsza. Ja ci daję trudniejszą, co Ty, dziecko, na to:)?

- Cieszę się Panie.

- Naprawdę :)? (Pan Jezus się śmieje)

- Dziecko, nie chcę abyś energię życiową miał dopiero na Odnowionej Ziemi, ale szybciej. Najlepiej teraz. Nie chcesz przecież poznać swej żony Klary będąc, jak ty to mówisz, nie w formie. Zacznij też, dziecko, tę niezbędną gimnastykę. Nie zwlekaj już z tym i nie żałuj na to czasu. W zdrowym ciele zdrowy duch. Aczkolwiek nie można opierać swej ufności w ciele i taki stan nie jest automatyzmem to często jest w tym dużo prawdy.

Sport, dziecko, codzienny, jest Ci potrzebny a jako minimum gimnastyka. Pływaj dziecko, kiedy możesz, w tym i na krytej pływalni. Wiem, że dla Ciebie to jest problem bo tracisz pół dnia.

Ten skuter elektryczny, który widziałeś w Krynicy Morskiej gdy go zakupili rozpakowujący przy głównej promenadzie byłby dla Ciebie teraz dobrym rozwiązaniem.

Koszty dla Ciebie bardzo duże. Lecz nie jest to kwota nieosiągalna na przeciętną polską kieszeń. Chciałbym abyś taki skuter kupił.

Zatem przekaz ten opublikujesz szybciej, może znajdzie się ktoś kto zechce posłuchać Chrystusa, który nie ma srebra ani złota, lecz co ma materialnego to daje, a ma to od innych ludzi.

Opublikujesz go w niedzielę wieczorem.

- Och Panie Jezu..

- Tak dziecko, moja dobroć, jak widzisz i jak wiesz i w tym się wyraża.

Nigdy jednak nie dałbym Ci czegoś co jest zbędnym blichtrem. Chciałem byś zobaczył ten skuter, dlatego, że pomijając nawet Twój brak środków pieniężnych na taki zakup nie chciałeś go kupować aby nie łączyło cię to z „sąsiadami” w jakiś sposób, podwórze jeszcze bardziej przypominałoby miejski parking. Ten zaś jest cichy, można rzec bezszelestny.

- Panie Jezu..

- Tak, pamiętaj o mojej dobroci.

Jak Ci mówiłem i powtarzam, wszystko Ci dam co ci potrzebne, ale dyspensy od grzechu Ci nie dam.

Nie martw się dziecko. Ten skuter dostaniesz, bo musi być to niebawem, gdyż nie będziesz go używał późną jesienią i w zimie.

              - Dziękuję Panie Jezu.

- Tak dziecko, wróć teraz do tego co planowałeś a potem módl się jeszcze do północy ile będziesz mógł.

                      - Panie Jezu..

- :)
 
Zapisz dziecko
nie trzeba mówić ( w modlitwie), że masz obrzydzenie do siebie, jaki Ty jesteś dla Mnie a jaki ja dla Ciebie. To niewłaściwe słowo i niewłaściwe podejście.
Po prostu: kochaj a wszystko będzie... właściwe i słuszne z Twojej strony, wtedy oddasz mi to co się należy.
Bez miłości... to się nie uda.
                                           :)
- Dziękuję Panie Jezu. 
                    - wróć do modlitwy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.