Niedziela,
28 października
Po
dwudziestej czwartej
Zapisz
-
Ułóż sobie jutrzejszy dzień jak chcesz. Daję Ci wolną rękę.
Czy pojedziesz, czy nie.
Dobrze
dla Ciebie byłoby byś w spokoju napisał opowiadanie, ale to za
mało czasu. Potrzebowałbyś na to trzy dni bez dojazdu bo je
napisać na brudno. Zatem nie wysilaj się, nie dostosowuj do czegoś.
Trwaj we mnie.
-
Dziękuję Panie Jezu. Jesteś taki niezwykły..
-
:)
Co
do tego to możesz wydać na to pieniądze (rzecz jasna w granicach
rozsądku).
-
Ale to Panie.. to tylko moje chęci.
-
Uczyń tak.
(Krótka
pauza)
-
Panie Jezu w ten sposób nie zbliżę się do Ciebie.
-
Uczyń to dziecko.
-
W ten sposób nie chyba, że tamto nie wystarczy.
Około
czternastej
Zapisz
-
Chcę byś rozumiał. I mnie rozumiał o ile to możliwe dla
człowieka na tej Ziemi:)
Około
17.30
-
Tak dziecko to jest problem, że źle wychowane dzieci biegają dużo
po mieszkaniu nad wami. A są te mieszkania ( jak to mówicie)
akustyczne.
-
Chwała Tobie Chryste.
Otrzymał
Cyprian Polak
/////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Orędzie
Jezusa Chrystusa 26 II 2017 cz. 2 O duszy
Chcesz
jeszcze pisać mój synu?
Tak
Panie.
Zatem
pisz, jednakże następnego dnia musisz położyć się wcześniej.
Co
chcesz wiedzieć moje dziecko?
O
duszy.
O
duszy? Dusza jest skutkiem grzechu. Wynikiem śmierci. Nawet jeśli
przychodzi po śmierci do Raju to śmierć jest wynikiem grzechu
Adama i Ewy.
Dlatego prawdziwym zwycięstwem
jest Zmartwychwstanie Ciał.
Dusze w Raju są szczęśliwe
lecz czekają na pełne zwycięstwo, aby być podobnymi do mnie i
oblec się w ciało uwielbione.
Jak widzisz, można rzec, że
jest to proste. Bóg nie komplikuje spraw, aczkolwiek jest
nieskończony i niepojęty. To wy ludzie je komplikujecie.
Wiele przekazałem moim świętym
o duszach, tym uznanym przez Kościół i tym, którzy nie są
„oficjalnymi” świętymi, ale są w moich oczach. Tam szukajcie.
Po to tę wiedzę daję, by się
z nią zapoznać.
Dzięki internetowi wiele
rzeczy jest dostępnych za darmo. A wy młodzi, którzy czytacie te
słowa dzielcie się ze starszymi, puszczajcie im filmy, drukujcie
wedle możności tym, którzy z komputera i internetu sami nie
korzystają.
- Panie Jezu co to znaczy
to, że pamiętałem do piątego roku życia potem zapomniałem,
potem zaś wróciło do mnie (opiszę to później).
{ Tutaj później dodany opis.
Dodany na poniższe polecenie
Pana Jezusa
Otóż pamiętałem „od
zawsze” tak do piątego roku życia coś, co wiedziałem, że było
przed moim urodzeniem. Wiedziałem, że to jakieś miejsce w którym
byłem. Oczywiście nie znałem wtedy żadnych odpowiednich słów
jak : „zaświaty” czy inne. By tam dużo istot ludzkich, które
wydawały się dziećmi, jednak już o pewnym poziomie rozwoju.
Trudno mi było to dokładniej określić. Jeśli były to
przedszkolaki, to „starszaki” jak określaliśmy 5, 6 lat.
Zerówki wtedy nie było.
I te dzieci w radosnym
oczekiwaniu, podnieceniu, pewnym rozbrykaniu nawet, ale miłym nie
uwłaczającym w niczym ani grzeczności ani Bogu zapewne czekały na
wejście w ludzkie ciało. I zejście na ziemię. Taką wtedy miałem
świadomość bo nie wiedziałem wtedy jak się rodzą dzieci, ani o
podobnych sprawach. Świadomość tego wspomnienia była u mnie „od
zawsze”, ale dopiero przypominała się jaśniej chyba od 3 - go
roku życia. W piątym być może zacząłem się nad tym bardziej
zastanawiać i dlatego, a może z czasem skończenia pierwotnego
niewinnego dzieciństwa uleciała. Ciekawe było to, że tych dzieci
nie widziałem, słyszałem ich głosy, krótkie rozmowy, ten gwar i
harmider, wiedziałem po co one są i mniej więcej gdzie idą, ale
mogłem właśnie rozpoznać sens, to, że nie mają negatywnych
cech, które mają dzieci na ziemi, i inne. Dosyć trudno to wszystko
opisać. Ciekawe jest, że nie wiedziałem ich a tylko słyszałem,
ale w jaki sposób nie widziałem. Otóż była całkowita ciemność.
Gruba, kompletna, ale wcale nie była straszna. I dziwiłem się
temu, że ta ciemność nie była niepokojąca ni straszna gdy miałem
pięć lat.
Była gęsta. Dopiero później
gdy usłyszałem o pojęciu eteru jakie podawał Tesla, że jest on
bardziej gęsty od materii, choć go nie widać i w nim jest cały
wszechświat, w tym planety, gwiazdy utrzymany, zawieszony, to
kojarzyłem go z tym eterem, choć nie musi tak być. Nie musi to być
to.
Można
to określić jako otchłań, ale nie Gehennę, otchłań w której
czekali i sprawiedliwi na Odkupienie, aż przyszedł do nich Mesjasz
i zabrał z tej Otchłani, która dla tych sprawiedliwych nie będąc
Rajem nie mogła być przecież miejscem przykrym, uciążliwym,
dokuczliwym. Tak mi się wydaje.}
Pamięć duszy zanim znalazła
się w ciele.
Jak czytałeś (U Valtorty) Bóg
stwarza duszę – jest u niego czysta i nieskalana, a potem ją
rani.
Adam i Ewa byli dziećmi, choć
nie wedle ludzkiego dojrzewania.
Dziećmi, ale świadomymi jako
dorośli.
Ty pamiętasz dzieci i coś w
rodzaju przedszkola dusz. Słyszałeś ich głosy, chichoty,
podniecenie przed wejściem w ciało. Były jakby przedszkolakami,
ale już starszymi umiejącymi samodzielnie chodzić, myśleć,
zrobić zakupy gdyby patrzeć na ludzkie dzieci.
Czy ma to coś wspólnego z
Boską rzeczywistością, Twoje wspomnienie, zastanawiasz się, czy
prawdziwe czy złudne.
(pisz synu)
Jak widzisz Anioł wybiera
duszę, którą chce się opiekować. Czyż miałby dobry wybór
gdyby to był jakiś mglisty początek schowany w embrionie?
Anioł „przychodzi” do tego
„przedszkola jakby”, jak to ująłeś i wybiera. Tak to można po
ludzku opisać.
Dlatego też mówi się o
dziecięctwie Bożym.
Adam
i Ewa byli dziećmi i dusze przed zejściem na Ziemię są dziećmi.
Można rzec dojrzalszymi niż dzieci na Ziemi i nie mającymi
ludzkich ułomności.
Przecież zaczynają od
płaczu, krzyku. Czeka je cierpienie i poniewierka, a po śmierci
rzadko od razu Raj, nierzadko piekło?
- Jeśli nie będziecie jak
dzieci nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
Czyż i anioł nie objawia
się zwykle jako czternastoletni chłopiec – choć równocześnie
wiadomo o wielkiej liczbie jego lat próbując to ująć w ziemskim
rozumieniu.
Aniołowie
stróże to wasi starsi bracia, ale też (jeszcze ) dzieci. Są
jednak różni aniołowie. I różnią się też od siebie.
Wszystko
dla nas Panie Jezu.
Wszystko
jest doskonałą harmonią i sensem. Zobaczysz ją w Raju a nie
będzie końca tej harmonii i sensu.
Matka
Boża jest też ( w wizji Valtorty) w wieku trzech lat wyjątkowo
dojrzała duchowo, choć równocześnie zachowująca się jak
radosne, typowe dziecko.
Widzisz
więc podobieństwo.
Aczkolwiek Matka Boża
zajaśniała wielkim blaskiem i pięknem nim weszła w ciało w łonie
swojej matki bo była Niepokalana i Ojciec mój nie zranił jej jak
czynić to musiał i musi ze wszystkimi duszami do końca świata.
Pamięć Ojca miała w większym
stopniu niż inne dzieci, a potem będąc dorosłą i żaden człowiek
oprócz niej od początku świata, aż do ostatniego człowieka na
Ziemi takiej pamięci nie miał i nie będzie.
Trzeba powoli kłaść się mój
synu. Cieszę się, że chciałbyś jeszcze pisać, ale i umysł masz
znużony, a i Twoje zdrowie nie pozwala aby niedosypiać więcej niż
jedną noc. Winieneś jeszcze odmówić modlitwy jako podziękowanie
za przekaz.
Polecam Cię opiece mojej Mamy.
Śpij dobrze.
Dziękuję ci za wszystko.
Jak mi poleciłeś wielbię
Cię za wszystko co było, a szczególnie za to co będzie choć
dusza wzdragała się i wzdraga przed tym co jej nie pasowało, co
niemiłe, nie chce tego co trudne.
Amen.
//////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Materiał o duszach czyśćcowych, który napisałem i zamieściłem
na blogu przed Świętem w 2011 r.
"Praktykowanie modlitwy o uwolnienie z czyśćca jest
po modlitwie o nawrócenie grzeszników najmilsze Bogu." Jan
Maria Vianney
Św Paweł od Krzyża:
"
"Jeżeli podczas naszego życia
praktykowaliśmy modlitwy o miłosierdzie dla dusz cierpiących w
czyśćcu, dobroć Boga na nas spłynie i nie zabraknie nam pomocy po
naszej śmierci."
Jezus powiedział do św. siostry Faustyny :
Wszystkie
te dusze są bardzo przeze mnie umiłowane, odpłacają się mojej
sprawiedliwości; w twojej mocy jest im przynieść ulgę. Bierz ze
skarbca mojego Kościoła wszystkie odpusty i ofiaruj za nie... O,
gdybyś znała ich mękę, ustawicznie byś ofiarowała za nie
jałmużnę ducha i spłacała ich długi mojej sprawiedliwości.
Nie wszystko to samo pomaga
jednakowo duszom czyśćcowym. Jeśli ktoś nigdy nie odmawiał
różańca to mu mało pomoże po śmierci. Jeśli ktoś nie
przyjmował Komunii Św to mu mało pomogą ofiarowane za niego.
Człowiek choćby nie wiem jak cierpiał na
ziemi, może sobie sam ulżyć, może zemdleć, czy wpaść w chorobę
w której będzie nieprzytomny i nieświadomy. Dusza ludzka nie
może sobie ulżyć w najmniejszym stopniu. Choć modli się gorąco
w czyśćcu to nic jej to nie pomaga.
Koniecznie chodźmy codziennie na cmentarz
do końca oktawy, czyli do ósmego listopada włącznie. Odmówmy
Ojcze Nasz, Wierzę w Boga, dowolną modlitwę w intencjach papieża,
czyli intencjach jakie papież wzbudza w sobie, a nie w intencji jego
zdrowia. Nawiedzenie powinno być godne tzn. nie jak po ogień, ale
żeby spokojnie odmówić wymienione modlitwy i dodać jeszcze coś
nadto. Pół godziny w zupełności wystarczy. Jeśli ofiarujemy za
konkretną duszę to dorzućmy jeszcze osobne Zdrowaś za dowolną
duszę na cmentarzu na którym jesteśmy, wedle upodobania Bożego,
zostawiając Bogu wybór. Możemy też ofiarować odpust darowując
wybór duszy, dusz Bogu.
Pamiętajmy. Codzienne nawiedzenia
cmentarza. Codziennie nowy odpust. Aby odpust był zupełny nie może
być nawet grzechu lekkiego. Więc wyspowiadajmy się przez ten czas
jeszcze nawet gdy spowiadaliśmy się we Wszystkich Świętych. Nawet
codziennie gdy jest taka możliwość, a taka spowiedź jest nawet
mniej męcząca niż po dłuższym czasie bo grzechów mamy mało.
Poza tym możemy też rozpatrzeć się w swoich grzechach, zrozumieć
je i zobaczyć jak trudno nie popełnić grzechu lekkiego, takiego
cienia jak mówiła Św siostra Faustyna, która była zdziwiona że
z tak drobnych rzeczy trzeba się Bogu wypłacać. Poza tym
pamiętajmy że dusza za którą się dużo modli, nawet jeśli ma
ciężki czyściec będzie nam pomagać. Jeśli będziemy chcieli
codziennie iść na cmentarz, codziennie ofiarować odpust zupełny,
starać się nie popełnić grzechu lekkiego, możemy natrafić na
przeszkody, pokusy mocne, zniechęcenie, tym bardziej że z otoczenia
nikt nam nie będzie towarzyszył w takiej gorliwości. To już
konkretne zakusy złego ducha. Będziemy to czuć wyraźniej gdy
wobec nas wcześniej się ujawniał. Jeśli w życiu innych stosuje
taktykę pozostania ukrytym nie będziemy odczuwać że to on nam
daje takie problemy, ale wiedzmy że będzie to pochodzić głównie
od niego. Pamiętajmy też że w ciężkim czyśćcu czasami złe
duchy mają dozwolone dręczyć dusze. Możemy więc pozbawić go
osobistej satysfakcji z dręczenia duszy, więc tym bardziej będzie
starał się nam przeszkodzić.
...........................................................................
Obraz pochodzi ze strony PIOTRSKARGA.PL
Warto wejść na powyższą stronę i na ten temat przeczytać:
//www.piotrskarga.pl/ps,2121,16,2923,1,PM,przymierze.html
......................................
Już po umieszczeniu, ale zaraz po dodaję. Miałem to dołączyć pod artykułem, ale ogarnęło mnie dziwne zniechęcenie i rozkojarzenie i zapomniałem. Zły nie chciał abym wspomniał służącego mu Franciszka.
Otóż gdy nastał Franciszek jak i wcześniej odprawiałem odpusty za dusze na cmentarzu w Oktawie no i ofiarowałem dowolną modlitwę w intencjach papieża, czyli tych, które papież wzbudza w sobie ( nie w jego intencji).
Miałem wprawdzie symboliczny sen (kilka dni po wyborze) który pokazywał mi istotę pontyfikatu Franciszka, widziałem owego opętanego czy sfiksowanego kardynała który ogłaszał Franciszka ( i już wtedy myślałem, że chyba jedno i drugie). Zauważyłem chłód w stosunku do "mierzwy" tłumu czekającego na Bożego człowieka, z niesmakiem skrzywiłem się na "dzień dobry", ale cóż odpust odprawiałem jak należy dodając modlitwę w intencjach papieża mając na myśli Franciszka.
I coś było nie tak. Nie wiedziałem o co chodzi. Odpust nie szedł tak dobrze jak za Benedykta gdy jego wymieniałem.
Aż wreszcie, nie pamiętam czy to było następnego roku czy dopiero w 2015 wymieniłem intencje Benedykta XVI i wszystko zaczęło toczyć się normalnym torem.
Zatem pamiętajmy. Gdy odmawiamy wymaganą odpustową modlitwę to wymieńmy nie Franciszka a Benedykta XVI, który jest nadal papieżem a nawet więcej. Franciszek nigdy nie nazwał siebie papieżem a tylko biskupem Rzymu. Benedykt XVI jak mamy informacje (bo bezpośrednio nie słyszałem jak to mówił:) po abdykacji nazywa siebie nadal papieżem. Mówi o tym na przykład arcybiskup Paweł Lenga iż jak on może nazywać Bergoglio papieżem skoro on sam tak się nie nazywa a tylko biskupem Rzymu. Papieżem jest Benedykt XVI. Więc wszystko jest jak najbardziej lege artis. A w przypadku modlitwy w intencjach Bergoglio nieświadomie możemy modlić się za satanistyczną intencją.
C.P.
Komentarz dotyczy wyłącznie ostatniego fragmentu tego przekazu.
OdpowiedzUsuńPonad rok temu byłam w Sanktuarium św. Michała Archanioła w Monte Sant'Angelo na mszy św. Jest to szczególne miejsce, gdzie można uzyskać odpust zupełny.
Wtedy modliłam się: Panie Boże, bardzo chciałabym spełnić warunki konieczne do uzyskania odpustu zupełnego, ale nie potrafię modlić się w intencjach papieża Franciszka.
Wtedy usłyszałam jakby głos osoby stojącej w tyłu z lewej strony: Ale słowo Boże musi się wypełnić. Przyszła mi wtedy myśl, że nie jeden raz słyszałam o biskupie w bieli, itd.
Szczesc Boze
UsuńDla mnie to.Benedykt jest kochanym naszym papiezem .zawsze czulam ze Franciszek to wymysl masonow nie Boga ..tak mi brak.Benedykt a wiec w jego intencjach sie modle .bardzo mi brak Benedykta kocham go bardzo
SzczeszBoze
OdpowiedzUsuńPiekne opisane te dzieciestwo boze
A moj synek jak mu mowie ze tam.niebo u gory i pan Jezus to mowi ,,ze ja tam bylem,, ale czy ludzie ktorzy mowia ze zyli juz kiedys jako inny czlowiek to jak tlumaczyc to ich ich zwana reinkarnacje bo oni tak uwazaja ...
To jest wszystko takie skomplikowane tw sprawy boze .
Naprawde mozg mi zle.dziala chyba bo piekne ale pojac nie mozna
A ja myslalam.ze czlek dostaje swego aniola jak poczyna sie w lonie matki ?
Nierozumiem ,dlaczego zesmy byli 5 latkami przed urodzeniem czyzby nauczyc sie.czegos musielismy?
Tak się zastanawiam dlaczego Bóg krzywdzi te dusze wrzucając jej w ohydne ludzkie ciała, którymi sam się brzydzi. Po co to wszystko czy nie lepiej żeby takie dusze po prostu pozostały na tamtym świecie blisko Boga, gdzie jest im dobrze. Bóg, który kocha i nie wiem tak jakby mścił się na niewinnych istotach. Nie lepiej żeby pozostały w tym bożym przedszkolu Boże po co stworzyłeś ten świat ,który jest tak straszny. Co ja biedny człowiek mogę zrobić jestem tylko odpryskiem Twojej materii. Dlaczego Bóg jest taki straszny, okrutny, bestialski powinien nas kochać, a nie znęcać się na nami. W takim razie nie ma sensu się w ogóle rozmnażać z szacunku do tych dusz dzieci w zaświatach po co mają przychodzić na ten świat, w którym Bóg daje pakiet większościowy szatanowi to siłą rzeczy upadamy. Zastanawiając się nad tym wszystkich nie dziwię się, że młode pokolenie nie chce wchodzić w toksyczne związki, które i tak przynoszą rozgoryczenie tylko żyje samotnie, rozwijając się intelektualnie, bo to daje większą satysfakcję. Im wyższa inteligencja tym większą niechęć do małżeństwa, które jest przereklamowane. Mamy sobie wszystko obrzydzać kobiety też nie patrzeć nigdzie, bo to grzech. Wszystko jest grzechem to w takim razie jak mam żyć po co tu jestem. Mam wrażenie, że przeszkadzam Bogu, ale nie mogę nic z tym zrobić. Jestem tu wrzucony bez mojej zgody powinienem móc zrezygnować z tego życia żeby mu nie przeszkadzać, ale tego nie mogę nie wiem dlaczego to nie sprawiedliwe żyć w pajęczynie z której nie mogę się wydostać. Dlaczego mamy tylko wybór pomiędzy piekłem, a nie ma możliwości wyboru unicestwienia ?Ktoś np. nie chce żyć na tym świecie i patrzeć na ciągłą konfrontację Boga z szatanem tylko chce mieć święty spokój i żyć jak człowiek bez ciągłych prób, które Bóg wykorzystuje żeby nam pokazać jacy to jesteśmy słabi i beznadziejni. Wiem jestem niczym, jestem zerem w oczach Boga, ale ja nie mam wpływu ani kontroli nad samym sobą bo Bóg tym steruje więc dlaczego mam odpowiadać za to że tak mnie stworzył. Powinien stwarzać tylko tych którzy mu odpowiadają i spełniają jego nadludzkie kryteria. Bóg wrzuca nas do tego szamba i my nie możemy nic z tym zrobić tylko dusimy się w tym fetorze. Boże bądź prawdziwie miłosierny i unicestwij mnie żebym nie musiał patrzeć na ten burdel, którego nie chce widzieć i nie rozumiem. Chce być wolny od tego zła, dlaczego unieszczęśliwiasz mnie na siłę?
OdpowiedzUsuń+JMJ
UsuńPretensje do Boga są stare jak świat. Czy Bóg je lekceważy? Nie. Czy lekceważy ludzi, którzy zadają od nowa takie pytania ,czy też mają pretensje do Boga? Nie, nie lekceważy. I zawsze stara się odpowiadać na takie pytania i pretensje. Robi to na różnych polach. Wielu rzeczy nie widzimy. Jeśli mamy pretensje do bliskiego człowieka, albo niegdyś bliskiego też wielu rzeczy nie dostrzegamy. "Bo ty jesteś taka" albo "jesteś taka i taka" mówi mąż odrzucając 99 procent dobra które mu świadczyła i dobra które wynikło z ich relacji
. W tych przekazach jest też odpowiedź tylko trzeba je przeczytać wszystkie albo przynajmniej dużo, bo rozumiemy rzeczy w kontekście. U Boga jedne rzeczy rozumiemy w kontekście drugich. Całe Pismo Święte rozumiemy w kontekście, na przykład Apokalipsę w kontekście ksiąg prorockich Starego Testamentu, ale i fragmentów Ewangelii i Dziejów Apostolskich.
To są kolejne zasłony, które zdzieramy. albo i nie, pozostajemy za zasłoną.
Jak ma Bóg przekonać nas do siebie jeśli ma takie zarzuty.
Ależ uczynił to dla wszystkich, dla każdego człowieka a w świadomy dla niego sposób dla każdego chrześcijanina a szczególnie katolika.
Bóg za nas wydał swego syna. Samego siebie wydał.
Skoro tak musiało być. To widocznie tak musi być z nami i nie możemy być unicestwieni.
A los na nas spadł poprzez Adama i Ewę.
A dlaczego tak?
Bóg nam pokazał, że zrobił wszystko by to naprawić, a skoro jego doskonałość traktuje nas jako zanurzonych w grzechu pierworodnym to widocznie nie może być inaczej.
My traktujemy nasze rozumienie jako pełne i oczywiste i widzimy braki w Bogu. On zaś nam pokazuje pokorę i uniżenie się. Pokorę nie tylko Chrystusa uniżenie się w Przenajświętszym Sakramencie, ale i Boga Ojca zamknięcia się Nieskończonego w środku Ziemi, 3 tys kilometrów nad nami.
Bóg się uniża ty się uniżaj w swym duchu za przykładem.
Gdyby był wybór samounicestwienia się bez konsekwencji i byłoby to dobre i właściwie to Bóg by nam to dał, Jego miłość by dała.
Ale on nas traktuje serio i daje nam samego siebie maksimum miłości.
A co my proponujemy z naszej strony?
Teraz widzimy częściowo. W chili śmierci zobaczymy jasno, lub w Prześwietleniu Sumień.
Pretensje do Boga miał diabeł.
Za nasz los na Ziemi odpowiada przede wszystkim on ale także dwoje ludzi Adam i Ewa ale głównie Ewa.
Wszyscy chcemy miłości i mówimy o niej.
A miłość Boga do nas? Cóż jeszcze może uczynić skoro samego siebie wydał na straszną śmierć i ofiarę swoją odnawia i samego Boga, całego i nieskończonego spożywać możemy. Zazdroszczą nam aniołowie, ale ci potępieni też nie mogą się unicestwić.
Jeśli nie ma relacji miłości z Bogiem zrozumieć nie można. I nie pomoże nawet gdyby ktoś był duszą wybraną.
Wlasnie Anonimie to.jest wlasnie Boze.myslenie .kusi.mnie.diabel.i.badz silny by nie.grzeszyc bo nawet za.maluski grzech cza odbebnic czysciec
OdpowiedzUsuńBoze przeciez to nie mozliwe zeby czynic wsio jak.Bog chce
Czuje sie niekiedy jak.niewolnik bo Bog chce.
ChocJezus mowi ze.,,lepiej zyc niz nie zyc,,
Przeciez moje dzieci zachowuja sie jakbysmy my rodzice byli im nie potrzebni.
Robia co sie im podoba ja sil nie mam a Bog mnie za to sadzil bedzie ze zle.wychowalam.
Nie.umiem z 7 dzieci dac.sobie rady
Maz.oskarza mnie o.wsio ale on.moze piwko i drec.gebe
Boze pomoz bo ja sama nie dam.rady.
Boje sie meza ja nie mam.pracy jestem
Od malego.jak szmata dla.kazdego
Boje sie tego swiata
Poslij mi aniola do.pomocy
Są to fałszywe objawienia, pisze je jedna osoba powołuje sie na vasule ryden które to objawienia są potępione przez KRK
OdpowiedzUsuńNie siej przyjacielu fałszywych informacji, że objawienia dane Vassuli Ryden są potępione przez Kościół katolicki
UsuńAle Watykan zaleca dużą ostrożność, już za Benedykta XVI. Zaś sama Vassula wypowiada się pozytywnie o Franciszku...? O co więc chodzi?
OdpowiedzUsuń