Wtorek,
12 marca
00:15
-
Zostawmy teraz tematykę filmu. (Gdy będzie potrzeba to do niej wrócimy).
Zagadnienia
etyczne są oczywiste jak i potrzeba filmów głęboko etycznych.
Coś
co było w polskim filmie wartością, choć oparte na w części fałszywych
podstawach „kino moralnego niepokoju” też by się mogło dzisiaj znaleźć, ale
tego nie ma. Nie ma też odbiorców.
W
najbardziej katolickim kraju na świecie jakim jest jeszcze Polska nie kręci się
filmów katolickich jakie zdarzają się jeszcze w Hiszpanii, Włoszech, Meksyku.
Oto paradoks.
Dobrze
dziecko.
Masz
zaległości w spaniu. Powinieneś się jeszcze położyć.
-
Tak Panie Jezu?
-
Tak.
- Chwała Tobie Chryste.
20.45
Zapisz
dziecko.
-
Nie, nie pisz tego pod podziękowaniem.
////////////////////
Środa
13 marca
00:04
Pisz
dziecko
-
Tak chcę byś mieszkał (też) w Krakowie. Kraków Cię potrzebuje. Twoich modlitw
jako mego proroka w kościołach. Będziesz się mógł często a nawet codziennie
modlić w katedrze pod krzyżem, który ukochała królowa Jadwiga i ty także go
kochasz.
Jak
to rozwiążemy? Będziesz swój czas dzielił między Rzeszów i Kraków.
-
Dziękuję, Panie Jezu, ale tyle jest tam
tych Ukraińców. Mnie to razi.
- Właśnie dlatego musisz
tam być. By wzmacniać to miasto swoją modlitwą.
Święci,
którzy tam byli a było ich wielu, wesprą Cię. Jest grób Rozalii Celakówny i
masz siostrę Faustynę w Łagiewnikach.
Musisz
wynająć coś na stałe, tylko dla siebie. Rzecz jasna będzie to lokum
jednopokojowe. Musisz się zmieścić w tysiącu pięciuset złotych miesięcznie.
-
Dziękuję Panie Jezu, ale się martwię. Tak
duży dodatkowy koszt.
Ty wiesz, Panie Jezu,
że gdybym miał swoje a oddał Ci się na służbę to nie żałowałbym wydawać i
dziesięć tysięcy miesięcznie, ale nie mam ich.
- O to się nie martw.
Kraków
wydaje się droższy, ale są miejsca gdzie można zjeść taniej niż w Rzeszowie.
-
Nie wiem co powiedzieć, Panie Jezu.
- :)
Ufaj
dziecko.
-
Ufam, Panie Jezu, w to i wiele bardziej.
- Jak widzisz, dziecko,
nie można stać w miejscu:)
-
Tak Panie Jezu. Chwała Tobie Chryste.
(pauza)
-
Kiedy, Panie Jezu, wynająć?
- Rozglądaj się już
teraz. Wynajmiesz kiedy będziesz miał pieniądze.
-
Będą chcieli pewnie kaucję.
-
A te dwa miesiące wakacji jak nie mam wracać do Rzeszowa?
-
Do Rzeszowa nie, ale do Krakowa możesz przyjechać. To będzie dla Ciebie, w
pewnym sensie, nowe miejsce, a Kraków jest bardzo filmowy, więc będzie to
pasować do celu Twoich wakacji.
- Dziękuję, Panie Jezu,
tyle dobra dla mnie, ale martwię się o obciążenie nie swojej przecież kieszeni.
- Nie martw się o to
dziecko. Nie przymuszam nikogo, ani nikt przez to nie ucierpi. To jest
potrzebne.
Będziesz
dzielił czas między Rzeszów i Kraków.
-
Chwała Tobie Chryste.
- Panie Jezu, tu mam
takie rzeczy jak duży głośnik komputerowy, obrazy święte, krzyż mosiężny,
rowery, inne.
- Weźmiesz to co Ci
potrzebne. Jeden rower tam, głośniki weźmiesz zwykłe.
Laptopy
masz więcej niż jeden, też nie musisz się wozić. Z garderoby coś dokupisz, ale
też możesz ją podzielić w części.
Więc,
dziecko, sprawa nie jest tak skomplikowana jak Ci się wydaje.
-
No tak Panie Jezu.
Ojej to Ci dopiero.
-:)
-
Trochę jak student, trochę tu, trochę
tam.
- Tak to może wyglądać,
ale rzecz jest Boża.
-
Dziękuję Ci, Panie Jezu, chwała Tobie
Chryste.
Po
modlitwie.
-
Będziemy jeszcze pisać, dziecko.
-
Tak Panie Jezu.
- Cóż dziecko.
-
Będę, Panie Jezu, bliżej Szczerbca, który
ma być w filmie.
- A tak dziecko.
-
Bliżej Faustyny, bliżej Rozalii. I
innych.
-:)
To
miasto królewskie. Miasto potęgi Polski. Jak kiedyś było stolicą tak musi
przejąć tę rolę.
-
Panie Jezu, ale i Krakowem rządzi taki
(nawet nie chcę wymieniać nazwiska by nie kazić Krakowa w tym zestawieniu).
- Tak dziecko, nie ma
miast w Polsce bez win i głupoty ludzi. Polacy głosują na swoich wrogów. Kto
się prosi o takie kłopoty ten je ma.
Ja
nie gwałcę ludzkiej woli lecz potrzeba by Polacy się obudzili. Jeszcze może
zostać cofnięty wyrok i odbyć się to może bez przelania krwi. Ale to bardzo
trudne.
Dziecko
moje. Gdyby była gorąca modlitwa w tej intencji, w krótkim czasie usunąłbym go
z prezydentury, a prezydentem Krakowa zostałby Polak, człowiek mądry i
wykształcony, prawy, kochający ojczyznę i swoje miasto. Lecz trzeba chcieć.
-
To samo mogłoby stać się z Gdańskiem?
- Tak.
-
Chwała Tobie Chryste.
(pauza)
-
Kładziemy się dziecko spać.
-
Tak Panie Jezu?
Chwała Tobie Chryste.
(pauza)
8.35
Zapisz
dziecko
-
Jest to limit, ale rozsądek podpowiada, że jeśli będzie tylko sto złotych
więcej, a lokalizacja jest tak dobra, powiedzielibyście wymarzona i będziesz
miał bardzo blisko do katedry i cudownego krzyża to trzeba skorzystać.
-
Nim, Panie Jezu, będę miał środki to
kawalerka będzie zapewne wynajęta.
- Nie można mieć
wszystkiego dziecko.
8.47
Zapisz
dziecko
-
Co do jazdy do domu aby sprawdzić mieszkanie i wziąć parę rzeczy.
Pojedź,
dziecko, w ten piątek.
-
Dobrze Panie Jezu.
Chwała Tobie Chryste.
Dziękuję Panie Jezu.
10.00
Zapisz
dziecko
- Cóż zapisać Panie?
- Zadzwoń tam.
-
Dobrze Panie Jezu.
20.51
Zapisz
-
Teraz już wiesz jak myśli. Lecz nie zajmuj się tym. Niepotrzebne Ci to.
Otrzymał Krzysztof
Michałowski (Cyprian Polak)
/////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Składam serdeczne podziękowanie utrzymującym te przekazy za styczeń i luty tego roku.
W
styczniu wszystko było bez zmian i tak samo jak od września.
Częściowo
zmieniają się osoby i konfiguracje, ale ogólne środki są takie same niemal co
do stu złotych. I jak mówi Pan Jezus nie starcza wprawdzie na wszystko czego
dla mnie i poprzez mnie chce, ale starcza na wiele. Inaczej było w lutym, ale
to brałem pod uwagę i pisałem o tym w komentarzu.
Wielkie
Bóg zapłać za wielką hojność i serce.
Za darczyńców modlę się, ofiaruję Panu
Jezusowi jak chciał i zamawiam msze święte.
Jak
zawsze tutaj imiennie dziękuję tym osobom, których nie mam adresu e-mailowego,
bądź nie potrafię go połączyć z ofiarodawcą.
A
więc dziękuję bardzo Panu Tomaszowi, także Pani Ewie, oraz Pani Joannie, Panu Janowi także Pani
Barbarze, Pani Annie, Pani Sabinie oraz Pani Małgorzacie.
(Przy tej okazji przepraszam osoby, którym wysyłam podziękowanie e-mailem za bardzo dużą czcionkę, która może drażnić. Niestety to kwestia moich oczu aby one się jak najmniej podrażniały).
Myślę,
że przy tej okazji warto przypomnieć, że tym osobom (tu chodzi o wszystkich utrzymujących te przekazy) winienem wprawdzie ja jak
największą wdzięczność, ale też i czytelnicy tych przekazów bo bez tej garstki
nie byłoby tych przekazów bądź w najlepszym przypadku byłoby to Orędzie
otrzymywane i zapisywane raz na tydzień, bądź częściej na dwa tygodnie gdy
byłby wolny czas o ile w tej sytuacji utrzymałbym się na tej specjalnej Drodze
Pańskiej.
Prawie
zaś na pewno nie byłoby tajemnic, które odkrywa Pan Jezus w tych Orędziach. Są
one związane z mim dokształcaniem się, czasem na rozmyślanie, Łaską związaną z
modlitwą, mszą, Adoracją Przenajświętszego Sakramentu, rozważaniem swoich win,
czytaniem i innymi rzeczami. Przynajmniej przy mojej konstrukcji jest to
wszystko możliwie tylko w taki sposób. Najciekawsze i najbogatsze Orędzia są
zwykle na wyjazdach gdzie mam całkowity spokój a mój duch jest ożywiony.
Do tego dochodzą moje
choroby z których jedna jest cały czas i wyłącznie przeznaczana na utrzymanie
się tych przekazów, wyrównywanie moich win w czasie tej Drogi, a inne
dolegliwości, mniejsze, większe, stałe i czasowe zależnie od potrzeb i poczucia
na te i inne sprawy. Jest jeszcze walka duchowa, która też zabiera energię i
czas i często niemal paraliżuje. To teraz pisząc te słowa oprócz tego, że leżę
(poleguję) z przeziębieniem w łóżku to dzisiaj od rana szalony jest atak na
porzucenie tej drogi i nie mająca realnych przyczyn niechęć do niej. Tak mnie
to męczy i przygniata, że krew uderza mi do twarzy.
Ojciec
August Pelanowski mówi o drugim etapie u duszy wybranej w której pewne Łaski
Pana Jezusa dające radość i zadowolenie są jakby schowane i dusza staje sama ze
sobą jaką jest. Widzi swą nędzę i poznaje się. Pan ją wypróbowuje. Ja właśnie
jestem w tym etapie.
//////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Podzielę
się tu dwoma nowymi rzeczami, które się potwierdziły na dniach gdy idzie o te
Orędzia.
Pierwsza
to sprawa GRU i mafii sołonieckiej.
Potwierdza
się Orędzie z 20 VIII 2018, 21 VIII 2018 Trzeba rozważać swoje sprawy z Bogiem/ Smoleńsk.
Mafia sołoniecka, radioboje na wysypisku śmieci, samochody po delegatów, inne
A
druga rzecz: W lecie zaginął mi pewien
zeszyt. (nie był to zeszyt z Orędziami) Niewygodne dla mnie było, że go
straciłem. Sądziłem, że się zawieruszył, ale nie mogłem go w mieszkaniu
znaleźć, uznałem więc, że zginął na wyjeździe i nawet dzwoniłem gdzie
nocowałem, sprawdzały panie dokładnie itd. Jednakże Pan Jezus w pouczeniu
powiedział ( i tylko), że zeszyt jest , nie zginął, nie straciłem go. Trochę
byłem tym skonsternowany bo zeszytu nie ma. W końcu teraz dopiero pośrednio
dzięki chorobie znalazłem go. Ze względu na to że źle się czułem i chciałem
przejrzeć zawartość szuflad nie zrobiłem tego stojąc lub siedząc przy biurku
tylko wyjąłem szuflady całkiem i usiadłem
z nimi na łóżku i dopiero wtedy zobaczyłem -zeszyt wpadł pod szufladę i
tego bym nie zobaczył gdybym ich całkowicie nie wyjął. Tak więc potwierdziły
się tu słowa Pana Jezusa chociaż zauważmy Pan Jezus nie wskazuje dokładnie
zeszyt jest tu i tu. Pod takie coś mógłby się podszyć diabeł, poza tym to by
było kuglarstwo a nie dowód, jeden z pomniejszych dowodów prawdziwości tych
Orędzi. Ale powiedział Pan Jezus, że zeszyt jest, nie zginął i tak się okazało.
Podobnie
jak zginął mi smartfon w Opolu w 2017 roku jeszcze przed przeprowadzką do
Rzeszowa to Pan Jezus powiedział, że jest w sklepie, ale nie od razu, chwilę się
podenerwowałem. Nie wiedziałem jednak w jakim sklepie, musiałem dedukować gdzie
byłem. Pan Jezus tylko powiedział abym się nie spieszył szedł normalnym
krokiem, smartfon czeka na mnie. Nie wiedziałem jak to może być, że czeka.
Jeśli w sklepie to w każdej chwili ktoś go może wziąć.
Okazało
się, że czekał bo sprzedawcy zauważyli go zaraz i schowali oczywiście z
zamiarem uczciwego oddania. Miejsce zaś
gdzie go położyłem było dziwnym miejscem bo jak mi powiedzieli ciągle ludzie
tam kładą nie wiedzieć czemu telefony i chyba jak pamiętam mieli jakieś po
które nikt się nie zgłosił. ( i nie mogli z nich zadzwonić pod numer
naprowadzający na właściciela jak próbowali do mnie bo albo telefon miał
blokadę albo puste konto).
To
drugie jednak jest związane z tym iż Pan Jezus powiedział iż nigdy (gdy będę na
Jego Drodze) nie poniosę dużej straty (przede wszystkim finansowej, ale nie
tylko o to chodzi. W telefonie są adresy, numery telefonów, często nie
skopiowane zdjęcia, notatki, inne rzeczy).
Nie
tylko to powiedział odnośnie poza skutkami dla mojej duszy bycia na tej drodze.
Powiedział też, że nikt mnie zabić nie może jeśli będę na Drodze Pana którą dla
mnie wybrał, aż zginę dopiero w starości, rozstrzelany, nie chcąc wyrzec się
Chrystusa. A do tej pory nawet gdyby
mnie ustawiono przed plutonem egzekucyjnym, podano truciznę, uderzono z broni
elektromagnetycznej, strzelono rakietą itd. nic mi się nie stanie.
A
jednak chęć wybierania plew i niechęci
do tak łaskawej pod każdym względem drogi Pana.
Oto
człowiek.