-
Żebym mógł, Panie Jezu ucałować Twoje stopy na znak miłości i
pokoju.
-
Czynisz to duchowo, a realnie? Mówiłem już o tym. Nie jesteś dość
czysty bym Ci się objawił. Dlatego stać się to teraz, ni za rok (
jeszcze :) nie może. Ale gdy będziesz czysty, przyjdę.
-
Cóż mam czynić, Panie, wobec Twojej, tak wielkiej Łaski.
-
Kochaj, dziecko, kochaj.
-
Panie, ja nikogo nie kocham bardzo. Także siebie, nikogo bardzo
na tym świecie.
-
A jednak mnie kochaj bardzo.
-
Panie, dziękuję ci za Twoją łaskawość. Bałem się, że nie
przyjdziesz tak do mnie, nawet po tym wyjeździe, który nazwałeś
rodzajem rekolekcji, nawet po jego końcu, a nawet przede wszystkim
nie będę się bardzo starał, a Ty nie przyjdziesz w dawnej
łaskawości, a przyszedłeś ledwo siedzę trochę na tej plaży po
przyjeździe i tyle jeszcze, że odmówiłem sobie trochę pokarmu
dziś i teraz odmówiłem przegryzienia czegoś, ale to jest nic to
tyle co nic.
-
Wiem jakim jesteś słabeuszem, dziecko. Nie chcę abyś upadał.
Cierpisz. Cierpisz dlatego, że nadużyłeś mojej dobroci. To
prawdziwe cierpienie, lecz są w Tobie zalążki zła, mógłbyś
tupnąć nogą i powiedzieć: „ W takim razie odchodzę”. Czyż
mogę na to pozwolić? Stracić Cię? Zatem moja droga wobec Ciebie
nadal jest lekka, choć z wymaganiami, które muszą być.
(mała
pauza)
-
Panie, chciałbym okupić krwią. Tak jak Ty obiecałeś umrzeć dla
Ciebie.
-
Wiem dziecko, że to szczere. Tak, wtedy zgładzisz swoje winy
wobec Mnie i każdy z czytających w sposób piękny by je zgładził,
gdyby męczeńsko mógł dla Mnie umrzeć. Lecz nie przyśpieszę
tego dla Ciebie choćby dlatego, że byłoby to nieuczciwe. Gdyby w
Twoim sercu była wielka chęć nie grzeszenia nigdy i bycia podobnym
do Mnie wtedy byłoby to uczciwe. Jeśli tego nie byłoby wtedy
śmierć Twoja męczeńska dla Mnie byłaby nieuczciwa z Mojej strony
wobec Ciebie i wobec innych, a czyż ja mógłbym być nieuczciwy.
Daję wolność człowiekowi, wolność grzeszenia i pragnienia
grzechu. Daję wolność.
-
Tak Panie Jezu sprawiedliwy, miłosierny i najsłodszy.
-
Sprawiedliwy pisz na końcu. Przyjdę jako Sędzia Sprawiedliwy.
Gdybym
Cię potraktował tylko sprawiedliwie. O mój synu!
-
Jezu bądź miłościw Mnie grzesznemu.
-
Muszę rozgrzać Twoje serce, dziecko.
-
Dlaczego jest takie, Panie, zimne?
-
Są w nim pokłady ciepła, ale też miejsca zimne, a także obolałe.
-
Czyż nie powinno być cieplejsze teraz? Ale uczynię jeszcze więcej.
-
Dobrze, dziecko podoba mi się, że chcesz dziś zrezygnować z
obiadu. Zjedz go jednak.
-
A nie mogę, Panie Jezu, zrezygnować?
-
Zjedz jednakże.
-
Panie Jezu.
Jezu
kocham Cię.
Jezu
przepraszam Cię.
Jezu
wielbię Cię.
Jezu
dziękuję Ci.
15.
12
Adoruj
Mnie.
-
Tak, Panie Jezu.
20.43
Zapisz
dziecko
Zostaniesz
jeszcze jeden dzień. W ten sposób będzie to trzy dni rekolekcji
bez podróży. Potem wrócisz do domu. Po to aby jechać, lecieć do
Garabandal.
-
Chwała Tobie Chryste.
-
Dziękuję Panie Jezu.
23.10
Zapisz
dziecko.
Tak,
trzeba walczyć. Gdy po niedyspozycji chcesz znowu wdrożyć się w
potrzebną ilość modlitwy, lub nawet modlić się więcej, szatan
będzie przeszkadzał szczególnie. Jak już do ciebie i przez Ciebie
mówiłem: Jest z każdym dniem mocniejszy. Zatem musisz być pilnym
(Moim) uczniem i pilnie odrabiać lekcje, bo wystarczy trochę się
opuścić... zostaniesz z dwójami mój synu. Powtarzania zaś klasy
nie ma.
-
Tak Panie. Chwała Tobie Chryste.
-
Jeszcze Ci wiele brakuje. Musisz
wzmocnić swoją wolę. Silniejsza była u Ciebie gdy miałeś lat
dwadzieścia i parę i nawet naście.
-
Jak to uczynić Panie?
-
Podawałem Ci recepty a są
proste. Wszystko jest w tych przekazach.
-
Tak Panie.
-
Zatem czytaj.
Otrzymał Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski)
…........................................................................
Jest
prośba o to aby każdy z czytelników dobrej woli odmówił krótką
modlitwę ( jeśli chce i może, to dłuższą) wynagradzającą Panu
Jezusowi za za to co Pana Jezusa raniło i nie podobało mu się ze
strony otrzymującego te przekazy od początku ich otrzymywania.
Myślę, że należy tak uczynić a to będzie dobre i dla samych
przekazów. C. P.
Ave Marija gratia plena....
OdpowiedzUsuńAve Marija gratia plena...
Ave Marija gratia plena...