Przekaz
z wtorku, 21 sierpnia był już umieszczany, teraz chronologicznie.
C.
P.
Poniedziałek,
20 sierpnia
11.10
Zapisz
-
Musisz się cały czas starać o królestwo Boże.
Amen.
-
Dziękuję Panie Jezu.
Chwała
Tobie Chryste.
12.20
-
Chcesz mi służyć, to wiem.
Chcesz
służyć tylko mi.
Nie
chcesz zachować niczego co mi się nie podoba.
Ale
twoje chcenie jest marne. I mniejsze niż rok temu.
Receptę
na to Ci podaję.
Musisz
modlić się dużo zostawiając nawet inne rzeczy. A masz tą
możliwość.
-
Chwała Tobie Chryste.
13.23
-
Sam widzisz. Teraz trudno Ci zrobić cokolwiek.
Przepisz
przekaz.
….............................................................................
Wtorek,
21 sierpnia
1.00
Zapisz
-
Rozważasz dziecko. To dobrze. Trzeba
rozważać swoje sprawy z Bogiem. Każdy winien to czynić wedle
swojej możliwości, a Ty masz je tu, dziecko, wyjątkowo
duże. Większe niż Moja Matka. Ona miała pod opieką Mnie, musiała
zadbać o dom, Józefa, nie miała ułatwień i udogodnień. Musiała
dużo pracować. Wynagradzał ( w rozważaniu) to jej umysł
Niepokalanej, ale Ty masz tego czasu i tej swobody teraz więcej.
Poza wyjątkami, poza okresem choroby, możesz niemal w każdej
chwili pojechać, choćby rowerem, zaszyć się gdzieś samotnie i
rozważać. Jesteś też sam w domu ( mój mały Kevinie).
-
Tak żartujesz Panie?
-
Tak dziecko, tak żartuję.
-
Ja właśnie tego nie rozumiem. Słucham tego utworu podanego
przez Matkę Bożą na płaszczu z Guadelupe. Ty chcesz Panie, żeby
już spał. Wyłączam laptop, ściągam słuchawki, ale nie mogę
zasnąć, też dlatego, że się źle czuję. I Ty mówisz Panie,
abym w takim razie pisał.
-
Dostosowuję się, dziecko, do sytuacji. Jeśli powiem: jedz
dziecko jakieś owoce bo one powinny Ci służyć i masz na nie
ochotę, ale Twój żołądek się zbuntuje mimo wszystko i w tej
sytuacji powiem żebyś już nie jadł to dziwisz się dlaczego z
góry Ci nie powiem: nie jedz bo rozboli Cię brzuch, lub Twój
żołądek je odrzuci. Jeślibym to zrobił byłaby to mniejsza
miłość, bo te owoce winny ci służyć i masz na nie ochotę.
To
tak jakbym powiedział: Nie idź, dziecko, na spacer bo uderzysz się
w nogę. Gdyby to miał być poważny wypadek, wtedy, tak. Jednak gdy
pogoda jest piękna i wiele wyniesiesz z tego spaceru, czyż mogę Ci
go zabierać?
Napiszemy
jeszcze o Smoleńsku.
-
Tak, dziecko, „watahy nie rosną”. Jednak trzeba. Od Ciebie nie
wymagam teraz poza zapisywaniem i publikowaniem tych słów. A inni?
Cóż,
czekają...
A
Ty pisz.
-
Trochę wszedłeś w temat ostatnio, więc możesz mieć jakieś
pytania.
-
Tak dziecko, tak jak w waszym kraju tzw. mafia pruszkowska
przysłaniała mafię większego kalibru tworzoną przez
„pułkowników” WSI tak GRU osłania się mafią sołncewska,
która z nim współpracuje. Zatem
mafia sołncewska ma swoje macki w wojsku polskim a za nią stoi GRU.
-
Raport FBI stwierdził, że mafia sołncewska to największa i
najgroźniejsza mafia na świecie mająca największe wpływy,
terytorium i pieniądze.
-
Tak, taka jest rzeczywistość gdy idzie o tę sprawę.
-
Czyli w tzw Smoleńsku brała udział mafia sołncewska?
-
Brała
dziecko, ale oni wykonywali zlecone działania. Nie byli tu
samodzielni. Podobnie
jak były przestępca Sokołowski stwierdził, że jak zaczynali
wchodzić w interesy pułkowników z WSI, dostawali po łapkach.
Podobnie i mafia sołncewska wobec GRU.
GRU
nie może wszystkiego samo ogarnąć więc ma mafię, typową
organizację przestępczą.
-
Czy niejaki Stokłosa ( piszę niejaki bo to przybrane
nazwisko tego chazara, przedstawiciela szlachty jerozolimskiej) miał
coś wspólnego ze Smoleńskiem?
-
Tak dziecko miał.
-
Więc to prawda, że w jego zakładach mięsnych, czy może raczej
padliniarskich gdzie też mieli się chyba padlinę próbowano
upozorować niektóre ciała zabitych na wypadek samolotowy.
-
Tak, dziecko.
-
I to polewanie naftą dlatego, że czuć było padliną?
-
Tak, dziecko.
-
A dlaczego nie w Rosji?
-
Skoro ciała były w Polsce to było bardziej proste do wykonania.
Zresztą działali wedle zasady: Niech jak najwięcej zrobią Polacy.
Ów Stokłosa Polakiem wprawdzie ni z serca ni z pochodzenia nie
jest, ale jest nim oficjalnie i z obywatelstwa.
-
Są tu, Panie, błędy, niedoróbki i tak się to udaje zamiatać pod
dywan.
-
Udaje się bo jest to dopust na narodzie polskim, „ Nie widzą
oczami i nie słyszą uszami”.
-
Czy, Panie, relacja dziennikarza, że połowa siedzeń w tupolewie,
że na połowie siedzeń leżały wieńce wiezione do Katynia jest
prawdziwa?
-
Tak dziecko. Jak widzisz od początku było potwierdzenie tego, że
tupolew był wypełniony ludźmi (mniej więcej) w połowie.
-
To logiczne Panie. Wieńców nie daje się do luku bagażowego tym
bardziej gdy to jest oficjalny lot państwowy, samolot jest własny
lub wyczarterowany.
-
:) ( smutny uśmiech Pana Jezusa).
-
Czy Tusk dużo wiedział?
-
Niedużo dziecko. Nie wiedział o tym, że znikną ludzie, zostaną
zamordowani.
-
A Schetyna?
-
Wbrew pozorom wiedział jeszcze mniej.
-
A Komorowski?
-
Wiedział
najwięcej z nich. I
nie jest to tajemnica. Wszak stosunkowo dobrze znane jest w
społeczeństwie polskim jego powiedzenie: „.. Przyjdą wybory
prezydenckie, albo prezydent będzie gdzieś leciał i to się
wszystko zmieni”.
-
To musiał być przygotowany, że obejmie władzę już 10
kwietnia.
-
Tak był na to przygotowany. Był do tego przygotowany. Rzecz jasna w
znaczeniu, że przygotowany przez innych. Dlatego też został
marszałkiem Sejmu. Ta nominacja była w związku ze Smoleńskiem.
-
Dziennikarz śledczy Sumliński mówi o nim, że to bandyta.
-
Dobrze, że macie dziennikarza śledczego, który mówi prawdę.
-
A dlaczego zwykli obywatele tak nie mówią?
-
Znów zastanawiasz się nad
swoimi rodakami. Wiesz, że nie są radykalni.
Dopiero
jak w telewizjach zaczną im mówić, że to bandyta wtedy będą tak
mówić.
Czyż
sami są wiele warci Polacy w swojej większości?
A kto jest mało wart ten zawsze musi czuć swoją małą wartość i
nie będzie nazywał rzeczy po imieniu.
-
Czy, Panie Jezu, te samochody służbowe, które podjeżdżały pod
delegatów, pod niektórych delegatów, były w wyposażeniu 36 spec
pułku?
-
Nie dziecko, nie były.
-
A czy były wynajęte przez rząd?
-
Rząd nie organizował wizyty 10
kwietnia.
-
Tak, no oficjalnie organizowała Rada Ochrony
Pamięci Walk i
Męczeństwa.
-
Samochody należały do Izraela.
-
Jak one mogły być w Polsce?
-
To nie jest, dziecko, wielki problem skoro Izrael ma wyjątkowe
uprawnienia na Okęciu.
-
W samochodzie był tylko jeden delegat, pasażer?
-
Z delegatów tak.
-
Ile osób, Panie, zginęło po Smoleńsku w związku z tym?
-
W Polsce i w Rosji, przede wszystkim obywatele polscy, ale też
rosyjscy, zginęło więcej niż tysiąc osób.
-
No to dobrze posprzątane.
-
Nie trzeba wiele dziecko aby to pociągnąć, jak mówicie.
Wystarczy
sięgnąć choćby do tego o czym przed chwilą mówiliśmy i żądać
kwitów na wypożyczenie tych samochodów, itd.
To
jest rzecz, którą prokurator może „ugryźć” w kilka dni.
-
Czy to prawda, Panie Jezu, że oni mnie jakoś szanują za dawne
rzeczy, jak było w moim śnie, że byłem w Rosji, ale dostałem
szansę abym niezwłocznie wrócił do Polski?
-
Tak, dziecko, szanują Cię. Po
swojemu rzecz jasna, ale szanują.
-
A przeciętny rodak nie?
-
Tak dziecko, przeciętny rodak z
którym rozmawiałeś o inscenizacji i nawet gdy wiedział, że byłeś
tu zagrożony i jesteś <Mówimy
o czasie przed przekazami. C. P>
nie szanował Cię bardziej niż kolegę z pracy a nawet mniej i
mniej niż znajomego, drobnego przedsiębiorcę, która ma zakład
blisko jego domu i nawet jest dla niego uciążliwy.
Więc
to prawda. „Smoleńscy”, jak ich nazywasz, szanowali Cię
bardziej niż Twoi rodacy.
-
Tfu, Panie.
-
A tak, dziecko, tak.
-
To łatwo pójść na stronę zła.
-
Ano łatwo, dziecko.
-
Czyli jak ktoś w Polsce powinien pójść do więzienia za Smoleńsk
to bardziej Komorowski niż Tusk i Schetyna?
-
Tak dziecko. On był przygotowywany do objęcia władzy po zamachu
smoleńskim. Tusk i Schetyna nie.
-
Nie zawsze sprawiedliwie wsadzają do więzienia.
-
Cóż dziecko, czasami po mniejszych rybach przychodzi czas na
grubsze.
Tusk
jest wielkim szkodnikiem gdy idzie o Polskę, choć w sprawie
Smoleńska nie jest winny jako wtajemniczony, to szkodził bardzo
Polsce i szkodzi.
Najwyższy
wymiar kary w waszym prawie nie byłby zbyt surowy.
-
Co się musi stać, Panie, aby ktoś w państwie polskim chciał
ruszyć Smoleńsk.
-
Musi mieć poczucie, że stoi za nim polskie państwo właśnie i
nawet gdy obawia się zagrożenia to wie, że stoi za nim polskie
państwo i robi wszystko by je wyeliminować.
-
Pokazanie prawdy o Smoleńsku zmusiłoby całą klasę
polityczną, tych którzy od dwudziestu lat cały czas funkcjonują.
< Od niemal
trzydziestu. Pisząc, od dwudziestu, miałem chyba na myśli rok
2010. C. P> Pokazałoby prawdziwą współpracę z
Rosją. I jak domino posypałyby się inne rzeczy.
-
Bez zanurzenia we Mnie jako
Królu Polski to się nie stanie.
A
Polska stanie się niezależna gdy będę Królem Polski. I w
sercach, ale i dokumentach państwowych.
Wtedy
nic wam nie zrobią.
(pauza,
rozmyślanie)
-
Kto, Panie Jezu te radioboje na śmietniku dawał, alarmował całe
NATO. Płotki to być nie mogły.
-
Ciekawe pytanie, prawda dziecko?
Nie
robiło tego NATO, nie robili Amerykanie. Nie mieli potrzeby tego
robić Rosjanie.
-
To kto?
-
Zrobili to ludzie z polskich służb.
-
Ale w jakim celu?
-
Nie zrobili tego w interesie ojczyzny. Nie wszystkim zapłacono za
milczenie. To kosztowało bardzo dużo pieniędzy. Było to więc
przypomnienie, można powiedzieć takie ciche wezwanie do zapłaty
należności.
-
A Ty myślałeś, dziecko, że to jacyś dobrzy.
-
Miałem taką nadzieję.
-
Niestety moje dziecko. Dobrzy też są, ale mają za małe możliwości
by zrobić takie rzeczy. Zresztą to wiadomość nie dla
społeczeństwa, a dla sprawców smoleńskich.
-
Społeczeństwo nie zwróciło uwagi bo mu gazety nie kazały zwrócić
i ogólnie media.
-
Niestety, dziecko, można tak powiedzieć. I dlaczego Twoi rodacy
mają o sobie dobre mniemanie? Nie mają powodu. Jak pisał wasz
poeta co już cytowałem : Ani też święci ani też są cisi.
-
Dobrze, kończymy dziecko. Dochodzi trzecia.
-
Dziękuję Panie Jezu ( z serca).
Chwała
Tobie Chryste.
-
Winieneś być bardzo wdzięczny za te przybliżenia
tragedii
smoleńskiej. Lecz jeszcze bardziej istotne to aby
byli
wdzięczni inni.
Jak
niewielu chce prawdy. Jak niewielu chce ją głosić.
Czy
tylko obecnie jedna osoba ma o tym mówić publicznie? Czy to nie
wstyd? < Pan Jezus mówi
o mówieniu nie o pisaniu. C. P>.
Nie
bójcie się, nikogo nie zabiją za to, że wygłosi pogadankę
smoleńską i wskaże na to, że nie wiadomo co i kiedy wyleciało z
Okęcia. Jacy delegaci tam byli i czy w ogóle, i nie ma dowodu na
to, że samolot rozbił się pod Smoleńskiem.
-
Chwała Tobie Chryste.
Dziękuję
Panie Jezu, słodki Jezu.
-
Boli Cię dziecko? Zaciskasz zęby to pisząc. Ranisz
Mnie
(choć nie teraz) i uważasz, że nie powinieneś do
Mnie
z czułością mówić gdy się nie oczyścisz bardziej,
choć
jesteś świeżo po Spowiedzi i Komunii Świętej.
-
Tak uważam Panie.
-
Cóż, na tym polega moje Miłosierdzie.
Pamiętaj
zatem.
I
uważaj też.
Mi
dziecko nic nie ubędzie, Ty możesz stracić wszystko co
najważniejsze.
-
Znów Panie Jezu tytuł filmowy.
-
Tak dziecko.
-
A dlaczego Panie?
-
Któż jak Bóg.
Otrzymał
Krzysztof Michałowski (Cyprian Polak)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.