14 XII 2016
(Pisz synu)
Jest Ci coraz ciężej, zamiast coraz lżej?
Czy tak miało być?
Matce Boskiej i Chrystusowi było coraz lżej, czy
coraz ciężej?
Wierność ( i trwanie) to słowo i to drugie zawiera w
sobie esencję chrześcijańskiego życia.
Powiedziane jest w Ewangelii: Byłeś wierny w
rzeczach małych, będziesz zarządzał wielkimi.
Tak jak sobie przypomniałeś teraz fragment wiersza waszego poety „Bądź wierny – idź”, podobnie i Ty musisz postępować.
Jesteś moim dzieckiem, któremu dałem więcej. Dałem
więcej darów duchowych niż innym (co do materialnych już Ci o tym mówiłem).
Nie było w planie Moim takiej sytuacji jak Twoja
teraz. Ona jest skutkiem Twoich wyborów i grzechów.
Oczywiście mój synu. Gdybyś urodził się w zamożnym
zachodnim kraju, przy Twoich wyborach byłaby zapewne inna. Może nawet
osiągnąłbyś sukces, jak mówicie i został reżyserem filmowym ze znanym
nazwiskiem.
Jeśli urodziłbyś się zaś w kraju III świata, to przy
Twoich wyborach i decyzjach Twoja sytuacja byłaby (zapewne) gorsza niż teraz.
Tak, masz rację, gdyby Polska była zarządzana
sprawiedliwie od roku 89, gdyby Polacy prawdziwie rządzili się u siebie to Twoja sytuacja też byłaby inna. Sam
jednak widziałeś mój synu, że od roku 1990 przez czas Twoich studiów i potem
sytuacja pogarsza się zamiast poprawiać. Przynajmniej dla Ciebie.
Gdyby Św. Józef miał nadzieję, że będzie lepiej i na
tym poprzestawał czasami tylko pracując, Święta Rodzina przymierałaby głodem. A Ja musiałbym zainterweniować i usunąć takiego opiekuna.
On miał niezachwianą wiarę w Bożą Opatrzność, a
robił wszystko tak jakby nie mógł na nią liczyć.
I mój synu, racja – gdybyś urodził się we Wrocławiu
i miał spokojną pewność mieszkania, na przykład Twoja mama wykupiłaby
mieszkanie po roku 90 za cenę pensji, czy kilku, też byłoby inaczej. Mógłbyś
zawsze wyjść z domu i pójść gdzie chcesz. Nie być tak ograniczonym [bądź
„ograniczony” w rkp] jak teraz.
To wszystko prawda.
Dałem Ci jednak wykształcenie (i możliwości o
których już mówiliśmy).
Nie chcę moje dziecko mieszkania dla Ciebie tutaj,
bez pracy, skoro tu nie chcesz mieszkać i nic Cię tutaj nie trzyma. Jednakże
jesteś teraz u siebie. Powinieneś też, ile możesz, zadbać o mieszkanie. Ma to
też swój sens, o ile starasz się i nie próżnujesz. O wszystko w swojej niemocy,
co dobre, musisz mnie prosić. O posprzątanie kuchni także, zrobienie porządku,
jak się da, bez większych kosztów.
Módl się i pracuj.
Nie chcę, ale jak już mówiliśmy, nie uczynię tutaj
cudu i nie zainterweniuję specjalnie. Twoje prośby i modlitwa mogą być jednak
wysłuchane.
Nie stanie się to jednak gdy powiesz: „Widzisz Boże
co się dzieje, tak dalej nie może być”.
I nie stanie się i nie będzie (jak łatwo się
domyślasz) podobać mi się.
Czy masz dać swoje mamie teraz czytać przekazy?
Czy chcesz to uczynić dla Mojej chwały, czy by Ci
było lżej?
Noś krzyże swoje.
Przed 21- szą
(Pisz synu)
-
Czasu jest mało, a jest jeszcze niemało do przekazania. Pisz zatem.
Korzystaj z
tej okazji kiedy możesz ( w swoich ograniczeniach teraz). Zatem bądź
dyspozycyjny i gotowy. Żyj Mną. Wtedy będziesz mógł niemal w każdym
sprzyjającym czasie być gotowy na pisanie nowych pouczeń.
Pamiętaj cały czas o tym jak jesteś wyróżniony.
Wiesz o tym iż nie znaczy to, że jesteś osobą, która w jakiś sposób na to
zasługuje, czy jest wyjątkowa, ale jesteś wyróżniony.
Takim wyróżnieniem, o ile jest dobrze przyjęte i
daje posiew, objawia się chwała Boga, ale i też zasługa duszy, a więc jej
zbawienia. Jednak człowiek nie żyje w próżni i Łaski spływające na duszę są
nie tylko dla niej, ale przez nią i dla innych dusz.
Nie może się to stać inaczej niż przez miłość.
Dlatego jeszcze bardziej niż na nowe przekazy bądź
gotowy na przyjmowanie Mojej Miłości. Inaczej nie wydasz owocu. Tylko Moja Miłość jest twórcza.
Chcesz być twórczy więc otwieraj się na nią.
Nie oczekuję (jeszcze) byś się spalał coraz
bardziej, ale płonął miłością do Mnie coraz większą.
Gdy będzie w Twoim sercu miłość, ataki i frustracje
osłabną, a i świat wyda Ci się piękniejszy.
Musisz wrócić do swojej pierwotnej miłości – nie
pierwszy raz to mówię.
Bądź czysty i pokorny.
Daję, ale i wymagam.
Ty zaś synu proś. Proś dużo.
Dobijaj się do Mego serca, jak powiedziałem. Proś
przede wszystkim o Miłość, ale nie tylko, proś o dary duchowe – wytrwałość i
inne, ale proś i o materialne – potrzebne.
Dziecko moje – nie chcę byś mieszkał gorzej niż
większość waszego społeczeństwa. Ale musisz o to prosić.
Nie wstydź się prosić. Ja wszystko daję. Tym, którzy
nie proszą też przecież daję, bo jestem Bogiem i wszystkim kieruję.
Ale chcę, aby moje dzieci prosiły.
Dziecko prosi i się naprasza, wymusza nawet
natarczywymi prośbami – zabawkę, słodycze.
Proście a będzie wam dane – to wszak jedne z Moich
najbardziej znanych słów.
(przerwij synu ze względu na warunki, skończysz później)
15 grudnia
10.10
-
Chcesz robić kilka rzeczy na raz. Także dla mnie. I o to proś. Aby nie
było tu niepokoju serca. Proś także aby nie było niepokoju serca w Twoich
codziennych sprawach. Smutek jest naturalny, znużenie także.
-
Niepokój serca jednak sprawia, że chętnie wchodzi szatan, powiększa
jeszcze zamieszanie. Jak Ci mówiłem: on nienawidzi pokoju. Jak więc widzi nieład chętnie
wchodzi.
Proś synu,
proś o to abyś mógł codziennie przyjmować i wielbić Moje Ciało. Proś o to. Nawet gdybyś teraz tego nie dostał
jeśli prośby będą szczere, pokorne, bez zarzutów (wobec Mnie, czy Mojej Matki)
to są zasługą.
I nie będą zmarnowane, choćbyś nawet nie dostał o co
prosisz.
Proś, My mamy pełne ręce łask, czekamy tylko aż ktoś
weźmie, ktoś komu będzie można dać. Nie ustawaj w proszeniu. Proś o wszystko.
Wielbij
Boga i proś.
Jak wiesz masz dobijać się o Moją miłość,
ale nie tylko.
Czyń
to zatem. Proś i dobijaj się do mego Serca o wszystko czego Ci potrzeba, a co
nie jest złe.
Czy
masz prosić przez Moją Matkę? Tak czyń to przez Moją Matkę. Przecież ponaglałem
Cię półtora roku temu abyś się Jej ofiarował. Tak, Jej opieka sprawi, że będzie
Ci lżej mimo, że otrzymujesz przekazy ode Mnie. Tak to ustanowił i tak chce
Bóg.
Jednakże
jeśli przyszedłem do Ciebie Ja Jezus Chrystus i Ja Jezus Chrystus
daję Ci przekazy to zwracaj się do Mnie i dużo bezpośrednio. Takiej możliwości,
że są bezpośrednio prowadzeni słowami Jezusa Chrystusa nie mają inni ludzie
dlatego Maryja jest dla nich szczególną ucieczką i osłoną.
Jednak
czy raz przypominałem Ci o Mojej Mamie? Ona jednakże, jak wiesz, zawsze
prowadzi do Mnie, a ja oddaję wszystko Ojcu.
Ponadto
w Twoim przypadku są jeszcze inne przyczyny większej łączności bezpośrednio ze Mną.
Ja
Chrystus jestem mocen we wszystkim Cię osłonić. Jednakże zawsze słucham próśb
Matki. O cokolwiek poprosi dla Ciebie i Twojej
matki dam. Nigdy nie odmawiam Swojej Mamie.
Tak
jak Ci dzisiaj utkwiło w głowie mocno przemienienie wody w wino.
To
jest możliwe w życiu każdego gdy Moja Mama poprosi. Pamiętaj jednak, że ten cud
nie odmienił ich życia w sensie materialnym. Dotyczył zdarzenia.
Powiedziałem
też ci, że daję zdarzenia.
A
wcześniej (półtora roku temu) mówiłem, że kto jest w Mojej Łasce nie będzie
codziennie cudownie nakryty stół.
Jakaż
by była wtedy zasługa.
Mogłoby
to zresztą prowadzić do zatwardzenia serca.
To
mi się Panie należy, a z tego jeszcze gorsze myśli i utwardzenia serca, których
już tu nie będziemy opisywać.
Szatan
wreszcie mógłby zawładnąć takim człowiekiem.
Owszem
będę czynił cuda dla moich dzieci, ale wtedy gdy będzie to niezbędne dla ich
duszy i ciała, gdy nie będą miały innych środków na podstawowe potrzeby duszy i
ciała.
Na
tym zakończ ten przekaz.
Pokój
z Tobą Mój Synu
W
Imię Ojca i
Syna
i Ducha Świętego. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.