+JMJ
Teraz będą publikowane orędzia bieżące. Do 10 kwietnia (może dłużej) gdzie też ma być Orędzie dotyczące 10.04.2010. Potem prawdopodobnie powrót do nieopublikowanych Orędzi ze stycznia 2017 do połowy lutego. (O ile Pan Jezu nie będzie chciał inaczej i nie powie o tym w przekazie.
Ostatnie opublikowane bieżące orędzie było z 24 III 2017
Orędzie Jezusa Chrystusa 24 III 2017. Do słowianofilów odrzucających Jezusa Chrystusa.
http://cyprianpolakwiara.blogspot.com/2017/03/oredzie-jezusa-chrystusa-24-iii-2017-do.html
.....................................................................................................................
Niedziela
26 III (2017)
Tuż
po 24- tej
- Miałeś pół godziny temu natchnienie (głos wewnętrzny), że nie będzie dzisiaj
przekazu, ale oto mamy nowy dzień. Zaś wiedziałem, że nie dopełnisz modlitw w
ciągu tej pół godziny, aby przekaz mógł zacząć się jeszcze u schyłku dnia.
Nie
chcę jednak abyś położył się spać bez moich słów.
To
dobrze, że czujesz się nędzą i błotem.
Cieszy mnie ta pokora, ale wysil się dziecko. Nic nie przychodzi samo.
Jesteś
ospały, szatan Cię usypia, a Ty mu się w tym poddajesz. Mówiłem Ci; proś o to
abyś działał. Ty zaś czytasz moje zalecenie i zwlekasz, dzień za dniem, by je
stosować.
Dzisiejsza
niedyspozycja żołądkowa i zmarnowane całe późne popołudnie i wieczór to wynik
Twojej bierności. Braku należytego działania. O
wszystko się módl. Także o swą dietę, aby była dobra dla organizmu i
przy oszczędnościach dawała Ci siłę i energię..
Trochę
jest tak bo tłumisz popędy. Ale to, że je zwalczasz i związany z nimi grzech
nie znaczy, że masz być po takiej walce
ospały, bierny, zobojętniały.
Tak
synu. To dzisiaj było do Ciebie. Na Jasnej Górze. Przede wszystkim, choć nie
tylko. Stamtąd nadal (jeszcze) płyną słowa prawdy i natchnione.
Walką
wygraną trzeba się cieszyć, a nie być zobojętniały.
- Jestem prochem Panie.
- Owszem,
ale jesteś też Dzieckiem Bożym, jak każde powołanym do świętości i do zdobycia
Nieba dzięki Odkupieńczej Mojej Śmierci i Mojemu Zmartwychwstaniu.
Och
dziecko, byłeś mniej bierny gdy nie miałeś mnie w przekazach. Naprawdę nie
potrafisz łączyć Mnie z potrzebnymi działaniami wszelkiego rodzaju?
Musisz
się tego nauczyć jak Miłości.
Nie
chcesz iść spać, chociaż jesteś śpiący. Niesporo Ci tez pisać.
Czego
chciałbyś dziecko: Nirwany?:)
Uśmiecham
się, ale jest mi smutno.
Bóg
daje siebie, a jego wybrane dziecko chce czegoś innego, ale nawet nie wie
czego.
Wiem
synu, że na Twoją bierność mają wpływ i „sąsiedzi”. Oni jednakże nie robią
niczego co by wam utrudniało egzystencję. Mówiłem Ci i sam to rozumiesz. Skoro
mają urzędników po swojej stronie trudno wam wymusić taką rzecz jak zamykanie
bramy na noc i na dzień.
Przedwczoraj
usłyszałeś i zobaczyłeś, że Twój sąsiad (już bez cudzysłowiu) obok z podwórza
usuwa tartak. Tartak prowizoryczny, ale jednak tartak. Potem dowiedziałeś się,
że masz nowe wsparcie finansowe w związku z przekazem. Dowiedziałeś się, że
pojedziesz wygodnie po komputer. Też ledwie dwa dni temu pokazałem Ci Twoją
przyszłość co jest nadzieją na wygranie walki o Miłość do Mnie i zachowanie
przekazów. Dzisiaj dla Ciebie i do Ciebie głos z Jasnej Góry. Wszystko to w
ciągu trzech dni.
Cóż
z Tobą moje dziecko? Czyż mało ci jak na ten czas. Nie brakuje ci ani jedzenia
ani napitku. Masz swój pokój (znów i cały już czas) i opał.
Ząb
moje dziecko? Tak, to jest dopust. Pamiętam jednak o Twoim zębie bardziej niż
Ty sam. Jednakże nie mogę wszystkich Twoich bolączek związanych z finansami
rozwiązać jeśli obecnie nie pracujesz.
Tak,
mimo to jeszcze nie wyrównałeś zaległości, lecz nie możesz oczekiwać takiego wsparcia jak pensja. Jak Ci mówiłem mogę to i
więcej, ale musisz prosić w sposób czysty i pełen miłości.
Jednakże
dla Ciebie przewiduję stałą pracę umysłową - pamiętaj o tym. Środki, które
dostajesz dzięki mojej interwencji są przejściowe.
Gdy
będziesz miał stałe dochody potwierdzone umową o pracę ze wszystkimi
przywilejami jakie daje u was praca budżetowa, wtedy gdyby ktoś wpłacił Ci
jakieś środki na skutek przekazów, przeznaczysz je na inne dobre cele.
O
to winieneś się modlić i codziennie mi o tym przypominać. Zawierzać mi to i
wszystko co potrzebne postępując w hierarchii ważności.
Bądź
regularny i dyscyplinuj się.
To
wszystko muszę Ci przypominać, bo o tym już mówiłem. Tak jak i o tym abyś
układał plan dnia.
Na
koniec jeszcze moje dziecko chciałbym
abyś o coś zapytał.
- Dobrze Panie, ale nie
wiem teraz o co (po zastanowieniu).
-
Zastanawiałeś się dzisiaj i już kiedyś dlaczego hierarchowie pochodzący z
plemienia żmijowego mają mniejszą Łaskę niż biskupi Polacy. Tak Ci się wydawało
i wydaje.
Jest
tak prawie zawsze.
- Dlaczego?
-
Pochodzą z narodu (czy lepiej z plemienia), które sami klątwą naznaczyli i
szatan naznaczył z chwilą odrzucenia
mnie z finałem mojej śmierci na krzyżu.
Nawet
jeśli szczerze mnie przyjmie po prawie dwóch tysiącach lat, to są różne
dodatkowe trudności.
(niedobre myśli)
-
Zostaw dziecko
Idź w pokoju.
-
Przepraszam Panie Jezu
21.
30 (niedziela)
Pisz
synu.
-
Chcesz dziecko iść moją drogą czy nie ?
Musisz
zdecydować.
Musisz
się ukorzyć. Uznajesz swoją nędzę, ale nie korzysz z całego serca.
Uznajesz
stan (Twojej duszy) jaki jest i chcesz przeczekać.
To
nie zawód miłosny ziemskiej miłości, że czas miałby tu leczyć rany.
Czasu
zresztą, jak Ci wielekroć powtarzałem, nie ma.
-
Jednak różni, którzy mieli łaski mieli stany ciemności.
-
Wykonywali jednak to co powinni wykonywać. Ponadto bluźnierstwa nawet i ich stan
wtedy nie był z ich natury przywiązanej jeszcze do grzechu. Nie porównuj się do
nich bo gdyby teraz taki stan ciemności jak miała Rozalia przyszedł na Cię, to
przestałbyś odmawiać różaniec już tego samego dnia, a następnego może i
modlitwę poranną i wieczorną.
-
Cóż ja mam robić Panie.
- A
ja cóż mam zrobić z Tobą moje dziecko?
Masz
walczyć o miłość, a Ty mi ubliżasz. Jest to częściowo pokusa, ale częściowo od
Ciebie.
Owszem
nie chcesz tego, ale mąż, który bije ukochaną, jak twierdzi, żonę prawdziwie tego
nie chce i prawdziwie jest to jego ukochana żona? Nie.
Jeśli
masz się bać, dziecko, że w trakcie pisania znów względem Mnie przyjdzie Ci
niedobra myśl to czy nie lepiej zostawić pisanie moje dziecko?
-
Twoja naburmuszona mina nic nie da.
Musisz
wiedzieć, gdzie chcesz iść i czy mnie kochać, kochać bez ranienia wobec moich
łask.
-
Ale dlaczego to tak jest, dlaczego blokada taka duszy?
-
Widzisz, nawet nie chce Ci się formułować pytania. Gdyby Cię to bardzo bolało
wykrzyknąłbyś: Jezu ratuj.
- A może to wszystko
nieprawda?
-
Co jest nieprawdą moje dziecko. Osoba Jezusa Chrystusa i to, że jest
Zbawicielem? Czy nieprawdą, że Bóg szukał i szuka kontaktu z człowiekiem?
-
Jeśli obawiasz się, że przekazy mogą być złudą, to postaw sprawę jasno. Ale Ty
się tego bardzo nie obawiasz. Więc jak:
wierzysz i nie wierzysz? Jeśli ci coś zdradzam i nie jesteś pewny (ale wtedy
musisz wątpić we wszystkie przekazy). Nie może być tak, że jedno zdanie jest
ode mnie, a następne nie. Albo, albo. Jeśli zaś nawet przychodzi na Ciebie zwątpienie
to powinno objawić się to pokorą, proszeniem mnie, przeproszeniem, a nie
złościami pod adresem Boga w chwili gdy Ci zdradza tajemnicę, której nie możesz
po ludzku zweryfikować.
Zauważ,
że taki czas jak wczoraj i dzisiaj łączy się z mniejszą modlitwą i przestajesz
prawie odmawiać różaniec.
Więc
więcej modlitwy utrwala Cię przy mnie i przy tych przekazach, a mniej oddala.
Więc
jak chcesz inaczej weryfikować? Masz wiele znaków. Nie ma niczego przeciwnego
wierze i nauce kościoła nic niezgodnego z rozumem i rozsądkiem.
Ja
do Ciebie przychodziłem kilka dni bez uprzedniej modlitwy, ale dlatego, że
byłeś sfrustrowany przyczyną zewnętrzną. Chciałem Ci pokazać swoją miłość i
troskę.
Jednakże
teraz przyczyna jest w Tobie mimo łask z ostatnich czterech dni włącznie z
dzisiejszym.
Jest
w Tobie, a Ty synu po dawnemu „bawisz się w eksperymenty z samym sobą”. Nie
jesteś sam, lecz „eksperymentuje z tobą diabeł” , Ty zaś nie masz być biernym,
lecz wyrazić swą niezgodę i zwrócić się z całych sił do mnie.
Jak
tylko coś niedobrego co rozluźnia naszą więź – zwracać się z całych sił do
mnie.
Komu
więcej wybaczono ten bardziej kocha. Owszem Twoje życie nie było pasmem skandali
i grzechu, lecz skoro daję Ci dar, który mają nieliczni, to dlaczego tej
miłości nie potrafisz z siebie wykrzesać?
To
opór wobec Boga dziecko.
Opierasz
się. Zamiast wypłynąć na głębię. Brodzisz przy brzegu „znudziło Ci się” i
chcesz wracać na brzeg miałkiego grzechu, pozornego ciepła. Chcesz wrócić na
piasek, który zamieni się w pustynię w Twoim sercu.
Chcę
dla Ciebie, dziecko, życia w świecie, choć nie ze świata. Nie wysyłam Cię do
klasztoru. Chcę abyś robił to co i tak chciałeś robić, choć i nie najbardziej i
mieszkał tam gdzie chciałeś i chcesz
mieszkać.
Tylko
i aż z dodatkowym darem i przylgnięciem do mnie.
I
przyszłość Twoja, której istotny sens Ci zdradziłem.
Czemu
radujesz swego wroga?
Walcz
dziecko.
Kochaj
mnie i walcz.
- Wybacz Panie Jezu.
-
Chcesz nawet umrzeć wiedząc, że mnie ranisz a miłości i szacunku z siebie
wykrzesać nie możesz?
Ale
tak jest.
Ufaj
moje dziecko.
Z tym Cię zostawiam na dziś
W Imię Ojca i Syna i Ducha
Świętego
Amen.
-
Chwała Tobie Chryste.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.