Poniedziałek,
4 luty
12.44
Zapisz
-
Powiedziałem Ci, że nic poważnego Ci się nie stanie (chodzi w tym wypadku o
rękę). Nic poważnego, a to nie wyklucza dolegliwości. Wiem, że na Mnie zdałeś
to, czy masz iść z nią do lekarza. Ja jednakże nie zadecyduję tu za Ciebie.
Musisz sam zdecydować. Czy pójdziesz do lekarza.
- Dobrze Panie Jezu.
……………………………………………………….
Wtorek,
5 luty
Po
24- tej
-
Uspokój się dziecko. Ale jest też i tak, że lubisz być wzburzony.
Jest
wyjaśnienie tej sytuacji i ono Cię satysfakcjonuje. Odmówiłeś różaniec i
poczułeś pokój w sercu wobec tej sytuacji, a teraz na siłę niejako ciskasz się
i miotasz niezadowolony.
Nie
moja to wina, że nie masz kierownika duchowego i stałego spowiednika. Ja Ci
daję wszelkie możliwości i finansowe też. Może być i na drugim końcu Polski jak
mówiłem.
Nie
dostarczę Ci go do domu w paczce, za potwierdzeniem odbioru. Musisz wykonać
wysiłek.
-
Chwała Tobie Chryste.
Dlaczego nie przyszedł
zły jak jestem wzburzony?
- Bo nie jesteś
prawdziwie wzburzony tylko szukasz tego na siłę.
-
Czy takie rzeczy muszą być Panie Jezu?
- Jak będziesz bardziej
święty to nie będzie.
-
A co teraz?
- Teraz nic, najlepiej
byś się modlił, a jak nie to oglądaj coś nim zaśniesz.
-
A co Panie Jezu?
- Dobranoc moje dziecko.
Po
dwunastej ( w południe)
Zapisz
-
Wiem, że to jest dla Ciebie trudne. Dodatkowo zaczęła Cię męczyć bardziej
sytuacja stłuczonej ręki gdy chciałem abyś jechał na tym stoku gdzie się to
stało a sam z siebie jechałbyś na innym i to by się nie stało.
-
Akurat, Panie Jezu jak było Orędzie Matki
Bożej, właściwie pierwszy raz, i tak ważne. A tu pomyłka.
Tak, no moja wina, że
się tu omyliłem, ale Ty Panie Jezu, to są Twoje słowa.
- Tak moje, które
przechodzą przez Twój umysł, ale są Moje.
-
A ta ręka. Ty mówisz Panie Jezu to a to o
niej wedle tego co jest mi dostępne, ale nie stawiasz diagnozy, nie mówisz to a
to jest konkretnie.
- Nie stawiam diagnozy
ponieważ mógłby to uczynić zły duch podszywając się pode Mnie. Nie tego trzeba
aby uważać te Orędzia za prawdziwe, że dam celną diagnozę medyczną, którą potem
potwierdzi lekarz.
-
Przepraszam bardzo Panie Jezu za moją
złośliwość gdy powiedziałem co mam oglądać.
- Wybaczam ci dziecko.
Przepraszam Panie Jezu.
- Błogosławię Ci na ten
dzień.
W
Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego
Amen.
-
Dziękuję Panie Jezu.
17.58
- Dziękuję Panie Jezu
za ten dar, za ten znak.
- ( nie szkodzi dziecko)
-
Zapomniałem się i odebrałem telefon, ale
zaraz się rozłączyłem.
- (napisz na czym polegał
znak).
- < Dzisiaj jechałem do lekarza, ale
to kawałek poza Rzeszów. Ze względu na przeziębienie pojechałem taksówką. Przed
wyjściem nie miałem żadnych drobnych pieniędzy, aż pożyczyłem na taksówkę 40
złotych z pieniędzy współdomownika. Dostałem dwa razy po 20 złotych. Przed
wyjazdem i dojeżdżając myślałem jeszcze, że dobrze byłoby z powrotem oszczędzić
i może jednak z powrotem spróbuję autobusem. Szkoda mi było tym bardziej, że to
był skutek jazdy na nartach i jak pamiętają zapewne czytający przekazy Pan
Jezus chciał abym jechał trudniejszą trasą i przez to upadłem.
Zapłaciłem taksówkarzowi 40 złotych z tych odliczonych dodatkowych pieniędzy i
tyle wynosiła opłata za kurs. Po wejściu do kliniki chowam czapkę do małego
plecaka podręcznego, zapinam poprawiam, patrzę jest nadal 40 złotych w takich
samych banknotach o takim samym na oko stopniu zużycia.
Myślę: Co jest. Przecież mu zapłaciłem. Dawałem mu takie 40 złotych a miałem
tylko jedne 40 złotych. A poza tym taksówkarze są raczej uczuleni na tym
punkcie, nie wypuściłby mnie bez słowa gdybym jakimś cudem nie dał mu tych
pieniędzy. Odwróciłem się jednak i podszedłem do drzwi. Rozglądam się. gdzie
tam, pojechał.
Ta sytuacja z rozmnożeniem się kwoty na taksówkę nie była tylko związana z moją
przykrością z tego powodu i chęci oszczędności. Ale od wczoraj rozdrażniony tym
co się stało zacząłem łączyć błąd i to, że Pan Jezus chciał abym jeździł na tym
stoku na którym miałem upadek i do teraz dolegliwość. Więc to łączyłem, ale nie
z rzeczywistego niepokoju tylko raczej wspomnianego przez Pana Jezusa szukania
go. C.P>.
- A sytuacja z ręką. Mówiłem, że nic
poważnego Ci się nie stanie, jest to dolegliwość i nie taka mała, ale sytuacja
nie jest poważna. Do miesiąca masz ograniczenia i może dolegliwości bólowe,
masz co ofiarować.
- Tak Panie Jezu, jednak nie rozumiem do końca tej sytuacji.
- Nawet mniej niż „ do końca rozumiesz”.
Jak chcesz jesz(..) <Nie wiem czemu tu jest urwane. Zapewne było, miało być „ jak chcesz to
jeszcze o tym porozmawiamy” C. P>.
20.00
Zapisz dziecko
- Prosiłeś wczoraj o znak. Dałem Ci go w
postaci zdublowania tych banknotów, tych 40 złotych. Banknoty są zresztą takie
same o takim samym stopniu zużycia itd.
Tak, że jak będzie trzeba dziecko i pieniądze
rozmnożę.
- Tak,
Panie Jezu. Dziękuję.
…………………………………………..
Środa, 6 luty
Około 1.30
Zapisz dziecko
- Cóż zapisać Panie?
- Cieszę się, że wolisz się modlić niż obejrzeć
lub posłuchać coś do snu.
- Tak
Panie.
- :)
21.51
Zapisz
- Niedobrze Ci dziecko.
Dodałem i to do Twojego dopustu.
- Skoro
trzeba Panie Jezu.
-:) Trzeba
dziecko.
...........................................................................................................................................
Czwartek, 7 luty
Około 23-ciej
- Jesteś zmęczony, połóż się.
- Tak,
Panie Jezu, dziękuję.
…………………………………………
Piątek, 8 luty
20.25
Zapisz dziecko
- Przygniata Cię atak nieprzyjaciela.
Od około szesnastej nic nie możesz robić.
- Tak
Panie Jezu, przerwij to proszę.
- Musisz walczyć.
Zapisz
- Zrekreuj się w takim razie jak chcesz.
22.40
Zapisz dziecko
- Nie
pojedziesz do malarki ponieważ masz ten problem z ręką. Cieszę się, że chce
współpracować, ale musi przy reszcie kierować się swoim wyborem.
- Dziękuję
Panie Jezu.
Chwała Tobie Chryste.
…………………………………..
Sobota, 9 luty
Około szesnastej
Zapisz
- Cieszę się, że wybrałeś wczoraj modlitwę i Adorację zamiast zrekreowania się
wedle Twojej chęci.
Moc szatana wzrasta. Może ci utrudniać i
codzienne sprawy. Wystarczy Twoja mała duchowa niedyspozycja a już w nią
wchodzi.
Zatem musisz czuwać.
A teraz dziecko.
Spróbuj pracować to się wciągniesz.
- Dziękuję
Panie Jezu.
Chwała Tobie Chryste.
Otrzymał Krzysztof Michałowski (Cyprian Polak)
///////////////////////////////////////////////////////////////////////
Materiał
o operacjach fałszywej flagi poniżej, teraz przypomnienie o wsparciu dla
poszkodowanego i chorego Janusza Górzyńskiego.
Pierwsza
informacja była zamieszczona pod przekazem 28 stycznia.
Potem
w trzeciej dałem uzupełnienie:
„Jeśli chodzi o
Janusza Górzyńskiego to są dobre wieści, bo już po tym pierwszym tygodniu
może rozpocząć niezbędne leczenie nogi, którego nie było..długo.
Jak wspomniałem będę przypominał przez miesiąc od
pierwszego zamieszczenia poprzez wklejenie pod przekazem. (Chyba żeby było inne
życzenie Pana Jezusa bądź też Matki Bożej).
C. P.
Pod ostatnim przekazem na początku Orędzia
Matki Bożej pojawiły się też słowa dotyczące J. Górzyńskiego:’
„- Dziękuję wam,
Dzieci, za wsparcie dla waszego brata Janusza.
Nie zostanie to bez nagrody.”
Jak dostałem informację obecnie wpłaty kończą
się, zanikają.
………………………………………………………………
Wsparcie dla poszkodowanego Janusza Górzyńskiego
To pierwsza zbiórka, wsparcie dla kogoś, organizowane na tym blogu z Orędziami
od początku jego istnienia, od początku otrzymywania Orędzi.
Jak widzicie, w krótkim przekazie z soboty zaakceptował to Pan Jezus i zachęcił
mnie do zorganizowania tego. Przytaczam:
„Zapisz dziecko- Tak zrób, nie stój w miejscu. Ogłoś tę zbiórkę.
- Dobrze, Panie Jezu,
dziękuję.”
Kim jest Janusz Górzyński i dlaczego miałaby dla niego być zorganizowana
zbiórka pieniędzy?
Jest to były przedsiębiorca zrujnowany przez można powiedzieć nieznane ciemne
siły. On sam mówił o mafii satanistycznej i nie chodzi tu oczywiście o jakichś
domorosłych satanistów spod znaku hec z kotami na cmentarzach.
Nie tylko zrujnowany, ale pozbawiony zdrowia i nadto możliwości leczenia
państwowego, nie jest ubezpieczony i nie może się ubezpieczyć.
Dopóki jeszcze mógł po zrujnowaniu go prowadził działalność publiczną,
wygłaszał prelekcje, a także jak pamiętam prowadził blogi. Niestety
zdrowie i finanse uniemożliwiły mu to. (Tutaj link do jego jednego z wykładów
Polska w niewoli mafii szatana cz.1 - Janusz Górzyński https://www.youtube.com/watch?v=owGDFr2NvKU
Gdy wpiszecie w youtube „Janusz Górzyński” znajdziecie i inne jego
materiały jak i o jego sprawie, procesach itd.)
Janusz Górzyński i jego siostra Krystyna Górzyńska, pochodzą zresztą z
dobrej szlachty, czyli są solą tej ziemi, resztkami z wybitych naszych elit..
Janusz Górzyński własną przedsiębiorczością doszedł do dobrze prosperującej
firmy i tego go wrogowie Polski i Polaków pozbawili, nadto zdrowia przez
pobicie. Próbuje walczyć w sądach o sprawiedliwość ale Dobra Zmiana nie
pochyla się nad nim, prawo i sprawiedliwość tu nie działa przynajmniej dla
„gojów”. (Przypomnę, przy okazji, że termin "prawo i sprawiedliwość"
jest wybitnie starotestamentowy, nie jest cytowany w Nowym Testamencie. Jeśli
partia polityczna bierze za nazwę słowa ze Starego Testamentu a nie Nowego to
należy się nad tym mocno zastanowić i zastanawiałem sie, pamiętam w 2011
roku i napisałem o tym wtedy).
Nadto jak się nie ma zdrowia i pieniędzy i walczy o przeżycie to trudno walczyć
w sądach.
Przez to pobicie choruje do dzisiaj (nogi, bardzo poważne ich schorzenia).
Jak powiedziałem nie jest ubezpieczony i nie może się ubezpieczyć bo musiałby
zapłacić zaległe ubezpieczenie zdrowotne. Jak rozmawiałem o tym z jego siostrą
jeszcze przed przekazami to było to około pięć lat zaległych.
Teraz przy kontakcie z jego siostrą, która jest też znana jako blogerka
Rebeliantka dowiedziałem się, że sytuacja jest tragiczna i niedawno miał zawał.
Mieszkają razem w rodzinnym domu w Czechowicach - Dziedzicach.
Nie utrzymywałem kontaktu ostatnimi czasy z blogerką Rebeliantką – Krystyną
Górzyńską (także dziennikarką) jak i z innymi blogerami z którymi wcześniej ten
kontakt utrzymywałem. Napisałem do niej teraz można rzec przypadkowo, bo
patrząc co ludzie piszą o sprawie gdańskiej natrafiłem przez wyszukiwarkę, jak
pamiętam, i na jej społeczny materiał. No i przy okazji zapytałem co u niej i u
brata. Napisała mi, że niedawno miał zawał, a sytuacja jest tragiczna. To nie
są ludzie, którzy się o coś upominają, więc jeśli napisała, że sytuacja jest
tragiczna to znaczy, że jest bardzo tragiczna, skrajnie tragiczna.
Pomóżmy dobrym Polakom. Ja ze swoich pieniędzy przekazałem jej największą
kwotę na jaką Pan Jezus jednorazowo się u mnie zgadza w konkretnym przypadku,
ale zdawałem sobie sprawę, że to kropla w morzu potrzeb.
Oto numer konta Górzyńskich na wpłaty dla poszkodowanego i chorego Janusza
Górzyńskiego:
PKO BP SA O/ Czechowice-Dziedzice
65 1020 1390 0000 6302 0122 8709
Felicja Górzyńska
(Napomknę tylko, że p. Górzyńska niechętnie podała
swoje konto do upublicznienia. Nic nie wiedzieli o wsparciu. Pomysł był
mój, lecz było lepiej aby środki przychodziły na ich konto, zatem w tej
sytuacji nie miała innego wyjścia:)).
Jak widzicie o zbiórce
powiedział Pan Jezus i zaakceptował ją (więc nikt tu nie podskoczy:)), nadto
zachęcił mnie do tej akcji. Sprawa jest więc jasna.
Z Panem Bogiem
Krzysztof Michałowski
(Cyprian Polak)
Tutaj zamieszczam świadectwo
czytelniczki, która chciała pomóc, ale nie miała aktualnie środków:
„Podzielę się i ja
jakiego znaku Pan Jezus mi udzielił ostatnio. Jak pisałam Panu o Orędziach
dowiedziałam się w czerwcu 2018- zaglądałam na blog od czasu do czasu a od
stycznia praktycznie codziennie. Gdy pojawiła się wiadomość o Januszu
Górzyńskim, jego poruszająca historia to bardzo chciałam dołożyć swoją cegiełkę
wsparcia. Gdzie tu skubnąć, jak odłożyć gdy ostatnio przepływ kasy tylko z
,,łapy do papy". Nie było żadnych widoków na dodatkowe środki. I taka myśl
Jezu to Twój człowiek, Twój wojownik. Ty znasz moje serce i wiesz, że chcę mu
pomóc. Jezu Ufam Tobie, zajmij się tym i poszłam spać. Następnego dnia (wtorek)
rano mam w pracy telefon z nieznanego mi numeru. Dziewczyna z punktu reklamacji
Media Markt informuje, że rozpatrzono moją reklamację głośnika JBL i zwracają
za niego całą gotówkę. Głośnik był oddany do reklamacji w listopadzie, potem
wysłany do punktu napraw JBL w Katowicach i po prostu o nim zapomniałam.
Kupiłam go latem synowi, a potem byłam zła na siebie, że tak łatwo ulegam jego
zachciankom, że tym psuje dziecko, że on jako nastolatek powinien bardziej dbać
o rzeczy, nie rzucać gdzie popadnie, że to uszkodzenie to pewnie przez takie
traktowanie a wiadomo, że uszkodzeń mechanicznych gwarancja nie obejmuje.
Spisałam go na straty a tu taka niespodzianka.
Po pracy pojechałam do Media Markt odebrałam co czekało na mnie, przekazałam
dalej i tyle. Tak Pan Jezus z rzeczy spisanej na straty wyprowadza dobro..:)
Bardzo ucieszyła mnie wiadomość o rozpoczynającym się leczeniu Janusza.
Zamówiłam u O.Karmelitów w Poznaniu Mszę św.19.03 godz 15:30 z prośbą do św.
Józefa o rozwiązanie trudnej sytuacji Janusza.
Kochani włączcie się duchowo lub on-line!☺ poznan.karmelicibosi.pl
Maria.”
''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
Uzupełnione 11 lutego, około godziny 13.50
Krystyna Górzyńska (Rebeliantka -pseudonim blogerski) nadesłała właśnie podziękowanie a, że mogłem ja zamieścić zaraz i miałem natchnienie by to zrobić niniejszym to czynię pod tym jeszcze Orędziem, dam też gdy umieszczę nowe bo i nie wszyscy czytelnicy, którzy już czytali zajrzą ponownie.
C.P.
"Panie Krzysztofie,
jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję za Pańską
inicjatywę organizowania pomocy, która przyszła nieoczekiwanie w niezwykle
trudnym dla nas momencie.
Bardzo proszę o przekazanie wszystkim ofiarodawcom
najgorętszych podziękowań. Nie znajduję wystarczająco właściwych słów, aby
wyrazić uczucie wdzięczności.
Poniżej kilka słów dla darczyńców o tym, jak znaleźliśmy
się w tej dramatycznej sytuacji.
Mój brat jest atakowany od 20 lat przez konkurentów
biznesowych, powiązanych z prokuraturą i służbami. Gdy okazało się, że jest
lepszy na rynku zamówień, niż "biznesmeni" spod znaku "okrągłego
stołu" - ma ofertę lepszą jakościowo i cenową - zaczęto go atakować
fałszywymi roszczeniami i oskarżeniami. To wszystko były bezczelne kłamstwa.
Nic nie potwierdziło się, ani w prokuraturach, ani w sądach, ale brat był
zmuszony nieustannie uczestniczyć w bezpodstawnych postępowaniach, a władza
posunęła się nawet do dwóch aresztów i trzykrotnego pobicia przez
funkcjonariuszy (Janusz trzykrotnie znalazł się z tego powodu w szpitalu na IOM
i musiał być przez wiele miesięcy leczony). Jak wskazano dobitnie w jednym z
ostatnich wyroków uniewinniających (z 2010 roku): prokuratura sformułowała akt
oskarżenia kuriozalny, niezrozumiały, wbrew zasadom doświadczenia życiowego i
praktyce obrotu gospodarczego, wbrew treściom z dokumentów, wbrew logice,
celowi i sensowi zdarzeń gospodarczych. Mimo tak jednoznacznych konkluzji, Skarb
Państwa odmówił zapłaty za spowodowane szkody i krzywdy, w tym za wywołany
pobiciem ciężki rozstrój zdrowia. Polskie państwo cynicznie daje sobie prawo do
popełniania "błędów". Stale zabiegamy o zmianę tych orzeczeń, ale z
coraz mniejszą nadzieją na elementarną sprawiedliwość.
Zniszczono bardzo dobrą firmę, rozbito rodzinę mojemu
bratu, utracił on cały majątek i popadł w długi, nie może pracować z powodu
stanu zdrowia, a władza cały czas uchyla się od odpowiedzialności za
przestępcze działania funkcjonariuszy. Dotyczy to także - niestety - dobrej
zmiany.
Janusz jest od 2010 roku pozbawiony ubezpieczenia, które
pozwoliłoby mu leczyć się. Dopóki - jako najbliższa rodzina - mogliśmy mu
pomagać - jeszcze jakoś to "szło", ale w 2015 roku otrzymał
skierowanie do szpitala na leczenie nogi i serca, którego nie byliśmy już w
stanie pokryć. Nawet ZUS w 2016 roku zawnioskował do Sądu o umożliwienie
leczenia, ale sprawa do dzisiaj nie została rozstrzygnięta (sic!). W lipcu
ubiegłego roku Janusz przeszedł ciężki zawał serca i cudem uratowano mu życie.
Otrzymał rachunek za leczenie w wysokości 13 tysięcy złotych i nie został - z
powodu braku ubezpieczenia - objęty opieką pozawałową. Po 1,5 miesiąca został
objęty doraźnym (na 3 miesiące) ubezpieczeniem burmistrza, ale nie pozwoliło to
znaleźć się to w systemie opieki pozawałowej (tzw. KOS-zawał). Stale walczymy o
skuteczne rozwiązania doraźne, ale kolejki do specjalistów są tak długie, że
nic to nie daje. A noga jest czarna i boli! Potrzebna jest pomoc ze strony
wyjątkowo dobrych naczyniowców.
W tych okolicznościach pomoc ze strony osób, które
wsparły Janusza jest prawdziwym darem Niebios. Nareszcie możemy zabiegać o
leczenie w wyspecjalizowanej placówce.
Proszę przekazać szlachetnym darczyńcom najszczersze,
najgorętsze podziękowania. Niech Pan Bóg błogosławi za wrażliwość i ofiarność."
Z Panem Bogiem
Rebeliantka
////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Operacje fałszywej
flagi w Polsce
Gdy
idzie operacje fałszywej flagi sytuacja Polski wygląda inaczej niż w Krajach
Zachodu. Najbardziej spektakularnym krajem operacji fałszywej flagi w ostatnich
latach jest Francja: Charlie Hebdo, teatr w Paryżu, Nicea.
Najbardziej
znaną i opisaną operacją fałszywej flagi jest ta z 11 września 2001 czyli atak
na World Trade Center.
Gdy
były przeprowadzane sondaże aż 50 procent Meksykanów i 50 procent Chińczyków
uważało, że jest to operacja fałszywej flagi, czyli, że odpowiedzialna za atak
są Stany Zjednoczone inaczej mówiąc, wedle popularnego dzisiaj zwrotu są tego
autorem. U Niemców do 30 roku życia ten
procent wynosił 30 procent. A u starszych raptownie malał.
Zostało
to rozpropagowane celowo jako spektakl medialny wedle oczekiwań
okultystycznych, masońskich i miało to rozpropagowanie konkretne cele.
"9/11 Rytuał- MISTYCZNY WRZESIEŃ. Napisy PL"
https://www.youtube.com/watch?v=_IL7y6pXz0M&t=486s(wyszukiwarka uporczywie nie pokazuje oryginału zrealizowanego
przez AccuraJJ)
W
każdym razie i WTC jak i wymienione operacje fałszywej flagi we Francji, jak i
inne, opierają się na jednym schemacie: Oto zaatakowali nas islamscy terroryści.
Wzbudza to zawsze współczucie, solidarność i mniejszą lub większą zgodę nieświadomej części społeczeństw na
zwiększoną inwigilację i ograniczenia, a także przepychanie innych ustaw
promujących na przykład jedną walutę, „jednoczenie się” w ramach państwa
światowego itd. A o żadnych winach
narodu, czy państwa nie ma tu mowy.
Polska
jest na tym tle wyjątkiem, nie wyjątkiem gdy idzie o same fałszywe flagi lecz o
ich formę. Fałszywe flagi by oprzeć się na USA i Francji, jak już napisane
wyżej nie są wymierzone formalnie przeciw tym krajom. Nie sugerują ich
bylejakości, dziadostwa, nienawiści, agresji społeczeństwa, czy sięgając do
modnych haseł: ksenofobii, rasizmu. Owszem są wymierzone w społeczeństwo danego
kraju, to oczywiste, ale nie postponują w swej formie ani tego kraju, ani
narodu. Ba, coś co jest działaniem
masonerii poprzez służby,
wychodzi na korzyść tym krajom w świetle opinii międzynarodowej, bo
oczywiście sytuacja nie jest przedstawiona w ten sposób iż odpowiedzialne za to
jest państwo, tylko wina zwalana jest na, biorących ze sobą zawsze paszporty na
akcję,, islamskich terrorystów. A o żadnych winach narodu i państwa się nie
wspomina.
Inaczej było w
wyjątkowej operacji fałszywej flagi dokonanej na państwie i narodzie polskim
czyli inscenizacji katastrofy samolotu w Smoleńsku w dniu 10 kwietnia 2010.
Była
wyjątkowa, bo śmierć przywódców, dowództwa i innych osób zajmujących
najważniejsze stanowiska w państwie,
jednego dnia ani nawet podczas całej wojny nie zdarzyła się nigdy od
czasów starożytnych. Tak samo jak wcześniejsza o 70 lat śmierć elity polskiej w
Katyniu nie zdarzyła się również żadnemu państwu, a nie była to tylko śmierć
zawodowych oficerów dlatego, że połowa z nich to nie byli żadni oficerowie
zawodowi, żadni żołnierze, tylko zmobilizowani cywile, zwykle ludzie nauki,
często wybitni, którzy na czas wojny stali się oficerami z racji swojego
wykształcenia.
Inaczej
było w przypadku Smoleńska też ze względu na formę i to nas najbardziej tu
interesuje. Oto nie zwalono winy za tragedię 10 kwietnia na bliżej
niekreślonych terrorystów, czy na określonych nawet rzekomych islamskich z
konkretnej formacji, tylko na państwo polskie, na cechy Polaków, na bylejakość
państwa polskiego, na głupotę Polaków, rządu itd.
Wszystko
to zresztą było oparte na emocjach skierowanych do społeczeństw i
opiniotwórczych środowisk, bo żadnej z tych rzeczy nigdy nie rozwijano i nie
analizowano tak jak tego się nie robi
się w innych operacjach fałszywej flagi. Więc nigdy tego nie rozwijano i nie
analizowane dokładnie „naszych win”
tylko było to na zasadzie, są tacy a tacy, zrobili tak a tak, i to takie
żałosne, że nie ma o czym więcej mówić. Traktując Polaków nie jak część społeczeństwa
zachodniego tylko jak półdziki lud, który czasami mimo pewnego ucywilizowania
zachowuje się nieodpowiednio i cóż zrobić, nie będziemy wchodzić w szczegóły
dlaczego Buszmen zachowuje się tak i tak, czy Irokez, tylko mają takie zwyczaje
i nie są z naszej ligi, niech też nie domagają się współczucia i bycia jednymi
z nas.
Czyli
jak wiemy w świat poszedł przekaz, że to nieodpowiednia brawura polskich
pilotów plus naciski pijanego generała.
A dla rządu, dla ludzi z rządu, dla ich prywatnych interesów, było to
najlepsze rozwiązanie.
Podsumowując
: We Francji, w USA rząd ukrywał prawdę, ale w świetle opinii międzynarodowej
to ukrywanie prawdy postawiło po ich stronie opinię międzynarodową ( oczywiście
z poprawką na rosnącą wiedzę o operacjach fałszywej flagi, ale ta przecież nie
jest oficjalnie uznawana ni przez parlamenty, ni przez rządy ni przez media
czyli jest niszowa, choćby stało za nią setki tysięcy ludzi).
W
Polsce rząd, ale i opozycja i same rodziny ofiar ukrywały prawdę, ale to
ukrywanie prawdy postawiło Polskę w złym świetle w oczach opinii
międzynarodowej.
Nie
dano nam nawet, jak widzimy, zamiast prawdy, honorowego wyjścia z sytuacji
ataku na samolot, choćby poprzez tę osławioną bombę na pokładzie.
Trzeba
dodać, że w przypadku Ameryki to nie tylko opinia międzynarodowa, ale i profity
z powodu agresji USA na kolejne państwa usprawiedliwiane atakiem terrorystów na
WTC, ale przecież nie tylko, bo na Pentagon, czyli na serce państwa.
U
nas był atak na serce państwa poprzez elitę przywódczą i reprezentującą
państwo, ale nie mieliśmy nie tylko że diabelskich profitów z powodu kłamstwa,
ale lekceważenie przez opinię międzynarodową.
Oczywiście
mówiono i pokazywano Smoleńsk na świecie bo nie można było tak wyjątkowej rzeczy
pomijać i nie pokazywać. Natomiast było to możliwie krótko i nie było tego
wbrew pozorom wiele zwłaszcza na tle inscenizacji gdańskiej – fałszywej śmierci
P. Adamowicza. Ale o tym na końcu.
Zacząłem od Smoleńska,
dla pewnego porządku,
ale tutaj wspomnę krótko o czymś co poprzedzało operację smoleńską, co miało
miejsce dwa lata wcześniej. Tak zwana katastrofa pod Mirosławcem. Było to mało
opracowane przez osoby biorące udział w niezależnym śledztwie ( i
upubliczniane) jednak jak wszystko na to
wskazuje nie była to ani katastrofa ani zamach na samolot tylko inscenizacja
katastrofy, czyli że dowódcy lotnictwa nie mieli zamiaru wsiąść do jednego
samolotu. Była to na pewno próba generalna przed Smoleńskiem. Poszła bez
przeszkód poza dociekającym bratem jednego z zabitych i profesorem
Grocholewskim ją badającym, swoją drogą rodzonym bratem kardynała
Grocholewskiego. Brat oficera któremu
wprost grożono został zmuszony zdaje się do wycofania a profesor Grocholewski
zmarł nagle. Jego śmierć miała przykrywkę bowiem miał mieć raka, ale przed sobą
dwa lata życia. Umarł jednak nagle zaraz po tym gdy zażądał oryginałów czarnych
skrzynek, bo pracował na kopiach i coś mu tu nie grało. Kardynał Grocholewski
nie wnosił publicznych zastrzeżeń do tej sytuacji..
Związana ze
Smoleńskiem,
ale będąca też wcześniej bo w 2004 roku miała miejsce inna sytuacja,
najprawdopodobniej też operacja fałszywej flagi: Ślub Joanny Racewicz z Pawłem
Janeczkiem. Ani wtedy ani po kwietniu 2010 nie pojawiły się żadne zdjęcia ni z
wesela, ni ze ślubu czy to kościelnego czy cywilnego (już nie dociekam który
miał być). A wedle relacji Racewicz były
tam różne tuzy. Miało tam być mnóstwo znanych osób. I takich zdjęć nie
znaleziono, przynajmniej do 2014 roku. Może coś później wykreowano, lecz
niekoniecznie.
Gdy
piszący ten materiał po założeniu nowego blogu zwrócił się do Joanny Racewicz o
udostępnienie zdjęć ze ślubu i z wesela, bynajmniej nie zarzucając niecnych
rzeczy tylko stawiając sprawę w kontekście wspominania, ten nowo założony blog
na salonie 24 został ukryty.
Druga niebywała
mistyfikacja, trudno tu nawet mówić wprost o operacji fałszywej flagi, czy
inscenizacji.
Do tego przypadku powinien być chyba
ukuty osobny termin. I to jeszcze trudniej zrozumieć Polakom i nie tylko
Polakom niż Smoleńsk, czy inscenizację gdańską. Dlatego, że w przypadku 10.04.2010
widzimy konkretne motywy, w przypadku Gdańska też, widzimy je też w przypadku
rzekomej śmierci Kulczyka. Nie widzimy w tych wymiarach w przypadku Jadwigi
Kaczyńskiej.
Dziesiątego,
bądź jedenastego kwietnia wieczorem podano iż zmarła Jadwiga Kaczyńska matka
śp. prezydenta i Jarosława Kaczyńskiego.
Pojawiła się ta lakoniczna informacja w telewizji publicznej i piszący
ten artykuł ją wtedy oglądał i słyszał. Następnego dnia wycofano się z tego i
nie wyjaśniono przyczyn tego wycofania się. Jednakże nie wycofała się Gazeta
Wyborcza i na swojej internetowej stronie przez blisko trzy lata utrzymywała
informację iż Jadwiga Kaczyńska zmarła 11 kwietnia 2010. Nikt zaś z prawicy słusznie w różnych sprawach
odsądzających to pismo od czci i wiary w tej sprawie nie protestował, także gdy
otrzymywali informacje na ten temat. Ów
nekrolog utrzymywany był do 17 stycznia 2013, daty oficjalnej śmierci J.
Kaczyńskiej, w dzień judaizmu i przez pewien czas zgodnie figurował obok nowej
daty śmierci.
Pierwsza
informacja o śmierci Jadwigi Kaczyńskiej pojawiła się w marcu 2010 i należy
przypuszczać, że ta data jest prawdziwa. Z tego powodu, oficjalnie nagłego
pogorszenia stanu zdrowia mamy miał przerwać wizytę na Litwie Lech Kaczyński.
Nie
ma żadnych wiarygodnych dowodów na życie Jadwigi Kaczyńskiej po 10 kwietnia
2010 a nawet i wcześniej włącznie z rzekomym spotkaniem przy jej łóżku
szpitalnym dwóch synów w piątek 9 kwietnia, gdzie oficjalnym świadkiem miał być
tylko lekarz, który zginął w „katastrofie samolotu”. Potem mamy sfałszowane
zdjęcia, zdjęcia niewyraźne na których nie można nikogo rozpoznać, albo i osoba
wynoszona tylnym wyjściem mimo niewyraźnego zdjęcia wydająca się wyraźnie
młodsza. Opowieści ciągnięte przez
„Fakt” „Superexpres” i „Galę” i nie
tylko. Zawsze stare zdjęcia. Rzekome rozmowy z chorą. Nigdzie audio ani video
tym bardziej. Jedyne video to sygnowane przez A. Gargas z „Gazety Polskiej”.
Które miało exif z roku 2000 na którym przedstawiono sobowtóra J. Kaczyńskiej
bardzo nieudanego, bez zębów i w zupełnie innym stylu niż J.K . Biedny
sweterek, wisiorek bez gustu itd. bo co by mówić o Jadwidze Kaczyńskiej to
miała jednak pewien styl i klasę w ubiorze. Mieszkanie też biedniejsze i nie w
stylu mieszkania J. Kaczyńskiej. Książki na półce, wszystkie nowe itd. bardzo
możliwe, że będące w części makietą w tym filmiku.
Aż
po kuriozalną opowieść jednej z gazet iż w bodaj urodziny do ośmioosobowej Sali
w której miała przebywać wchodzili kolejni borowcy z przysmakami, daniami w
misach i prezentami dla J.K. prezentując się jak kelnerzy w luksusowej
restauracji, którzy paradują przed gościem prezentując mu dania, które ma
degustować. Oczywiście nie mamy żadnej osoby, która by się pochwaliła iż
była na sali z Jadwigą Kaczyńską i
pisząc to aż się boję pisać, aby pod wpływem tego materiału nie znalazł się
świadek bo tak już bywało.
To,
że Jadwiga Kaczyńska miała przebywać w ośmioosobowej sali ( oczywiście cały czas
chodzi o szpital wojskowy na Szaserów) możemy włożyć między przykre bajki.
Z
elementów charakteryzujących tę „operację”? dans makabr i satanistycznego
oszustwa na narodzie polskim mamy i śmiech prowadzącej Panoramę Kedaj Smoktunowicz
w dniu 17 stycznia 2013 po przeczytaniu o zgonie J. Kaczyńskiej aż do położenia
się na pulpit. Brak na to reakcji poza późniejszą samej prowadzącej gdzie miało
przez najbliższe dni bardzo poważną minę zwłaszcza wspominając o J. Kaczyńskiej. Widać musiała zostać nieźle
obsztorcowana za tę wpadkę.
Mamy
wreszcie i opisane w „Nesweeku” sytuację gdzie ochroniarze Kaczyńskiego pilnie
przeganiają ludzi spod domu na Żoliborzu, którzy chcą zajrzeć w okna. Jadwigi
Kaczyńskiej zaś nikt z postronnych nigdy na spacerze nie widział chociaż
oficjalnie doktor z Szaserów zalecał dla niej częste spacery.
Jak
widzimy brali w tym udział nie tylko sprzyjający Kaczyńskiemu, ale i oficjalni
wrogowie poza „Wyborczą”, która pozwoliła sobie na opisywany, zakamuflowany
dystans czy raczej „nie zgadzamy się’ ( ale przecież nie z powodu
przyzwoitości), bo brał w tym udział „Fakt” gazeta przecież niemiecka (niem.
Bild) która swoimi materiałami podtrzymywała tę fikcję. Fikcję przecież
sygnowaną przez wielkiego wroga Niemiec Jarosława Kaczyńskiego.
Na
innej, „wrogiej” wręcz „biologicznie” gazecie na internetowym forum w lipcu
2010 pojawiła się dyskusja, która zarzucała bizantynizm Jarosławowi
Kaczyńskiemu ze względu na trzymiesięczne już trzymanie mamy w państwowej
przecież klinice. Jednakże jedna zalogowana nie od wtedy czytelniczka napisała
iż Jadwiga Kaczyńska już jakiś czas nie żyje. Jej kumpel, lekarz z Szaserów
przecież by jej nie oszukał. Forum tak antypolskiej i antykaczyńskiej gazety
zostało po tym zamknięte a jeszcze później usunięte. O tym, że Jadwiga Kaczyńska nie żyje mówiono
też na Żoliborzu, jak to było przedstawiane „pół Żoliborza o tym mówiło”,
jednak gdy fikcja była utrzymywana ludzie przestali o tym mówić także między
sobą. Poprosiłem kolegę, który mieszka w Warszawie swego czasu o zasięgnięcie
języka i tak mi to też przedstawił i potwierdził to, że na początku o tym mówili,
ale gdy zobaczyli, że to się utrzymuje i co to może oznaczać przestali.
Więc
jeśli wiemy o tym to tym bardziej nie będzie nas dziwić operacja gdańska.
Dodam,
że o sprawie Jadwigi Kaczyńskiej nie chciał mówić nikt, także blogerzy i
komentatorzy zajmujący się inscenizacją smoleńską.
Następną operacją
fałszywej flagi w Polsce była mikrooperacja i o małym stosunkowo zasięgu gdy
idzie o czas, nie nagłaśniana potem w mediach „katastrofa pod Topolowem”
(2014). (Tutaj będą wątki osobiste i nie da się
inaczej bo publiczna analiza tej sytuacji ograniczyła się do dwóch osób a
trzecia została na ten czas spacyfikowana aby nic nie powiedzieć). Natrafiłem na
to na bieżąco i śledziłem w tvp info. Wyglądało to wszystko coraz dziwniej
oprócz ewidentnie kuriozalnych miejsc. Zadzwoniłem wtedy do popularnego blogera
Zygmunta Białasa (akurat będąc na basenie, następnego dnia. Było to w lipcu)
emerytowanego nauczyciela j. niemieckiego (pracującego jeszcze czynnie na pół
etatu) z Opola, który zajmował się też inscenizacją smoleńską i przedstawiłem
mu sprawę. Było to na czasie bo właśnie żona mu zrelacjonowała iż się tupolew w
Polsce rozbił, bo tak usłyszała w telewizji, a on mówił jej co za bzdury
wygaduje. Okazało się, że jego żona nie wygadywała bzdur tylko usłyszała w
telewizji coś co ją uprawniało do takiego powtarzania.
A
zadzwoniłem bo wtedy przestałem praktycznie publikować a umowa była taka, że on
opublikuje coś mojego gdy zechcę i także ze względu na Krzysztofa Cierpisza.
Przesłałem mu materiał wstępny, napisany na kolanie i na tym się skończyło i
nikt więcej na ten temat nie pisał, tego nie analizował.
Najlepiej
zacytuję materiał bo i na ten temat nic innego nie ma:
(Przepraszam
za dosadne w kilku miejscach słownictwo, ale wtedy jeszcze nie oddałem się Panu
Bogu)
„"Będą to uwagi wyłącznie z pamięci, przynajmniej na ten moment, bo
przesłuchanie nagranych przeze mnie materiałów, sporządzenie ich, czy
porównanie przeczących sobie czy nie grających ze sobą relacji czy wypowiedzi
sprawiłoby, że na pewno nie napisałbym nic dzisiaj, a wątpliwe czy jutro
wieczorem by się to udało. Jak już mówiłem, będą to uwagi z jednego ciągu
relacji z TVP INFO. Nie przeskakiwałem z kanału na kanał, aby zobaczyć, co inni
mówią. Uznałem, że najlepsza jest ciągłość, aby pewne rzeczy nie umknęły.
Jak powiedziałem, był to zupełny przypadek (albo Palec Boży), że na to
natrafiłem, było to bowiem moje pierwsze włączenie telewizji od kilkunastu dni.
Zauważyłem, że jest mecz Argentyna : Belgia i postanowiłem go obejrzeć. Ale
włączyłem i zostawiłem na TVP INFO, wszedłem na kanał informacyjny z jedynego
powodu. Nie z powodu taśm starych czy tych, co dopiero mają być, bo i od tego
byłem oderwany, a tylko i wyłącznie, aby zobaczyć, co w trawie piszczy a propos
wojny, a to nie z powodu własnej ciekawości, ale potrzeby lub niepodjęcia
pewnych kroków wobec siebie i swoich najbliższych, gdyby w trawie piszczało, że
słowa premiera: "Nie
wiadomo, czy we wrześniu polskie dzieci pójdą do szkoły" plus
tego, że podobno rozpoczęto ewidencjonowanie wszystkich samochodów dostawczych
i ciężarowych, jak i kilka innych starszych rzeczy i niemało innych nowych.
Zacząłem oglądać od pierwszego wejścia na antenę w sprawie "katastrofy” pod...
Topolowem, dokładnie chyba, bo byłem na tym kanale, gdy jeszcze były
poprzedzające reklamy. Zaczęło się od niezłego cyrku. Jedna ze stałych
prezenterek, ta o migdałowych oczach (nie pamiętam jak się nazywa) zaczyna
mówić i ja słyszę że coś "koło
tupolewa”. Myślę, co ona mówi. Wyjeżdżają ze Smoleńskiem znowu, ale
co za numer! Sądzę: "koło
tego pseudohangaru, co mają tam być niby szczątki tupolewa w Smoleńsku. Co oni
znowu wymyślili!"
Potem prezenterka znowu mówi, że katastrofa w tupolewie, potem miesza,
że w tupolewie koło Topolowa, poprawia się wprawdzie,ale wzmiankuje coś
takiego, że w Topolowie koło tupolewa. No więc jazda na całego. Najlepsze w
tym, że prawie się nie poprawiała. Może z jednym wyjątkiem, co jest dość
niesłychane w praktyce dziennikarskiej i ta cała jej historia z tupolewem kolo
Topolowa trwała około 10 minut. Po wejściu na antenę i jej paru słowach jak
zwykle był materiał filmowy (choć trudno go nazwać filmowym, ale o tym
później), potem znowu ona o tupolewie, materiał filmowy, później ona o
tupolewie i materiał filmowy.
Na przestrzeni więc około 10 minut trzykrotnie wracała do tego, że
tupolew i potem się już nawet nie poprawiała. Jak zahipnotyzowana. Nie będę
uważał że prezenterka zafiksowała się wcześniej w tupolewie, bo się przejęła
tym, co żydzi zrobili gojom (na pewno wie, że delegacja nie zginęła w tupolewie
w Smoleńsku), ale albo to wynik tresury i - w związku z materiałami o tym - coś
się jej rzeczywiście pomieszało, albo Opatrzność pomieszała jej język (to
bardziej) albo też wykonała zadanie, celowo się myląc. To ostatnie jednak
uznaję za najmniej prawdopodobne, bo wyglądało na to, że prezenterkę
migdałowooką wypieprzyli z anteny i po 10 minutach tego cyrku z tupolewem
zamiast Topolowem zastąpiła ją inna.
Gdy mówiła (ta migdałowooka jeszcze), że rozbił się tupolew i zginęli w
nim skoczkowie, pomyślałem, że chodzi o tego drugiego (a właściwie jedynego
raczej od początku tupolewa), który ma być u nas na stanie. Myślę szybko –
rozpieprzyli go specjalnie, żeby resztki śladów zatrzeć – czy co. Ale to się
kupy nie trzyma – jacy skoczkowie w tupolewie. Kilka, kilkanaście osób. I tenże
tupolew rozbija się i mieści miedzy posesjami, jak podają. W końcu po absencji
prezenterki i zastąpieniu jej przez nową do tupolewa już nie wracaliśmy. Ta
nowa nie pomyliła się ani razu.
Dlaczego napisałem, że trudno to, co pokazywano przez pierwsze dziesięć
minut, ale i długo później, przynajmniej jeszcze pół godziny, nazwać relacją
filmową? - Był dźwięk, ale nie było obrazu na żywo. Przez więcej niż pół
godziny łączyła się dziennikarka z TVP Katowice, ale tylko za pomocą dźwięku.
Jedyne, co pokazywano oprócz mapy, to było zdjęcie ulicy, gdzie znajdowały się
dwie - trzy karetki na poboczu, wóz policyjny. I to był główny obraz z
katastrofy.
Potem - z tego co pamiętam - pojawił się jakiś obraz, ale był bardzo fragmentaryczny,
nie było ciągłej rejestracji, tylko puszczane w kółko te same elementy, jakby
nie było więcej materiału. Przechodzący koło wraku z prawej strony ekranu na
lewą (w oddali) dwaj panowie w białych koszulach. I to krótkie ujęcie puszczane
w kółko.
Domyślnie dziennikarka TVP Katowice, podchodząca do policjanta, a on jej
nie puszcza i przechodzących niby kilku gapiów, domyślnie którym kazano wyjść
poza teren. Którzy wyglądali, moim zdaniem, nieprzekonująco, co uwidaczniało
dodatkowo to, że jedno z nich - kobieta zasłoniła ręka kamerę, nie zrobił tego
policjant. Raczej ludzie tego nie robią, gdy kamera filmuje po jakiejś
tragedii, katastrofie. To też puszczane w kółko jak na pętli czasu.
Ogólnie tak naprędce do końca relacji, którą oglądałem, do godziny
20:30, w pamięci naliczyłem tak około 30 podobieństw ze Smoleńskiem.
Zaznaczę, że oglądałem cały czas od pierwszego wejścia grubo po 16:00 do
około 20:30. I tylko taki ciągły ogląd tego mógł być dobrą obserwacją. Dlatego
że historia rosła. Były zdarzenia, które sobie przeczyły, i ludzie, którzy
sobie przeczyli albo zmieniali zdanie. Nie wiem, co można zobaczyć, patrząc na
to, co jest teraz dostępne w necie.
Następnego dnia powziąłem tylko dodatkową informację, że samolot był
zarejestrowany w Ameryce i konieczne będzie zwrócenie się do strony
amerykańskiej (każdy kojarzy badania TAWS), więc kolejny kamyczek do ogródka
oraz wszedłem na stronę internetową TVN 24. Tam zobaczyłem niby gaszenie pożaru
przez strażaków dosyć zasłoniętych drzewami, a to co gasili, to tak jakby
kopczyk po pieczonych ziemniakach, jakiś słaby dym, ledwo. I relację ratującego
ludzi z wraku, która według mnie jest stekiem bzdur.
Jeśli chodzi o gaszenie, to w relacji TVP INFO mówiono o tym gaszeniu od
początku, ale ani przez sekundę przez te blisko 4 godziny nie pokazano żadnego
gaszenia.
Na początku podawano czas rozbicia się dokładnie 16:20. Na te minuty "dwadzieścia po"
zwróci uwagę każdy, kto zajmował się 10.04., nawet gdyby prezenterka nie
zrobiła "jazdy"
z tupolewem. Potem, szybko potem podawano już, że to była szesnasta, po
szesnastej, kilkanaście minut po szesnastej (znowu zapomniano zapytać tych
rzekomych(?) świadków, która godzina była, gdy widzieli ten spadający samolot.
Do końca programu, do godziny 20:30 nie uściślono minut.
Teraz będę pisał skrótowo. To co poniżej, oprócz samej relacji z
odbioru, jest w większości podobieństwem do Smoleńska:
Na samym początku podawano godzinę 16.20. Potem, przypuszczam, że pod
wpływem mylenia prezenterki tupolewa z Topolowem i nazbyt oczywistych skojarzeń
zmieniono minuty na nieokreślone.
Na samym początku pokazano na mapie miejscowość, miejscowości bez
dookreślenia, że to Polska. Pisało: Topolów Radzionków. Dopiero jak
prezenterka trzeci raz wyjechała z tupolewem pojawił się na mapie napis: Polska.
Podawano najpierw, że rozrzut szczątków jest duży, przynajmniej kilkaset
metrów, i że duży teren poszukiwań będzie. Opowiadano jakieś historie, że być
może gdzieś tam domyślnie błąkają się ofiary, które wyszły z wraku i są w szoku
- trochę tak jak prezydent, który mógł wyjść w wraku i gdzieś pobiec.
Samolot trafił dokładnie w teren zabudowany, ale zmieścił się między posesjami.
"Świadek”(?) opowiadał, że paliły
się drzewa od samolotu, który zapłonął. Nie było tego w ogóle widać.
Świadek opowiadał, że słyszał wycie silników
Świadek opowiadał, że widział, jak samolot uderzył w ziemię i zapłonął.
Myślał (myślała - bo to kobieta), że uderzy w nią. Widziała, że uderzył dziobem
w ziemię. Ale to, co nam pokazywano, przynajmniej w telewizji TVP INFO, to było
poskręcane, nieokreślone żelastwo, ułożone w kształt kadłuba, z czymś, co
przypominało sam dziób, choć już nie widać było kokpitu, i sterczącym dumnie
statecznikiem - tak samo jak w "katastrofie”
Casy i w Smoleńsku.
Jeśli samolot uderzył dziobem w ziemię, a nawet i nie dziobem, jest
absolutnie niemożliwe, aby ten statecznik tkwił w ten sposób jak na zdjęciu,
które załączyłem.
Gen. Polko opowiadał, że to dziwna katastrofa. Daje do zrozumienia, że
coś tu nie gra. Po jakiejś pół godzinie, po drugim wejściu na antenę, mówi już,
to na pewno była przyczyna, że skoczkowie przesunęli się do tyłu (utworzyli
kłąb ludzkich ciał - jak w Smoleńsku wedle ruskiej relacji strażaka, prawda?).
Pokazują ten niby wrak, a może jeśli jakimś cudem prawdziwy wrak.
Pokazują mówią o gaszeniu i pożarze, ale nie widziałem żadnych śladów osmaleń
wraku ani nie zapaliły się suche wysokie trawy, które przy wraku były, ale i
zielone. To ci dopiero traf z tymi suchymi trawami, że tam się rozbił.
Jest jeszcze dużo drobnych elementów, choć nie wiem, ile bym sobie
przypomniał, ale przede wszystkim - statecznik sterczy tak samo jak w
Mirosławcu i Smoleńsku.
Prawdopodobieństwo, że zdarzyło się to koło Topolowa, który mylić się
będzie z tupolewem, jest chyba prawie zerowe. Nieświadomi będą mieszać do tego
Opatrzność, ale i podstawieni. Ale jak mawiał nawet Einstein: "Jestem pewien, że On (Bóg) nie gra
w kości”.
Jeszcze kilka spraw:
Od początku nieustalona liczba pasażerów - dochodzenie do tej liczby.
Lotnisko, z którego mieli wystartować, ma być przecież około trzy kilometry
dalej. Reporter dojeżdża w pięć minut na miejsce i dowiaduje się, ile osób
wsiadło do samolotu.
W ciągu całych czterech godzin nie pokazano i nie porozmawiano z nikim z
lotniska.
Bardziej normalne relacje na żywo pojawiły się dopiero, gdy po dwóch
godzinach - prawdziwie czy udawanie - dotarła telewizja z Warszawy. Telewizja z
Katowic nie mogła - nader ciekawe. Ale jak już minęły te dwie godziny, to już
telewizja z Katowic mogła.
To zdjęcie, które pokazywano przez całe pół godziny jako jedyny obraz z
miejsca oprócz mapy podpisane było Radio Jura (istna wojna światów Orsona
Wellsa – wracamy do epoki radia).
Nie mieliśmy przez całe cztery godziny żadnego nazwiska. Jak już
ustalono, że było dwanaście osób na pokładzie (też liczba symboliczna -
dwunastu apostołów, dwunastu rozbójników, a ten co się uratował - Judasz? I
chyba tych nazwisk nie było też następnego dnia.
Nie mieliśmy nazwiska tej niby osoby uratowanej (niby jeśli
podstawionej). Najpierw mówiono, że u niego już jest w szpitalu narzeczona,
potem, że żona. Wzięli ślub w tym czasie?
Świadek opowiada, że ratował, ale przeszkodziły dalsze eksplozje. Na
miły Bóg! Twardziel. Pierdzieliło mu koło twarzy, a on dalej ratuje. Istny
Terminator. Dopiero jak eksplozji było za dużo, to on nie wydolił.
Podano, że na pokładzie był właściciel firmy. Oczywiście nie podano
nazwiska.
Poinformowano, że ciała zostały zwęglone i trzeba je rozpoznawać po DNA.
Skąd my to znamy? Równocześnie mówiono że straż pożarna przyjechała
błyskawicznie, bo i miejscowa, a ludzie, którzy przybyli na miejsce zdarzenia,
zaczęli od razu dzwonić na 212. Zatem rozdzwoniły się komórki...
Facet wyciąga żywego. Drugi prosi o ratunek, ale ratujący już nie daje
rady go wyciągnąć. Zaraz straż gasi, ale facet (i inni od czasu wołania o
ratunek do gaszenia) zdąży się całkowicie zwęglić. Równocześnie topi się
powłoka kompozytowa. To ci dopiero temperatura! Ale spadochron, z którym
wyciągają ofiarę, nie pali się itd.
Jeden świadek widzi, że samolot zahaczył o drzewo.
Dyskusja o przyczynach podobna, choć na mniejszą skalę, jak 10 kwietnia.
Samolot stary, ale jary. Zakończono produkcję w latach siedemdziesiątych.
Nim zresztą ustalono, jaki to był samolot, też niemało czasu upłynęło. W
tym czasie już rozmawiają z gen. Czempińskim i innymi ekspertami, a nie wiedzą
jaki samolot, gdy lotnisko, z którego miał wylecieć, znajduje się 3 km dalej.
Firma ta, wedle tego co podano, prywatna, miała szkolić ludzi do
jednostek specjalnych (oprócz zwykłej turystyki).
Na początku obiecują rozmowę ze świadkiem, ale jej nie ma, jest potem z
opóźnieniem. Świadek jest koło jakiegoś domu, ale to nie jest jego dom. Pyta reporter,
gdzie się to zdarzyło. On pokazuje ręką, że o tam, ale kamera nie pokazuje tego
"tam",
tylko świadka na tle domu itd. itp.
Około dwa miesiące temu mówiłem do kilku osób: "Gdy wam powiedzą, że jacyś ludzie
zginęli w katastrofie samolotowej w Polsce, to nie wierzcie, że w ogóle jakiś
samolot wyleciał. Owszem, może się zdarzyć rzeczywiście katastrofa, ale
wstępnie nie wierzcie, że wyleciał samolot i oni zginęli w samolocie. Dopiero
jak nie będzie żadnych wątpliwości i nikt nie będzie miał żadnych wątpliwości,
możecie to przyjąć".
Zwróćmy jeszcze uwagę na mapę. Zaznaczony jest Radostków, bo to stało
się w samej wsi, nie koło, a oni nie mówili Radostków, tylko Topolów. Jak to
można wytłumaczyć? Czyż to nie jest specjalnie?
Cyprian Polak".
Pod tekstem bloger Zygmunt Białas napisał:
Nie mogę zamieścić zdjęć, przesłanych mi przez Cypriana Polaka.
One po prostu znikają po pewnym czasie (przynajmniej w moim komputerze). Chcę
tu ponadto poinformować Autora powyższej obszernej i interesującej wypowiedzi,
iż portal gazetawarszawska.com
jest zablokowany od co najmniej 48 godzin. Moje e-maile nie dochodzą do inż. Krzysztofa Cierpisza,
on też nie pisze do mnie ani nie telefonuje.
No właśnie, dlaczego Cierpisz? Bloger Z.
Białas był z nim w bliskim kontakcie. Ustaliliśmy, że skontaktuje się z
Cierpiszem a on jako ekspert lotniczy (konstruktor samolotów) to zanalizuje.
Tymczasem zaczęły się dziać rzeczy dziwne od tego momentu jak wyżej opisana i
nie tylko. Nie było kontaktu z k. Cierpiszem. Potem włączyła się do tego Wirtualna
Polonia, która ustami zmarłego już Włodka Kulińskiego zapewniała iż z K.
Cierpiszem ma być (już) wszystko w porządku bo kontaktował się z jego syn i ten
powiedział iż jest wszystko w porządku. A jednak nie było. Podczas rozmowy z Z.
Białasem bezczelnie wyłączano nam połączenie w telefonie stacjonarnym. Potem K.
Cierpisz ( o ile on) rozsyłał po osobach znajomych (w tym i ja dostałem) dziwne
e-maile z błędami. Potem mówił o atakach na swoją stronę, potem z mozołem niby
ją odbudowywał i długo a może i do dzisiaj
nie miała takiej popularności jak wtedy.
Trochę to przypominało sytuację z FYM-em Free Your Mindem, który zawsze
miał być Pawłem Przywarą z Rzeszowa, naukowcem, humanistą w stopniu doktora. W
2012 roku po opublikowaniu wywiadu z Jakuckimi na temat Smoleńska a wcześniej
książki o Smoleńsku „Czerwona strona Księżyca” wszyscy spodziewali się
mocniejszego pozytywnego uderzenia. Było, ale niepozytywne. Zaraz po wywiadzie
FYM zaczął pomstować na głównego „opozycyjnego wyjaśniacza” Smoleńska nazywając
go Maciorą. Bulwersowali się wierni
czytelnicy uważając, że niszczy swój dorobek bo nigdy nie pisał w ten sposób,
dodatkowo uporczywie twierdził, że Maciora jest człowiekiem GRU, co akurat
okazało się potem prawdą, ale czytelnicy FYM a tej informacji nie uznawali,
wydawała się niedorzeczna. Rzecz która działa się potem to dostosowywanie pisma
i stylu „nowego FYMa” do starego, aż się dostosował. Znający go jednak jak
twierdzili i spotykający się z nim zaręczali, że to jeden i ten sam FYM od
początku. Do tej pory jednak nikt nie wyjaśnił zmiany stylu pisania i
dostosowywania jej do stylu pisania „pierwszego FYMa”.
No i kwestia K. Cierpisza wtedy. Udało się w
każdym razie zamknąć mu usta i na temat tupolewa pod Topolowem nie powiedział
nic.
I ta fałszywa flaga jak i fałszywa flaga z
utrzymywaniem fikcyjnego żywota Jadwigi Kaczyńskiej będzie należała to tych
operacji w Polsce, przeciwko Polsce, które nie nabrały międzynarodowego
(medialnie) zasięgu a więc nie uderzały w dobre imię Polski. Chyba podobnie w
części jak i operacja Casy która też nie miała zdaje się medialnego odbicia na
Zachodzie. Być ono jakieś musiało w ogóle bo był to samolot hiszpański, a
producent odrzucał wady samolotu, ale było to raczej marginalne.
Rok później mamy sprawę fikcyjnej śmierci Kulczyka.
W tę śmierć zwątpił publicznie doradca
prezydenta Dudy prof. Andrzej Zybertowicz w grudniu 2015 na antenie Radia Plus.
A w 2016 roku minister Gowin w telewizji publicznej.
No, ale nic z tego nie wynika choć by mogło,
bo wedle informacji zwłoki nie zostały skremowane, więc ekshumacja nie powinna
być dla tego rządu problemem. A jednak mowy o tym nie było. A nawet jakby były
tylko prochy to przecież można przycisnąć rodzinę nie mówiąc o wyśledzeniu tego
przez służby. A rodzinka postarała się nawet o dziwne przemowy na pogrzebie.
No i wreszcie sprawa Adamowicza.
Sprawa inscenizacji gdańskiej, fikcyjnego morderstwa na prezydencie
Gdańska.
O tym, mimo, że minęło od tego czasu około
trzy tygodnie powstały już ciekawe opracowania na blogach (dwa) dość dużo filmów
i materiałów mówionych zahaczających choćby tylko o temat.
Sprawa jest rozwojowa i nie można jej w tej
chwili w opracowaniu zamknąć. Rozwojowa, bo około tydzień temu pojawił się film
z siedzącym na stołku Adamowiczem, mającym się dobrze, poprawiającym okulary i
machającym „rączką”.
Nie jest możliwe aby nadanie jej mocnego,
międzynarodowego (europejskiego) charakteru, który miał miejsce, odbyło się bez
pozwolenia na to masonerii europejskiej czy ściślej jej tutaj chęci. Międzynarodowa reperkusja tego była podobna
do smoleńskiej, a i taka jest w Polsce.
Udało się powtórzyć warszawski Torwar,
bazylikę Mariacką w Krakowie zdublować bazyliką mariacką w Gdańsku, udało się
zainspirować ludzi w Polsce a zwłaszcza w Gdańsku do położenia monstrualnej
ilości zniczy w tym przypadku. Z tą jednak różnicą, że nikt tutaj zniczy nie
niszczył ani nie oddawał na nie moczu.
I rząd i sejmowy PiS i partie „opozycyjne”
czyli przede wszystkim PO poszły tutaj ręka w rękę. Rząd i prezydent nie
przeszkadzali w żaden sposób żałobie choć była wynikiem oszustwa, a po realnym
zamachu, po realnej śmierci wielu
ważnych osób w państwie rząd wtedy i prezydent przeszkadzali żałobie.
Jak się wspomniało inscenizacja gdańska różni
się od operacji fałszywej flagi na Zachodzie gdy idzie o wydźwięk. Wprawdzie i
tam miał miejsce przynajmniej jeden atak z nożem (bodaj na minister Szwecji)
„zapowiadany” wcześniej ( o ile prawdziwy), ale u nas ma to wydźwięk
taki, że oto przedstawiciel ciemnego polskiego społeczeństwa zabił postępowego
prezydenta postępowego miasta. Do tego przemieniło się to w spektakl włączający
się w donoszenie na Polskę jak to miało miejsce od czasu objęcia władzy przez
PiS przez PO i przedstawicieli i reprezentantów innych sił „liberalnych i
postępowych”. W to donoszenie na Polskę włączyła się żona fikcyjnego trupa i
starsza córka.
Sam fikcyjny zamach posłużył do skurczenia się sfery wolności pod
pretekstem walki z „mową nienawiści”.
Ale to jeszcze nie wszystko. W tym
tekście nie łączę kwestii religijnych z politycznymi, ale niech czytający ten
materiał poza Orędziami zrozumieją, że jest to sztuczne i ci „prawicowi i
patriotyczni” powinni łączyć te kwestie bacząc w jakich czasach żyjemy i
włączać w ten sposób swą deklarowaną wiarę do rozumienia spraw publicznych. Bo
czyż choćby i sprawę masonerii odpowiedzialnej za budowanie NWO można oderwać
od religijnego postrzegania? Skoro wedle Kościoła masoneria to największy
pomocnik szatana na Ziemi.
Zatem i oglądając transmisję z pogrzebu a
przede wszystkim słuchając kościelnych oficjeli tamże głos zabierających
intuicja podpowiada, że to jest mocny akcent, początek może lub przynajmniej
mocne preludium co do podziału Kościoła na prawdziwy Chrystusowy i kościół go
zwalczający, który będzie w większości.
Głosy i postawa biskupów była zgodna z
masońskimi oczekiwaniami i nie ma tu nawet znaczenia czy do masonerii
kościelnej należą czy też nie. A głos opowiadający o Adamowiczowym dążeniu
coraz bardziej do światła był odrażający i śmierdział coraz bardziej szatanem.
(choć w sposób ukryty oczywiście. Na
takie ukryte sposoby coraz więcej będzie dawało się nabrać). Zresztą drugi głos
biskupa mu wtórował bo nawiązywał do lucyferycznej Statuy Wolności.
„Będzie miał wygląd Baranka lecz będzie
przemawiał jak Smok” mówi Apokalipsa.
Masoneria po staremu lubi tu pokazywać swoje
możliwości i swoje wpływy. Po staremu ponieważ nawiązuję do śmierci prezydenta
USA Kennedy`ego. Na miejscu śmierci było aż kilkanaście służb. To podaję tym,
którzy się dziwią, że aż tylu lekarzy miałoby się podpisywać pod tą fikcją. O
to właśnie chodzi. Ma być ich godziwa liczba. Z rozmachem. A nie jeden
zastraszony lekarzyna. Z tytułami i osiągnięciami. Tylko osiągnięciom się też
pomaga. Przykładowo gdyby piszącemu te słowa pomogła masoneria w pewnym
momencie i później to by nie pisał teraz tych słów, ale by był po kilku
przynajmniej filmach fabularnych. Jakieś swoje zdolności trzeba mieć
oczywiście, ale zdolnościom można pomóc i z rzemiechy wykreować artystę. Ale
jak widzicie, po tych lekarzach, za przysługę się płaci.
O ile trudno powiedzieć w przypadku filmu z
siedzącym Adamowiczem czy to jest na pewno wbrew organizatorom tej hucpy to na
pewno jedna rzecz była nieprzewidziana, zachowanie najmłodszej Adamowiczówny,
która na pogrzebie tate bawiła się w najlepsze. To plus reanimacja poprzez
uciskanie serca i Adamowicz siedzący na taborecie w dobrej formie po przebiciu
serca i przepony, i czego tam jeszcze, sprawiło, że wielu ludziom otworzyły się
oczy. I pod transmisjami z pogrzebu pojawiło się bardzo dużo komentarzy
podejrzewających mistyfikację, czy wprost ją stwierdzających. To na pewno nie
było przewidziane i to jest pocieszające.
Na razie jednak nie wychodzi to poza Internet.
Istotna byłaby tu postawa żałobników
Adamowiczowych, tych koczujących pod katedrą, stojących w kolejce do pustej
trumny, zapalających znicze, że się dali nabrać i tego nie darują. Na razie nie
słyszeliśmy o ani jednym takim nawróconym.
Co do uciskania serca czyli resuscytacji,
specjalista od operacji fałszywej flagi Ole Dammegard pokazuje, że jest ona powszechna.
Czyli, czy delikwent ma dostać w serce, czy głowę, czy w brzuch, czy dostał
granatem, robi mu się ową resuscytację.
Dlaczego tak jest do końca nie wie, są tylko przypuszczenia. Ważnym
aspektem jest to, że rzecz działa
psychologicznie. Jest widoczna reanimacja, ratują rannego. Nie wiem niestety
jaka jest recepcja owych kuriozalnych reanimacji w operacjach fałszywej flagi
na Zachodzie. Czy podobnie jak u nas „wszyscy milczą” czy tylko mówią na ten
temat nieznane osoby w Internecie. Ja uważam, że to są celowo pokazywane grube
nici. : Na zasadzie: Widzicie i co nam zrobicie. Widzicie i nie odważycie się z tym nic
zrobić. To daje większą satysfację panowania nad społeczeństwami, niż
zaplanowana operacja, którą mogą rozgryźć tylko specjaliści. Więc najlepiej aby
można było dostrzec gołym okiem. Tak jest w przypadku Smoleńska i inscenizacji
gdańskiej.
Winienem jeszcze napisać krótszy tekst, który
będzie cytował odnośnie tej sprawy fragmenty Orędzi od 16 stycznia, czy nawet
inne jeśli będzie to potrzebne przy temacie.
Natomiast zaznaczymy jeszcze, że resuscytacja
na sercu przebitym nożem spotkała się z milczeniem i prawicowych portali i
osób. Owszem były półgębki, ale nikt nie powiedział „Non possumus. Ja tego nie
kupuję, takiej akcji, że człowieka dźgają w serce a zaraz mu potem to serce z
całej siły uciskają. Ja nie dam sobie wcisnąć bzdur”. Tego nie było. Sytuacja rozkręciła się trochę dopiero po
filmie z siedzącym po zamachu Adamowiczem, tak jakby strona masońska popełniła
błąd i można już więcej mówić, ale i tak są tutaj uniki i nie mówienie wprost.
Zresztą jakby ktoś uznawany za inteligentnego elokwentnego czy też znany kanał
prawicowy typu „narodowe coś tam” zaczął teraz ostro mówić i dostrzegać to
rodzi się pytanie, dlaczegoż panie bystrzak nie widziałeś na samym początku, bo
i bez filmu z siedzącym Adamowiczem inteligentny człowiek który się temu
przyjrzy musi to uznać za mistyfikację. Więc jak się nie powiedziało: A to
trudno powiedzieć: B. Oczywiście nie o to przede wszystkim chodzi, tylko te
osoby i miejsca w Internecie uważają, że nie mogą sobie na to pozwolić, na
mówienie wprost, a dlaczego to już nie chcą nam powiedzieć, przynajmniej nie
wprost właśnie.
Zamiast podsumowania dwa słowa o materiałach
dotyczących Adamowicza.
Pierwszy bodaj film który się pojawił szybko
po „zamachu” to był materiał prezentowany przez kogoś kto się przedstawiał jako
„król Lechii” i ze specyficznym imieniem. W filmie tym ilość wejść rosła o 100
tys. dziennie aż przy 300 tys. wejść został usunięty. Potem był umieszczany i
znów usuwany, ( i kanał zdaje się też), teraz jest w nowej odsłonie kanału ze
stoma może tysiącami wejść.
Po tym pojawił się drugi materiał o dość
dużym zasięgu a właściwie dwa filmy sygnowane przez Rafała Orłowskiego, który to prowadzony przez niego kanał również
został zamknięty gdy jeden z filmów miał 300 tys. a drugi 200 tys. wejść.
Więc były to nieznane, mało znane wcześniej
osoby w sieci. Przed tymi filmami oglądalność ich materiałów na obu wspomnianych
kanałach wynosiła kilka tysięcy.
Zatem zostało to spacyfikowane na tym etapie,
potem następna pacyfikacja to film z siedzącym Adamowiczem mimo, że umieszczany
w różnych miejscach to sukcesywnie usuwany na podstawie rzekomych praw
telewizji TVN do tego materiału. Po bardzo intensywnym usuwaniu na początku
nastąpiła jakby chwila oddechu, ale trwa to nadal.
Postaci medialne w Internecie i mające dużą
oglądalność portale lamentują nad tym jak to jest film usuwany i na jakiej
podstawie, ale nikt z nich nie robi nic więcej jak choćby zbiorowe podanie
sprawy do sądu, kwestia udowodnienia, że telewizja ma prawo do materiału
kręconego komórką przez prywatną osobę, czy choćby przedstawienia konkretnej
opinii prawnika czy kilku prawników. Są tylko opinie w rodzaju tej z „Potopu”
Sienkiewicza. „Oj co cisną, to cisną, na twaróg wytłoczą”.
Tak wygląda rzecz gdy idzie o pierwsze
najpopularniejsze materiały w tej operacji fałszywej flagi. Oraz film bez
udziału szczegółowej analizy pokazujący mistyfikację.
W tej chwili najpopularniejszym materiałem
pokazującym mistyfikację jest krótki materiał umieszczony od dwóch tygodni,
mający blisko 500 tysięcy wejść, opierający się na śmiechu młodszej córki na
pogrzebie, ale i ukrywanej wesołości starszej i momentami żony oraz wypowiedzi
na temat „zabójstwa” Adamowicza byłego szefa BOR:
Prezydent Adamowicz - możliwa mistyfikacja.
https://www.youtube.com/watch?v=_9LziAm87mQ
Trzecim rodzajem materiałów gdy idzie o
Internet pokazującym prawdę bez ogródek są pełne relacje z pogrzebów, a ściśle
bardzo duża ilość komentarzy pod nimi, które oceniają śmiech córki na pogrzebie
(plus lub bez innych elementów) jako
dowód na mistyfikację. Komentarze póki co nie są (zdaje się) usuwane.
„Ostatnia droga prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza”
https://www.youtube.com/watch?v=GkMF6gC0_Ns
Po napisaniu materiału, YT (po zalogowaniu) wyrzuciło mi jeszcze taki
filmik (pogawędkę), którego nie spotkałem wcześniej, załączam więc jako dodatek:
„Iluzja - Wydarzenia gdańskie - coś jest nie tak.”
https://www.youtube.com/watch?v=shsYVnEX3P4
A na koniec: jak i w przypadku Smoleńska tak
i tutaj mamy „zabawy” w przestrzeni publicznej. Po Smoleńsku to była na
przykład rosnąca ilość liczby „96” w przestrzeni publicznej i wiele innych. W
jednym z odcinka serialu „Korona królów” (159)
https://www.cda.pl/video/3001548c5
mają
być bardzo wyraźne aluzje do
inscenizacji gdańskiej. Nie oglądałem jeszcze tego odcinka. Ktoś mi przesłał
informację. Odcinek wyemitowano w TVP w
czwartek 17. stycznia, dzień przed wniesieniem trumny do Bazyliki
Mariackiej.
Inna „zabawa” na którą natrafiłem to
Sprawa Stefana, czyli co z tym Horngacherem
https://www.msn.com/pl-pl/sport/indeks-dyscyplin/sprawa-stefana-czyli-co-z-tym-horngacherem/ar-BBTbWfc?MSCC=1549437420&ocid=spartandhp
Wiadomo,
że w tym momencie Stefan w takim ujęciu kojarzy się (choćby podświadomie, a raczej chyba u większości właśnie podświadomie) ze Stefanem Miłoszem
Wilmontem, a też z Miłoszem S. właścicielem escape roomu w Koszalinie. Ktoś kto
napisał a przynajmniej dał tytuł, bo teoretycznie redakcja tytuł mogła zmienić, zrobił to specjalnie i z premedytacją.
Krzysztof
Michałowski
(Cyprian
Polak)
........................................................................
Dodaję już po umieszczeniu materiału. Teraz natrafiłem
na YT. Okazuje się, ze filmik z mającym się dobrze Adamowiczem za parawanem umieściło
na swojej stronie Radio Poznań. Ot ciekawostka.
Jest tam już tydzień, ma mało wejść jak ich inne materiały. Zatytułowali po
swojemu. Ciekawe czy im nie usunęli bo nie zauważyli, czy z innych powodów. Jakby nie było to radio publiczne, część, nazwijmy to potężnego koncernu medialnego.
„Nowe, wstrząsające nagranie z Gdańska”
Aby nie było wątpliwości, że to Radio publiczne ("państwowe") :
załączam z ich kanału info
"Radio Poznań SA to jedna z 17 rozgłośni regionalnych Polskiego Radia. Jako samodzielna spółka skarbu państwa funkcjonuje od 1993 roku, realizując misję radia publicznego. Finansowana z rozdzielanego między media publiczne abonamentu - musi zapewnić godziwą rozrywkę, szybką i dobrą informację, rzetelną publicystykę, wszystkim Słuchaczom."
........................................................................................................
Dopisane następnego dnia.
Utworzyłem nowy blog zatytułowany
roboczo CyprianPolakWiaraDodatki na którym będą moje materiały bądź też
materiały Czytelników związane z Orędziami.
I te, które są pod Orędziem i te które
będą tylko linkowane, także być może starsze.
Jako pierwszy jest bieżący artykuł
o operacjach fałszywej flagi w Polsce. Jest to też po to aby można było je
poręczniej skopiować (oprócz tego, że pod Orędziem niektóre mogą być tylko w
linku) aby komuś przekazać dalej, wydrukować, itd.
Jak jest napisane są to tylko dodatki a więc ma ten nowy blog znaczenie raczej techniczne, użytkowe. Nie sądzę też aby była istotna ilość moich nowych materiałów nie wynikających wprost z Orędzi. Raczej taki materiał jak ten jest wyjątkiem, bo też nie jest to główne moje zadanie, ale właśnie dodatek, choć Pan Jezus chce abym od czasu do czasu coś takiego popełnił.
//////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Aneks
13 lutego około 19- tej (odnośnie artykułu)
Napisałem o kanale sygnowanym przez R. Orłowskiego, który był usunięty na którym były wspomniane dwa filmy. Kanał nazywał się TWN - telewizja wolności narodu. Pojawił się znowu lecz nadal jest pono blokowany i utworzono twn 2.
Ostatnio został usunięty filmik R. Orłowskiego poświęcony karetce, która miała zabrać rzekomego rannego, z którym nie zdążyłem się zapoznać.
Podobno z powodu materiałów o Adamowiczu został usunięty portal Wolna Polska. Sam sprawdzałem i nie było go. Teraz znowu jest, z czego należy się cieszyć, choć nie ze wszystkim się zgadzam co tam zawarte, a może raczej z wieloma rzeczami się zgadzam, ale nie mogę z tym iż posoborowy Kościół jest nieważny i to żydowska podmianka. Pan Jezus jest w Mszy nadal Realnie obecny i przychodzi podczas Konsekracji aż do czasu gdy będzie pełna Ohyda spustoszenia. (Dobrze byłoby aby Redaktorzy się zdeklarowali czy wierzą, że Chrystus realnie przychodzi w czasie Mszy i jest realnie obecny w przemienionych: Winie i Chlebie czy może uważają, że Chrystus po Soborze się wycofał? Czy może jeszcze inaczej. Zawsze należy się deklarować, zwłaszcza jak coś dobrego się robi, aby była jasność).
Myślę, że to usunięcie (czasowe) jak się na razie okazuje się było ze względu na popularność portalu. Niektóre wpisy jak w swoim czasie patrzyłem miały i pod 100 tysięcy wejść.
......................
W komentarzu przypomniano sprawę Rosiaka, jako możliwą operację fałszywej flagi. Nie ujmowałem tego w artykule jako pewną czy możliwą operację fałszywej flagi dlatego, że sam tego dogłębnie nie analizowałem. Nie spotkałem się też wtedy z żadnym materiałem na ten temat jak tylko z takimi nawet uwagami, że to inscenizacja (w komentarzach), ale to było za mało.
Natomiast teraz, zwłaszcza w kontekście sprawy Adamowicza, trzeba powiedzieć, że to jest bardzo możliwe.
J. Kaczyńskiego wykreowano na męczennika prawicy i rządząca wtedy PO nie sprzeciwiała się temu. Zachowania J. Kaczyńskiego i obozu władzy (choć kto ma władzę..) zgrywa się z tym bo i oni nie protestują przeciw tej inscenizacji a nawet się z nią bardzo solidaryzują.
...............................................................
Jak napisałem oddzielałem tu sprawy polityczne, nazwijmy to, od religijnych chociaż zaznaczyłem, że ten podział jest sztuczny, dlatego, że ten artykuł (Operacje fałszywej flagi w Polsce) jest pomyślany w znacznej mierze dla tych, którzy nie czytają tych Orędzi ani żadnych innych.
Jednak napiszę do Was, do tych, którzy walczycie o prawdę, o Polskę. Nic z tego nie będzie jeśli nie oddacie się w swych sercach Jezusowi. W przeciwnym wypadku porzućcie wszelką nadzieję. Zrozumcie w jakim czasie żyjecie - żyjecie w czasie Apokalipsy, która już była, jest, ale przede wszystkim dopiero będzie, jak powiedział Jezus do mistyczki Anny Argasińskiej. Nie miejsce tu by przytaczać dowody tym, którzy nie są zorientowani a i to jest materiał zbyt obszerny. Jednakże nie ma u was Chrystusa na pierwszym miejscu, także u tych popularniejszych, którzy deklarują się jako "prawicowi i niezależni".
Nie wygracie bez Chrystusa. Wszystko trzeba Jemu ofiarowywać i poświęcać, także walkę o prawdę i o Polskę, bo wtedy dopiero nabierze to sensu i może być skuteczne.
Jesteście zeświecczeni, choćbyście nawet chodzili codziennie do kościoła i codziennie odmawiali cały różaniec. zeświecczeni w swoich zamysłach i działaniach.
Choćby teraz znalazło się pięciu Kuklińskich i wykradło wrogom Polski największe tajemnice, nie przemożecie. Może dawniej skutek byłby inny, teraz zaś jest już inaczej.
Jedynym ratunkiem dla Polski jest Intronizacja Chrystusa na Króla Polski jak sobie życzył tego przez Rozalię Celakównę.
Lecz skoro zażydzony i agenturalny bardzo mocno Episkopat zrobił tu machlojkę trzeba tym bardziej a nawet najpierw nosić Chrystusa w sercu. Trzeba go prawdziwie uczynić swym Panem i Królem.
Polska jest narodem wybranym ale to nie jest zasługa Polaków, choć mamy starożytną tradycję, ale tego chciał Chrystus.
Nawróćcie się i nie marnujcie energii bez Chrystusa. Obruszy się ktoś i powie: Co mi tu mówisz o nawróceniu: Chodzę do Kościoła, przyjmuję Sakramenty, postępuję według przykazań ( Czy na pewno to ostatnie? Będziesz miłował Pana Boga swego z całej duszy swojej, ze wszystkich sił swoich. Czy tak jest. Czy nie przed Bogiem jesteś Ty sam, Twoja córka, żona, syn, mąż. Czy jakby przy Tobie Boga ktoś obraził czy oburzysz się tak samo jakby obraził Twoją żonę? A powinieneś bardziej wedle dziesięciu przykazań).
Zaś o nawróceniu mówi się przecież co roku przynajmniej w okresie Wielkiego Postu. Sami księża przyznają, że się muszą nawracać i jak mówi ksiądz Glas jest to dodatkowa prawda bo dzisiaj większość jest urzędnikami.
Zatem pamiętaj.
i zrozum.
Nie lekceważ tych słów.
Bez łączności z Bogiem nie będzie zwycięstwa narodu polskiego a będzie jego zagłada.
Zrozum to i wbij sobie do głowy abyś mógł obudzony o dwunastej w nocy to wyrecytować.
Krzysztof Michałowski
To z tym teatrem w 159. odcinku "Korony Królów" wkrótce zostanie zreudostępnione.
OdpowiedzUsuńPanie Cyprianie, może jeszcze warto dodać, że żałoba państwowa po "śmierci" Adamowicza została
ogłoszona nie, jak zwykle, jako dobowa, ale od piątku osiemnastego stycznia (dzień wniesienia nieciężkiej trumny do bazyliki Mariackiej w Gdańzku), od godziny 17.00 do 19.00 dnia następnego, dokładnie tyle ile trwa szabas!
Szabasowa żałoba, o to też warto uzupełnić sprawę.
Tutaj też mamy film z nagraniem zza kulis z kotarą osłonową, ale film w wersji z portalu, gdzie jest zasadniczo nieusuwalny:
https://peertube.dans-ma-bulle.life/videos/watch/c86e1c41-aec6-4e45-991f-a4836d245007
Pomyłka, oto ten właściwy materiał z "Korony Królów":
Usuńhttps://peertube.dans-ma-bulle.life/videos/watch/d82cb1dc-910b-44b9-aa5d-cb393df39b03
O tym odcinku "Korony Królów". Nie podawałbym tego w Dniu Pańskim, który winien być oddany rozważaniu Spraw Bożych i wizytom rodzinnym, oraz wypoczynkowi, ale to jest wojna, bez mała, bez mała wojna.
OdpowiedzUsuńMódlmy się Różańcem Świętym.
Oto ów materiał:
https://peertube.dans-ma-bulle.life/videos/watch/c86e1c41-aec6-4e45-991f-a4836d245007
Pomyłka, oto ten właściwy materiał z "Korony Królów":
Usuńhttps://peertube.dans-ma-bulle.life/videos/watch/d82cb1dc-910b-44b9-aa5d-cb393df39b03
[Piotr] Od razu po rzekomym ataku na P. Adamowicza skojarzyłem to sobie z zabójstwem w biurze PiSu w 2010 roku w Łodzi. Charakterystyczne dla obu spraw jest to, że sprawca miał tuż po zdarzeniu możliwość powiedzenia do kamery lub mikrofonu przygotowanych zdań. W obu przypadkach zaznaczyli jaki szyld polityczny atakują. Co do zabójstwa w Łodzi, to zawsze zastanawiało mnie skąd się biorą tacy ludzie, którzy fundują sobie dożywocie i to w sytuacji gdy PiS wtedy nie rządził czyli nikogo nie uciskał. Dziwny był ten obraz, że policjanci ładują bandytę do radiowozu jak do taksówki, w sytuacji gdy do morderstwa przyjechałoby pewnie kilka radiowozów i nie takich zwykłych. Teren policja otoczyłaby zapewne taśmą i żadna telewizja nie miałaby możliwości tak blisko podejść. Zresztą, czy policja czekałaby na telewizję? Nawet gdyby telewizja zdążyła przyjechać miałaby dużo dłuższe nagranie. O co chodzi w tej sprawie? Zapewne o wykreowanie J. Kaczyńskiego jako żyjącego męczennika o sprawę polską. Możliwa mistyfikacja.
OdpowiedzUsuńDrogi Panie Cyprianie,
OdpowiedzUsuńpocieszę Pana, albowiem jest Pan Prorokiem Prawdziwym, a słowa Pana Jezusa Chrystusa do Pana są prawdziwe. Otrzymał Pan wyróżnienie Przekazem, który niewielu zrozumiało, który naraził Pana na zdenerwowanie, a do odbiorców nieraz wkradło się zwątpienie.
Dziś można otrzeć te łzy, albowiem Pańskie Posłannictwo udowodnione zostało, a Pan nagrodzony, bo mógł Pan cierpieć za Prawdę.
Odnalazła się bowiem trzecia córka Pawła Adamowicza.
Podaję źródła, dotyczące jednenastoletniej Zofii Dulkiewicz, córki obecnie namaszczonej dziedziczki gdańskiego ośrodka nieprawości.
Córka Aleksandry Dulkiewicz urodziła się w roku 2008.
Aleksandra Dulkiewicz, to córka Zbigniewa Dulkiewicza, zatem nie zmieniała nazwiska, czyli nie miała nawet "państwowego ślubu", bo jako radna w Gdańsku nie nosiła nigdy innego nazwiska.
Zatem tożsamość ojca nie jest podana do wiadomości.
Nie ma w internecie zdjęcia Zosi Dulkiewiczówny, poza jedynym, do którego odnośnik podałem nieco poniżej.
Możliwe, że przebywa w U.S.A., tak, samo, jak jej dwie siostry po ojcu.
Jedyne zdjęcie tej córki, odnalezione w internecie. Osoby znające się na przesłankach dziedziczenia mogą je pobrać i poddać zastanowieniu, porównując naturalny kolor włosów i oczu z kilku źródeł, bo na niektórych zdjęciach mogą być stosowane różne sztuczki. Na tym zdjęciu są dostępne metadane (exif) i data wykonania zdjęcia, to szósty października 2014r., gdzie Zosia miałaby mieć sześć lat. Wygląda na to, że chyba zrobiono je w Parku Świętopełka II w Gdańsku:
http://dulkiewicz.pl/jestem-stad/
Z metadanych wynika, że zdjęcie było zapisane programem Adobe Photoshop CS6 na Macintosha, choć to mogło być tylko kadrowanie, ale może też i rozjaśnienie twarzy Aleksandry Dulkiewicz. Raczej było zrobione tak, jak podają metadane edycji, czyli 1.10. 2018r.
Zosia też nie wygląda na sześć lat, a na dziesięć, poza tym, te huśtawki i piaskownice dodano w tym parku w 2017r. Zdjęcie wygląda na autentyczne, ale, warto przyjrzeć się, czy oczy dziecka nie były przerabiane, ale chyba nie. Możemy poporównywać te zdjęcia, co proponuję zwłaszcza osobom znającym się na takich sprawach.
Na tej samej stronie podane zostało, że Adamowicz z Dulkiewiczówną poznali o. Ludwika Wiśniewskiego, tego samego, który niedawno wygłosił orację przeciwko "mowie nienawiści".
"Wychowała się w domu, w którym pielęgnowano wolnościowe tradycje. Rodzice (Zbigniew Dulkiewicz i Izabela z domy Łoś) poznali się duszpasterstwie akademickim Górka przy kościele św. Mikołaja w Gdańsku, gdzie duszpasterzem był o. Ludwik Wiśniewski. Zawiązane tam relacje przerodziły się w zaangażowanie obywatelskie, oboje byli jednymi z pierwszych sygnatariuszy deklaracji założycielskiej Ruchu Młodej Polski (1979)."
Skąd trop z Pawłem Adamowiczem?
Była jego sekretarką przez długie lata, a na tej Wirtualnej Antypolsce napisano, że "Po jakimś czasie spotkali się we trójkę: bracia Adamowicz i Dulkiewicz. Paweł postawił jej ulitmatum: jeśli obroni pracę magisterską, to zostanie jego asystentką. W 2006 roku zdobyła posadę. Po kilku latach zaszła w ciążę. Gdy powiedziała Adamowiczowi, że spodziewa się dziecka, rozpłakał się ze wzruszenia. Obiecał, że jej pomoże."
Rozpłakał się? Obiecał, że pomoże? Asystentce? Ukrywanie tożsamości ojca? Panieńskie nazwisko? Brak jakiegokolwiek zdjęcia, lub wyraźnego wspomnienia Zosi w internecie?
Przecież w kampani wyborczej chwaliłaby się tym dzieckiem bez przerwy.
Oto, proszę Państwa trzecia córka.
Oto zwrot Pańskiej reputacji, zwrot potrójny, jak trzy są córki DanzigFührera Adamowicza.
Źródła i cytaty dodatkowe:
OdpowiedzUsuńWikipedia - Aleksandra Dulkiewicz - z dn. 10.02.2019r. około 11:30:
"Jej dziadkowie osiedli w Gdańsku po II wojnie światowej. Córka Zbigniewa Dulkiewicza (1949–2002) i Izabeli z domu Łoś (ur. 1953). Jej rodzice w okresie PRL związani byli z opozycją demokratyczną (Ruch Młodej Polski). Ma córkę Zofię (ur. 2008)."
Strona germańskiej Wirtualnej Antypolski:
https://kobieta.wp.pl/aleksandra-dulkiewicz-miala-pseudonim-thatcher-zelazna-dama-fascynowala-sie-w-dziecinstwie-6347570227353729a
"Po jakimś czasie spotkali się we trójkę: bracia Adamowicz i Dulkiewicz. Paweł postawił jej ulitmatum: jeśli obroni pracę magisterską, to zostanie jego asystentką. W 2006 roku zdobyła posadę. Po kilku latach zaszła w ciążę. Gdy powiedziała Adamowiczowi, że spodziewa się dziecka, rozpłakał się ze wzruszenia. Obiecał, że jej pomoże.
Polityczka podkreśla na swojej oficjalnej stronie, że jest "samodzielną matką". Jej córka Zosia ma dziś 11 lat."
https://natemat.pl/260841,kim-jest-a-dulkiewicz-wiceprezydent-gdanska-komisarz-nowa-prezydent
"Tak poznali się z Adamowiczem
Wręczając nominację Dulkiewicz, Adamowicz wypowiedział pod jej adresem wiele ciepłych słów. – Rok 1979 był bardzo ważny. Ja byłem w 7. klasie podstawówki, przygotowywaliśmy się do wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II. I w tym czasie przychodziła na świat Aleksandra Dulkiewicz. Poznałem ją jeszcze jako aktywną uczennicę samorządu szkolnego – wspominał dwa lata temu Adamowicz.
– Aleksandra jest osobą, która zdobyła rozmaite, ważne doświadczenia społeczne. Jest kobietą bardzo odważną, pozbieraną, z solidnym wykształceniem. Prowadziła wiele niełatwych przedsięwzięć. W relacjach stosuje miękki tryb empatii, kobiecej otwartości, ale z silnie występującymi pierwiastkami twardości – komplementował.
Sama Dulkiewicz oświadczyła wówczas, że w swojej nowej pracy skupi się na wspieraniu turystyki, lokalnej przedsiębiorczości i inwestycjach w dzielnicach.
Już wtedy zaczęła się pojawiać w gronie potencjalnych kandydatek na prezydenta Gdańska. – Na dziś kandydatem jest Paweł Adamowicz. Co życie przyniesie, to zobaczymy – tłumaczyła w mediach przed wyborami samorządowymi
+JMJ
UsuńPrzede wszystkim trzeba bardzo podziękować za to wskazanie za ten materiał, najpierw Panu Jezusowi a potem anonimowemu Czytelnikowi.
Pan Jezus nie pozwala abym się długo martwił na co na pewno nie zasłużyłem, ale takiego też wybrał na te czasy z pokolenia jak mówi ks. Dominik Chmielewski "poranionego" i coś tam jeszcze nie pamiętam.
A jest to też dla innych takich, aby się odnaleźli a jest ich bardzo wielu a właściwie to całe pokolenie bo mowa jest o pokoleniu. I tacy się załapali na Czasy Ostatnie a niedługo na finał Apokalipsy, przynajmniej ten finał do Trzech Dni Ciemności i oczyszczenia Ziemi ze zła.
Po przeczytaniu tego i przeanalizowaniu widzę, że to tak jest, nie potrafię znaleźć innej opcji.
Nie wiem skąd właśnie było u mnie to przeświadczenie o tych trzech córkach, ale teraz widzę, że było ono poza jakąś informacją i nie potrafię powiedzieć po ludzku skąd się wzięło.
Zwrócę jeszcze uwagę na pojawiające się info, że miałaby być to córka jakieś innego ważniaka z Trójmiasta. Po pierwsze bardzo możliwe, że wtedy były krojone plany na Adamowicza, już wtedy kiedy puszczano, pojawiały się te pogłoski. Sądzę, że jest tak, że planuje się tego typu rzecz znacznie wcześniej a potem nawet dopasowuje się osobę a jak nie wyjdzie to inną. Ale rzecz musi być zrealizowana. Przykładowo sygnały "zburzenia" WTC mamy od początku lat 90- tych jeśli nie wcześniej. Zatem kilkanaście lat wstecz przynajmniej. Film z Bondem "Golden Eye", o którym swój materiał pod przekazami linkowałem był emitowany 15 lat przed Smoleńkiem a jest tam bardzo dużo rzeczy zbieżnych do wersji i opowieści które się pojawiały.
To po pierwsze. Dlatego może być zwrócenie uwagi na inną osobę jako ojca tej Dulkiewicz, z wyprzedzeniem.
Po drugie jak popatrzyłem na zdjęcie ta córka wiceprezydent jest bardzo do niedoszłego nieboszczyka.
Po trzecie o wiele bardziej prawdopodobne jest zajście w ciążę na lewo ze swoim szefem, który winduje "wychowankę" i jest jego sekretarką niż z innym ważniakiem z Trójmiasta. Szef i sekretarka, sprawa wręcz przysłowiowa.
Może nie pochwalasz czytania wielu orędzi aby być na bieżąco jak sam napisałeś ale zacytuję jedno zdanie z innych orędzi:
OdpowiedzUsuń"Czas postu będzie trwogą i pożogą, jeśli wejdziecie w tą zmowę łączenia wszystkich religii, rytuałów, a więc mistyfikacji MSZY ŚWIĘTEJ, CO SIĘ ZWIE OHYDĄ SPUSTUSZENIA."
Źródło: http://www.domymodlitwyjp2.pl/pl/ordzia-alicja-mmcz-iv-osobista-intronizacja-jezusa-na-krola
W internecie dzisiaj pojawił się wywiad z prof. Dakowskim na temat katastrofy w Smoleńsku:
OdpowiedzUsuń"To wszystko zostało sfingowane" - prof. Dakowski o katastrofie w Smoleńsku https://www.youtube.com/watch?v=B8tqiL7-Vzw
https://www.youtube.com/watch?v=rQRgoSKGl5U&feature=share
OdpowiedzUsuńStefan W. Nie Istniał
O krok od apokalipsy! Dąb Abrahama przewrócił się To znak nadchodzącego końca świata
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=2_nqhqr06X8
Upadł Dąb Abrahama (Mamre Oak) – czy to początek Apokalipsy ?!
https://wolna-polska.pl/wiadomosci/upadl-dab-abrahama-mamre-oak-czy-to-poczatek-apokalipsy-2019-02
https://www.youtube.com/watch?v=Fcd3scW6lDM&fbclid=IwAR24v1Liv6jWXYO_4ZynyB8yeXGp1zVlal5KUfZWRPYOvkSdp7ok-YzakVg
OdpowiedzUsuńŻydzi zbudowali w Jerozolimie ołtarz ofiarny, twierdząc, że "ich" mesjasz zostanie ukazany światu. Są gotowi na jego przyjęcie nawet za cenę powrotu do Oświęcimia. Ohyda spustoszenia nadchodzi, antychryst jest gotowy aby go przedstawiono światu. Czas na spowiedź z całego życia!
+JMJ
UsuńTak, jest ołtarz na którym złożono ofiary, ofiarę. Nie czeka to bo niedawno były takie informacje, kilka miesięcy temu.
Teraz budowa trzeciej świątyni co może nastąpić bardzo szybko.
Nieprzypadkowo widać ostatnio cytowałem Adama Człowieka.
WKRÓTCE ŚWIAT USŁYSZY O NADEJŚCIU FAŁSZYWEGO „MESJASZA"... -- Adam-Człowiek 11 lutego 2012 r
https://youtu.be/m5cXvL3IHOY
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMartwię się, że ten film nie zdąży powstać jeśli Apokakipsa faktycznie jest tak blisko.
OdpowiedzUsuń+JMJ
UsuńPan Jezus w Orędziu do Anny Argasińskiej do której odnosił się w tych przekazach powiedział w roku 2000: " Apokalipsa to jest to co już było, jest i przede wszystkim będzie" (cyt z pamięci) więc Apokalipsa już jest, nie dopiero będzie a i niektóre rzeczy z samej Apokalipsy św Jana już zostały wypełnione.
+JMJ
OdpowiedzUsuńPod artykułem operacje fałszywej flagi w Polsce dałem aneks.
Jest on też w "technicznym" blogu Cyprian Polak Wiara dodatki poza uwagami dotyczącymi samego blogu
https://cyprianpolakwiaradodatki.blogspot.com/2019/02/operacje-faszywej-flagi-w-polsce.html
Te Orędzia:
OdpowiedzUsuńKanał czytelnika który umieszczał, umieszcza niektóre Orędzia, lub zebrane fragmenty.
https://www.youtube.com/channel/UC-JVseUt70KpxQmCwDmLg0w
A tu inny kanał na którym ktoś umieszczę niektóre te i inne Orędzia.
https://www.youtube.com/channel/UCafKtwuVD0IyuiQWO4vjy8g.
Kanał na którym ja umieszczałem Orędzia:
https://www.youtube.com/channel/UCl0aYkOFmLRhwuwYyfTg0qA?view_as=subscriber
+JMJ
OdpowiedzUsuńOkazuje się, że pierwsze info u nas było dość dawno. Ja się spotkałem krótko przed przekazami lub w trakcie, a tu mamy rok 2009 i to tvn, zresztą co ciekawe w tonie krytycznym
Żydzi budują nową Świątynię Jerozolimską (http://www.tvn24.pl)
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/zydzi-buduja-nowa-swiatynie-jerozolimska,111479.html
Podaję linki do tajemnic Apokalipsy św. Jana, które się wypełniły:
OdpowiedzUsuńhttp://teologiawnauce.blogspot.com/2014/10/wyjasnienie-tajemnicy-liczby-666-z-13.html
http://teologiawnauce.blogspot.com/2013/06/apokalipsa-sw-jana-wizja-wielkiej.html
Witam,
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o świątynię jerozolimską to tak jak już zostało tu zaprezentowane wszystko jest już gotowe oprócz wzgórza świątynnego. Ale i to już załatwiono. Swego czasu był deal. "Żydzi zapytali muzułmanów: co chcecie w zamian za to wzgórze? Odparli muzułmanie - Europy!. Żydzi powiedzieli - macie, oto jest wasza!" I tak to niemieckie, włoskie i inne statki dowożą tzw. uchodźców do Europy. Umowa dobiega końca i wkrótce wzgórze będzie w rękach Żydów. Budowa świątyni zostanie skorelowana z pojawieniem się Antychrysta i zacznie się dziać ale to opowieść na później.
Pozdrowienie
Hen???
Skąd pochodzi ta rewelacyjna informacja?
UsuńMoże chcą kościół Templum Domini, zwany dzisiaj niestety "meczetem Al-Aksa" wyburzyć "zamachem irańskim".
Usuń"Fanatyk szyicki" miałby z polecenia Teheranu wysadzić tę kopułę i od razu byłby powód do zobaczenia wojsk otaczających Jerozolimę, niczym "kordon antyterrorystyczny". Możliwe, że początek tego przypadnie 19. marca tego roku, wtedy Danielowe 1335 dni przypadłyby 13. listopada 2022r. Pani Fatimska powiedziała, że "potem przyjdę jeszcze siódmy raz". Skoro ogłoszenie czarnego mosjasza rozpoczyna Wielki Ucisk, jak czytamy w Orędziu z tej strony jako epokę trzy i pół letnią, a ma się to odbyć jeszcze na bieżącym przedwiośniu, to te 1335 dni upływałyby 13. listopada 2022r. "Szczęśliwy, kto dotrwa do 1335. dnia" - tak mamy w 12. rozdziale Danielowego Proroctwa.
Nie chcę mieszać, ale wiem, że Pan Henryk się podobnymi Proroctwami zajmował, dodam jeszcze, że od 13. listopada 1917r., gdzie pierwszy raz spodziewano się siódmego Objawienia Fatimskiego do 13. listopada 2022r. mija 1260 miesięcy. Panie Henryku - proszę to połączyć ze swoją wiedzą, bo tutaj podałem pewne dane, choć brzmi to sensownie.
ORĘDZIE ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA DLA POLSKI
OdpowiedzUsuń"Oto Ja Święty Michał Archanioł... przekazuję wam tę modlitwę, abyście ją odmawiali, aby ratować Polski Naród i cały świat.
Oto wielki dar od Boga przekazany przeze Mnie, Świętego Michała Archanioła w tym szczególnym dniu (29.09. Św. Michała Archanioła). Oto moce piekielne będą drżały na te modlitwę, albowiem wielka rzesza złych duchów będzie musiała być stracona do czeluści piekielnych. To spowoduje wielkie uwolnienie w całym Polskim Narodzie i w wielu miejscach na całym świecie.
Oto Ja Święty Michał Archanioł błogosławię wszystkich, którzy będą odmawiać tę modlitwę, abym Ja mógł działać z wielką mocą, abym mógł wam pomóc w tej walce z mocami piekielnymi. Trwajcie w pokoju, oto Ja błogosławię was: Błogosławieństwem Boga Ojca, Boga Syna i Boga Ducha Świętego, niech to Błogosławieństwo spocznie na was i pozostanie na wieki. Amen.
Oto treść tej modlitwy:
EGZORCYZM NAD POLSKĄ I ŚWIATEM
"Boże w Trójcy Świętej Jedyny, błagam Cię i proszę za wstawiennictwem Bogurodzicy Dziewicy Maryi, Świętego Michała Archanioła, wszystkich Aniołów i Świętych o tę wielką łaskę pokonania sil ciemności na polskiej ziemi i w całym świecie. Odwołujemy się do zasług Męki Pana Naszego Jezusa Chrystusa, Jego Przenajdroższej Krwi przelanej za nas i Jego Świętych Ran, Agonii na Krzyżu i wszystkich cierpień poniesionych podczas Męki i przez całe Zycie Pana Naszego i Zbawcy. Prosimy Cię Jezu Chryste, wyślij Swoich Aniołów, aby strąciły złe moce do czeluści piekielnych, aby na polskiej ziemi i na całym świecie nastało Boże Królestwo; Aby łaska Boża mogła się rozlać na każde ludzkie serce, aby nasz Naród i wszystkie narody całego świata mogły doświadczyć Bożego pokoju. Nasza Pani i Królowo, błagamy Cię gorąco poślij swoich Aniołów, aby strąciły do czeluści piekielnych, wszystkie te złe duchy, które mają być strącone. A Ty Wodni Niebieskich Zastępów dokonaj tego dzieła, aby łaska Boża mogła nam nieustannie towarzyszyć. Poprowadź wszystkie Zastępy Niebieskie, aby złe moce zostały strącone do czeluści piekielnych. Użyj całej Swej mocy, aby pokonać lucyfera i jego aniołów, którzy się sprzeniewierzyli Woli Bożej i teraz chcą niszczyć dusze ludzkie. Pokonaj ich, albowiem masz taką władzę, a nam wyproś łaskę pokoju i Bożej Miłości, abyśmy podążali za Chrystusem do Królestwa Niebieskiego. Amen."
ps. Apokalipsa wypełnia się na naszych oczach... Odmawiajcie tę modlitwę codziennie. Ja tak czynie od czasu, gdy ta modlitwa została nam dana... Św. Michał Archanioł to także mój Anioł, którego spotkałem osobiście...
xn
Korekta: Ma być "Wodzu Niebieskich Zastępów". przepraszam za błąd komputerowy.
UsuńJezus Błogosławi WSZYSTKIM i mówi wciąż TO, CO POWIEDZIAŁ PO ZMARTWYCHWSTANIU, "Pokój Wam! Nie lękajcie się! Ja Jestem za wami, aż do skończenia świata!"
"Ufajcie Mi BEZGRANICZNIE" - dodaje teraz
xn
+JMJ
UsuńUmieszczę tę modlitwę pod następnym orędziemi wspomnę w tytule.
Nie czytałem wcześniej tego komentarza jak dopiero teraz.
Właśnie zapisałem krótkie Orędzie nim sięgnąłem do nowych tu komentarzy. I ostatnie zdanie Pana Jezusa jest właśnie:
"Nie lękajcie się! Ja Jestem z wami, aż do skończenia świata!"
[Piotr] Moja propozycja nowej gazetki "Słowa Pana dla Polski". Na razie przykładowy numer - jedna strona w pliku PDF, dostępna tutaj (przez 7 dni): https://we.tl/t-ot2VMxN9Ul
OdpowiedzUsuń