Końcowa
część przekazu z 13 czerwca była zapisana w innym miejscu. C. P.
Środa
13 czerwca
19.12
Oczywiście
dobrze jest abyś był codziennie na mszy. Lecz gdy jesteś za
granicą do tego nie rozumiesz dobrze, nie jesteś pewien kiedy są
msze to rzecz ma się inaczej. Jesteś tu też w nowym miejscu i
jeden dzień. Musisz też czas poświęcić na rozwiązanie sprawy
dojazdu do Garabandal bo nie ma bezpośredniego autobusu a nie
potrafisz dopytać się o przesiadkę:)
-
:) Chwała Tobie Chryste.
…...................................................................................
Sobota,
16 czerwca
Po
ósmej (rano).
Cóż
dziecko. Jest to utrudnienie. Nie jesteś w tej chwil daleko.
Spróbujesz dotrzeć komunikacją publiczną. Jeśli się nie da,
zapytasz o taksówkę.
-
Dziękuję Panie Jezu. Chwała Tobie Chryste.
16.50
Zastanawiasz
się dziecko, znowu, dlaczego jesteś z byle powodu zmęczony.
Zastanawiasz się nad tym od nieco ponad dwóch lat bo od tego czasu
to odczuwasz.
Jedną
przyczynę potwierdziłem. A inne? Musi tak być dziecko. Mimo, że
masz środki nie odczuwasz by to coś u Ciebie poprawiło. Lecz
winieneś jeść dobre rzeczy (niewiele) w przeciwnym razie będziesz
czuł się jeszcze gorzej.
Zaś
jak piszesz – mówiliśmy o tym i nie trzeba powtarzać. Diabeł
też usiłuje wykorzystać Twoje znużenie i powiększa je.
-
Ach Panie, jesteśmy w takim miejscu a Ty uniżasz się do mojej
nędzy.
Tak
dziecko, mówiłem nieraz o Moim uniżeniu w tych przekazach i można
by rzec to jedno z najważniejszych zdań (myśli) w tych przekazach.
Jezus Chrystus, Bóg uniża się. Uniżaj się więc i Ty.
-
Dziękuję Panie Jezu.
-
Czy dziecko nie oczekiwałeś „fajerwerków” po przyjeździe
tutaj? Przyjechałeś tutaj jako pielgrzym, jak każdy pielgrzym,
choć i mój prorok aby się w ten sposób wzmocnić i także
zawierzyć tu czytających te przekazy szczególnie zaś tych, dzięki
którym tu jesteś.
-
Tak Panie Jezu.
-
Kiedyś, Panie Jezu, odczuwałem jakby promieniowanie, powiew Łaski
z tych miejsc gdzie jest szczególnie obecna Matka Boska. Jasna Góra,
Kalwaria Zebrzydowska, inne. Teraz jest jakby inaczej. Zaś odkąd
mam Twoje Słowa jest tak samo, nie inaczej a może nawet mniej.
-
Kiedyś było Ci to potrzebne. Teraz masz Moje Słowa. Moja Matka
przyprowadziła Cię do Mnie. Lecz wiesz, że masz oddawać Jej
cześć, prosić Ją o wstawiennictwo i dużo się do Niej modlić.
(przerwa,
pójście dalej w górę drogi różańcowej w Garabandal).
-
Chwała Tobie Chryste.
(Na
końcu drogi różańcowej. Dwadzieścia tajemnic).
Zapisz
dziecko.
-
Cóż zapisać Panie?
-
Znów jesteś znużony.
Doszedłeś tu, nie byłeś, siadasz aby pisać, jesteś znużony i
śpiący. Lecz już o tym mówiliśmy nie raz.
Chciałbyś
dziecko wejść na górę, lecz droga różańcowa nie kończy się na
samym szczycie.
Gdy
będziesz szedł bez ścieżki zmoczysz buty i je nadniszczysz.
-
Tak, Panie Jezu.
-
Dziękuję Panie Jezu.
Cytat ze strony:
OdpowiedzUsuńhttp://www.duchprawdy.com/gietrzwald.htm
Objawienia Matki Bozej w Gietrzwaldzie musialy miec doniosle znaczenie w planach Bozych, skoro szatan na rozne sposoby probowal je zdyskredytowac. Najpierw wykorzystal metode, ktora posluguje sie od wiekow najczesciej i najskuteczniej. Posluzyl sie ludzka pycha.
Od 12. lipca dwie kobiety z parafii gietrzwaldzkiej zaczely miec, razem z Justyna i Barbara, widzenia Matki Bozej. Objawienia roznily sie miedy soba, nie byl to jednak teologiczny argument, ktory podwazylby ich wiarygodnosc. Ludzie powszechnie uwazaly dwie parafianki za wizjonerki i otaczali je szacunkiem i podziwem. Takze proboszcz sadzil, ze dodatkowe dwa widzenia sa prawdziwe. Dopiero w styczniu nastepnego roku, cztery miesiace po zakonczeniu objawien, jedna z kobiet, dreczona wyrzutami sumienia, przyznala sie do oszustwa.
Poniewaz falszywe swiadectwo dwoch kobiet nie bylo dla szatana wystarczajace, siegnal on dodatkowo po najbardziej wyszukany fortel, przed ktorym ostrzegal juz sw. Pawel: "Sam szatan podaje sie za aniola swiatlosci" (2 Kor 11, 14).
10. sierpnia, po porannym Rozancu, Justyna Szafranska zaszla do domu krawcowej Barbary Henning. Powod byl prosty: szyto tam dla niej zakiet i trzeba go bylo przymierzyc. Nagle dziewczynka poczula sie slabo tak, ze polozyla sie i zasnela. W pewnym momencie przebudzila sie czujac, ze ktos trzyma ja za ramie. Byla to Matka Najswietsza, ktora nakazala jej, by od tej chwili codziennie przychodzila tu na spotkanie z Nia. Nazajutrz Justyna stawila sie poslusznie w domu krawcowej a w raz z nia druga wizjonerka - Barbara. Wszedlszy do srodka obie poczuly sie slabe i zasnely. Potem ujrzaly postac Maryi, ktora powiedziala im,ze odtad bedzie sie tu ukazywac i ze dzieci maja przychodzic do krawcowej codziennie, chocby inni im zakazywali.
Na szczescie wizjonerki opowiedzialy o wszystkim proboszczowi. Ten surowo zabronil odwiedzac im dom krawcowej. Poniewaz Justyna i Barbara nie mogly pojac, dlaczego nie powinny przychodzic na spotkanie z Matka Najswietsza, kaplan polecil im spytac o to w czasie wieczornego objawienia. Otrzymaly odpowiedz:
- Macie sluchac ksiedza.
A zapytawszy, czym bylo widzenie w domu pani Henning, uslyszaly:
- To bylo od diabla.
Szatan probowal odwrocic uwage od prawdziwych objawien i wypaczac ich tresci swoimi objawieniami, w ktorych przybieral postac Matki Bozej! Oto ostrzezenie dla wielu, ktorzy sa przekonani, ze maja jakies natchnienia od Maryi i przedkladaja je nad posluszenstwo Kosciolowi.
Polecam ku roztropności Was wszystkich.
Z Bogiem
Ryszard Prawdomówny