1 XII 2018

Sobota, 1 grudnia

17.40

 Pisz dziecko

- Nie lękaj się.

17. 00
- Panie Jezu, a to, że środki nie przypłynęły to moja wina bo nie zasłużyłem, bo się źle sprawowałem, czy inna przyczyna?
- Tak, powiedziałem dziecko, że postaram się.
Niezależnie od wszystkiego chciałem abyś miał komfort finansowy na tym wyjeździe. Skończył się pod tygodniu a tego nie mogłeś zaplanować.
Teraz też praktycznie brak Ci na powrót (już po locie samolotem) z noclegiem, bo tak prawdopodobnie będziesz musiał uczynić. Masz na tani przejazd z lotniska i nocleg.
Ale nie martw się, tyle dostaniesz.
- Tak, Panie Jezu.
- Trudno dziecko. Miałeś trzy wycieczki. Chcesz się też przecież opalić więc plaża przede wszystkim. Masz całodzienne wyżywienie z napojami, także wino.

- Panie Jezu przypomniałem sobie jak chciałeś opowiadania jak byłem w tamtym roku nad morzem w Krynicy Morskiej. Jakoś mi nie wyszło. Teraz zastanawiałem się nad opowiadaniem z tych wczasów. Wreszcie przyszło mi do głowy opowiadanie jak się ludzie spotykają i opowiadają wyłącznie nie o tym kim są a kim chcieliby być i co zrobiliby także w danym momencie gdyby byli kim by byli,
I to wszyscy. Więc można by powiedzieć potocznie: totalny odjazd.
A Ty, Panie Jezu, podkreślasz i w tych przekazach realizm i mocne stanie na nogach.
- Tak dziecko, tak zalecam.
- No a skoro w głębi to taki ja, nadal podszyty częściowo kimś podobnym do Gombrowicza. Jak o formie nie myślę i drążeniu w rzeczywistości to nie mogę jej oswoić. Przecieka mi przez palce jak piasek.
- Wiem jaki jesteś, dziecko.. Zapewniam Cię, że dla Boga to nie jest za trudne. Chodź, teraz zjesz podwieczorek bo przegłodniejesz.
- Znakomicie, Panie Jezu.
- Ubogacasz słownictwo synu:)?
- Nawet w tym, Panie Jezu potrzebuję Twojej pomocy.

Otrzymał Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski)