6/7
marca 2019
23.50
Pisz
dziecko
- Cóż pisać Panie?
-
Nadal jest wiele do pisania.
- Na pewno Panie Jezu.
-
Co Cię gnębi dziecko?
- Wszystko po trochę.
- Naprawdę wszystko? To
niemożliwe u człowieka:).
Piszmy
dziecko
-
Tak Panie Jezu, o czym?
- O filmie moje dziecko.
-
O filmie, Panie Jezu? Dobrze.
- Nie lękaj się dziecko.
-
Panie Jezu, czy czytelnicy chcą trzeci
raz pod rząd niemal, o filmie?
- Ważne jest to czego Ja
chcę.
Będziemy
rozmawiać o filmie.
-
Dobrze, Panie Jezu.
- Był czas, mój synu, że
chciałeś nakręcić musical pornograficzny. Uznałeś, że na tym możesz wypłynąć ponieważ
nigdy czegoś takiego nie było.
- Fuj, Panie Jezu, no tak.
Niewiele jest rzeczy, które mi nie przychodziły do głowy, Ty wiesz Panie.
- Tak dziecko, dużo w
Tobie rzeczy siedziało mimo pewnych Łask mistycznych i odczuwanego pociągu do
Boga.
-
Tak Panie Jezu, ale dlaczego to mówisz
i o tej mojej chęci, pomyśle nakręcenia
takiego musicalu.
- Dziecko, miałeś pomysły
dobre i złe. Lecz filmowcy w Polsce mają ich niewiele.
Gdybyś
nakręcił film karate/ kung fu widzowie też nie byliby rozczarowani.
-
Dziękuję Panie Jezu. Lecz ja nie rozumiem
dlaczego mnie tu chwalisz, podbudowujesz i mówisz mi o talencie, który nie został
wykorzystany. Sam słodki Panie to zablokowałeś.
- Zablokowałem lecz gdybyś
był odpowiednio uformowany to mogłoby być inaczej.
-
Jeśli chodzi o kino religijne to film „Faustyna’ znany krytyk zaliczył do dziesięciu
najlepszych religijnych filmów świata (fabularnych). Reżyser „Faustyny” po tym jednak nie nakręcił nic, czy prawie
nic. Myślę, że został ukarany za to, że nakręcił dobry film religijny.
- I tak było dziecko (podaj
jego nazwisko). <Jerzy Łukaszewicz
C.P.>
- To podobnie byłoby ze
mną.
- Może tak, może nie
dziecko. Mógłbyś też kręcić filmy za granicą.
-
Mógłbym Panie Jezu.
- Męczy Cię to, dziecko.
-
Trochę tak Panie Jezu.
- Ta rozmowa o filmie.
-
Tak Panie Jezu.
- Ale chcesz rozmawiać.
-
Chcę Panie Jezu.
- Więc jaki film
chciałbyś nakręcić?
-
Panie Jezu, Ty wiesz, że ja czuję pewien
niesmak w takiej sytuacji. Zawsze drażnili mnie reżyserzy, którzy swój debiut
mają koło czterdziestki, dlatego, że w tym filmie chcą zawrzeć to wszystko
czego nie zrobili wcześniej i to nie wychodzi. Nie chciałem być takim jak oni.
- Nie będziesz zawierał
wszystkiego, dasz do filmu to co potrzebne.
-
Panie Jezu, życie będzie ciekawsze niż
film. Będzie się działo. Ni pióro ni film tego nie opisze.
- A jednak trzeba żyć normalnie póki można.
-
Panie Jezu. Chciałeś bym jeździł na
nartach. Namówiłeś mnie na stok gdzie nie planowałem jechać na tym ostatnim
zjeździe. Minął już miesiąc i dziesięć dni, nadal nie jest dobrze z ręką, nie
jeżdżę. Nie mam też środków na Meksyk a Ty, Panie Jezu, mówisz o filmie za przynajmniej
sześć milionów złotych.
- A jednak dziecko jakbyś
chciał nakręcić film w bliskim czasie to jaki?
-
Nie wiem, Panie Jezu, obyczajowy.
Kostiumowy to za duża machina, zresztą za te pieniądze co u nas robią to są
niepoważne rzeczy, a jak trochę większe to ukradną, jak w jednym filmie, gdzie zwiększyli
budżet, ale pieniądze zniknęły.
Panie Jezu jeśli nie ma
weny do napisania opowiadania. Nie jestem tym kim byłem. Nie jestem jeszcze swobodnym, nowym człowiekiem.
- Lecz film byś mógł
nakręcić.
-
Skoro tak, Panie, mówisz.
Znalazło by się tematów
i pomysłów. Skoro to byłoby możliwe to wtedy głowa zaczęłaby pracować na wysokich
obrotach.
- Zrobiłbyś film
wysmakowany wizualnie, będący zarazem wartościową opowieścią.
-
To dobrze Panie Jezu.
- Ile chcesz, dziecko, na
film?
-
Panie Jezu mówiłeś, że nie masz ni srebra
ni złota.
-:)
To
ile, dziecko, chcesz na film.
-
Nie wiem nawet, Panie Jezu, jakie teraz
są dokładnie stawki, to znaczy budżety. Wszystko drożeje, do czasu to
śledziłem. Nie wiem jak oni gospodarują tymi pieniędzmi i ile jest pośpiechu.
Jeśli w pośpiechu u wielu i robione jest na zasadzie: Kręcimy scenę i
najważniejsze, że nam się udało, czyli co a nie jak, to mi potrzeba byłoby pewnie
osiem albo dziesięć.
- Dostaniesz dziesięć.
-
Dobrze, Panie Jezu.
- Drażni Cię to dziecko?
-
Ty wiesz, Panie.
- Dostajesz wszystko co
potrzebne. Jeśli uznam, że potrzebne
jest byś nakręcił film i będę mógł ci to dać ( czyli będziesz według Bożego
upodobania) to to się stanie.
- Chwała Tobie Chryste.
- Kładziemy się spać,
dziecko.
-
Dobrze, Panie Jezu.
Zakończone
00:25
Otrzymał Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski)
Po prostu wow ... Chwała Tobie Chryste.
OdpowiedzUsuń[Piotr]: Ktoś musi stać na straży prawdy w filmach. Jeśli czytam, że film "Noe: Wybrany przez Boga" z 2014 roku krytykowano za "znaczne odstępstwa od historii biblijnej" to pojawia się pytanie, kto jak nie prorok, środowisko prorockie, ma pilnować treści powstającego filmu biblijnego. Podobnie jest z filmem lechickim (nurt filmowy, o którym czas pomyśleć). Czy chcemy oglądać film o Lechitach pochodzących od kosmitów? To nam grozi, jeśli zostawić temat komuś innemu.
OdpowiedzUsuńA moze film pod tytulem "Smolensk - cala Prawda"???
OdpowiedzUsuńAlicja_DE
...prosto od JEZUSA KRÓLA🔔🔔🔔🔔🔔🎺🎺😇🎺🎺🔔🔔🔔🔔
UsuńA może na początek jakiś krótki dokument ?
OdpowiedzUsuńjuż zapraszam
http://festiwalmediow.pl/
" Człowiek w zagrożeniu "
[Piotr]: Gdyby przyjrzeć się takiej produkcji jak "Powrót do przyszłości", to był to po części film historyczny, a po części współczesny. Amerykanie jednak nie mogą cofnąć się w swojej historii tak daleko, jak Polacy. Nawet we współczesnym polskim filmie mogą być wątki lechickie, bo kto artyście zabroni umiejętnie je włączyć. Bazą dla filmu katolickiego mogą być katolickie kluby filmowe.
OdpowiedzUsuńŻeby w Polsce mógł powstać propolski film, to musiałby to być cud. W tzw. III RP powstają tylko filmy antypolskie. Różne (gn)Idy, pokoty, pokłosia i rozmaite szumowskie wypociny (np. ohyda pt. Twarz).
OdpowiedzUsuńI tylko za antypolskość ci tzw. polscy filmowcy mogą dostać nagrody na zagranicznych festiwalach.
Jedną z największych ohyd, jakie ostatnio widziałam jest film pt. Cztery noce z Anną, przedstawiający Polaków mieszkających na prowincji jako stwory na poły zwierzęce. "Dzieło" wybitnego ponoć Skolimowskiego.
Panie Boże ratuj!
Kinga N.
"Luter i rewolucja protestancka" wyszedł bardzo ładnie, spośród najnowszych krajowych.
UsuńHenryk Adrian Kamieniecki
ja z kolei bym chętnie obejrzała o świętym życiu,ale współcześnie,żeby pokazać osobę idącą pod prąd w takiej zwykłej szarej codzienności...
OdpowiedzUsuńNie o świętych współczesnych, ale współczesnym filmem o dawniejszych świętych będzie "Gietrzwałd 1877 - nieznane konteksty geopolityczne". Wiem, że nie o to chodziło w wypowiedzi, ale podaję tę informację, aby zwrócić na niego uwagę za jakiś czas.
UsuńHenryk Adrian Kamieniecki
Coś o W. Pasikowskim, który miał problem z realizacją pracy absolutoryjnej na studiach. Już tam widać tendencje do kierunku w jakim znierzało polskie kino. "Od szkolnych kolegów odstawał pod względem filmowego gustu. Pytany o mistrzów, wymieniał Stevena Spielberga i George’a Lucasa, nie kryjąc fascynacji kinem gatunkowym, zwłaszcza sensacyjnym. Ze względu na niechęć do kina artystowskiego (które sam nazywa "festiwalowym") miał trudności ze zrealizowaniem filmu absolutoryjnego. Jego opiekun, Feliks Falk, odrzucił ponoć 12 wersji scenariuszy. Zaradny student poprosił wówczas o zmianę promotora (na Filipa Bajona), obejrzał najlepiej ocenione dzieła poprzedników i (z pomocą kolegi)… stworzył algorytm na sukces. Okazało się, że modelowy projekt musi zawierać następujące składniki: bohatera – "snuja", jego posępne otoczenie, nudną pracę i nieciekawe życie rodzinne wraz z zacięciem do egzystencjalnej refleksji.
OdpowiedzUsuń-Z tej prostej kalkulacji napisaliśmy scenariusz, ja później zrealizowałem film [Stasiek, 1988, przyp. ESz] i dostałem piątkę. Pan profesor Wojciech Jerzy Has przez długi czas utrzymywał, że jest to najlepszy film, jaki w życiu nakręciłem. I że potem wyjechałem do Warszawy i się sprzedałem [Film 2012, nr 11]. - pisze Ewa Szponar."
+
Usuńmodelowy projekt musi zawierać następujące składniki: bohatera – "snuja", jego posępne otoczenie, nudną pracę i nieciekawe życie rodzinne wraz z zacięciem do egzystencjalnej refleksji.
Dalej jest dużo takich filmów polskich.
Dlatego powiadają, że Polacy są dobrzy tylko w kręceniu dramatów psychologicznych...
UsuńMoże,coś w stylu od gangstera do świętego- po głębokim prawdziwym nawróceniu.
OdpowiedzUsuń+ To nie w moim guście.
UsuńJak kto potrafi, czuje, niech kręci.
Wszystko jest możliwe,Ja jestem amatorem ,a już nakręciłem kilka filmów ,jeden wstawiłem na You Tube chyba w najniższej rozdzielczości,bo tylko taką miałem możliwość, link do tego mojego filmu:
OdpowiedzUsuńOdpust
https://youtu.be/YQONf6F5MP0
7części,w pierwszej na początku można mnie zobaczyć przy malowaniu na górze dzwonnicy i pracach przy posadzce dzwonnicy.Budżet niewielki to tylko koszty zakupu kamery HD i laptopa,a światowi filmowcy potrzebują miliony ,na co te miliony idą ?.Prawdziwy film musi mieć swojego bohatera ale takiego co wie co robi i wie do czego dąży,który wie dokąd idzie i który potrafi pokazać zwyczajne ludzkie szczęście i radość z tego ,że idzie drogą prawdy ,dla którego Bóg jest na pierwszym miejscu,a bohater filmu stałby się niemal autorytetem dla ludzi (widzów)żaden filmowiec nienakręcił jeszcze takiego filmu ,aby w filmie pokazać cząstę nieba czyli szczęście,radość,miłość,z życia wziętej,a aktorzy grający w filmie i później i widzowie podziwiali by tego filmowego bohatera,za to ,że przeżył życie w radości i szczęściu i wytrwałości na ścieżce życiowej ,którą idzie zawsze do Boga.Niewidziałem jeszcze takiego filmu,nawet w filmach o różnych świętych to widać za dużo zwyczajnego udawanego aktorstwa,a udawanie (granie)aktora danej postaci w filmie nie może być widoczne ,to tak jakby z muzycznego coveru piosenki na siłę próbowanoby zrobić oryginał,natomiast w obecnych i starych filmach ,ludzie czyli aktorzy,zawsze się kłócą,zabijają,zdradzają,okradają itd.,chodzi mi o to ,że nienakręcono jeszcze filmu ,w którym pokazano by szczęście,radość namiastkę nieba na ziemi przynajmniej w filmie,bo okazuje się przy tylu obejrzanych filmach ,chyba żaden człowiek niepotrafi takiego filmu nakręcić ,któryby z radości i szczęścia widzowi wyciskałby łzy radości .Przy takim filmie człowiek mógłby odpocząć ,nabrać sił ,nabrać pozytywnej dobrej energii jeśli by to tak można ująć w słowach.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńC. P. "A jednak trzeba żyć normalnie póki można."
OdpowiedzUsuń1) chrześcijańskie życie nie jest normalnym życiem
2) normalne życie to tylko test (próba); oddać się Bogu całkowicie jako żertwa ofiarna jak mawia x. Natanek i OOBE
3) wielu i tak umrze przed/w trakcie 3.5 roku
moim zdaniem lepiej by było gdyby Jezus pana po prostu wyrwał z ciała na wieki "wyrwij mnie spośród marności świata i wprowadź do Twych ukrytych komnat..." (pani A. Jezierska od x. N-a), "śmierć" jest bardzo piękna zobaczyłby pan (i mi też przekazał) czy faktycznie pałac Boga jest geom. octahedronem jak w tzw. halo / sundogs - sunGODs
Paweł T.
To chyba musiało by być niewielkie miasto, w którym bohater mieszkał od urodzenia. Niewiele się w tym mieście zmieniło na przestrzeni lat. Wychowuje dzieci(samotnie?). Pracuje jako, ktoś kto musi ciągle udawać, tzn. musi ukrywać swoją naturę skłonną do refleksji. Może sprzedawca samochodów. Jeśli ma być happy end mógłby pracować jako, np. nauczyciel lub ratownik medyczny, którego życie zostaje zmienione pod wpływem osoby którą przypadkiem poznaje w swojej pracy. Może ten wywód przynajmniej da jakąś inspiracje. Mam nadzieję, że się nie wygłupiłem.... :)
OdpowiedzUsuńChciałabym obejrzeć film o delikatności relacji między ludźmi,o tym jak łatwo jest to uszkodzić i jest niemożliwym to naprawć,bo wtedy jest to łata,a łata to zniekształcenie ideału na zawsze.Przydaliby się do tego piękni aktorzy i mający to coś w sobie od Boga.Tło,wiek aktora i wszelkie konteksty są bez znaczenia. Film jako całość powinien być spójny,a musi być piękny i raczej lekko podany(nie w stylu skandynawskim); czego z całego serca życzę. Takie tam moje marzenia...
OdpowiedzUsuńTakim filmem o delikatności relacji jest "Wiek niewinności" Martina Scorsese.
UsuńKinga N.
oglądałam film Odpust,serce rościło dopóki nie zobaczyłam niewiast w rajstopach czy getrach.Mężowie,zabrońcie swoim żonom tak chodzić!Czy wy wkładacie spódnice?
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie Pan Jezus poprzez film ukaze światu czym jest BOŹE MIŁOSIERDZIE i tym sposobem przyciagnie do siebie rzesze dusz przed Jego powtórnym przyjściem. A Pan Krzysztof Mu w tym pomoże.
OdpowiedzUsuń