Niedziela,
19 sierpień
Około
11.00
-
Dziecko drogie.
Pewnych
rzeczy nie wyrównasz. Musisz iść naprzód.
Spowiednik
powiedział Ci o dojrzałości duchowej. Czy myślisz, że to Cię do
niej przybliża? To Cię przybliża? Wiesz przecież, że nie. A
zatem?
-
Tak Panie.
14.40
Pisz
dziecko
-
Choroba znów sprawia zaległości i bolejesz nad tym. Choroba gardła
trwająca już tydzień i nasilenie Twojej innej choroby.
Z
choroby gardła się niedługo wyleczysz. Tamta będzie jeszcze trwać
bo mi ją ofiarowałeś na wyrównanie swoich win w trakcie
otrzymywania przekazów, w zimie 2017, czyli blisko początku ich
otrzymywania. Wiem, że męczy Cię ona coraz bardziej, głównie
psychicznie, ale jeśli chcesz iść Moją Drogą to wobec tych
upadków musi być ta choroba ewentualnie zamieniona na inną o co
się miałeś modlić, ale jak na razie prawie w ogóle o to się nie
modliłeś.
-
A jaki mam, Panie Jezu dowód, że to wszystko jest prawda, że Ty
zamienisz tę chorobę na inną.
-
Jeśli ja do Ciebie mówię to jest prawda. Może mówić do Ciebie
zły duch lub Twój umysł.
Czyż
jednak Twój umysł utworzył złote serce na niebie co było gdy
jechałeś do sanatorium w marcu (tego roku). Mogłaby być to Twoja
halucynacja, ale takich dziecko nie masz. Nie słyszysz mego głosu
realnie, nie widzisz mnie itd. Natomiast widział to też czytelnik
tych przekazów, który Cię zawoził.
Dlatego
też chciałem by Cię zawiózł aby on to również widział.
I
czyż Twój umysł mógłby wywołać natchnienie w sercach aby
jedna, druga i piętnasta osoba dała istotne środki na Twoje życie
i na wszystko co potrzebujesz. A Twoje potrzeby są nawet większe
niż przeciętnego Polaka. Realne potrzeby, nie mówimy tu o
pragnieniach, która ma zbyt wielu Twoich rodaków.
Wymieniłem
dwie, dziecko i dzieci, złote serce na niebie jest tu szczególnie
istotne, ale tak to daję aby wszystko widzieć całościowo.
Przecież i dowód empiryczny, medyczne zbadanie Cudu
Eucharystycznego, że jest tam serce ludzkie ( fragment mięśnia) w
stanie agonii nie sprawia, że ludzie uznają to za dowód (także
niejeden katolik) i chcą się nad tym pochylić.
Jest
takich rzeczy więcej, także gdy masz rozterki związane ze swoją
drogą, natrafiasz [ na wyjaśnienie, rozświetlenie] i to nawet jeden, drugi, trzeci raz pod rząd, na
przykład w „Poemacie Boga Człowieka”. Zatem wykluczamy
działanie Twego umysłu jako Twórcę tych przekazów. (resztę
niech dopowiedzą czytelnicy).
Teraz
druga sprawa. Niebo to ci mówi czy piekło. Niebo czy zły duch.
Chrystus czy ktoś kto się pod niego podszywa.
Nie
chciałeś ani mocy, ani darów prorockich, ani tego typu rzeczy. Gdy
miałeś pierwsze przekazy w roku 2015, w zimie i na wiosnę,
odrzuciłeś je upadając celowo w grzech dwukrotnie. Półtora roku
później aktem woli oddałeś mi się na wyłączną własność.
Było to szczere. Potem były walki. I są nadal.
Wcześniej
walczyłeś z tym co się diabłu nie podoba – Smoleńskiem. Aż
reagował gdy Ty przeglądałeś starannie i analizowałeś
sfałszowane zdjęcia niektórych „pasażerów” i załogi
mających znajdować się w tupolewie 10 kwietnia, osób związanych
(niektórych).
Podobnie
sytuacja powtórzyła się gdy umieściłeś w internecie zebrany
skrótowy materiał na ten temat. Nawet gdybyś nie wierzył, że
ktoś był w domu bo go za rękę nie złapałeś to słyszałeś też
różne nienaturalne hałasy nie wiadomo skąd dobiegające i
niewytłumaczalne, które były w swej naturze podobne do tych gdy
analizowałeś zdjęcia przed kilku laty. < Słyszała te drugie też moja mama, który to szczegół był wspomniany przez Pana Jezusa w przekazie z tamtego czasu - przedwiośnie b.r. C. P.>
No
więc załóżmy, że zły duch daje Ci przekazy.
Oddajesz
się mi, walczysz z grzechem, nie popełniasz go, masz opory przed
pisaniem, pragniesz skromnej drogi, lecz ja patrzę z wysokości na
Ciebie z zimnym, kamiennym obliczem i pozwalam diabłu podszywać się
pode Mnie.
Trzeba
by w tym wypadku zaznaczyć moją współpracę Chrystusa z
Belzebubem.
Oto
natrafiasz, dostajesz różne potwierdzenia drogi na której jesteś,
że jest Chrystusowa, czego nie może zrobić diabeł. Są i owoce
dla Ciebie i dla innych. Dobre owoce. Nie ma nic niezgodnego z nauką
Kościoła.
Gdyby
te przekazy były, dziecko, od diabła, byłyby o wiele bardziej
znane. On zaś akceptowałby Twoje słabości i mówił Ci, że
jesteś wyjątkowy. Ja zaś zauważając Twoje zalety, które są
przecież ze świata a to wszystko ja Ci dałem, mówię Ci, że
jesteś wielką nędzą, a zobaczyłeś to ostatnio w takim stopniu,
że już nie masz ochoty tego nawet analizować.
I
mówię Ci, że jesteś bardziej skłonny do złego niż przeciętny
Polak – inteligent. I nie mówię Ci, że Cię doceniłem, że
zasłużyłeś swoją postawą względem Mnie.
Powiedziałem
ci, że moje przekazy dane akurat Tobie to wynik Mojego Miłosierdzia,
bo taka droga jest dla Ciebie najlepsza, inaczej nie osiągniesz Nieba
zaraz po śmierci. Więc zlitowałem się nad Tobą. I po tym można
poznać.
Widzisz,
nie dałem Ci daru uzdrawiania, ani innych, ani poznania stanu
czyjejś duszy abyś się nie wbił w pychę.
Nie
występujesz na stadionach i nie pomijasz Maryi, mojej mamy i waszej
Matki.
Wiesz,
że doprowadziła Cię do tego miejsca, konkretnie w swoim
Ostrobramskim wizerunku, a z tym jest też związane doświadczenie
sprzed kilku lat w którym byli i inni.
-
Czy dziecko masz jeszcze jakieś pytania?
-
Nie, Panie.
-
Nadal masz pewne wątpliwości i niektórych rzeczy tu nie
rozumiesz. Boga nie można przykładać do waszych pojęć.
-
Ale o co zapytasz, dziecko, w tej sprawie, w sprawie wątpliwości to
Ci na to odpowiem.
14.15
Zapisz
dziecko
-
Wiedza odnośnie tego człowieka nie jest Tobie potrzebna, nie
wiążesz z nim żadnych planów, ale też Cię nie interesuje. Twój
kolega zaś niech nie szuka łatwych dróg dla Polski.
-
Chwała Tobie Chryste.
17.18
Zapisz
-
Nie wiesz jak się spowiadać przy tej spowiedzi. Ten problem jest
często. Chcesz pokazać swoją winę mówiąc o swojej drodze. Tu
nie napotykasz na zrozumienie.
Jest
tu też problem z logiką i myśleniem księży, którymi się
zasłaniam. Bo jeśli kiedyś powiedziałeś podczas spowiedzi, że
jeśli nawet Twoje łaski nie są prawdziwe, a ty wierzysz, że są
prawdziwe i naruszasz je grzechem i zaniedbaniem, małą miłością
i inne, to Twoja wina jest większa. To jest logiczne i prawdziwe. Ale
ta wina i logika do księdza nie trafiła. Podobnie u wielu innych.
Cóż
jednak. Skoro tak jest to powierzaj to mi i nie wchodź w szczegóły,
bo nie będziesz tu zrozumiany.
-
Dziękuję Panie Jezu.
Chwała
Tobie Chryste.
(krótka
pauza)
-
Problem nadal w tym dziecko, że jesteś dekadentem. Są u Ciebie od
„zawsze” realne okresy intensywnego działania, a potem stagnacji
i apatii i tak w kółko. Ale na Mojej Drodze winieneś być inny.
Apatia
Twoja powiększa się wraz z utratą młodości. Nawet gdybym ja i
Maryja fizycznie Cię odwiedzalibyśmy i chodzilibyśmy razem na
spacery i rozmawiali, nadal byłbyś apatyczny. Po takim spotkaniu i
rozmowie miałbyś „power”:) przez dwa, trzy dni a potem
rzeczywistość jeszcze bardziej by Cię przytłaczała.
Oczywiście
zależy to od Łaski, którą byś dostał. Dostałbyś tyle ile
mógłbyś przyjąć a To starczyłoby ci na dwa, trzy dni.
Musisz
iść z tym brakiem przez życie. Nie jest Ci źle, zabraniam Ci
tylko umawiać się z kobietami na niewinną randkę. To jedyna
rzecz, która nie jest grzeszna, której Ci zabraniam gdy idzie o
kontakt z drugim człowiekiem.
Amen
moje
dziecko.
20.45
Zapisz
-
Nie lękaj się, że to nie było ode mnie. Poczułeś się gorzej i
musiałeś wyjść i wrócić do domu. Cały czas jesteś chory.
20.40
-
Taki czyn, dziecko, dałby pewną nauczkę, jednakże to obrażałoby
powagę mszy i to, że jest to w Domu Bożym w obecności Boga przed
Przenajświętszym Sakramentem.
-
Chwała Tobie Chryste.
Otrzymał Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.