12.
XI 2016
Twoja
wiara Cię ocaliła.
To
dotyczy każdego kto grzeszył, a jest w świetle Bożej Łaski.
Pisz
synu.
Przypominasz
sobie słowa waszego poety, waszego wieszcza narodowego Zygmunta
Krasińskiego:
„Przez
Ciebie płynie strumień piękności,
ale
Ty nie jesteś pięknością” i odnosisz to do siebie. Więc
dobrze, odniesiemy się do tego.
Dotyczą
one sztuki świeckiej, ale słowa te, owszem, trafnie
oddają
stan człowieka jeszcze nie oczyszczonego, który ma Boże dary i
łaski. Zresztą jak Ci już mówiłem: Eucharystia jest Moim
największym darem, a przyjąć ją może każdy do swego serca,
nawet świętokradzko, choć przyjmuje płomienie na swoją głowę.
Ty
zaś synu [ tu imię własne ojca] postępuj tak jak Ewangelia każe
i przykazania.
Jesteś
wybrany i wyróżniony Łaską, bo wielu by pragnęło mieć
pouczenia od Jezusa Chrystusa, skierowane bezpośrednio do nich, a
nie będą mieli. Odpowiadam na Twoje wątpliwości i daję Ci
światło we wszystkich potrzebnych sprawach.
Bądź
wdzięczny za to i uwielbiaj Mnie.
Wiem,
że jest ci trudno, ale bądź w relacji do Mnie mimo to i ponad to.
Wróć
do Twej pierwotnej radości.
Odrzuć
niepotrzebny smutek, bo wielkie rzeczy uczynił Ci Pan.
Prowadzi
Cię do zbawienia Swoimi Słowami kierowanymi specjalnie do Ciebie,
przekazywanymi Tylko Tobie. To szczególna relacja z Panem, zatem
raduj się.
Świat
nie powinien być dla Ciebie po moich przekazach bardziej szary, lecz
kolorowy.
Ja
nie jestem Bogiem smutku, lecz Bogiem nadziei i zbawienia.
Bóg
nie daje Ci tego czego świadomie i podświadomie pragniesz.
W
lepszej dyspozycji byłeś półtora roku temu gdy były już chwile
gdy niczego nie pragnąłeś oprócz Mnie, a w każdym razie
pragnąłeś mnie najbardziej.
Widzisz
i niech widzą inni, że nie można lekceważyć grzechu, zwłaszcza
stałego, nałogowego. Taki człowiek jest prowadzony jak na uwięzi,
w końcu dochodzi do przepaści.
Tak,
ja, gdy już spada, w nadmiarze Mego Miłosierdzia pochwycę go, ale
gdy Mi powie : Zostaw mnie Chrystusie, nie chcę Ciebie, nie chcę
wierzyć w Ciebie, Nie chcę Cię uznać Bogiem i Panem. Nie chcę
królować z Tobą w niebie, gdy odpokutuję za swoje grzechy (w
czyśćcu).
Cóż
wtedy mogę uczynić.
Nie
więżę ludzkiej woli, szanuję ludzkie wybory i te na krawędzi
życia i śmierci – zwłaszcza te.
Taka
dusza, którą chcę uratować w ostatniej chwili, zada mi wielki
Ból, ale uszanuję jej wolę.
-
Panie
Jezu mi przeszkadzają obowiązki, które mam, rozpraszają w
pisaniu i przepisywaniu. Nie ma pustych rozrywek, a brakuje mi
czasu.
-
Mówiłem
już do was w latach 90- tych, że będzie wam coraz bardziej
brakować czasu. Z powodu winnych cierpią i niewinni.
Jest
to też i dlatego, że Twoja mama nie jest jednym duchem z Tobą.
Szatan
powiększa jej znużenie, zmęczenie, smutek posługując się
pretekstem starości. Tak, ona [to znaczy zapewne starość] jest przyczyną, ale teraz ponieważ
nie jest zdana tylko na siebie i wyręczasz ją w wielu sprawach,
może znaleźć czas na modlitwę, słuchanie Słowa Bożego,
czytanie, oglądanie i słuchanie ważnych i godziwych rzeczy.
Irytuje
Cię, że nie ona jest prekursorką i była modlitwy w waszym domu,
że mimo iż mówisz na przykład o żegnaniu się wodą święconą
i robisz to, ona tego nie robi.
W
życiu człowieka na tej Ziemi, u wielu jest przechodzenie mimo, nad
ważnymi sprawami, a skupianie się na mniej ważnych, Jak
apostołowie w Ogrojcu.
Dlatego
jest Ci trudno.
Straciłeś
u mamy autorytet. Tak jest i nie jest łatwo go odzyskać.
-
A
Ty Panie Jezu pomożesz?
-
Ja
zawsze pomagam. Twoja mama jest dla mnie ważna. W niemowlęctwie
oddała Cię Mojej Matce. Dlatego też dodatkowo pragnę by była
zbawiona, to znaczy uświęcała się, nawróciła (wewnętrznie) i
dążyła do świętości. U każdego tego pragnę. Ale nie u
każdego to możliwe, choć daję potrzebne wszystkie łaski. Ale co
nie jest możliwe u ludzi jest możliwe u Boga.
Bądź
cierpliwy wobec niej, pełen wyrozumiałości i miłości. Bądź
dobry dla niej. Nie robi niczego by Ci sprawić przykrość. Nie
wymawia niczego. A, że nie przyjmuje tego co mówisz i co zalecasz
choćby było dobre? Chciałbyś aby była jak żołnierz, który
wykonuje rozkaz. Nie jest jednak żołnierzem na Twoim żołdzie. [
tu usunięty krótki fragment w upublicznieniu osobisty i
egzystencjalny] .
-
A
Ty Panie zmienisz to? Mija dzień za dniem, a ja nie mam żadnego
zarobku.
-
Przekazałem
Ci, że masz się tu starać wedle zasady: Módl się jakby wszystko od Boga zależało, i rób wszystko tak, jakby nic od Niego nie
zależało.
-
Ale
Panie Jezu najdroższy nie mogę podjąć prawie pracy, bo nie mam
pieniędzy na jej zaczęcie. Więc praktycznie nie wiadomo co i jak
szukać.
-
Nie
jest to nowa sytuacja dla Ciebie.
Zawierzaj Mi swoje problemy i trudności i zawierzaj nieustannie to co w tej
sprawie robisz.
Jak
sobie teraz przypomniałeś: Ci, którzy później zaczęli pracować
w winnicy pańskiej, starali się tym gorliwiej.
Czy
wrócisz do pisania wieczorem?
Zostawiam
to Tobie mój synu (dziś).
Gdy
będziesz pragnął – przyjdę.
Błogosławię
Ci na ten dzień Moje dziecko (Pamiętaj o radości, która zawsze
wypływa ze Mnie).
W
Imię Trójcy Przenajświętszej
Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.