Piątek,
22 grudnia
00:15
Dziecko,
już to mówiłem, jeśli źle się czujesz trudno abyś był
zadowolony z tego jak ten dzień przebiegł.
Zanurz
się we mnie.
19.48
Zapisz
dziecko
-:)
Pamiętaj
o mnie, dziecko, dużo w ciągu dnia. Jeśli nie Ty to ilu?
Co
do tego mieszkania, dziecko (nie szkodzi dziecko <popiłem łyk
herbaty>) nie zastanawiaj się aż tyle. Wybierz to ostatnie
mieszkanie. To dobre miejsce.
Nie
irytuj się tez uwagami Twojej mamy, która mówi Ci skąd weźmiesz
pieniądze na zapłacenie czynszu po pierwszym.
Mówiłem
o tym w niedawnych przekazach (podasz link i zacytujesz)
„Będziesz
modlił się i starał o pracę, lecz teraz bardzo trudno liczyć na
pracę od początku roku.
Ufam,
że czytelnicy zechcą pomóc na nowy miesiąc i dwa trzy następne”.
„Mówię
abyś się starał o pracę a „sprzeciwiam Ci się”.
Lecz
jeśli byś zaczął pracę od 2 stycznia (dokładnie:) to biorąc
pod uwagę i to, że mama nie będzie całkiem sprawna, a i potem
wielu rzeczy nie będzie mogła robić i to, że będziesz nowy w tym
miejscu i tej pracy, na przekazy i modlitwę prawie nie będzie
czasu..
Tyle
będziesz mógł go poświęcić co przeciętny Polak.
I
Twoje choroby dziecko. Jeśli teraz chorujesz to i będziesz w
styczniu, lutym, marcu. Twoje pójście na 2- tygodniowe chorobowe na
kilka dni po rozpoczęciu pracy źle by się skończyło dla Twojej
pracy. Niestety.
Zatem
niechaj będzie tak jak chciałem i powiedziałem bardzo niedawno. A
ty, gdy będziesz zdrowy, będziesz wykonywał ile mógł pracy
związanej z przekazami. Opracujesz jako książkę w odpowiednim
formacie, zrobisz nowe filmy.
Dokonasz
syntezy tematycznej moich przekazów. I inne rzeczy, które ci Duch
podpowie i Ja Ci podpowiem.”
Niech
tak zatem będzie.
Taka
jest moja wola.
Człowiek
ma jednak wolną wolę. Każdy.
Przekazy
te kierowane są do ludzi dobrej woli.
Wrócimy
dziecko
Około
22.30
O
czym chciałbyś rozmawiać, dziecko, na koniec dnia?
Znów
niedobra myśl poszła z Twego serca. Umysł jej nie chce, ale serce
jeszcze nie jest zdrowe.
Nurtuje
Cię jak pewne oczywistości mogą nie być zauważone, albo jak
mówicie w Polsce: zamiatane pod dywan.
Oto
jest Księga Rut w której pokazuje się i podkreśla, że obcy
przystawali do Izraela, z innych narodów, plemion. Jest w tej
księdze iż Rut była Moabitką < syn Rut był ojcem Jessego,
który był ojcem Dawida. C. P.>
Lecz
o tym się nie mówi.
Nie
mówią o tym księża, nie mówią inni. Sugestia jest taka, że
Izrael był semickim monolitem.
Dzisiaj
zwracałeś też uwagę na nieprawdziwe przedstawienie postaci Dawida
nim został królem, w tym walkę z Goliatem. Znów wracamy moje
dzieci do kwestii myślenia. Zostało to przedstawione i opracowane
przez niezależną osobę (podasz link synu)
https://www.youtube.com/watch?v=LmAtkR8LqEI
a
niechaj każdy sam sprawdzi w Piśmie i zastanowi się.
Jak
to możliwe, myślisz, że takie rzeczy uchodzą i to przez wieki?
Ludzie
mogą żyć w błędzie i błędach choćby tysiące lat, a prawda
może być obok, na wyciągnięcie ręki. Taka jest ludzka natura
skażona grzechem. Chętnie tworzy sobie baśnie i mity nawet mając
jako ich źródło prawdę.
Co
zaś do Twoich myśli o kosmosie sprzed dwóch i trzech dni, sam
widzisz, że dopiero na to wpadłeś, po 36- ciu latach odkąd
interesujesz się tymi sprawami i nie wpadłbyś może przez następne
36 lat gdyby nie moje słowo o Agarcie – niebocentryzmie.
Uwagi
(Twoje) wydają się słuszne. Problem w tym, że nie odpowie Ci na
to żaden naukowiec, który wyznaje teorię kopernikańską i
wszechświat taki jaki wam podają z wieloma galaktykami i
odległościami w miliardach lat świetlnych z jego „krańcami”:).
Niezbyt
dobrze się czujesz tego późnego wieczoru. Zatem nie będziemy
dłużej dziś pisać.
Pokój
z Tobą mój synu
W
Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Amen
Ciekawostka
OdpowiedzUsuńBetlejem
Na stronach... Żydowskiego Instytutu Historycznego w słowniku judaistycznym przy haśle : Jesse (Betlejemita) możemy znaleźć prawdziwą, jak się wydaje pisownię miasteczka Betelejem.
Nazwa mówi za siebe, i nic tu nie trzeba dodawać:
Be(j)t-Lechem (Betlejem) (oczywiście chodzi o drugi, zachowany człon nazwy.
http://www.jhi.pl/psj/Jesse_Betlejemita
W sumie gdyby nie te orędzia także nie wpadłabym na temat niebocentryzmu... Nie wiem nawet czy kiedykolwiek widziałam chociażby taką mapę czy model planety. Dopiero po tych słowach zaczęłam zgłębiać temat niebocentryzmu - a gdy już o tym wiedziałam to zaczęłam szukać odpowiednich materiałów.
OdpowiedzUsuńNiestety (i pewnie jest to celowe) wyszukiwarka nie podrzuca nam, nawet losowo, zdjęć czy tego typu pojęć. Więc żeby coś znaleźć to trzeba znać już konkretne pojęcia - jak chociażby takie zjawisko 'optyczne' jak efekt halo, gdzie być może ukazuje się odbicie centralnego nieba (albo i nie, nie wiadomo), efekt lornetkowy, na który nie trafiłam wcześniej czy pojęcie takie jak szkło nieba/firmament. Takich pojęć Google nie wyrzuca bez znajomości nazewnictwa, niekiedy trzeba wpisać hasło dokładnie, bo nawet w podpowiedziach nie ma...
Mam nadzieję, że Bóg coś nam jeszcze naświetli o planetach naszego układu wewnętrznego. Próbuję sobie dopasować Jowisza i Saturna, albo są to fikcyjne planety, albo są wyniesione do gigantycznych rozmiarów. Tylko pytanie po co? Równie dobrze mogliby zrobić z nich małe planety jak Merkury, czy nawet podać nam jako inne księżyce Ziemi.
No i kolejna kwestia - galaktyki. skoro nie są to gigantyczne skupiska, to muszą być bardzo małe. No chyba, że nie istnieją i są jakimś wymysłem... albo są to małe gwiazdy wokół których krąży jakiś pył.