Około
22- giej
Pisz
dziecko
-
Dlaczego jesteś niezadowolony, dziecko?
Układasz
sobie (coś) w głowie, ale życie nie zawsze tak wygląda.
Myślałeś,
że to będzie ( w jakiś sposób) ekscytujące a tymczasem
pojechałeś blisko i nocujesz.
Dziecko,
przecież dobrze jest wydać jak najmniej pieniędzy. Chciałem
(chcę) po prostu byś wyjechał z domu i przeczekał czas 11
września do późnego wieczora poza domem. Po prostu.
Nie
powinieneś się tym przejmować, że nie będzie dowodu zamachu na
Ciebie.
Przypomniałeś
sobie jak było ze mną. Św. Józef otrzymał nakaz we śnie. I
tylko tyle.
-
Tak Panie, jednakże potem wymordowanie dzieci w Betlejem było
faktem i o tym wszyscy wiedzieli.
Tak,
ale Józef nie mógł o tym opowiadać. Na słowo we śmie uciekł do
Egiptu i na słowo we śnie wrócił do Izraela. Już jednak kierował
się własnym rozeznaniem i osiadł w Nazarecie.
-
Panie, pisze w Ewangelii według Mateusza iż pouczony we śnie
odszedł do Ziemi Galilejskiej.
-
Pouczenie dostał jednakże wtedy dopiero gdy bał się osiąść w
Judei. Pouczenie (we śnie) dotyczyło jednakże Galilei, nie samego
Nazaretu. Aczkolwiek, jak wiadomo, było to z wolą Bożą aby się
wypełniły Pisma.
-
Panie Jezu mówiłeś, że będzie na mnie zamach. Ale w sensie
ścisłym go nie ma. Jeśli wyjechałem z domu i zamachowcy mnie na
ten czas nie znajdą.
Jakże
się upewnię, że oni to chcieli zrobić.
-
Czy naprawdę musisz się
upewniać moje dziecko?
-
Panie Jezu, przecież Ty wszystko możesz. Możesz mi dać poznać w
obrazie jakimś, w jasnowidzeniu, czy w jakimś szczególe lub
relacji mojej mamy.
-
Moje dziecko, przecież wiesz doskonale iż w czasach kiedy pisałeś
drażniące ich smoleńskie artykuły kręcili się koło domu,
pociągali nawet za klamkę i inne. A gdy jechałeś do Lublina
pokazywali Ci, że wiedzą gdzie jedziesz dzięki telefonowi. I inne
związane, nie będziemy tego przytaczać.
-
A teraz nie wiedzą gdzie jestem?
-
Dziecko, zamach tego typu
przygotowuje się w konkretnym miejscu. Nie zamierzają do Ciebie
strzelać na ulicy.
Gdybyś
jechał jednak tak jak zwykle wyjeżdżasz mogliby za Tobą pojechać. Tego się nie spodziewali. Wyjazdu
dzisiaj i o innej porze niż zwykle.
-
Jestem tu bezpieczny Panie?
-
Powiedziałem Ci, że Cię uratuję nawet gdybyś został w domu i
bez Twojego współdziałania. Słuszne jest jednak abyś
współpracował tu ze mną i używał ludzkich środków.
-
Chwała Tobie Panie.
-
Czy mamie nic nie grozi?
-
Nie, dziecko.
-
Dziękuję ci Panie za te dwie osoby, które się wczoraj i
dzisiaj w nocy zgłosiły ze wsparciem. Może i uda się wynająć
mieszkanie.
-
Musisz o to prosić i się modlić. Wykonywać też, ile możesz gdy
idzie o przekazy.
Musisz
szanować czas.
Już
ci kiedyś mówiłem, że nawet 10 minut, które przemknie Ci przez
palce możesz przeznaczyć na modlitwę. Zatem staraj się.
-
Tak Panie Jezu.
-
To dobrze synu, że mówisz: Tak Panie Jezu:)
-
Oczyść mnie Panie a bielszym nad śnieg się stanę.
-
Tak dziecko, nie jesteś zestresowany zamachem, ale tym, że go nie
widzisz. Jak pamiętasz św. Pawła spuszczono w koszu przez mur. Nie
było żadnych, nadzwyczajnych rzeczy.
-
Mówiłem o wykorzystywaniu czasu i cóż dziecko.
-
Tak Panie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.