11 VI cz. 2
Około 9.30
Niedziela Trójcy Świętej
Pisz dziecko
- Tak dziecko. Droga moja jest ciernista.
Jarzmo jest słodkie i brzemię
lekkie. O wszystko dbam, wszystkim się zajmuję, jestem dla ciebie bardzo dobry
i łaskawy. Jestem Twoim słodkim Jezusem. A jednak są ciernie. Ciernie
pomieszane ze słodyczą.
Wczoraj ( a właściwie dzisiaj
w nocy:), bo po 24- tej winieneś dwa razy się ucieszyć i być mi wdzięczny.
I tak było. Oto uwolniłem Cię
od pewnej sprawy, bo nie jesteś jeszcze duchowo gotowy aby w pełni, po ojcowsku
podejść do problemów młodych kobiet. Wyręczyłem Cię. A druga rzecz. Oto po
miesiącu gdzie miałeś bardzo ograniczone korzystanie z Internetu, wszedłeś na
stronę gdzie umieszcza swoje materiały ks. Adam Skwarczyński i tam zobaczyłeś jego
wizję przyszłości iż „Poemat Boga - Człowieka” będzie bardzo ważnym dziełem już
oczyszczonego Kościoła w przyszłości. Będą się nim inspirować twórcy, w tym reżyserzy
filmowi. Widzisz więc, że i w tym nie jesteś oderwany do mojej prawdy. Bowiem
jeszcze w 2015 r. rozmawialiśmy o filmach według „Poematu Boga – Człowieka” i
powtarzałeś to później. Było też o malowaniu obrazu. Obrazu a najlepiej serii
obrazów według „Poematu Boga Człowieka”. Cóż synu, nadal nikt się nie
zadeklarował, że zamówi taki obraz.
A ja czekam.
To jest i moje życzenie.
Wśród tych którzy czytają te
przekazy nie brakuje osób, które mogłyby zamówić taki obraz i nie poniosłyby
uszczerbku w swoich codziennych wydatkach.
Ufam, że to się stanie…niebawem.
Jeśli nie, to bardzo mnie
zasmucicie.
Tak dziecko, dzisiaj
niedziela Trójcy Świętej i odpust w twoim parafialnym kościele.
Twój kościół w którym byłeś u
I Komunii i byłeś Bierzmowany ma największego patrona jakiego może mieć.
Wrócisz po mszy dziecko.
-
Chwała Tobie Chryste
Dziękuję Panie Jezu.
Panie Jezu, który dajesz mi się poznać i innym jakiego
mało Cię znaliśmy, lub nie znaliśmy. Nasz słodki Królu i Zbawicielu. Alfo i
Omego. Ty, który jesteś w pełni Człowiekiem będąc Bogiem, teraz w ciele Uwielbionym w jakim i my
będziemy jeśli zechcemy być zbawieni. Trzymasz nas w Twoich przebitych Świętych
Dłoniach i oświecasz nas Światłem Ducha Świętego.
- Amen moje dziecko.
- Kocham Cię Panie Jezu.
:)
Około 18- tej
Pisz dziecko
- Bunty, dąsania.
A cóż Ci się takiego dzieje?
Tak, masz, to czego nie mają inni w tej miejscowości, w
złym, lecz masz więcej dobrego. I tego co masz dobre i dajesz też innym przez
publikowanie mego słowa, nie mają bogacze. Ty jesteś bogaty. Bogatszy jesteś od
wielu zamożnych materialnie. Lecz pamiętaj o pierwotnej miłości. Niedawno przypominałem
o Twoim świeczniku.
Tak, „sąsiedzi” panoszą się i
nie ograniczają w niczym. Lecz nie ma sytuacji w której byłbyś przez nich
wyprowadzony z równowagi, tak jak się dziś po mysz czułeś i reagowałeś. Jeśli
chcesz mojej obrony musisz być Chrystusowy. To zaś, że byli najbardziej
uciążliwi gdy byłeś na mszy. Widzisz więc, że to nie było dla ciebie, ale dla
Twojej mamy.
Rozumiem, że obstajesz za
mamą, lecz przykrość jej wyrządzona nie może Cię boleć bardziej niż własna i
wytrącać z równowagi, tym bardziej przykrość niecelowa, spowodowana przez
hałasy i trzaskanie drzwiami sprowadzonych tu dzieci z domu dziecka. Tak,
niczego tu nie brakuje. Brakuje tylko umiaru, skromności i ludzi godnych. Taka
nie jest ani wasza sąsiadka obok. A o „sąsiadach”
tu już nie mówimy.
Musisz wykorzystywać na
modlitwę każdą chwilę. Gdy na skutek obowiązków jest zmniejszona modlitwa mogę
ci dać nadzwyczajną Łaskę jeden dzień,
dwa dni, trzy. Lecz nie może być tak długo. Jak jest mama w domu i wymaga Twojej
opieki to modlitwa myślna tak Ci nie wychodzi jak gdy byłeś sam przez te
niecałe 3 dni.
Zatem musi być więcej modlitwy
w czasie jej tylko poświęconym i na klęczkach. Tak jak wcześniej.
- Wymagam za dużo, mój synu?
- Nie Panie Jezu, lubię jak wymagasz.
- Naprawdę, a dlaczego?
Bo jak mniej wymagasz, dajesz mi taryfę ulgową, to czuję
się bardziej winny wobec Twojej miłości i dobroci.
- Trochę to wydumane synu.
Zawsze bądź szczery.
- Nie wiem Panie, lubię jak wymagasz.
- To tak Ci się wydaje synu,
ale jak człowiekowi się wydaje to też jest jego postawa, bo przecież jemu tak
się wydaje.
Bądź moim dobrym dzieckiem,
dobrym Krzysztofem. Porzucaj próżne rzeczy i dąż do Nieba. Pamiętaj synu, jak
się nie zdąża na pociąg to jest opóźnienie w podróży.
- Tak, Panie Jezu.
- Słyszysz i
jesteś posłuszny:) ?
- Usłyszeć, znaczy wykonać.
- Słowa to Ty, dziecko,
znajdujesz, jak chcesz. Pamiętaj jednak o sercu i uniżeniu się.
Miłość mój Krzysztofie, oto
klucz do sukcesu.
Polecam Cię opiece Mej Matki i
świętych Polaków
i Polek,
wróć jeszcze dzisiaj dziecko.
-
Chwała ci Jezu Największy Kapłanie.
- Amen
23.40
Pisz dziecko
- Trzeba uważać i być
czujnym.
Widzisz jak jesteś słaby w
niektórych rzeczach.
Myśl o Mnie i o mojej
Miłości.
Nie trać ducha, tym bardziej
jak nie ma powodu do tego.
Trudny masz charakter
dziecko.
Chodzi o wewnętrzne
skomplikowanie. Nie zawsze jest to złe, lecz rzadko pomaga.
Mówiłeś o sobie chętnie, że
masz neurotyczną naturę, ale Bóg jest Bogiem Piękna, Prawdy i Miłości.
Dyspenzy od złego dziecko nie
ma, zwłaszcza dla tego kto jest na mojej drodze.
- Dlaczego, Panie, taka nędza u mnie akurat w święto
Trójcy Świętej, do tego mój kościół pod takim wezwaniem.
- Nieprzyjaciel przypuścił
atak, a u Ciebie w słabym ciele słaby duch. On nie chce wypuścić tej duszy i
takich dusz. A u Ciebie znalazł słabe punkty, które się otworzyły.
Trzeba więcej modlitwy.
Utrudnia Ci ją sytuacja, prawda, ale trzeba więcej zawierzenia i cieszyć się
mną.
Jesteś dziecko trudnym
przypadkiem.
:)
- Ale poradzimy sobie:).
Wróć do modlitwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.