Niedziela,19
listopada
Mówiłem,
że chcę abyś kupił ten obraz (dla siebie). Nie martw się o
finanse.
15.58
Zapisz
dziecko
Tak
synu, po co interpretować. Masz moje słowa.
Ani
Twoja mama ani nikt inny nie może Ci przeszkadzać w życiu, które
dla Ciebie wybrałem.
Nie
znany jest też przypadek, aby ksiądz zostawiał wszystko i zajmował
się chorą matką, tak i nie może być w Twoim przypadku.
Ufaj
zatem.
U
Twojej mamy są podświadome chęci bycia całkowicie niezdolną do
samodzielności. Daję jej takie zdrowie, że może być samodzielna.
W gorszym od niej zdrowiu są osoby w jej wieku, starsze nawet i są
samodzielne, do tego samotne.
Ja
powiedziałem, że ma być do końca swych dni z Tobą, lecz nie może
tego wykorzystywać i ulegać szatanowi.
Gdybyś
wychodził do pracy na 8 godzin, plus dojście i przyjście to by to
akceptowała, a tak nie szanuje Twojej posługi.
Bardzo
mi się to nie podoba. Interesuje ją tylko ona sama. Tak nigdy nie
postępowała.
I
niech mnie nie zasmuca. Nie po to dałem Ci Rzeszów abyś czuł się
tu (przez mamę) gorzej niż w dawnym domu. Tego nie chcę i niech
Twoja mama postępuje sprawiedliwie i właściwie.
Jeśli
chce niech wraca do domu. Lecz niech nie utrudnia Twej posługi. I albo będzie się zachowywać właściwie, albo niech wraca.
A
jej ręka?
Albo
niech, synu, zachowuje się właściwie, albo niech wraca.
Tutaj
ma możliwość rehabilitacji i wszystko na miejscu, lub za tanim,
wygodnym dojazdem.
Nie
takie są moje zamiary względem Ciebie, aby było jak jest.
A
Ty bądź cierpliwy, zmilcz.
Lecz
jeśli tak będzie, będę musiał Twoja mamę ukarać.Tak i
powtarzam, jeśli będzie względem Ciebie niedobra, z pretensjami,
wymagająca, poniżająca Cię także, to nie chce jej tutaj. To mój
dar dla Ciebie i nie pozwolę aby go ktoś psuł, a przede wszystkim
Twoją posługę. Masz też starać się o pracę i przez stany mamy
i jej zachowania nie mogłeś nic do tej pory zrobić. Mamy 19
listopada. Mieszkanie wynajęte jest z dniem 1 października. Nowy
rok jest najlepszym czasem rozpoczęcia pracy.
Około
20 minut później
Pisz
dziecko
Nie
martw się tym wszystkim.
Ja
to mogę poprawić, lecz musi być ludzka współpraca. Jeśli Twoja
mama nie zechce współpracować z moją wolą, Jezusa Chrystusa, to
nie będę mógł trzymać jej koło Ciebie jak chciałem.
Cóż,
Panie, ja mam czynić w tej sytuacji.
Możesz
modlić się, ofiarowywać cierpienia, posty, prosić mnie. Ale
właśnie postów nie możesz ofiarowywać bo jesteś chory, a
dlaczego to już mówiliśmy.
Zawierzaj mi wszystko
I
zanurzaj wszystko we mnie.
Chciałem
Cię tu radosnego i zadowolonego z tego ziemskiego życia, a mam
Cię zmęczonego i dość znękanego. Lecz nie więżę ludzkiej woli
jak mówiłem, nie więżę woli i postępowania Twojej mamy.
Ona
wcale, Panie Jezu, nie uważa, że tak jest. Uważa, że jestem nie
w porządku.
Może
uważać. Ważne jest jak ja uważam.
I
uważa, Panie Jezu, ze te przekazy są prawdziwe, ale to co dotyczy
jej, co ją krytykuje, to ode mnie.
:)
Moje
słowa są jasne.
I
nie chcę tego i nie życzę sobie w przyszłości.
Jeśli
nie chce, niech odejdzie.
Amen
Ciężki żywot z tymi kobietami :).
OdpowiedzUsuńPosłanki: Szczypińska i Kempa przyleciały 10 .04. 2010 samolotem
OdpowiedzUsuńhttp://cyprianpolakwiara.blogspot.com/2017/11/19-xi-2017.html
(czas publikacji - luty 2012)