Kontynuacja na dyktafon przekazów w tym dniu. Telefon na którym jest to zapisane uporczywie zapisywał rok na 2000, tak że stąd zmyłka.
Uwaga. Na drogę duszy i na przekaz w różnych kontekstach należy patrzeć jako na ten, który był wcześniej i nie traktować go tak jak bieżące.
Można zauważyć, że tutaj Pan o swoich słowiańskich korzeniach mówi, że chciałby aby badała to nauka. Widać jak czas teraz przyśpiesza, bo ledwie 3 miesiące później Pan Jezus stwierdza wprost iż jako człowiek miał słowiańskie (aryjskie) korzenie genetyczne i choć nie wyłącznie to w dominującym stopniu.
5
styczeń 2017
(przekaz
na dyktafon)
kontynuacja
przekazu z tego dnia zapisanego w zeszycie, na spacerze.
Pisz
synu (właściwie mów)
Nie
lękaj się.
Pisz
-
My synu mamy pewne tajemnice między sobą i porozumienia, chociaż
jeszcze w dość małym stopniu w porównaniu do innych dusz
wybranych, których nie mają inni ludzie i których nie zrozumieją
czytając i które zostawiamy sobie.
Ze
mną, Jezusem, jest bliski stosunek, tak jak z bratem albo jeszcze
bliższą osoba, równocześnie jestem Bogiem i Panem. Taki stosunek
jest u niewielu dusz. Ty masz jego pierwociny. Mogłeś być dalej
na tym etapie. Chociaż nie ukrywam, że biorąc pod uwagę Twoją
sytuację wielu by postąpiło gorzej. To Cię synu też nie
usprawiedliwia. Ja Cię mogę usprawiedliwić, ale swoją Łaską i
miłosierdziem natomiast warunki Cię nie usprawiedliwiają, że nie
jesteś na nieco wyższym etapie. Jednakże jesteś w dyspozycji i
łączności ze Mną i taki nasz pewien uśmiech, że piszesz,
mówisz, mówisz na dyktafonie Moje słowa i swoje także, jeśli to
są pytania lub się odnosisz do Moich słów.
-
Sarenka.
Tak,
synu, taką aurę dałem, w tym czasie. Ja wszystko widzę, wszystkim
kieruję, we wszystkim jestem. Nie tak jak chcą panteiści, chociaż
oczywiście jakaś prawda w tym jest. Jestem osobą, tak jak
dociekli ojcowie Kościoła, dociekł Kościół, jestem Bogiem w
trzech osobach, a zarazem jednością. Inteligentne duchy, dobre, są
osobami, także złe, potępione są osobami, ludzie są osobami, a
co do innych światów, bytów te tajemnice każdy pozna w swoim
czasie, zwykle na tamtym świecie, jeśli będzie też w takiej
dyspozycji, w Raju, w której te rzeczy będzie mógł przyjąć,
także jeśli będzie ich pragnął i się interesował nimi. Jeśli
ktoś się nie interesował za życia to i ta wiedza nie będzie mu
dana większa, bo po co. To ma go napawać szczęściem. Natomiast ta
wiedza, którą miałby dostawać, bez pragnienia wcześniejszego..
Nie ma takiej potrzeby. Jeśli to ma być szczęście wieczne w
adoracji we Mnie.
Dziękuj
jeszcze raz za wszystko synu, dziękuj jeszcze raz za ten nowy rok i
za Moje przekazy, Łaskę i miłosierdzie, także mimo Twego upadku i
innych mniejszych buntów.
Tak,
synu, teraz jak będziesz przechodził przez tą rzeczkę zatrzymaj
telefon. Jak synu będzie ostrzejsza zadymka to nie będziesz mówił.
-
Czy ktoś tam jest? <prawdopodobnie typowy majak, zwid wywołany
zadymką śnieżną>
-
Tak synu, daję Ci ten przekaz
dzisiaj także na spacerze, chociaż wydaje się, że moglibyśmy
skończyć w domu. Z jednej strony, owszem, możesz się wyizolować
i skupić na spotkaniu tylko ze Mną. Nie krępować mamy w ten
sposób. A z drugiej, bo też kochałeś to co Ja dałem, wiedziałeś,
że to jest ode Mnie, chwaliłeś Mnie. Może nie bardzo starannie,
niedoskonale, ale zawsze wiedziałeś, że to od Boga, że nie jest
to anonimowa przyroda, cieszyłeś się tym co Ja dałem. To Ci
wystarczało
w znacznym stopniu. Miałeś
nadzieję,
że potem będzie lepiej i dlatego też to Ci wystarczało, ale
wystarczało. Ciesz się dziecko tym powietrzem, tą rzeźwością,
ta lekką zadymką. To jest też dla Ciebie. Dzisiaj rano myślałeś
o zadymce, przypomniałeś sobie [taką] w szkole.
Już
się uspokoiło mój synu. Jest też zaciszniej. Pamiętaj o tym moje
dziecko. Dziękując za tamten rok dziękuj i wielbij mnie za to i
wszystko bo ja potrzebuję tego uwielbienia, potrzebuję od Ciebie,
chociaż jak wiesz niczego od ludzi nie potrzebuję. To jest dla was,
ale Bóg musi być adorowany i uwielbiony, we wszystkich Jego
przejawach. Przede wszystkim przez to, że stworzył człowieka,
umarł za niego i daje mu tak wiele za tak niewiele. A i to niewiele
jest dla człowieka. Bóg niczego człowiekowi nie zabiera.
Wiesz, jak się podzieliłeś ze swoją mamą, dobrze, że to zrobiłeś w
tym wypadku. Proś o wszystkie dary, proś z sercem otwartym, dobrze,
że masz dzisiaj serce podniesione i że przezwyciężyłeś pewien
bezwład i wstałeś. Widzisz. Wcale się nie czujesz przez to
gorzej, a wczorajsza niedyspozycja przeziębieniowa, jak na razie,
przeszła. Może wróci, natomiast, w tej chwili czujesz się zdrowy,
czy prawie zdrowy.
Tak
dziecko, zbliżać się do Mnie trzeba przez modlitwę, przez
zawierzenia, ale jeśli nie czujesz tej większej bliskości musi być
modlitwa, także trwanie i adoracja. Natomiast bez odpowiedniej
dyspozycji takiej adoracji nie będzie i bez modlitwy. Wszystko musi
być omodlone, ważna jest też łaska uświęcająca. To wiesz, to
wiedzą wszyscy. Ja Ci daję i dawałem często Łaskę bez łaski
uświęcającej, ale i łaska uświęcająca zawsze pomaga. I jak Ci
powiedziałem mój synu, chciałbym abyś mógł przyjmować
codziennie Moje Ciało – pragnę tego.
Pomódl
się synu, w intencji jutrzejszej spowiedzi świętej. Może
pójdziesz do <tu pobliska miejscowość 3 km> i tam się
wyspowiadasz, może do <inna pobliska miejscowość 6 km>.
Wiesz
mój synu przecież, że ja to szczególnie docenię, Twój wysiłek
i trud. Winieneś pokutować i wynagradzać mi. A to jest trud, choć
nie aż tak wielki, abyś go mógł przebyć ostatkiem sił. Zatem
pomyśl o tym, i jeśli nie do <tu miejscowość 6 km> to udaj
się do < druga miejscowość km> gdzie masz 3 kilometry polną
drogą i nie musisz narażać się na skrępowanie dlatego, że
idziesz piechotą podczas gdy wszyscy inni jadą samochodami.
-
Coraz piękniej, Panie Jezu.
-
Tak mój synu, jest coraz piękniej. Ten
świat, który kazi człowiek, dzięki szatanowi, ale szatan to robi
rękami ludzkimi, jest nadal piękny. Jednak niedługo już tak
będzie. Aż odrodzi się. Będzie nowe niebo i nowa ziemia. Jedna
wiara. Przyroda ożyje i będzie piękniejsza po 3 dniach ciemności.
Na razie trzeba cieszyć się tym co jest i ze wszystkiego korzystać
roztropnie i z umiarem. Chwalić mnie za wszystko, bo jak wiesz,
rzecz polega na tym, także, że chwalić mnie nie tylko za siebie,
czy
za swoich bliskich, ale za tych, którzy mnie nie chwalą.
Wynagradzać.
Widzisz
synu, jest takie błękitne niebo, jak lubisz. Był chemtrails, a
teraz wiatr to przewiał. To też zrobiłem dla Ciebie. Jak i nieraz
dawałem takie dary, i Tobie i Twojej mamie.
-
Bogu niech będą dzięki.
-
Wielbij synu Mnie i adoruj. W tej bieli dziewiczej. Widzisz, ludzie
nie myślą. Ta biel jest i po to aby przypominać niewinność,
czystość, niepokalanie i o tym, że odrodzi się życie wiosną, ale po niewinnym białym śniegu. Aby życie się odrodziło musi
być niewinność. Ktoś kto się odrodzi do życia wiecznego po
śmierci musi być niewinny w oczach Bożych.
Niewinny
baranek. Tak jak Ja byłem. Biel też przypomina hostię i opłatek.
Dlatego wzrusza i dodaje otuchy. Ludzie na Twoich ziemiach zawsze
kochali śnieg, aczkolwiek jest to związane z większym trudem, jest
w tym i dobro. Wasza ziemia jest szczególnie umiłowana, wybrana,
bogata.
Pytałeś
się, mój synu, czy ja jako człowiek miałem geny słowiańskie.
Pytanie to, moje dziecko, byłoby równocześnie pytanie o to czy
Słowianie zawędrowali w tereny Palestyny, czy przyjęli wiarę
hebrajską, czy też pozostając w niektórych przypadkach w
genetycznej izolacji, na skutek przypadku także, czy też żeniąc
się z innymi Izraelitami bliskowschodniego pochodzenia. Na tyle na
ile mój synu poznałeś powiem ci, że nie jest to nieprawdopodobne.
Nie chcę przesądzać mój synu dlatego, że winna to badać nauka.
Jak wiesz są badania genetyczne, i po to też to dałem. Nie tylko
dla ludzi, ale także i dla Mnie i dla mojej Matki. Jakie jest
nasze pochodzenie genetyczne.
Jednak,
synu, nie jest to rzecz najważniejsza, aczkolwiek jest ważna.
-
Pięknie. Wszystkie [rodzaje] pogody dostałem.
-
Tak mój synu, dostałeś wszystkie odmiany pogody dzisiaj, najpierw
pochmurno, potem zadymka, teraz ładnie.
Dbaj
nadal o swoją mamę jak to robisz, bądź dobry dla niej, nie wchodź
w swary, w tłumaczenia, aczkolwiek trudno wam się porozumieć, to
prawda, to unikajcie tego. Jak widzisz, że mamę denerwuje dokładna
analiza, nawet potrzebnych rzeczy, jeśli bez tego nie potrafisz
zrobić tego co chciałbyś zrobić, to zostaw to, trudno.
Wiem
synu, że chciałbyś posprzątać mieszkanie, przede wszystkim
pomalować pokój, głównie pomalować pokój, na przyjście
księdza. Jest to synu bardzo trudne. Módl się o to bo tak
powinieneś się modlić. Modlitwy nie jest za dużo. A jakie są
intencje to jest rzecz druga, najważniejsze są modlitwy. Bóg Ci da
wszystko co potrzebujesz. Jeśli się, jak sam to rozumiesz,
pomodlisz, aby Bóg ci dał to co najbardziej potrzebne w Jego
oczach, to On Ci to da. On sam najlepiej wybierze. Czy wybierze to
dla Ciebie, czy wybierze to dla duszy, o którą chciałbyś się
pomodlić, czyśćcowej, czy dla Twojej mamy, czy w innych
intencjach, czy dla ciała ,czy dla ducha.
-
Jezu kocham Cię.
-
Widzisz. Tak dziecko, potrafisz bardziej kochać, przy takiej jak
jesteś na zewnątrz pogodzie. Teraz się czujesz, jak każdy, a w
domu się czujesz gorzej, choćby też dlatego, że nie masz swego
pokoju.
-
Drogie dziecko nie będę ci dawał porady w tej sytuacji, czy
powinieneś palić w swoim pokoju czy nie. Sam uznaj. Pomódl się o
to krótko, westchnij do Ducha Świętego. Natomiast nie jest to
główny problem, najważniejszy czy jutro będziesz w swoim pokoju,
na Trzech Króli, czy nie.
Rozważ
to, ale nie zaprzątaj sobie tym zbytnio głowy, nie poświęcaj zbyt
wiele czasu.
-
Pięknie.
-
Jezu proszę Cię o wszystkie dary, przede wszystkim abym się Tobie
podobał.
Wielbię
Cię za dar tych przekazów i także na dyktafon.
Wielbi
dusza moja Pana bo wielkie rzeczy uczynił mi Pan.
Dziękuję,
Panie Jezu, że mi przypomniałeś o jutrzejszej spowiedzi na Trzech
Króli abym się wybrał. Oby była dobra pogoda, choć obojętnie
jak by była. Jak będzie tak jak dziś lekki mróz to można się
przejść. Jezu ufam Tobie. Jezu kocham Cię. Jezu wielbię Cię.
-
Widzisz synu, przyszedłeś na
to miejsce gdzie się modliłeś, chętnie klęczałeś i nawet
biczowałeś się naśladując świętego Franciszka i jego braci. To
był piękny czas. Skończyło się to przez.. przez
sam wiesz co. Jakie dwa rodzaje grzechu. Dwa te, które najbardziej
„lubi” szatan. W cudzysłowiu „lubi” bo
i one mu równocześnie zadają ból, ale równocześnie są jego
jakby rozkoszą. Nie tak jak w Niebie, że święci cierpią
z powodu grzechów ludzi. Matka Boża także płacze, równocześnie
jest nieskończenie szczęśliwa. Ale jest to jego bólem i rozkoszą,
można by powiedzieć, wedle ludzkiego rozumienia.
Więc
to są dwa główne grzechy, i przez te dwa główne grzechy Twoja
dyspozycja wtedy odeszła.
(
Zrób pauzę dziecko, pomodlisz się chwilę).
-
Zbliżamy się do domu, moje dziecko, także że nie jest już dużo
czasu.
Moje
dziecko, co chciałeś zapytać.
Odpowiem
Ci tak, wydaje Ci się że powinno być łatwiej < po przecinku
przybliżone, zakłócenia w nagraniu z powodu wiatru> i dziwisz
się temu. Jednak przypominasz sobie przecież św siostrę Faustynę
jakie miała problemy ze spowiedzią. U wielu księży miała długi
czas problemy. Dopóki nie będziesz miał swojego spowiednika to
będziesz miał takie problemy. Teraz jesteś w takiej dyspozycji, że
nie musisz się wstydzić.. po prostu aby Cię znał i poznał.
Mówiłem
też, że masz się pomodlić o spowiednika. Zapominasz o tych,
różnych,
rzeczach. Nie jest to, moje dziecko, wielki wyrzut, ale zapominasz.
To też zależy
od tego ,<zakłócenia od
wiatru>.
Musisz
mówić możliwie krótko i skupić się na swoich grzechach.
Oskarżaj się, a jeśli ksiądz spyta się dlaczego możesz
powiedzieć jakie to są okoliczności. Spisz sobie na kartce moje
dziecko <zakłócenia od wiatru>. Przygotuj to wieczorem. Jak
najbardziej powinieneś to zrobić.
Tak,
czy synu będziemy jeszcze dzisiaj wieczorem rozmawiać. Najlepiej
byłoby gdyby Twoja mama już spała, albo gdybyś był w drugim
pokoju. Bowiem nie powinno nam nic przerywać naszej rozmowy, co w
tych warunkach w których jesteś, jest utrudnione. <wiatr
zagłusza słowa, kilka słów> to najlepiej pisać gdyby Twoja
mama już spała.
Synu,
miłość do mnie, większa modlitwa = Łaska. A Łaska sprawi, że
wszystko wyda Ci się prostsze i będziesz wiedział kim jesteś i
jaką drogą stąpasz. Na tej drodze będą i
ciernie, ale i róże. A jarzmo Moje jest lekkie a brzemię słodkie.
Błogosławię ci, moje dziecko, na ten cały dzień i bądź w
takiej dyspozycji jak byłeś i też niech Twoja radość wzrasta, bo
jest z czego się radować ,dziecko. Masz z czego się radować. Masz
moje przekazy, masz Moje pouczenia, masz moją wyjątkową Łaskę.
Otwarte Niebo przed sobą i wypełnianie Mojej Woli, możliwość
wypełniania Mojej Woli i pomocy nie tylko sobie, ale innym, przez
to, że jesteś moim (będziesz) szczególnym świadkiem. Już
jesteś. Ale dopiero będziesz w takiej dyspozycji, że nie będziesz
musiał się wstydzić i uczciwi ludzie nie powiedzą, tylko
nieuczciwi, że to jakiś nerwus i złośnik, co nie znaczy, że
masz być takim, jak wy to ludzie mówicie, cukiereczkiem i
przylepką. Nie synu, nie tego oczekuję po swoich dzieciach. Gdy
trzeba, to trzeba i krzyknąć, ale nie w swoim interesie tylko w
interesie Boga.
I
z tym Cię synu pozostawiam.
W
Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Amen.
-
Bądź błogosławiony Panie Jezu najsłodszy, Baranku.
Dziękuję Ci i wielbię Cię.
-
Niech Cię Najświętsza Panna
błogosławi. Z Bogiem, mój synu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.