<Podobnie
jak w innych przekazach ze stycznia i tych które będą z lutego
trzeba powtórzyć: Tak jak i poprzednio przy czytaniu należy
pamiętać iż jest to przekaz sprzed niemal roku, a to w
kontekście przede wszystkim drogi duszy i jej spraw>
24
stycznia 2017
(Pisz
moje dziecko)
Nasza
więź jest mocno naruszona.
Jest
to z Twojej winy bo przecież Bóg doskonały i pełen miłości nie
narusza więzi ze stworzeniem.
Przyjmuję
Twoje ofiary, jakie by nie były, jeśli ze szczerego serca, choć
serce jest względem Mnie mało kochające i mało odpowiadające:
wdzięcznością i innymi cnotami, których pragnę od serca, ja
Jezus Chrystus. Jesteś duszą wybraną a upadasz.
Słusznie
czułeś, że w tym roku, na jego początku więź ta powinna się
wzmacniać, a nie rwać.
Rwiesz
synu więzy, ale więzy naszej miłości. Tych od szatana nie
porwiesz choćbyś wyzwał go najbardziej obelżywymi słowami, jak
to uczyniłeś. Mnie zranić możesz, jego nie.
On
ma możliwość szkodzenia nie tylko duszy, ale i ciału, więc
zrezygnuj (tym bardziej) ze składania swoich frustracji, z powodu
duchowych niedyspozycji i grzechów na niego, jawnie mu urągając.
On
kocha swoje plugastwo brnąc w nie z własnej woli zawsze więcej.
Zatem czymś brudnym nie sprawisz mu przykrości, a tylko walką z
grzechem, przylgnięciem do Mnie, wcześniej pokutą, wykonywaniem Moich dzieł, dzieł, które winien wykonywać każdy chrześcijanin
(niekoniecznie chodzi o przekazy).
A
czy powinienem Ci je, synu, zostawić.
Nie,
nie powinienem. A czy to uczynię. Prośby mogą wiele. Zatem jeśli
będziesz je nadal otrzymywał będzie to na skutek próśb - nie
Twoich – bo i o to nawet nie prosisz, w znacznej części
słusznie, bo trzeba najpierw wynagradzać Bogu, przepraszać, a
dopiero potem o to prosić.
Nie
usprawiedliwiaj się synu (jak teraz w myśli swojej próbujesz). Jak
Ci powiedziałem dawniej i potem: Ja cię mogę usprawiedliwić, Ty
się raczej oskarżaj w Moich oczach a już na pewno przed moim
zastępcą na spowiedzi.
Chcesz
jeszcze pisać, mój synu?
-Tak,
Panie.
-
Jest to (znów niestety) warunkowe, wiesz o tym.
Twoje
serce musi spłynąć krwią, krwią Twego żalu.
Ten
obraz ducha, który był ci dany, młodego człowieka,
przepraszającego ukochaną, którą uraził, nie raz, a wielokrotnie
i to nie liczącego na przebaczenie natychmiastowe a mającego ją na
pierwszym miejscu, jest aktualny.
Niech
Twoje serce stanie się, jeśli nie takie jak on, to bliskie jemu.
Czyń,
synu, w tym co pomyślałeś jak uważasz, Ja Ci tu nie będę dawał
wskazówek poza jedną – czyń jak ci serce każe.
Co
do przepraszania mnie, również nie będę Ci dawał wskazówek poza
tą samą – czyń co ci serce każe. Jeśli nie będziesz chciał
go obudzić, nie zechcesz przyznać się jak źle postąpiłeś
naruszając (zwłaszcza następnego dnia po ekspiacji) nie tylko
naszą, wyjątkową relację, ale wartość spowiedzi
uniemożliwiającą przyjęcie mnie w mszy, następnego dnia,
pierwszej Komunii Świętej po tej spowiedzi, ulegając diabłu, to
będzie to Twoja wola synu.
Wiem,
że serce Twoje jest trochę suche i że nie potrafiłbyś tak jak
ten młody człowiek, jak ty sam, niech stanie się choćby bliskie
jemu. Znam Twoje serce i wiem ile ono potrafi i co potrafi i może.
Nigdy
nie wymagam więcej niż człowiek może dać.
Moje
dziecko, musisz przyznać, że nie wymagam od Ciebie wiele. ( na tym
etapie przynajmniej, który trwał u Ciebie od 10 października do
17 stycznia).
Wymagam,
bo wymagać chcę i muszę tego co jest niezbędne dla twojego
wzrostu i Mojej chwały, ale na tym etapie było to niewiele.
Nawet
ekspiacja: Poczułeś (przecież) jak jarzmo Moje jest słodkie a
brzemię lekkie. Ten dzień choć zarazem cięższy od innych był
lżejszy, od zwykłego Twego dnia, a pokazałem Ci swą dobroć chcąc
abyś wykonał (znów) tylko minimum, nie uległ zaziębieniu i
zdążył na autobus.
Dlaczego
ja tak, Panie, robię?
Odpowiedzi
z mojej strony będą jeśli (o ile) wróci tam Moja Łaska.
Ty
zaś zastanów się w swoim sercu, ale i umysłem dlaczego to
robisz. Chcesz aby ludzie wyjaśniali dlaczego tak i tak postępują
względem Ciebie, względem sprawiedliwości, spraw słusznych. I Ty
wyjaśnij sobie dlaczego tak postąpiłeś, dlaczego mimo to nie ma
w Tobie żalu doskonałego, szczerej chęci naprawienia krzywdy. Są
tylko odruchy serca, ale to za mało. Ci urzędnicy których winisz,
też krótkimi odruchami i małymi chęciami wyrządzenia
sprawiedliwości nie zrobią tego co winni czynić.
I
napisz to też abyś pamiętał.
Nie
porównuj jednak miłości, czy zakochania raczej, obcych sobie
mężczyzny i niewiasty, że ono może ulec zerwaniu, do relacji ze Mną, bo ja jestem Stworzycielem, ja was zrodziłem i to podwójnie,
bo najpierw jak(o) bezgrzesznych a potem z ,< bądź „w” w rkp >
swojej Krwi i odkupieńczej śmierci i Zmartwychwstaniu.
Zatem
relację, jeśli już porównać z czymś ziemskim to z matką i
ojcem do których miłość powinna trwać do końca ich życia, a
przecież i potem.
I
nie powinna ulec przerwaniu. Każdy uzna, nawet niejeden bezbożnik,
że ktoś kto stwierdzi, że przestał kochać matkę i ojca, wziął
rozwód z nimi w sercu, nie jest jego podejście i postępowanie w
porządku.
Zerwanie
więzi między mężczyzną a kobietą jest na etapie zauroczenia i
powinna być tylko duchowa.
Z
chwilą ślubowaniu Bogu, jest zerwaniem ślubu danego Bogu i
przysięgi względem drugiej osoby danej w obecności Boga.
Wróć
synu do dawnej relacji ze mną.
Musisz
kochać szczerze, świeżo i młodo ( to ostatnie na
ile
będziesz potrafił).
Wtedy
jeśli wysłucham prośby tych, którzy proszą abym
wrócił
Ci Łaskę przekazów darował i dawał potrzebne
łaski,
które dadzą wzrost Twojej duszy, wrócę do Ciebie
tak
jak przychodziłem.
Twój
zraniony Chrystus
Z
Bogiem, moje dziecko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.