10 kwietnia (2017)
Wielki Poniedziałek
24.10
Tak dziecko „powinieneś”
pojechać, trochę się oderwać, na manifestację i tam gdzie Ci zaleciłem aby
trochę godnie zregenerować siły. Zanocować (bo innej możliwości nie masz) i
wrócić.
To jednak dla Ciebie duży koszt,
zwłaszcza z noclegiem, obiadem, śniadaniem i kolacją.
Te pieniądze musisz
przeznaczyć na przykład na buty. Zatem zrezygnuj z tego, tym bardziej, że na
miesięcznicy (rocznicy smoleńskiej) w swoim wojewódzkim mieście tylko się
zirytujesz.
Zatem nie warto. Zaś jeśli
chodzi o tę regenerację, to musisz pojechać bez noclegu, lub przy okazji.
Z
Bogiem moje dziecko.
18.47
Pisz synu.
- Dzień jest krótki dla wielu
spraw.
Brakuje Ci czasu na czytanie
mego żywota według Valtorty. I jak ci
powiedziałem najpierw są przekazy i modlitwa. Także Pismo Święte. Teraz
jednakże jest Wielki Tydzień. Zatem czytaj dokładnie. Codziennie na odpowiedni
dzień.
Po czytaniu modlitwa a potem
przygotowanie do spowiedzi. Dzisiaj będziesz modlił się i w intencji spowiedzi
i spowiednika oraz ojczyzny.
Musisz nadal uważać na swoje
gardło. Chłodna noc może Ci zaszkodzić.
Niezależnie od tego, że
zostało wam jedzenie z rozmrożonej zamrażarki nie możesz zjeść więcej niż
zwykle. A w tym Wielkim Tygodniu chciałbym abyś był szczególnie wstrzemięźliwy.
Tak synu, w tym zepsuciu się dzisiejszym czajnika i bojlera elektrycznego
równocześnie jest udział szatana. Wczoraj Ci powiedział gdy umieszczałeś
przekaz o 10. 04. 2010, że pożałujesz tego.
Wrócisz jeszcze.
Pisz synu
- To co usłyszałeś
wewnętrznie od nieprzyjaciela, że przestanie Cię nękać pokusami przeciwko Mnie
i złościami, byleś tylko nie odbył spowiedzi z całego życia, widzisz więc jak
to ważne.
Ufaj.
Ale musisz walczyć.
Walka nie jest skończona,
odmieni się sytuacja po odbytej spowiedzi.
(przerwij synu)
Nie jest wymogiem, mój synu,
że spowiedź ma odbyć się w Święto Miłosierdzia, ale najlepiej by tak było.
Wigilia zaś Święta Miłosierdzia jest czasem, który przynależy już do Święta.
Nie jest też wymogiem byś w
Święto Miłosierdzia był w Krakowie. Dobry jest każdy dzień, ważne aby nie
zwlekać, czyli było to w kwietniu, gdy daję Ci taką możliwość (finansową).
Nie podoba mi się sposób w
jaki martwisz się o to, że mój przekaz dany tobie wczoraj o 10.04 ma tak nikły
oddźwięk. Nikt go nie powiela, nie cytuje, nie mówi o tym innym. . Choć
posłałeś dwóm osobom zajmującym się 10.04 i piszącym dużo prawdy to tym razem
nie umieściły tego na prowadzonych przez siebie blogach i stronie internetowej.
Zrobiłeś co do Ciebie
należało.
Sposób zaś mi się nie podoba,
bo narasta w Tobie złość, zniechęcenie pewne, rozdrażnienie. To zbyteczne mój
synu.
Nie rozumiesz dlaczego dałem
skoro tak nikły odbiór. Zapowiedziałem i chciałem abyś umieścił o czasie.
Ja daję ludziom możliwość.
Nikogo nie przymuszam. Pragniesz efektów- nadal się tego nie wyzbyłeś.
Uważaj bo Judasz też pragnął
efektów moje działalności – po swojemu.
Nic co Bóg daje nie może
budzić rozczarowania ni rozdrażnienia.
Musisz się z tym pogodzić, że
czasami nie widać skutku Bożego Słowa. A przynajmniej nie od razu. Dałem na
„rocznicę”, ale moje Słowa to nie są „okazyjne”, rocznicowe przemówienia.
Zatem uspokój się dziecko i
nie niecierpliw, bo Twoje niecierpliwości rozchodzą się jak drgania na pajęczej
sieci i wychodzi pająk by dzięki nim złowić ofiarę.
Zwycięstwo będzie jeśli
odbędziesz spowiedź życia, przy tym dobrze jest odprawić Nowennę. Wyjazd do
Łagiewnik będzie dodatkowym wsparciem.
Te trzy rzeczy wykonane teraz
w kwietniu pomogą Ci zwyciężyć pająka, który czyha na każde oznaki
zaniepokojenia, każde szamotanie.
Jeśli to uczynisz zwycięstwo
jest blisko.
Wtedy (po spowiedzi) Twoja
dusza będzie uwolniona.
Teraz nacisk szatana jest
zbyt silny aby Tobie nieutrwalonemu i szukającemu dopiero miłości mocno nie
bruździć i nie niszczyć Twoich słabych jeszcze fundamentów.
Synu ja Ci mówiłem: więcej
modlitwy. Możesz to robić.
Szatan atakuje: więcej
modlitwy. Jeszcze bardziej atakuje: jeszcze więcej modlitwy. Dlatego daję Ci
czas, którym gospodarujesz, bo w wypadku pracy, może jeszcze przygotowania do
niej, dojazdu byłoby Ci o wiele trudniej sprostać.
Lubię Cię takiego bezbronnego
i nie ufającego sobie, a tylko Mi, ale jeszcze bardziej wolę Cię walczącego, z
miłością Mnie wzywającego aby odcinać ciągle głowy szatańskiej hydrze.
Wiem też, że Twoje dzisiejsze
podrażnienie wypływa też z 10.04, zawsze się wtedy gorzej czujesz o czym już
mówiliśmy, gdy jest kolejna „miesięcznica”, nawet nie rocznica, także gdy o tym
nie pamiętasz.
I także z tego, ze nie mogłeś
dziś pójść na mszę, każdego dnia tygodnia w Wielkim Tygodniu być w Kościele.
Powinna być msza w tygodniu, w Wielkim Tygodniu codziennie, nawet gdy zwykle
jej nie ma.
Skoro tak to musisz się z tym
pogodzić. Ofiarować mi przykrość. Ja do Ciebie przychodzę w dom, ważna jest też
Twoja chęć i pragnienie. Przeniosłem Cię duchem na mszę, choć tego nie czułeś.
Jest zatem tak, jakbyś był na mszy. Przeniosłem Cię duchem gdy spałeś zmęczony
po południu.
- Jezu ufam Tobie.
- A nie dziękujesz mi?
- Dziękuję Panie za Twoje słowa i szczególnie za ten
dar, którego nie czuję, ale wierzę, że był.
- Wiem, że wierzysz.
Wróć dziecko do czytania.
Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.