8
IV 2017
24
–ta
Sobota
Pisz
dziecko
-
Ledwo siadasz do pisania, a nagle jesteś śpiący? :)
Nadal
Ci jeszcze trudno przyjąć miłość.
Po
ludzku trzeba byłoby zrobić operację Twego serca, ale ja jestem Bogiem i
wszystko mogę. Jednakże w przypadku człowieka jest to zawsze wolna wola, jego
wybór i współpraca ze Mną gdy ją wybierze, lub więź z szatanem gdy Mnie odrzuci
lub odrzuca w małych nawet sprawach.
Tak
dziecko, uniżam się i Ty się dziecko uniżaj w duchu i sercu.
Przed
Toba dobry miesiąc. I wyjazd i potrzebne finanse (moja obietnica). I Święta
wielkiej Nocy przecież i spowiedź całego życia.
Wszystko
mi zawierzaj. Staraj się pilnować potrzebnych rzeczy, ale w zawierzeniu mi. Rób
plan dnia (nie będę dziecko więcej powtarzać:).
Niedługo
będzie na Ciebie zamach.
Dlatego
i z tego powodu dodatkowo ważne jest abyś odbył spowiedź z całego życia, nie
dlatego, że coś Ci się stanie, bo jak powiedziałem włos Ci z głowy nie spadnie,
ale aby wzmocnić mą łaskę i dodatkowo na nią zasłużyć przez wynagrodzenie mi tą
spowiedzią. To rzecz bardzo zasługująca (jeśli szczerze i dobrze odbyta).
Tak
dziecko, będzie to miało związek i z Orędziem na 10 kwietnia 2017.
To
przyśpieszy.
Wszystko
co będzie potrzebne podam Ci o czasie.
Jesteś
odważny, gdybyż wszyscy Polacy byli tacy.
- Jednak Panie nie we
wszystkim.
-
Tak, nie we wszystkim, ale mówimy o tym.
- Są Panie i inni odważni.
-
Są, ale niewielu.
I
to mi się nie podoba.
Gdyby
wszyscy byli odważni, tak jak Ty, Polska byłaby w tej chwili w innym miejscu.
-
Nie czuję się Panie zbyt wartościowy po
tym jak wygląda moja relacja z Tobą, od października do dziś.
-
To zbyteczne. Mówimy o Twojej odwadze i innych cechach. Ta jest wartością
niezależnie od Twego stosunku do Boga. Przede wszystkim dlatego, że nie jest to
odwaga przechodząca w brawurę, jak dla zaimponowania komuś, tylko odwaga dla
walki o prawdę. Krzysztofie waleczny. Jesteś, mimo wszystko, waleczny.
- Zawstydzasz mnie Panie.
-
Dziecko, w tych przekazach pokazują się Twoje dobre i złe strony. Niech będzie
wiadomo, że tchórzowi, gdy idzie o prawdę, i dążenie do niej, nie dałbym tych
przekazów.
Tak
dziecko, bez Twojego dociekania Smoleńska byłoby trudniej o te przekazy.
Tak
to ustaliłem. Nic w Twoim życiu nie jest przypadkowe, zresztą w życiu każdego
człowieka.
- Ty Panie jesteś rozkoszą
oczu.
-
Oczu ducha przede wszystkim, ale ludzkie oko jest bramą do duszy.
-
Dobrze, że przeczytałeś dzisiaj „Siostrzeńca czarodzieja” < Opowieści Narnijskie C.S. Lewisa>. Mogłeś
i siebie zobaczyć w odbiciu, a i inaczej jeszcze spojrzałeś na tę książkę. I choć to tylko literatura to równocześnie
literatura natchniona i wiesz już , że chętnie żartuję z bliskimi.
Niebo
jest radosne (przede wszystkim) kolorowe i tęczowe – jednak język ludzki nie
oddaje sensu, bo nie da się go oddać na Ziemi.
Jest
się w prawdzie i wolności a wszystko to jest bardzo prawdziwe i podstawowe. Te
słowa dopiero wtedy mają sens, choć nikt w Niebie nie zastanawia się nad
ziemskimi określeniami.
To
po prostu coś innego. Coś co jest głęboko ukryte w człowieku, tu na Ziemi, Boża
iskra, staje się wszystkim. Tam pije się sens jak z najdoskonalszego źródła.
Sens wszechrzeczy.
Radość
i zadziwienie z poznania Boga tryska jak gejzerami.
Wobec
tego ubożuchne są nawet cuda na Ziemi, które daje Bóg, bo nie mogą być inne dla
was. One są wielkie, ale na tle tego co w Raju – ubożuchne.
Wszystko
jest ( w Raju) naturalne i niewymuszone,
wszystko jest darem. Można też użyć porównania do prezentu, który
rozpakowywany, stopniowo ukazuje swoje wspaniałości.
Kto
chce być płytki na Ziemi nie zakosztuje głębokości Raju.
Harmonia,
trwanie w Bogu i radość.
Przy
Tym praca dla ludzi, dla świata, walka o dusze.
Niebo
to dynamiczne miejsce.
Tylko
ono jest prawdziwie dynamiczne.
Można
tu użyć barokowych porównań: Spokojny pęd.
To
poznanie woni kwiatu, jakby zanurzyć się w jego kielichu i widzieć coraz
większy sens tego zapachu coraz doskonalej go odczuwać.
Grzech
pierworodny nie odebrał wam wieczności, dał jednak wolę wyboru jej z Bogiem lub
bez.
Zastanówcie
się więc czy warto lekceważyć te sprawy. Osądzeni będziecie sprawiedliwie.
Wtedy
zobaczycie czy wasze „nie wiem jak tam jest” było szczere.
Amen
Na
tym zakończ moje dziecko (ukochane).
- Bóg mym uśmiechem, moim
kwiatem, którego szukam. Moją mocą, moją radością. Wszystkim tym czego pragnę.
Czas próby szybko minie.
Wybór należy do mnie.
-
Zawsze jednak jest moja Łaska i Miłosierdzie, zagubione dzieci Adama i Ewy.
Wybierajcie
lepszą cząstkę.
- Niech me marne
uwielbienie zamieni się w woń dla Pana.
-
I tak się dzieje.
- Wstydzę się bo jest to
naprawdę marne.
-
Dziecko, Twoja dusza daje teraz ile może. Przyjdzie na wszystko czas, choć jest
go mało (jak Tobie i wszystkim ciągle powtarzam).
-
Nie bój się szatana.
To
jego ostatnie podrygi w kwestii pozostawienia Ci tych przekazów. Czepia się
ciebie rozpaczliwie. Bądź surowy dla niego i nie pobłażaj mu.
Amen.
- Panie Jezu nasz najsłodszy
i (nieczyt. zapis w rkp.) królu.
Sławimy Twoje przymioty, a
Ty chcesz naszych marnych uwielbień, choć masz pełne prawdy i zrozumienia:
Sanctus serafinów i cherubów i Archaniołów.
A ja cóż, człowiek skażony
Ziemią, najgorszy z Twoich sług, ostatni.
-
Ostatni będą pierwszymi:)
- Od Ciebie to wszystko
zależy Panie.
-
Tak ode mnie, ale ciągle powtarzam, u Ciebie zwłaszcza, że zależy to od wyboru
człowieka i nieustannie ponawianych wyborów , wielokrotnie w ciągu dnia i nocy
także (jeśli nie śpicie).
Jeszcze mamy dnia
przed sobą.
Śpij dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.