(Pisz synu, a właściwie mów, ale to jest pisanie. Przecież Ty nie mówisz, a Ja mówię. Mówisz do dyktafonu, piszesz).
Dziecko moje. Twoje złości mnie ranią. Musisz się wzbić ponad to. Musisz cały czas mnie mieć Mnie w perspektywie, mnie Ukrzyżowanego, Cierpiącego i Zbolałego. Sam wiesz jakie ci daję łaski.
Moje łaski są z ducha. Swoje krzyże musisz znosić i ofiarowywać mi je, wtedy mają wielką wartość, wartość nieoszacowaną.
Tak jak dzisiaj, takimi frustracjami, takimi złościami i gniewem i mówieniem, niegodnie jednak, o moich dzieciach, nie powiększasz jednak naszej zażyłości, a ją zmniejszasz.
Mówiłem Ci już synu, że nie mamy czasu. Nie mamy czasu bo jest go niewiele. Dla Ciebie i dla innych. Więc wykorzystuj każdy dzień. Mówiłem Ci też, że powinieneś się zbliżać do Mnie.
Nie moje dziecko, nie powiem: Nic się nie stało, następny dzień będzie lepszy. Oczywiście, Ja to wszystko gładzę. Oczywiście, Ja gładzę grzech. Oczywiście, Twoje grzechy gładzą się jeśli przystąpisz do Spowiedzi Świętej i odbędziesz ją najlepiej jak potrafisz, przyjmiesz Mnie z nabożeństwem, co czynisz. I wiesz jaka jest łaska i to dawniej w Twoim sercu, że Moją obecność w Eucharystii odczuwasz w coraz większy sposób.
(przeszkodzono nam, chociaż się tego trudno
spodziewać)
- Panie, jak czynić pokutę i
co robić aby się nie oddalać od Ciebie? Panie Ty wiesz, a może tak tylko mówię,
może to nieprawda, może w głębi serca nie czuję tak naprawdę, że moja
frustracja jest wynikiem całych dwunastu miesięcy, nie tylko tych ponad dwóch
od kiedy się nawróciłem i po dawnemu ten czas jest gorszy. Ty Panie wiesz, że
to dlatego, że nawet nie udało się w domu spędzić w łączności z Tobą, jak
należy tego czasu. I po prostu jestem rozdrażniony, a mój gniew co do pewnych
rzeczy jest sprawiedliwy, idzie za
brakiem, idzie za poczuciem sprawiedliwości.
- Gniew, mój synu, nigdy nie jest sprawiedliwy. To przecież wiesz. Wiesz, że nie możesz podobać Mi się gniewem. Wiesz synu jaka jest Twoja droga. Droga na każdy dzień, że (co kilkakrotnie powtarzałem): Winieneś się modlić i pracować, chwalić Mnie, adorować, przepraszać za swoje grzechy przeszłe i ostatnie i grzechy innych. To co Ci powiedziałem ostatnio: przygotowywać się do spowiedzi świętej, być z ducha.
Jeśli chodzi o post od jedzenia, napojów to, oczywiście synu, jest okres świąteczny, ale sam wiesz jak należy postąpić. Jeśli wynikiem takiego czy innego jedzenia jest Twoje łakomstwo to powinieneś je powstrzymywać. Sam przecież uznajesz, że nie ma czasu na świętowanie.
Oczywiście, trzeba świętować, przede wszystkim duchem Moje Narodzenie. Oczywiście, trzeba godnie przeżyć Nowy Rok i też traktować to jako święto kościelne bo takim jest. Trzeba cieszyć się z Trzech Króli, jednakże wiesz synu i pamiętasz to jak i Valtorty spędzałem czas na godach w Kanie Galilejskiej. Nim uczyniłem cud wina, po którym niedługo wyszedłem, aby mnie nie uczczono niewłaściwie i aby nie być traktowany jako magik – cudotwórca. Jadłem niewiele, mówiłem niewiele i piłem niewiele. Tak mój synu. Zachowywałem się jednak tak jak się zachowują ludzie na tym święcie. Nie ganiłem świeckiej zabawy, nie krytykowałem, że ktoś je dużo czy pije, nie patrzyłem krzywym okiem, jak wy to ludzie mówicie, ani nie było mojego spojrzenia potępiającego. Jak wiesz [Valtorta] jak słyszałem zbyt śmiały żart to udawałem, że nie słyszę i podobnie mój synu inne wszystkie rzeczy.
Dlatego mój uczeń musi mnie naśladować. Jeśli Ty
chcesz być moim uczniem to musisz mnie i w tym naśladować: W skromności, także
skromność ducha.
Zostaw mój synu swoje „fanaberie”, jak wy to ludzie
mówicie. Zostaw mój synu, bo one ci nic nie dadzą i do niczego nie
prowadzą, a oddalają ode Mnie.
Byłeś taki, ale teraz jesteś, winieneś być, nowym człowiekiem. Dostałeś dar mojego Słowa, dar na Czasy Ostatnie, dar, który mają nieliczni, naprawdę nieliczni, i ten dar jest dla Ciebie i dla innych.
Sam też widzisz, że Twoja mama nie będzie patrzeć przychylnym okiem na Ciebie gdy będziesz się złościł i dąsał i ostry był w słowie, choćby wobec innych i przekazy i duch, którym chcesz ją natchnąć, przekazy na tym ucierpią. Ich wiarygodność z jej strony może zostać podważona. Wiem synu, że walczysz, wiem synu, że cierpisz, wiem synu, że Twoje frustracje to jest wynik czasów sprzed przekazów, sprzed czasu Twojego nawrócenia, sprzed czasów w których prosiłeś (jeszcze raz to przypominam) abym ja w Tobie rósł, a tyś malał. Proś o to synu każdego dnia. Poproś rano abym ja rósł w Tobie a tyś malał. Niech to zawołanie, które Ci duch podszepnął, podpowiedział, będzie i Twoim codziennym zawołaniem. Dzięki temu, jak już ci mówiłem, powróciły do Ciebie te przekazy dlatego, że to było szczere, z głębi serca i na skutek Mojego Wielkiego Miłosierdzia, Łaski. Nie było to synu tylko dlatego żeś Ty tak powiedział, ale było to przyczynkiem. Przede wszystkim była moja Łaska i Miłosierdzie wielkie na koniec tego Roku Miłosierdzia.
Wiele ci synu powiedziałem (co też było przypominane) i chcę ci powiedzieć synu jeszcze więcej innych rzeczy: potrzebnych i pięknych i ważnych i o Mnie i pouczeń dla Ciebie, tym samym dla innych. Twoja historia będzie pouczeniem i dla innych chociaż ją niechętnie upubliczniasz, a niektóre rzeczy są nieumieszczane.
..dobrze czynisz mój synu, pewne rzeczy skróć, choć
jest to zawsze zubożeniem dla tych osób, ale ja Cię nie przymuszam, abyś
wszystko dawał. Choć te osoby, które to będą czytać, czy wiedzą, że to Ty (nie
znają Cię zresztą osobiście).. nie przyniesie Ci to wielkiej ujmy.
Będziesz synu prosił o natchnienie, to będziesz
wiedział czy to w przyszłości ma być umieszczone bez żadnych ograniczeń, czy
też tak jak w tej chwili, chociaż oczywiście najważniejsze są rzeczy o Czasach Ostatnich dla wszystkich i te
pouczenia, nie tyle Twoja droga, ale ona może być bardzo pomocna.
Nie chodzi tu o Ciebie, ale chodzi o to, jak droga duszy wybranej, niezadowolonej z tego co dotychczas osiągnęła na tym świecie, mimo swoich zdolności, które jej dałem, mimo wykształcenia, mimo pewnego (można powiedzieć) docenienia przez ludzi – niezadowolona, która chce się oddać Bogu i jak jej to trudno przychodzi i jak jestem miłosierny, jakie łaski jej daję.
Tak synu, znalazłoby się wielu, którzy by przyjęli te łaski lepiej, znaleźliby się tacy, którzy by stracili i przegrali.
Ale synu wielu dać ich nie mogłem, mogłem bardzo niewielu i wybrałem Ciebie.
- Co Panie czynić abyś nie był niezadowolony ze mnie, żebym nie wracał do starego człowieka, nie pieklił się, co właściwie zrobiłem pierwszy raz.. tak oficjalnie. Ale, Panie, tego pierwszego dobrego ducha straciłem jak mnie mama krytykowała , że się modlę. Przedwczoraj też miałem ducha i już go straciłem po 15- tej.
- Tak synu. Twoja mama. Twoja ukochana mama nie jest takiego ducha jak Ty. Jest jej trudno, podobnie jak Tobie. Musisz jej to wybaczać i to jest Twój krzyż. Tym bardziej masz okazję do wzniesienia się na wyższy poziom duchowy. Wyższy poziom duchowy nie w sensie samokształcenia się, oczywiście, tak jak tego chcą różni tak zwani guru, jak siebie sami nazywają i nawet wy ich tak nazywacie, niektórzy z was, ale w sensie wzniesienia się na poziom doskonałości Chrystusowej, doskonałości ucznia Chrystusa.
Dlaczego to Panie Jezu jest tak (15`20) że zaczęły być dla mnie mało ważne te wszystkie rzeczy ze świata, a teraz znowu zacząłem trochę oglądać sport: skoki narciarskie, chociaż nie w takim stopniu jak kiedyś, to znowu inne rzeczy. Dlaczego to wszystko i jeszcze ta moja słabość po Twoim orędziu ostatnim, gdy zamiast się zbliżyć do Ciebie to..
- Zacząłeś stawać dęba mój synu, to chcesz powiedzieć. Tak było
mój synu, ale to było w ramach walki. Nie miałeś do mnie takich pretensji, jak wcześniej i walczyłeś.
Nie dziw się synu, że mówię, że dusza może naprawić utratę łask i pójść do Nieba. Popatrz ile łask straciłeś przecież i od czasu I Komunii, od Bierzmowania i po studiach, a nawet już od czasu pierwszych przekazów. Jednak jeśli pójdziesz za Moją Wolą i tak jak tego chcę i chciał Mój Ojciec to jest to możliwe abyś uzyskał Niebo, abyś poszedł prosto w Moje Objęcia. Jest to synu możliwe. Przecież miałeś przypomniany niedawno przykład Dyzmy, który się nawrócił w chwili śmierci i poszedł do nieba. Niech to będzie dla Ciebie i dla innych przykład, ale nie tak, że mogę czekać do śmierci, westchnę pobożnie do Boga i pójdę do Nieba. Nie, takiej możliwości nie ma. Jeśli ktoś nie odpokutował za swoje winy, westchnie pobożnie do Boga i pójdzie do Nieba. Tak się nie zdarzy, nie zdarzyło nigdy. Natomiast przykład Dyzmy pokazuje nam, że nawrócenie jest możliwe w ostatniej chwili i są sytuacje w których może być szczególna łaska zlana.
Dzisiaj zastanawiałeś się mój synu: Dyzma użalił się bardziej nade Mną niż nad sobą. Rozpoznał Boga i oddał mu cześć i chwałę. Użalił się bardziej nad cierpieniem Syna Człowieczego niż nad swoją męką. I nie myślał już o swojej męce, a myślał Tylko o Mnie i o grzechach, które popełnił. Cierpienie jego, które było cierpieniem zasłużonym i nie umierał, nie poszedł na śmierć z miłości do Mnie, bo poszedł tam za swoje winy i grzechy. Nie poszedł na śmierć wyznając mnie bo i takich osób wtedy nie było. Pierwszy był dopiero Św. Szczepan. Natomiast ta jego śmierć została przekuta, tak jakby umierał za Mnie.
Jeszcze raz powtórzmy: U ludzi wiele rzeczy jest niemożliwych, a u Boga nie ma nic niemożliwego. Niemniej Bóg jest zawsze sprawiedliwy, choć jest przede wszystkim Miłością. Tak jak i robotnicy w winnicy o których też mówiliśmy. Ci, którzy pracowali pod koniec życia też otrzymali taką samą zapłatę. A jest to wszystko sprawiedliwe choć przede wszystkim jest Miłością. I to było synu w jednym z orędzi, w tym krótkim, które pierwsze zamieściłeś w internecie. Nie ma miłości bez sprawiedliwości. Sprawiedliwość musi być wyrządzona. Sprawiedliwość musi być oddana Bogu. Ja sprawiedliwość oddaję ludziom. Chwałę, ale i sprawiedliwość oddają Bogu dobre duchy, ale i złe [sprawiedliwość]. To one oskarżają was przed Bogiem. Ciebie też mój synu oskarża demon we tej chwili. Tak. On dyszy i czyha. Bardzo chciałby Cię mieć w piekle. Bardziej niż innych. Bardzo mu zależy na tym, żeby ujmować Mi chwały, nie chodzi o Ciebie przede wszystkim, ale o Łaski. I on oskarża. Każdego mój synu oskarża jeśli uchybia, także świętych, jeśli uchybiają Mi, czy wchodzą na złą drogę, czy mają upadki. Mówi: popatrz, tyle mu dałeś, a on postąpił tak a tak. Nie potrafi wielbić miłości, nie potrafi wielbić sprawiedliwości też, ale ją uznaje.
- Moje wargi są niegodne Panie, to mówić, pierwszy raz ( w ten sposób)..
- Wiem synu, że nie miałbyś w domu możliwości dzisiaj ani warunków skupienia się.
- Dlaczego Panie chciałeś przyjść (przekaz).
- Moje dziecko dalej Mi jesteś drogi. Walczysz, nie opuszczasz się, choć pofolgowałeś zanadto słabościom ducha przede wszystkim, trochę i ciała. Synu nawet jak upadniesz ja Cię podniosę, ale nie upadaj świadomie, walcz do końca dziecko. Nic się nie zmienia, jak już ci mówiłem. Szatan dalej chce przerwać naszą łączność.
- (Niezrozumiale nagranie zdanie, pytanie. Prawd. dlaczego jest mi trudno we wszystkim i mama nie jest jednego ducha ze mną.
- Nie ty pierwszy i nie ty ostatni. Krzyż to jest i to. Widzisz ja Ci daję takie krzyże, inni dostają inne. Nad wszystkim panuję. Nic nie dzieje się bez mojej woli. Równocześnie jak Ci mówiłem chciałbym abyś pracował jako pracownik umysłowy, zwłaszcza na uczelni, i miał pieniądze na swój chleb. Chciałbym abyś mieszkał w innej miejscowości (mieście). Pragnę abyś codziennie mógł przyjmować Moje Ciało. Wiem, że to by Cię wzmocniło. Natomiast nie mogę tu uczynić cudu. Jak Ja tego pragnę tak i synu proś o to. Jak Ci powiedziałem, że tego pragnę to pomyśl sam czyż nie chętniej Ci dam (dawałem) gdy będziesz prosił. Ja chcę aby zwłaszcza moje dzieci wybrane prosiły. Nie dziw się temu. Nie dziw się temu, że ktoś kto mi jest szczególnie miły, a nawet nie jest duszą wybraną, ale jest mi miły, że chce aby on otrzymał Moje łaski i chce aby prosił o to. Daję niektórym, którzy nie proszą. I nie jest to, dziecko, jakiś znak niełaski w stosunku do moich wybranych. Wiele nad tym zastanawiałeś się w przeszłości. Tworzyłeś tu sobie własne teorie, już nie będziemy tego przytaczać. Jeśli zechcesz i będzie możliwość sam kiedyś opowiesz jak to widziałeś, może komuś, może o tym napiszesz, ale tak było. Tworzyłeś sobie tu różne teorie, widziałeś to tak, albo inaczej, ale po prostu, ktoś kto Mnie prosi oddaje mi Moją Chwałę i chcę aby moje dzieci szczególnie Mi oddawały chwałę. Dlatego daję im możliwość proszenia. To jest wszystko Łaską. Ten brak u moich dzieci umiłowanych jest moją Łaską. Tak moje dziecko.
Pomódl się synu potem jeszcze wrócimy do naszych słów, do naszej rozmowy.- Tak moje dziecko, kończy się nam możliwość napisania naszej rozmowy na Twoim spacerze, nie szkodzi. Rozmawiajmy dopóki możemy. Trzeba wykorzystać tą okazję do końca. Niemniej dziecko moje staraj się mieć dzisiaj dyspozycję, utrzymaj tą, którą otrzymałeś, tą łaskę, która się na Ciebie zlała znów, abyś mógł wrócić do niej dzisiaj. Czy to będąc w swoim pokoju, czy to gdy będziesz musiał być w pokoju mamy.
- Oddal mi Panie to cierpienie.
- Wiem, że dla Ciebie synu to jest cierpienie. To jest dodatkowe cierpienie. Wiem o tym. Nie mówię, że to jest w porządku, tak samo jak to, że są piece. Wiem, że to jest dla Ciebie cierpienie. Wiem, że cierpisz i Twoja mama dlatego, że mieszkasz gorzej niż większość waszego społeczeństwa. Wiem o tym synu. Nie chcę abyś tak mieszkał. Jednakże, jak mówiłem nie mogę tu czynić cudu. Przychodzę do Ciebie w tej rzeczywistości jaka była i to są też Twoje krzyże, które możesz Mi ofiarować, natomiast jak najbardziej, w sposób godny winieneś zabiegać o swoje sprawy. Prosić mnie o nie i przede wszystkim tutaj o możliwość stałej pracy. Tak by było najlepiej mój synu, stałej pracy, z ubezpieczeniem i z tymi przywilejami, które daje praca budżetowa, praca w waszym kraju. Proś mnie synu o to dużo i zwracaj się do mnie. Jeśli synu jest to rzecz, a jest, która jest Twoim problemem to zwracaj się o nią. Ciągle, z miłością i nadzieją.
- Pocieszaj swojego Chrystusa. Jak powiedziałem do Św. Siostry Faustyny:
Niech nic ci nie wydaje co cierpisz większe od tego co cierpiałem Ja, a
przecież wiesz synu, jak już mówiłem półtora roku temu, o ile możesz to sobie
wyobrazić, ale i nie możesz i nie chcesz, jak ona cierpiała. Teraz niedawno
dowiedziałeś się jeszcze więcej, że te uciążliwości, które opisuje ze strony
innych osób, sióstr, były większe w rzeczywistości niż się o tym mówi
publicznie. Większe były też i inne upokorzenia Maksymiliana Kolbe. Pokazuje
się tylko jego sukcesy, a nie pokazuje się krzyży. I to ze strony tych, którzy najbardziej winni go wspierać. Czy
myślisz synu, że patrzyłem na to
łaskawym okiem, na czyny tych, którzy powinni wspierać swego brata, który
otrzymuje Moje szczególne Łaski, a oni mogli przecież zgasić jego ducha.
Ja podtrzymałem go bo mocen jestem, ale wielu by straciło ducha. Tak
samo synu Ty tracisz ducha, a nie trać go, bo ja jestem mocen uczynić wszystko.
Twoja wiara Cię ocaliła mówiłem Ci, i nadal Cię ocala, bo Ty wierzysz, że ja
mogę uczynić wszystko choć równocześnie dziwisz się, że tego nie czynię, czym w
coraz mniejszym stopniu, ale jednak czasami mnie ranisz. Nie ranisz samym dziwieniem
się, że tego nie uczynię, ale jednak ukrytym żalem do Mnie, czasami pewną
pretensją, choć już coraz rzadziej wyrażaną. Wyrażaną wewnętrznie, nie mówiąc o
zewnętrznym wyrażaniu.
Jesteś moim dzieckiem umiłowanym, takim Cię stworzyłem gdy idzie o Twoje pewne cechy ducha, ale i ciała. Takiego Cię ukształtowałem jeszcze w łonie matki o takich słabościach, ale także i sile. Ale widzisz synu, także stan Twojego zdrowia, który się pogorszył w Twoim niemowlęctwie jest skutkiem grzechu. Skutkiem zaniedbania i skutkiem bardzo złej postawy tych, którzy winni dbać szczególnie o Twoje zdrowie o zdrowie tak małego dziecka. Ciężki jest los mój synu lekarzy, którzy patrzą na pieniądze a nie dbają o swoich pacjentów, traktują ich tylko jako, byście powiedzieli, maszynkę do robienia pieniędzy. Och synu bardzo ciężki. Czytałeś o tym w wizjach, które miała Maria Simma. I tak jest synu. Ale gdyby ludzie byli przepojeni duchem modlitwy to i lekarze byliby inni. Gdyby było więcej modlitwy to byłoby więcej Łaski, spływałaby ona na nich.
- Panie Jezu jednak przepraszając Cię i dziękując za wszystko. Jednak nie wiem jak wejść w następny dzień roboczy tego roku. Oprócz tego, że Cię kochać i wielbić, modlić się. Nie umiem się w tej sytuacji nadal odnaleźć. Te problemy, które przychodziły codzienne jak ja wyrzuciłem frustracją je, czy po prostu w jakiś w jakiś sposób na nie reagowałem, umiałem bardziej poszukać rzeczy, czy pracy. A teraz się zamknęła też jedna możliwość dodatkowo i po prostu jestem Panie Jezu bez energii. Twoje słowa, Twoje dary.. Ty Panie Jezu mówiłeś już na ten temat.. Sam nie wiem..
- Zawierz wszystko mi. Dziecko drogie ja widzę każdą Twoją potrzebę. Mówiąc waszym językiem: Nie jest normalne, że ty nie masz pracy, że nie zarabiasz. Jest to wynik Twoich grzechów, Twoich słabości, Twoich decyzji, ale i jest to wynik sytuacji w kraj, podejścia wielu innych ludzi. To ci też mówiłem: Gdybyś był w kraju takim jak Niemcy, mimo swoich postaw, może osiągnąłbyś, jak Ty to nazywasz, inni nazywacie, sukces. Być może zostałbyś reżyserem filmowym. Gdybyś się urodził w kraju trzeciego świata, Twoja sytuacja na skutek Twoich postaw, decyzji, słabości byłaby jeszcze gorsza. Tak jest mój synu. Urodziłeś się w kraju, który nie jest ani krajem bardzo biednym, (jeśli chodzi o sytuację mieszkańców, nie o bogactwa, które wam dałem – te są wielkie). Ani nie jest krajem bogatym.
(Tu patrzę na lód na stawie, cieszę się nim, jednak..)
- Panie Jezu dlaczego nie potrafię się tak cieszyć, tą
przyrodą, tym.. < tzn. tak jak dawniej C.P>
- Przyczyn jest wiele, mój synu, kilka głównych. Jesteś taki mój synu, nastawiłeś się, że w pewnym momencie musi się coś zmienić. Już wystarczy. Przemija też pierwsza i druga młodość, przeminęła. Tym bardziej, że jest taka sytuacja i ty po prostu chcesz dodatkowo się wzmocnić finansowo i zdrowotnie, i pod innymi względami. Taka sytuacja to znaczy wiesz, że mogą nadejść trudne czasy. Liczysz na Mnie, ale uważasz, że powinieneś nie tylko zarabiać tak jak mógłbyś, ale nawet więcej żeby się, jak wy to ludzie mówicie, odkuć, jak wy to Polacy mówicie.
- Synu ja Ci dam wszystko co potrzebne. Musisz się starać sam, modlić się pracować, trudzić się. Jednakże najważniejsza jest droga Twojego zbawienia. Jeśli dar większych środków finansowych, które mógłbyś zarobić zaczynając teraz prace umysłową, jakąkolwiek czy nawet dobrze płatną pracę, jeśliby ten dar Ci w jakikolwiek sposób przeszkadzał postępować na drodze zbawienia, tak jakbyś miał mniejsze środki finansowe, to Ja ci go nie mogę dać. Moja miłość nie byłaby prawdziwą miłością gdybym dając Ci większe środki finansowe nie dał Ci nieba. Oczywiście nie musi synu tak być, ale mogłoby tak być. Ja ci pewnych rzeczy nie dam, które mogłyby wydłużyć drogę do Mnie. Ty ją sam możesz wydłużyć natomiast ja Ci dam wszystkie potrzebne siły. Wiem synu, że możesz i potrafisz walczyć o rzeczy wielkie, a słabszy jesteś w małych, natomiast powiedziane jest byłeś wierny w rzeczach małych dostajesz nagrodę wielką. Tak, mój synu.
- Dlaczego Panie Jezu, jak się
zwracam do świętych to właściwie nie czuję tego. I anioł stróż dał znak swojej
obecności (we śnie) i realnej też później w taki piękny sposób. I śnił się też
Duch Święty z Matką Bożą. A świeci nie dają znaku, może poza świętym Janem
Vianney wtedy, jak na skutek swojej słabości nie wykorzystałem tego, że miał
być patronem, czy odrzuciłem..
- Miej łączność ze mną Mój synu. Twój Chrystus bardzo cierpi. Jak Ci powiedziałem ostatnio, coraz więcej. Coraz więcej dusz idzie na zatracenie. Musisz całkowicie przylgnąć do Mnie, jak to wiesz ze słów, które powiedziałem do Alicji Lenczewskiej. Każdy musi to zrobić, a szczególnie muszą strzec się dusze wybrane/naznaczone (bowiem jak wiesz nie bardzo lubię słowo „wybrane”) jak i słowo „naród wybrany”. Niemniej używam go. Jest to też po to aby dusza czy naród się nie wbiły w dumę. Tak synu, jesteś duszą wybraną naznaczoną i pochodzisz z narodu wybranego, drugiego narodu wybranego, jak to ująłeś. Tak to też trzeba nazwać. Jest to drugi naród wybrany. Tamten już nie jest narodem wybranym. Stał się synagogą szatana. Przede wszystkim przez swoich przywódców, ale [jednak] synagogą szatana.
Teraz narodem wybranym jest Polska. Zastanawiałeś się synu czy jest narodem wybranym i zastanawiałeś się czy narodem wybranym od dwóch tysięcy lat, zaraz po utracie wybraństwa przez Żydów. Przede wszystkim mój synu, jest narodem wybranym od chrztu. Jesteście też znakiem (od wtedy) dla innych. Ale zawsze byliście mi miłym narodem mój synu. Wy Słowianie/Polacy/Lechici. Zawsze byliście. I w tym sensie można rzec, że jesteście narodem wybranym od dwóch tysięcy lat, od czasu gdy Żydzi mnie odrzucili jeszcze za mojego życia. Moje wybraństwo przeszło na was. Widziałem was przecież i znałem jeszcze wcześniej. Czyż trzeba przypominać, że Bóg nie ma żadnych ograniczeń. Widziałem was i znałem. Na pewno byliście bardziej godni wybraństwa niż Izrael. Ale dałem obietnicę sprawiedliwemu człowiekowi, którego sobie szczególnie upodobałem, który wierzył w jednego Boga. Wyście wierzyli w wielu bogów dlatego nie mogłem wam dać swojego wybraństwa, a dałem je Izraelowi, ale synu zawsze widziałem waszą sprawiedliwość i patrzyłem na was łaskawym okiem i dawałem wam siłę i potęgę. A nieprzyjaciele ciągle chcieli was podbić.
Wszystko to synu będzie jawne i jasne bo tak musi być. Na wszystko przyjdzie czas, a jest on bliski, dla jednych rzeczy dalszy dla innych bliższy.
Tak synu ja ci nie daję wiedzy o przyszłości, zwłaszcza wiedzy precyzyjnej, wiedzy takiej jaką miałby prorok Boży (że to się stanie i to, albo wtedy to się stanie i to). Tak jest synu dobrze. Jest to i też dlatego, że nie jesteś dość święty i czysty, ale nie tylko. Daję ci to synu co potrzebujesz, co potrzebne jest ludziom. Wiele rzeczy mają podanych i wiele wiedzą także od świętych mężów. Bóg wszystko przenika. Ci co potrzebują takiej wiedzy mają także od jasnowidzów choć nie zawsze duch jest w nich dobry, nie zawsze jest to od Boga. Można znaleźć o tym w Piśmie Świętym; w Dziejach Apostolskich na przykład. Tak mój synu, jak myślisz o tym często, mówisz sobie.- Jezu ufam Tobie, Jezu ufam Tobie, Jezu ufam Tobie.
Czy ten przekaz, Panie Jezu,
będzie się różnił od tych, które zapisywałem?
- Tak jak w tej chwili synu pomyślałeś z natchnienia: Więcej modlitwy. Twoje załamanie jest spowodowane mniejszą modlitwą. Nie ma tu, można by powiedzieć waszym językiem, fizycznej możliwości, musisz te modlitwy odmówić. Przede wszystkim różaniec i moje przekazy. Różaniec i kiedy możesz przekazy. Jeśli nie jesteś w domu, nie możesz odmówić różańca, to w wolnej chwili, ale i poza domem możesz go odmawiać, podróżując, czy być może nawet w pracy jeśli ją będziesz wykonywał (poza domem). Nie opuszczaj [się] Niebo potrzebuje Twoich modlitw. Tak Niebo potrzebuje Twoich modlitw. Potrzebują dusze w czyśćcu, potrzebują ludzie, a to wszystko dla Nieba. Te dusze czyśćcowe, które są mi wierne też dla Nieba. To jest Twój dar, Twój charyzmat dawny i w tym się nie opuszczaj, chyba, że byś dostał inne polecenie i wiedział, że na pewno pochodzi ode Mnie: więcej się modlić w innej intencji, a mniej, choć nie mało, za dusze czyśćcowe. Jednakże jeśli te dusze są Ci szczególnie bliskie i były, nie opuszczaj się w tym. Ofiaruj za nie różne rzeczy. Ofiaruj także podziękowanie za Moje przekazy, za Moje słowa do ciebie, dla innych. Wszystko to ofiaruj Bogu.
- Rozważaj to wszystko synu i wielbij Mnie.
- W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego
- Błogosławię Ci Moje dziecko na ten nowy rok, Twojej mamie i wszystkim ludziom, których polecisz Mi. Także tym obcym, których przypadkiem spotkasz na swojej drodze, teraz, w najbliższych dniach i nie tylko. Tak jak przeczytałeś u Anny Dąmbskiej zawierzaj ludzi z którymi będziesz jechał w środkach publicznej komunikacji i w inny sposób.
Bądź wdzięczny, choćbyś się czuł zraniony i niedoceniony gdy cokolwiek dobrego, coś dobrego chce kto uczynić dla Ciebie, z rodziny dalszej, bliższej.
Niech to, że nie możesz wynagrodzić, na przykład swojej mamie nie sprawia, że jesteś gorszy czy szorstki.
Jeszcze raz mój synu błogosławię Ci na ten nowy rok. Bądź w łączności ze Mną, moje dziecko i z Moją Najświętszą Matką. Całe Niebo Cię błogosławi razem ze Mną i patrzy na Twoją walkę i walczy razem z Tobą. Jak Ci już mówiłem nie ma w Niebie nikogo kto zdziwiony, czy wątpiącym okiem spojrzałby na Moją Łaskę, którą Ci dałem i to, że Ciebie wybrałem. (Nie tylko Ciebie, ale Ciebie między innymi). Dlatego można powiedzieć po ludzku: nie zawiedź ich oczekiwania i nadziei. Bądź Nowym Człowiekiem jakiego tchnąłem w Ciebie i nadal chcę abyś stał się Nowym Człowiekiem. Odrzuć człowieka starego i uznaj to wszystko za śmieci byłeś pozyskał Chrystusa, bylebyś pozyskał Mnie, mój synu.
Jak Ci mówiłem: Moje cierpienia są teraz coraz większe.
- Nie patrz na innych, ja im dam łaskę potrzebną, Twojej mamie. A módl się i wynagradzaj Mi ile możesz. I nie zadawaj Mi cierpień, choćby tych drobnych, przez swoje uczynki czy złości, zapomnienia i wchodzenie w skórę starego człowieka.
Niech Ci Bóg błogosławi mój synu. Ojciec i Syn i Duch Święty.
Cudowne , piękne , wspaniałe, niesamowite , ukochane przekazy. Dziękuję Ci Ojcze , najlepszy Ojcze za Twojego Syna Jezusa Chrystusa , Za Jego Świętą Dziewiczą Matkę i za Cypriana . Błogosław Panie Cyprianowi i jego mamie
OdpowiedzUsuńSługą nieużytecznym jestem.
OdpowiedzUsuńChwalmy Pana za Łaski, które nam niezasłużenie daje.
Któż jak Bóg
"Ci co potrzebują takiej wiedzy mają także od jasnowidzów choć nie zawsze duch jest w nich dobry, nie zawsze jest to od Boga. Można znaleźć o tym w Piśmie Świętym; w Dziejach Apostolskich na przykład."
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam ostatnio nad najpopularniejszym jasnowidzem w Polsce... Dużo rzeczy przepowiada, dużo się sprawdziło i sprawdza. Mówi także o tamtym świecie, o wieczności, o ludzkiej duszy. Jest bardzo wiarygodny, ale zastanawiam się, czy ma ducha Bożego...
Czasami mówi o trzecim oku na czole, co wzbudza we mnie wiele wątpliwości, lecz pokrzepia wielu ludzi i działa "dobrze" dla nich. Człowiekowi się nie ufa, ale mam nadzieję, że jego duch nie jest szatański.
Ogólnie nauczono mnie, że wszyscy jasnowidze są szatańscy, a Boży są tylko wizjonerzy - niby taka niewielka różna w nazewnictwie, ale ja już nie wiem które są które.
Trudny jest żywot świętej duszy... Tyle się trzeba modlić i tyle pamiętać... Kto to ogarnie? @-@
OdpowiedzUsuń