Piątek, około wpół do
siódmej. 25 XI 2016
-
Pisz synu.
-
Przychodzę bez względu na Twoje słabości o ile masz tę wymaganą przeze mnie dyspozycję w sobie, w
Twoim przypadku jest to niewiele gdy idzie o Moje wymagania względem Ciebie.
Doceń to dziecko i przestań
się złościć jeśli nie na Mnie to na swoja mamę, czy innych. Ofiaruj wszystko
Bogu i bądź w cichości. Masz Mnie naśladować, wziąć Krzyż mój i iść za mną.
Ścierp to, po ludzku mówiąc,
ale nie złość się i nie miotaj.
Mniej mnie boli to, że
wczoraj nie pisałeś, choć miałeś pisać, niż Twoje rozżalenia, złości,
niecierpliwości.
Wiem, starasz się je hamować
i dziwisz się, że takie są – ale jednak są.
Wszystko płynie z serca.
Prosić słowami bym w nim zamieszkał i Moja Matka to jeszcze nie wszystko.
Trzeba to popierać czynami. Czyny to modlitwa, post, pokuta, uczynki
miłosierdzia co do ciała i duszy, cierpliwość wobec najbliższych, łagodne obejście
z innymi, wykonywanie swoich (wszystkich) obowiązków, walka z lenistwem w Twoim
przypadku, i z niedużym, ale jednak łakomstwem.
Wtedy widząc gotowość i
starania przyjdziemy i zamieszkamy prawdziwie.
Aby przyjąć gości trzeba
wysprzątać dom.
Tak, potrzebna Ci jest
codzienna Komunia Święta. Tu gdzie
mieszkasz nie możesz jej codziennie przyjąć, ale kilka razy w tygodniu możesz.
Musisz prosić z radością w sercu i dziękczynieniem za to co masz od Boga abyś
mógł mieszkać, choć czasowo, tam gdzie byś mógł chodzić na mszę codziennie i niemal każdej porze i mógł pójść
do spowiedzi kiedy potrzebujesz. To wielka łaska, takie zaingerowanie w sferę
egzystencjalną.
Musisz prosić bez
niecierpliwości, z radością i ufnością.
Winieneś, Ty i inne dusze
Tobie podobne, przede wszystkim mnie uwielbiać. Wszystko inne będzie Tobie
(Wam) dodane.
Trzeba się starać o
wszystkie rzeczy doczesne, ale czyż dystans do tego nie winien być coraz
większy, jak czas jest coraz bliższy?
W przyszłym roku Mój Synu
zaczną się wielkie znaki.
Wedle tego co się dziać
będzie ludzie winni się nawracać i wielu się nawróci, jednak potem piekło
uderzy ze zdwojoną siła, z wielką furią i wielu się nie ostoi.
Bez modlitwy, postu,
ograniczenia potrzeb ciała nawet w pragnieniach bezgrzesznych nie ma wygranej z
diabłem, zwłaszcza w tych czasach w miarę jak one narastają.
Walka się zaostrza i będzie
jeszcze bardziej twarda i bezlitosna ze strony sił ciemności.
Małżeństwa powinny być
święte jeśli chcą przetrwać.
Jak wiesz i wiedzą inni, w
jednym domu powstaną przeciw sobie najbliżsi. Tylko święte małżeństwo
zjednoczone ze mną modlitwą, pokorą, pobożnością, ofiarą, miłością przetrwa
próbę.
Święte małżeństwo nie może
się też zajmować wyłącznie sobą, dziećmi, utrzymaniem rodziny. Musi mieć ideę
(chrześcijańską) w której realnie, fizycznie wychodzi do innych ludzi i
spotykają się z nimi. Jak wiesz prosiła o to Moja Matka przez Annę Dąmbską.
Skutki są do dzisiaj bardzo skromne, a i to powiedziane jest z dużą
delikatnością.
Małżeństwo, które w obliczu
znaków i w czasie już Wielkiego Ucisku będzie się chciało zajmować wyłącznie
sobą, choćby wszystko kierowało do Mnie, nie przetrwa.
Kiedy nauczycie się być
„hojni , uspołecznieni”?. W Wielkim Ucisku dopiero? Czy nie za późno?
A i czy wtedy będziecie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.