Tyle do was mówię ludzie i
słuchacie i drzemiecie. Lubicie dużo mówić i nie przeszkadza wam, gdy dużo
mówią w środkach przekazu. Papkę z telewizora przeżuwacie bez skargi. Jeśli zaś
Zbawiciel do was mówi chcecie powiedzieć: Posłuchamy Cię innym razem.
Jeśli spędzicie kilka godzin
dziennie przy telewizorze nie uznacie tego za stratę czasu. Czytać zaś pouczenia
waszego Zbawiciela, czy opis jego życia – tego nie chcecie.
Nie uważacie, że powinniście
wzmacniać waszą wiarę. Nawet ciekawość
wami nie powoduje. Choć do rzeczy złych ona jest. Gdy usłyszycie o jakiejś fałszywej Ewangelii,
albo wyssane z palca i namowy złego ducha opowiastki o mnie, o wtedy wielu z
was wypręża się jak rumak w biegu.
Gdy jednak jest coś co jest
zgodne z wolą Kościoła, czego nie ma w Piśmie Świętym (choć z niego wypływa) to
was nie interesuje.
I cóż z wami zrobić.
Za każdego oddałem życie.
Każdy jest pokropiony moją
krwią.
Każdy jest ofiarą dla Ojca.
Brzydzicie się jednak
ofiary.
„Chrystus Cię kocha” to
jeszcze możecie znieść z ust kapłana.
Kocha i to wszystko.
Nie ma winy, kary, grzechu,
odkupienia. Chrystus kocha.
Macie dzisiaj Boga od
dawania i od kochania Was. Bez żadnych wymagań. I to wam odpowiada. Ale to nie
jest moja Ewangelia.
Jeśli będziecie żyć wedle
nie mojej Ewangelii nie będziecie zbawieni.
Chrystus bez wymagań to
właśnie fałszywa Ewangelia.
Nie taka, że nie ma Chrystusa,
bo wtedy nie jest to w ogóle Ewangelia. Fałszywa Ewangelia to taka, która głosi
Chrystusa bez wymagań w stosunku do człowieka, a zapewne i wybaczająca
Lucyferowi i jego aniołom, bo przecież miłosierdzie Boga jest nieskończone.
Nie moi drodzy. Jest inaczej.
Moje miłosierdzie wymaga, w
imię miłości i dobra człowieka.
Miłosierdzie dla grzeszników
to znaczy czekające ich nawrócenia i przyjmujące z radością i obsypujace
łaskami.
Ale nawrócenia !
Miłosierdzie jest
też w tym , że jeśli nawrócony upadnie, ale ma dobrą wolę, to ono jest z nim.
Gdy widzi starania
człowieka i jego dobrą wolę dostaje nawet więcej niż się spodziewał.
To, że Bóg płonie
miłością do człowieka nie znaczy, że pozwala się oszukiwać i drwić z siebie.
Bóg nie
napominający grzesznika byłby Bogiem fałszywej miłości.
Tego byście
chcieli uczynić Boga na swoje
podobieństwo.
Nie będziesz miał
bogów cudzych przede Mną. Czynienie Boga na swoje podobieństwo to jest
czynienie siebie Bogiem.
( w pewien sposób nam przerwano)
- To nic mój synu. Zachowaj spokój. To też Twój krzyż. Noś go ze spokojem. Uwielbiaj mnie teraz
przed snem. Czytaj te przekazy jutro. Żyj nimi i przepisuj. Poza czytaniem,
bądź słuchaniem Pisma Świętego ogranicz i inne rzeczy (dokumenty religijne,
proroctwa, orędzia). Ty masz swoje słowa, a jak widzisz nie jesteś w ich
przypadku na bieżąco – jak mówicie.
Śpij dobrze moje dziecko. Poleć się Mojej Matce.
Myśl o Moim sercu przed zaśnięciem. Szukaj i dobijaj się do Mego serca prosząc
o Miłość.
Bóg z Tobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.