15 XI 2016
Powinienem, miałem zapisać,
że wcześniej miałem łaski podczas modlitwy, już nie pamiętam (jakie). Pewne
rzeczy zgrywały się. Nie pamiętam czy to było wczoraj, czy przedwczoraj.
Wczoraj miałem też dobry różaniec, ale zbiesiłem się potem.
Było bardzo źle, jak nie
było od początku, od 10 października.
15 XI 2016
Pisz synu.
Twoje zranienia nie mogą
przeszkadzać Twemu uświęcaniu.
Nie wiń matki aż tak bardzo.
Nie uciekaj ode Mnie.
Poza Mną jest szatan.
Zdajesz sobie sprawę z tego,
że dusza wybrana, jak Twoja, gdy upadnie „to jej upadek może być wielki”.
Tym bardziej musisz przylgnąć do Mnie.
-
Wczoraj mi Panie
przekazałeś, czy chcę być taki jak Judasz , i „strzeż się”.
-
Bo tak jest moje dziecko. Nie mogę Cię głaskać, gdy potrzebne jest Ci
ostrzejsze, słuszne słowo.
Jak sobie łatwo teraz
przypominasz i do Piotra powiedziałem : „ Zejdź mi z oczu szatanie”.
-
Myślałem Panie, że mi
powiesz:
Wstań i idź z domu, bo tu się nie możesz uświęcić.
-
A myśmy myśleli, że on wyzwoli Izraela. To też znasz.
Synu, nie narzucaj Bogu swoich myśli i
postaw.
Gdy zechcę: wstaniesz i
pójdziesz: ale nie dlatego, że matka Ci powiedziała i niepokoi się, że się tyle
modlisz.
Ani Cię nie obraziła
(powtarzam), ani Ci nie zabrania.
-
Ja, Panie Jezu, wiedziałem,
że w tych warunkach „czort” jakiś wyjdzie.
-
A w innych warunkach jesteś pewien, że byś sprostał? Masz ciepło, masz
co jeść. Dysponujesz swoim czasem.
-
A moje bluzganie wczoraj,
itd.
-
Wiem, że teraz nie potrafisz za to przepraszać, szczerze, z głębi
duszy.
Najważniejsze byś to zrobił szczerze w
sakramencie pokuty.
Przygotowuj się (powoli) do
spowiedzi z całego życia. Powoli, to nie znaczy rozciągaj na całe miesiące.
I nie myśl o spowiedniku w
wielkim mieście. Gdy będziesz tam, wtedy podejmiesz taką decyzję. A razie
jesteś tu i poznałeś jednego i drugiego dobrego księdza i trzeciego. Zwróć się
do jednego z ich.
-
A moje bluzgi (wewnętrzne i
ciche pod nosem) na mamę. Czy to nie osiądzie na niej.
-
Nie martw się o to. Ja nad wszystkim czuwam i Panuję w pełnym tego
słowa znaczeniu.
Nie przerywaj łączności ze
mną przez nieczystość. Jeśli to zrobisz, a zwłaszcza bez walki, przerwie się.
Pamiętaj na to co dla Ciebie zrobiłem i miej miłość dla swojej duszy.
-
Panie Jezu daj mi pieniążki
w cudowny sposób.
-
Nie można prosić o taki cud mój synu.
Można błagać o uzdrowienie
umierającej osoby, czy takiej, której stan jest beznadziejny.
O ratunek jeśli nie ma co
jeść.
-
Ale to nie moje pieniądze.
Nie mam na chleb swoich pieniędzy.
Nawet na te sucharki.
( tu nam przerwano)
- Pisz dalej synu {sam w
domu}.
Nie
usprawiedliwiaj się tak bardzo.
Jak Ci powiedziałem (półtora
roku temu).
Zostaw usprawiedliwienie Mnie.
Pogrążaj się w Moim
Miłosierdziu i nie staraj się usprawiedliwiać. Ja wszystko widzę. Nie
usprawiedliwisz się w Moich oczach ani na jotę, tym, że mówisz: To Panie tak, a
to tak. Dlaczego tak zrobiłem, a dlaczego inaczej. Tylko ja Cię usprawiedliwię,
zwłaszcza gdy będziesz się oskarżał przed jak Moim zastępcą w sakramencie
pokuty.
Jak wiesz spowiedź nigdy nie
jest dobra gdy mówisz: tak zrobiłem, bo to, bo tamto. Gdy kapłan zapyta wtedy
powiedz, ale bez nadmiernego usprawiedliwiania się. Lepiej mój synu dodać coś
na spowiedzi niż ująć, czy chcieć umniejszyć.
Podobnie i teraz.
Nie staraj się umniejszyć
swojej winy i nie mów też, że miałeś rację w obliczu Boga, do mnie Chrystusa
zwracając się wprost, bo to nawet po ludzku jest niemądre ,a powiedzielibyście
wprost – śmieszne.
Ja chcę zbierać tam gdzie
nie posiałem.
Wiem, że łatwiej byłoby Ci
się modlić gdybyś był sam i pracował w dużym mieście, na przykład miał tam swój
wynajęty pokój. Może ja chcę aby ci było trudniej.
Jaką byś miał zasługę gdyby
poszło wszystko po Twojej myśli i to jeszcze ja bym Ci to dał.
Nie ty pierwszy i nie
ostatni masz zarzuty wobec modlenia się, od bliskich w rodzinie. Teraz
przypominasz sobie, jak denerwowało Cię gdy mama dzwoniła różańcem i szeptała (
zwłaszcza jak były u Ciebie nieczystości), czyż nie?
-
Dlaczego Ty Panie teraz i
wczoraj przychodzisz do mnie w takiej sytuacji? Nie zostawiłeś na jakiś czas.
-
A jesteś pewny, że gdybym Cię „zostawił na jakiś czas” nie stałoby się coś gorszego?
Ponadto nie mamy na to
czasu, mój Synu, pomijając już to, że byłoby to wbrew Mojej miłości.
Nie mamy czasu Synu, bo czas
jest bliski. Szkoda każdego dnia, który nie jest zażyłością ze Mną (lub „ w
zażyłości”). Nie ma wakacji od Boga, zwłaszcza dzisiaj.
(odpocznij chwilę synu,
podłóż do pieców korzystając z tego, że jesteśmy sami).
Pisz synu.
Bóg jest Bogiem
sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze.
Co było złe w Twoim życiu to
masz wynagradzać Bogu i pokutować.
Twoja pokuta nie jest
ciężka. A gdy dotyczy „zranienia w rodzinie” przez to jest trudniejsza, tym
bardziej powinieneś się cieszyć.
Nie masz na nic energii?
Czyż to przychodzi ode Mnie?
Czyż Ja mam dawać energię w cudowny sposób, poza
dyspozycją psychiczną i
organizmu?
Owszem mogę tak zrobić, mogę
dać (w rękopisie prawd. „wyjątkowe”)
siły, ale w wyjątkowych przypadkach.
To, że masz moje przekazy,
(póki co przynajmniej), masz je tylko zapisywać, przepisywać i umieszczać w
internecie, nie oznacza, że to jest ten wyjątkowy przypadek i mam Ci dać w
nadprzyrodzony sposób energię do życia, działania, szukania pracy.
Taka energia i
żywotność zresztą mogłaby zresztą
bardziej Cię popychać w kierunku nieczystości wyzwalając naturalne popędy
zdrowego i energicznego organizmu.
Masz tyle łaski i możliwości
by robić to co robisz.
Ufaj Mi. Na wszystko
przyjdzie czas.
Co do pracy, mieszkania
gdzie indziej. Ja Ci tego nie bronię mój synu, ani nie ograniczam.
-
Panie jest tak, że jak
zajmuję się jednym, to mniej drugim. Jeśli mam jakiekolwiek dobre zajęcia to
cierpi na tym szukanie pracy.
-
Musisz się zdyscyplinować.
Na potrzebne sprawy; w tym
sprawę pracy i modlitwę w tej sprawie
możesz poświęcić te 3,4 godziny. Ogranicz nawet dobre audycje i inne sprawy, a
słuchaj tylko jak coś robisz, co czynisz, ale nie zawsze.
-
Panie Ty wszystko mi mówisz,
ale,
-
Ale Ty nie masz sił i „nic się nie dzieje?”.
Mówiliśmy już o tym (półtora
roku temu). Dzieje się wiele gdy człowiek jest w Łasce i nieustannie się na nią
otwiera, nawet gdyby był w więzieniu.
-
Panie Ty wiesz, że istotną
przyczyną mego upadku było to, że nie ma żadnego odzewu ani frekwencji tych
przekazów.
-
Ja wszystko wiem. A czy tak jest jak mówisz. W części była, ale
powiedziałem: Zostaw to Mnie.
Gdybym Ci obiecał, że będzie
duża frekwencja w tych dniach, a tak by nie było, miałbyś prawo do rozżalenia i podejrzewania, ze w
przekazie jest błąd, albo, że nie jest prawdziwy. A tak nie masz. Robisz co
możesz, a to Moje.
-
Panie czy miałbym jechać do
Łagiewnik?
-
Nie masz możliwości synu, ani pieniędzy. Musisz się z tym pogodzić. Nie
jest to niezbędne do Twojego doskonalenia się. Gdyby to było niezbędne dałbym
Ci nadzwyczajną interwencję. Na dojazd nawet do pobliskiej parafii, gdyby
stamtąd, to też nie masz możliwości.
Pogódź się z tym, pomódl ( o
to), ale to nie jest najważniejsze.
Najważniejsza jest Twoja
relacja ze Mną niezależnie od tego gdzie jesteś. Dlatego też i dałem własność
tego mieszkania byś był u siebie, bardziej chciał starać się o nie, dodatkowo chciał mu poświęcić czas w
sytuacji gdy nie masz pracy (zarobkowej jak chcesz mówić). Po co chcesz być
krnąbrny w tak małych sprawach i osłaniać się przed Bogiem. Nie bój się, nie
będziesz bardziej „do niczego” jak przyznasz, że nie masz pracy.
Ten brak nie przeczy innym
Twoim zdolnościom, a jak mówiłem Ci wcześniej – uniż się i proś mnie jeśli sam
teraz nie potrafisz, czy nie masz energii, jak mówisz.
-
Panie jestem człowiek zły.
-
Ja to oceniam. Wszyscy jesteście źli, ale Bóg czyni dobrym. Z błota i
prochu jesteście, nicości. Ja was wywyższam. Ja za was dałem Swoje życie i daję
Ciało i Krew i tak będzie aż do skończenia świata.
(przerwę ja robię)
Zatem módl się i pracuj
nadal to powtarzam.
-
A jak mi się coś stanie ( z
moją głową) bo na siłę przełamuję się.
-
Nic ci się nie stanie. Ja nad tym czuwam.
-
Lenistwo też jest grzechem i z tego się wyspowiadaj. Z lenistwa swoich
rąk.
-
Ale Panie gdy dzięki
umysłowi utrzymuję się, żyję jak chcę, albo nie odczuwałem braków to i ręce nie
były leniwe.
-
Owszem, jak człowiek jest zadowolony z życia to łatwiej mu robić
rzeczy, których nawet nie lubi czy uważa za zbędne ( w jego przypadku).
Jednak nie znaczy to wcale,
że jest wtedy bliżej Boga. Zwykle nie jest.
Na tym Synu zakończmy
dzisiejsze pisanie.
-
Dziękuję Panie Jezu (Chwała
Chrystusowi Królowi)
Boże bądź miłościw mnie grzesznemu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.