Poniedziałek
6 III 2017
8.30
Pisz
dziecko.
- Spodobała
mi się wczoraj Twoja reakcja na to, że masz całkowicie zrezygnować
z picia kawy prawdziwej.
Będzie
to dobre nie tylko dla Twojego ducha, ale i ciała.
Kto
jest przywiązany do ciała temu trudniej pojąć rzeczy Boże.
Dzisiaj
powiemy sobie o czymś zgoła nowym.
Nowym
dla Ciebie i dla innych.
O
tym jak Mnie czczą zwierzęta, rośliny także i przyroda
nieożywiona.
Miałeś
kiedyś sen w którym rozmawiający z Tobą ptaszek ( w sposób
telepatyczny jak to nazywacie) mający potrzeby i „horyzonty
myślowe” gdyby odnieść do istoty inteligentnej, takie jakie są
potrzebne ptakowi, powiedział Ci nieoczekiwanie: „My też wiemy o
Chrystusie”.
Otóż
to Mój synu. Przyroda ożywiona, a zwłaszcza zwierzęta mają tę
wiedzę ( w różnym stopniu). Zwierzęta najbardziej rozwinięte
więcej, mniej rozwinięte mniej.
(módl
się teraz mój synu bo myśl uciekła Ci całkowicie w rejony spraw
codziennych. Słowa te nie są Twoimi myślami, bo to Moje słowa,
jednakże nie możesz ich zapisywać gdy skupiony nie jesteś na tym
co robisz, a myślisz o czymś innym).
(pisz
synu)
Objawia
się tu też cecha Twojej skomplikowanej natury, Gdy Cię chwalą
zaczynasz być „przesadnie skromny” w złym rozumieniu tego
słowa.
Zamiast
bardziej otwierać się na wiedzę, którą dla Ciebie daję, ale
jeszcze bardziej dla innych ( W przypadku wiedzy. Pouczenia są
najpierw dla Ciebie, potem dla innych. Udzielenie zaś z Bożej
mądrości co do spraw, które nie są niezbędne do zbawienia, jest
najpierw dla innych, a potem dla Ciebie. Dla tych co są odłączeni
ode mnie, lub we mnie wątpią, albo zwątpili w Mój Kościół).
Jak
widzisz Twój Jezus nie tylko musiał borykać się z ludzką naturą
apostołów i ona mu bardzo przeszkadzała < Jest o tym u
Valtorty C. P>, ale boryka się z ludzką naturą i później, a
zwłaszcza dzisiaj. Apostołowie nie byli tak skomplikowani i
poranieni jak pokolenia waszej cywilizacji, zwłaszcza jej schyłku,
a już przede wszystkim pokolenie Twoje i późniejsze.
Skoro
nie masz dyspozycji w znaczeniu spokoju ducha, który być może
uzyskasz wieczorem, bo i Twój różaniec był niespokojnie
odmawiany, to może wrócimy wieczorem gdy zapadnie zmrok, aby Cię
nie ciągnęło w dalekie światy, gdy trochę słoneczko przygrzało
moje dziecko.
Chętnie
wzbiłbyś się i poleciał, ale jak widzisz jest chemtrails za Twoim
oknem. Tak dziecko, wiedzą, że tu jesteś i dodatkowo dlatego tak
sypią choć to tylko wioska.
Zatem
ciesz się z ciepłego dnia bo i możesz przebywać w pokoju nie
ogrzewając go i zawierzaj wszystko Mi.
Także
swoją słabość dzisiaj z rana.
Wiem
przecież, że wzięła się i stąd, że chciałeś na początku
dnia umieścić przepisany wczoraj przed północą przekaz (druga
część), postanowiłeś jednak odmówić II część różańca.
Potem
byłeś w dyspozycji wobec nowego przekazu, a Ja przybyłem
niezwłocznie.
Czułeś
jakby, że Mój entuzjazm jest mniejszy, ale nie byłeś pewien.
Musisz
mieć dziecko serce spokojne jak piszesz.
-
Jak nie jedno Panie Jezu to drugie. Jak tutaj wypełnię (na pewnym
minimum) to tutaj nie dostaje.
-
Człowiek doskonali się do końca życia: W Bogu, a i po śmierci w
sposób o wiele trudniejszy (w czyśćcu) , a i w Niebie jak wiesz
<Fulla Horak. C.P> pnie się do góry o ile nie zajął od razu
przeznaczonego mu miejsca, co zdarza się wyjątkowo rzadko.
(pisz
dziecko)
Wielu
z tych, którzy Mnie kochają mało, nie pamiętają o Mnie, mają
poglądy lewackie jak wy to mówicie, taka wiedza o zwierzętach,
roślinach i przyrodzie nieożywionej czy i jak Mnie czci będzie
potrzebna by przyjść do Mnie.
A
tutaj mój uczeń nie sprostał.
I
co będzie moje dziecko?
-
Ukarz mnie Panie.
-
Jakbym tak karał to bym nawet apostołów nie miał. Ale Twój Pan
nie jest Bogiem karzącym a nieskończoną miłością. Pochyla się
nad słabościami ludzi i chce w nich mieszkać. I mieszka prawdziwie
w nich, którzy przyjmują go w Komunii Świętej. Mieszka realnie,
choć w większości nie przyjmowany jest tak jak winien.
Trzymajcie
się tego i najlepiej sobie wypiszcie. Wypiszcie ręcznie aby umysł
wasz to lepiej pamiętał i aby to był wasz charakter pisma.
Tak
moje dziecko to problem Twojej natury, nie tylko niespokojnego ducha.
Mówiłeś
sobie od dawna, Tyle a tyle wystarczy. Uznałeś, że jest Ci
potrzeba erudycja taka jaka wystarczy pisarzowi czy literatowi
utrzymującemu się ze swojego pióra.. Czyli wiedza o wszystkim, ale
w żadnej nie wielka.
Wyjątkiem
był u Ciebie Smoleńsk, ale tutaj chodziło raczej o tropienie,
rozwikłanie tajemnicy, nie o zdobycie wiedzy.
A
i to w pewien sposób zaczęło Cię po kilku latach mniej
interesować. Choć tu znów nie jest u Ciebie sprawa jednoznaczna,
bowiem wzięło się to też z tego, że inni zaczęli pomijać
spostrzeżenia Twoje i praktycznie jednej tylko jeszcze osoby i
uznałeś, że w tych warunkach nie możesz iść dalej.
Zawsze
miałeś wymagania moje dziecko. Wobec siebie też, ale i wobec
innych, wobec Boga.
Niewielu
mało nawet wierzących reagowało tak jak Ty na uzdrowienie
paralityka, który już miał 40 lat: „ A kto mu wróci te 40 lat,
przede wszystkim najlepsze lata życia, młodość".
To
też moje dziecko Twoja skłonność do melancholii, ale i trochę do
złego, większa niż u przeciętnego człowieka, a także niż u
przeciętnego „inteligenta”.
Za
to nie jesteś letni, nigdy nie byłeś.
I
to jest kłopot z wami ludźmi, którzy powzięli trochę wiedzy,
często zafałszowanej, albo z gruntu nieprawdziwej, a nie pragną
Bożej mądrości. Bożej mądrości budząc się i zasypiając.
Bożej mądrości przez cały dzień.
Tak
dziecko miałeś i masz (od czasu dojrzewania, szkoły średniej) po
trosze naturę dekadenta i do tej pory się jej całkiem nie
wyzbyłeś. I wiele innych, często sprzecznych ze sobą cech.
Popatrz
gdybym na apostołów wybrał sobie „mędrców ówczesnych czasów”
byłoby z nimi jeszcze trudniej niż z nieokrzesanymi, jak Piotr.
Miałeś
przeczucie 20 lat temu i więcej, że z pewnej ospałości,
skłonności do dekadencji, która trochę odziedziczyłeś w genach,
że z tego wyrwie Cię Apokalipsa i to co poprzedza. Ona już jest i
właśnie jesteś wyrywany z tego co Ci niepotrzebne, a co nie
prowadzi do Mnie.
Ale
wizja Twojej natury jest potrzebna i innym aby widzieli, że nie
prowadzę do Siebie tylko dzieci poczciwe i proste, i że nawet taki
dar, jak dar Mego Słowa nie jest tylko dla takich.
Duch
Twój był zawsze niespokojny, choć trochę ospały, kontestujący
też rzeczywistość wokół siebie, jaka ona by nie była.
Byłeś
i konserwatystą i monarchistą, miałeś i ducha anarchistycznego
równocześnie. Przy tym wszystkim lubisz porządek i gdy ludzie
stosują się do przepisów, czego zwłaszcza Polacy unikają
chętnie.
Lubiłeś
kochać i nienawidzieć pełną piersią, ale jak sam mówiłeś
byłeś bardziej sentymentalny niż romantyczny w sposób gorący.
Pan
Bóg nad wszystkim czuwa. Patrzy, dotyka. O ile nie jest grzeszne
pochyla się z wyrozumiałością.
Jak
jednak powiedziałem do Ciebie. Twoja osobowość, jaka by nie była,
ma Mi służyć. To wszystko Boga. Wszystko Moje o ile Mi oddasz.
Twoje
cechy nie zniknęły i Ja o nich pamiętam bardziej niż Ty. I o tym,
że jesteś pełen sprzeczności.
To
zaś wszystko Mi oddawaj, a Ja przekuję na rzecz użyteczną.
To
wszystko, jeszcze raz powtarzam, ma służyć Mi, Twojemu zbawieniu i
pomocą braciom Twoim, ratowaniu dusz ludzkich.
-
Jezu ufam Tobie.
-
Jak pamiętasz gdy przyśnił Ci się Twój Anioł Stróż.. Byłeś
zdziwiony, bo była w nim jakby pewna nie pokora, „charakterek”
używając waszego polskiego określenia.
Nie
nazwiemy tego nie pokorą. To drugie też rozumiemy na ludzki sposób
tutaj. Jednakże jest w tym niemało prawdy.
Twój
Anioł stróż nie jest „grzeczny i pokorny” mówiąc po ludzku,
równocześnie oczywiście wielbi Majestat Boga, jest pełen pokory i
uwielbia pokorę NMP.
Dlatego
Cię wybrał, bo jak wiesz szuka natury podobnej do siebie,
najbardziej podobnej. Równocześnie, jak doskonale pamiętasz, nie
patrzył na Ciebie łagodnym okiem pełnym akceptacji, a chodziło
głównie o nieczystość. On zaś jest święty i czysty, a złoty
pasek na jego pasie to symbolizował.
Wygląd
miał też trochę łobuzerski.
Tak,
dobre duchy nie mają , oczywiście, cech osobowości takich jak wy,
tym bardziej, że podlegliście skutkom grzechu, a one są w Bożym
Świetle. Różnią się [jednak, między sobą]. Każdy ma
osobowość mówiąc ludzkim językiem. I każdy ma indywidualny
odpowiednik ludzkiego charakteru. Każdy kształtuje się nieco
inaczej choć jest w Bożym świetle.
Jedni
też mają tę „osobowość” [bardziej] używając nadal ludzkich
przybliżeń, inni mniej. Jedni są bardziej „spokojni”, inni
„gwałtowni”.
I
niech to nikogo nie dziwi, pewne podobieństwo, choć niedoskonale
oddane ludzkim językiem, jeśli Bóg powiedział, że stworzył
człowieka na obraz i podobieństwo swoje.
(Na
tym zakończ Moje dziecko.
Czy
będziesz pisał wieczorem zobaczymy
Jak
i widzisz do Mojego przekazu trudno
Jest
Ci się wciągnąć. Taka jest natura człowieka
Nie
tylko Twoja.)
Poleć
się dziś szczególnie Duchowi Świętemu. Dziękuj Mu za wszystko i
wspominaj waszą pierwotną ( U Ciebie) łączność, dziękuj Mu za
nią i wynagradzaj.
Błogosławię
ci na ten dzień.
W
Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego
Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.